Premier Donald Tusk i szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz chwalą się w mediach społecznościowych ogromną pożyczką w ramach europejskiego funduszu SAFE. Wielu z komentujących ich wpisy nie podziela jednak entuzjazmu, zwracając uwagę, że nie jest to żadna darowizna dla Polski, tylko pożyczka. Wielu wyraża też wątpliwości dotyczące tego, gdzie zostaną wydane te pieniądze. „Tusk chwali się, że Polska zaciąga KREDYT od UE. Jakie będą jego warunki? Zapewne zakupy w niemiecko-francuskim przemyśle zbrojeniowym. Będzie jak z KPO” - napisał poseł PiS Sebastian Kaleta.
43 miliardy 700 milionów euro (!) z europejskiego funduszu na rzecz bezpieczeństwa SAFE dla Polski. Zdecydowanie najwięcej ze wszystkich państw UE! To tanie pożyczki rozłożone na 45 lat. Polski udział większy niż Francji, Włoch i Hiszpanii razem wziętych. Robimy, nie gadamy!
— triumfował we wpisie zamieszczonym w serwisie X premier Donald Tusk.
Wcześniej o tym, że do Polski trafi 43,7 miliarda euro z programu SAFE poinformował na platformie X wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz:
Mamy to! Komisja Europejska poinformowała, że 43,7 miliarda euro z programu SAFE trafi do Polski! Wnioski do KE złożyło 19 państw członkowskich na łączną kwotę 150 mld euro. Ta decyzja to wielki sukces Polski i gwarancja dalszych inwestycji w bezpieczeństwo i rozwój naszego przemysłu zbrojeniowego. Chcemy, by pieniądze z tego funduszu wzmocniły kluczowe zdolności Wojska Polskiego, obronę powietrzną i przeciwrakietową, systemy artyleryjskie, zakupy amunicji, dronów i systemów antydronowych. To będzie także wsparcie zdolności strategicznych, ochrona infrastruktury krytycznej, mobilności wojsk oraz cyberprzestrzeni
Lawina pytań
Wpisy wywołały lawinę komentarzy.
Polska otrzyma pożyczkę w ramach SAFE - ok. 180 mld PLN. To dobra informacja. Niestety jako obywatele nigdy nie poznaliśmy szczegółów na co konkretnie zostaną przeznaczone te ogromne środki! Panie Premierze Kosiniak-Kamysz , żądamy szczegółowej informacji oraz włączenia Sejmowej Komisji Obrony do oceny tych projektów. Czy pieniądze zostaną w kraju czy zasilą koncerny zbrojeniowe Niemiec, Francji oraz innych krajów. (Niemcy nie biorą tych środków natomiast liczą, że będą wydane w ich koncernach zbrojeniowych!) Czy wesprą tylko państwową PGZ (tak by sugerowały między innymi deklaracje MAP), czy też nie będzie tak jak z wydatkowaniem pieniędzy z KPO? Czy wesprą rozwijające się polskie prywatne przedsiębiorstwa zbrojeniowe, które są kluczem do zdywersyfikowania naszego rynku zbrojeniowego i wzmacniają nasze bezpieczeństwo? Mam nadzieję, że spożytkujemy środki na bezzałogowce, systemy antydronowe, