Ile zjada fiskus, ile zje po podwyżce VAT?


Podwyższymy VAT o 1 procent, ale nie na żywność – deklaruje rząd. Sprawdziliśmy, jaki procent podstawowych zakupów "oddajemy" fiskusowi i czy rzeczywiście produkty spożywcze nie podrożeją.
Podobno w życiu pewne są tylko dwie rzeczy – śmierć i podatki. Nic dziwnego, że kwestia daniny dla fiskusa wywołuje często fatalistyczne reakcje. - Nie zwracam uwagi, przyzwyczaiłem się, że trzeba płacić. Bo wiem, że VAT musi być, z tego żyje premier, państwo i tak dalej – wylicza mieszkaniec Katowic.
Podatek VAT widoczny jest właściwie tylko na rachunkach ze sklepu. Przy zakupach spożywczych są to kwoty niewielkie, przy większych - boli bardziej. Jego brak lub obecność czują na przykład ci, którzy maja firmę i mogą dzięki kratce kupić samochód o 22 procent taniej.

Trzy stawki na żywność

Obecnie podatek od towarów i usług to 3, 7 lub 22 procent. Powszechny w świecie, z wyjątkiem między innymi Stanów Zjednoczonych. Na żywność nie ma jednolitej stawki: 3 procent za polskie produkty rolne, 7 za importowane albo żywność przetworzoną, a woda mineralna to aż 22 procent.

- Jeśli kupujemy makaron w cenie hurtowej 2 złote, to VAT z tego jest 14 groszy. – mówi właściciel sklepu spożywczego Jarosław Sulima. Niewiele? Niekoniecznie. - To jest magia wielkich liczb. Jak każdy Polak da tylko złotówkę, to jednak w sumie to jest 38 milionów – wyjaśnia naczelny "Forbesa" Kazimierz Krupa.

A bardziej obrazowo: z kilograma bananów fiskus "zjada" pół sztuki, a z pięciu parówek – jedną trzecią parówki. I szklankę wody z półtoralitrowej butelki.

Jak wygrać wybory po reformie?

Rząd zapewnia, że podwyżka VAT-u nie dotknie cen żywności. Bezpośrednio nie. Ale pośrednio – jak najbardziej. - Paliwo na przykład objęte jest stawką 22 procent, a jak paliwo drożeje, to się przekłada na wszystkie inne dobra i usługi tłumaczy ekonomista Marek Zuber.

Według Krupy zamiast podwyższać VAT, rząd powinien wziąć się za większą reformę. Ale…. - Wszyscy wiemy, że trzeba zreformować gospodarkę, tylko nikt nie wie jak potem wygrać wybory – podsumowuje.

kaw//kdj




(27)
  • "jeśli już trzeba podnosić podatki, to zacząć nie od VAT, lecz od wprowadzenia trzeciej stawki dla najbogatszych."
    - tak wypowiedziało sie 86% Polaków !
    Puls Biznesu
    Widać o interesy jak dużej części społeczństwa dba rząd

    ...i gdzie ma pozostałą część społeczeństwa
  • Oczywiście, bo tych 86% Polaków wprowadzenie trzeciej stawki dla najbogatszych nie dotyczy! Ja bym też wolał, żeby ktoś za mnie coś zapłacił, niżeli ja miałbym to płacić...
  • mozeanglia
    dokładnie! dobrze piszesz - właśnie potwierdziłeś, że rząd nie dba o biednych tylko o bogatych wkońcu w czymś się zgadzamy
  • możeanglia zaraz zacznie nas szantażować ucieczką do raju
  • ja myśle, że on jest jednym z POkemonów donka
  • ja tam płace 19% więc nie dotyczy mnie ile stawek będzie i ile %. Piszesz, że rząd dba o bogatych a nie o biednych - ale ciekawe jak Ci biedni będą płakali, jak bogaci będą płacić 50% podatku i 10% z tych biednych nagle zwolnią...

    Malwinka - ucieczka do raju podatkowego jest nielegalna, a ja chce działać zgodnie z prawem. Jeżeli już gdzieś uciekać to do krajów przyjaznych podatkowych a nie do rajów...
  • proponuję (jeśli jest się pracownikiem US) sporządzić raporty porównawcze PIT przed i po wprowadzeniu podatku liniowego.
    Wtedy można przestać bredzić albo proponuję zamieszkać w Korei ()ma wszyscy mają po równo)
  • taki wysoko postawiony urzędnik, który zatańczy jak mu zagrają... nie ma pojęcia o rzeczywistości szarego człowieka - dla niego liczą się tylko korporacje i ich zysk, bo przecież ktoś musi kłaść kasę na ich kampanie - trzeba dbać o interesy chlebodawcy, a inni... inni się nie liczą
  • mozeanglia
    hahaha... ale się ubawiłam...
    Widzę, że PO i Lewiatan natłukli Ci do głowy, że jak się bogatym obniży podatki to bezrobicie spadnie... Otóż, odkąd obniżono podatki bezrobocie wzrosło - no ale tego pewnie nie zauważyłeś i nie połączyłeś faktów... bo Fakty to Ty ogladasz na TVN...
    Ciekawe, dlaczego chcieli obniżenia podatków, a nie np. odliczenia od podatku nowo powstałego stanowiska pracy? Wiesz dlaczego? Bo wtedy by faktycznie nie mogli, tych pieniędzy włożyć do kieszeni...
    No ale wciskanie takiej ciemnoty widze działa! i to jest najsmutniejsze, że ten naród bezmyślnie to przyjmuje za dogmę, zamiast ruszyć głową i logicznie pomyśleć...
  • Bezrobocie wzrosło bo mamy kryzys - globalny a nie jakiś tam lokalny. A dlaczego chcieli obniżenia podatków a nie ulg za stworzenie nowego miejsca pracy? Z tego samego powodu, dla którego negocjując z kontrahentem cenę wyjściową podaję X + 30%, jak się uda to się uda a jak nie, wykonam usługę za X - 10% ...
  • Ciekawe o ile więcej osób, przy niższym podatku, zatrudniły kancelarie notariuszy, adwokatów, radców czy komorników?
  • nie wiem, ale ja otrzymując dotacje z UP chętniej zatrudniam nowych pracowników... więc widać mechanizm działa skutecznie i spełnia swoją funkcję.
  • No pewnie - biedni pracodawcy... Za chwile mi napiszesz, że jeszcze dokładają do interesu! Czemu nie! Wykazują stratę, a żywią się kiełkami trawy i wodą ze strumyka... A kto na tym traci? My wszyscy, bo nie ma na nasze wypłaty, a ten biedny pracodawca - no patrzcie jak on jest ciemiężony, no przecież on ma samą stratę, no patrzcie oooo... tu wykazał... biedny... weźmy tym krwiopijcom urzędnikom, żeby przynajmniej na zero wyszedł
    Gdy kilka lat temu szukałam pracy, miałam doczynienia z takimi cwaniakami... szef bierze Cię do biura i pyta:
    Czy masz męża?
    Czy masz dzieci?
    Czy zamierzasz mieć kiedykolwiek dzieci?
    Bo jeśli tak, to mogę od razu wyjść, bo on potrzebuje pełną dyspozycyjność - powiedział wprost! Szok! A wszystko za ile? Zgadnij mozeanglia?! Za 800zł na rękę (nie wspomnę, że dla pracownika z wyższym wykształceniem)! Facet miał dom, jacht i kończył budowę drugiego domu na Mazurach. Chwalił się tym wszystkim przez 70% rozmowy kwalifikacyjnej. Żenujące! Dorabiał się kosztem pracowników, bo spośród jego pracowników sprzed 3 lat nie pracował u niego ani jeden! Nawet nie myślał o tym, żeby im dać podwyżkę - po prostu wykorzystywał korzystając z sytuacji na rynku pracy! Człowieka miał za przedmiot. I to nie jest wyjątek, bo takich ludzi jest mnóstwo! I niech mi nikt nie pisze, że pracodawca martwi się o pracownika i stworzenie większej ilości nowych stanowisk! W 80% przypadkach tak nie jest! I już nie chodzi nawet o tą chorą pogoń za pieniądzem, ale o upodlenie i poniżający stosunek do pracownika! Gdyby mogli to zrobiliby dla nas obozy pracy, żebyśmy za darmo pracowali!
  • Masz racje! Wszystko się zgadza, ale zadałaś sobie pytanie, dlaczego pracodawcy nie chętnie zatrudniają kobiety, które chcą mieć dzieci? Zastanawiałaś się, dlaczego płacą często jakieś grosze? jeżeli 800zł to zakładam, że to było baaardzo dawno temu i taka pewnie była minimalna krajowa. Na pewno w wielu przypadkach jest to spowodowane zwykłym wyzyskiem, pogoniom za pieniądzem czy nazwij jak to chcesz. Ale w wielu przypadkach jest to chory system w postaci np konieczności zapłacenia przez pracodawcę za 33 dni chorobowego - ile osób tak po prostu choruje 33 dni w roku? Są to głównie kobiety w ciąży lub ofiary wypadków. W praktyce więc pracodawca płaci zawsze za chorobowe pracownika, bo przeciętny pracownik nie choruje więcej niż 33 dni w roku. O kosztach pracy nie wspomnę, bo dla wyzyskiwaczy jakie by nie były, i tak zapłacą najmniej jak się da...

  • - ciemnota ,,popranców,, gorsza od zbrodni !.
    wzrost VAT spowoduje podniesienie stóp procentowych od kredytów i pożyczek, żywności, benzyny itp.
  • cytat z listu otwartego prof. Gomułki do Premiera:

    "Zauważmy, że mówi to historyk z wykształcenia, w imieniu rządu w którym szefem doradców ekonomicznych jest filolog, a wicepremierem inżynier, w imieniu koalicji w której marszałkiem Sejmu jest, jeśli się nie mylę, także historyk"

    nic dodać, nic ująć.
    Czego wymagacie, CUDÓW. Cuda się skończyły, Opatrzność się wkurzyła na niezbyt rozgarniętych Polaków (bez urazy)
  • To bylo jakies 4 lata temu...
    Ale nie wiem, czemu tak się użalasz nad Wami - pracodawcami? przeciaż ten gość miał pieniędzy tyle, że 5 rodzin by za to wyżywić, miał wszystkiego pod dostatkiem, 2 domy jacht za kilkaset tysięcy, dorobił się tego wszystkiego w ciągu 10 lat, płacąc pracownikom grosze, za cięższą pracę niż sam wykonywał... nie mówie już o tym, żeby się wszystkim równo dzielił, ale niech da godnie zarobić! Gdyby minimalna płaca była 20 zł - toby tak płacił... nie chodzi o to, że nie miał z czego dać pracownikom, on ich miał za nic...
    i wcale nie tworzył nowych miejsc pracy jak to buńczucznie PO za Lewiatanem powtarza... zarobioną kasę wydawał...
    Wyobraź sobie kogoś, kto dostaje 800 zł na rękę - wegetacja...
    Mi nie zależy mi na kokosach, ale chyba nie wiele żądam, chcąc mieć swój kąt w postaci mieszkania/domu... a za 800 zł miesięcznie to mi nawet na życie nie starczy, nie mówiąc już o odłożeniu czegokolwiek! I harując przez całe życie pewnie się i tego nie dorobię...
  • I w ten sposób poszłaś pracować do urzędu, gdzie wiedziesz szczęśliwe życie... Miałaś wybór, wybrałaś i jesteś. A ludzie są rożni, jedni wyzyskują, będąc pracodawcami, inni kradną i oszukują będąc pracownikami... Tak jest ten świat skonstruowany od czasu, gdy wyrzucono ludzi z raju
  • Dopóki dzban wodę nosi dopóty się ucho nie urwie

    Wyzysk pracodawcy przerobiliśmy już przed rewolucją październikową

    I tym różnimy się od poprzedników, że teraz jesteśmy bardziej "oświeceni" zmiany zapewne będą przebiegały inaczej
  • Drogie Panie: to forum może być czytane przez osoby nie mające poczucia humoru i dystansu.
    Nie chciałbym pewnych opinii odczytać w jakimś brukowcu jako poglądów SKARBOWCÓW.
  • Mozeanglia wszyscy nie mogą być pracodawcami, więc takie hasełka zatrzymaj dla kolegów z baru
    Poza tym widzę, że tracę czas na wymianę zdań z Tobą. Na konkretne argumenty odpowiadasz jakimiś półhasełkami, które nic nie wnoszą do dyskusji... Chyba brak Ci argumentów...
    A to Twoje zdanie najlepiej o tym świadczy:
    "Tak jest ten świat skonstruowany" - było naprawdę baaaardzo konstruktywne
  • avatar
    Zosia-h! "bo z pośród jego pracowników sprzed" = spośród... ;
    " po prostu wykożystywał kożystając z sytuacji na rynku pracy" = wykorzystał korzystając...;
    " charując przez całe życie pewnie" = harując...
    Zajrzyj czasem do słownika ortograficznego...Gryzie w oczy jak...nawet jak masz rację czasami...
  • ronin123 mamy wolność słowa - i nie mam zamiaru się ograniczać tylko dlatego, że brukowiec napisze moją opinię na temat obecnej sytuacji... gdybym miała takie opory to nie mogłabym powiedzieć, że żyje w wolnym kraju...
    nie kradne, nie morduje - wieć nie mam się czego bać
    a niech nawet napiszą jakie miałam przejścia z pracodawcami - jacy z nich wyzyskiwacze
  • annaj - czepiasz się - akurat robiłam 2 rzeczy na raz i do tego jadłam
    ale po prawdzie faktycznie - tragedia ;)
  • A gdzie zosia-h Twoje konkrety? Same pół hasła i podpieranie się jakimś przedsiębiorcą, którego poznałaś 4 lata temu... Każdy przedsiębiorca jest bee, wykazuje straty bla bla bla.. Tak, syty nigdy nie zrozumie głodnego...
  • mozeanglia
    hahaha
  • Polecam "Zaginione podatki" - http://podatki.gazetaprawna.pl/komentarze/440114,pawel_rozynski_zaginione_po oraz 3 cytaty z tego artykułu:"Bezrobocie spada, zarabiamy więcej i wydajemy więcej, a firmy chwalą się rosnącymi zyskami. W I kwartale tego roku PKB wzrósł o 3 proc. w skali roku, a w minionym kwartale było jeszcze lepiej. Tylko jak to wszystko pogodzić z nieadekwatnymi wpływami podatkowymi i trudną sytuacją budżetu? Zastanawiało to już w ubiegłym roku. Gospodarka nie weszła przecież w recesję, a nawet urosła o 1,7 proc., jako jedyna w Europie, co szczególnie lubi podkreślać premier Donald Tusk. Tymczasem wpływy stopniały o kilkanaście miliardów. Wtedy próbowano to wyjaśniać mniejszymi zyskami firm i rosnącym bezrobociem."..."W dodatku teraz mamy do czynienia z ewidentnym ożywieniem, a wpływy w sumie ledwo drgnęły w porównaniu do ubiegłorocznego, obniżonego poziomu (wzrost o 1 proc.). Mało tego. Wzrost ten zawdzięczamy tylko dobrym wpływom z VAT, które zwiększyły się w pierwszym półroczu o 7 proc. Gorzej było z resztą. Wpływy z PIT spadły w skali roku o 6 proc, a CIT, czyli od osób prawnych, aż o 28 proc.!"..."Niektórzy specjaliści od podatków mają dość szokujące wyjaśnienie słabych wpływów do budżetu. To zmiany w przepisach, m.in. zasługa Adama Szejnfelda czy Janusza Palikota, spowodowały, że podatnicy przestali się bać. Zniesiono obowiązek składania większości deklaracji, rygor natychmiastowej wykonalności i część sankcji finansowych. W efekcie podatnicy nie płacą albo zobowiązania dla fiskusa regulują na końcu, np. po kontrahentach. Podatkowe jastrzębie z urzędów skarbowych mówią wręcz o erozji całego systemu podatkowego." Coś dodać?

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.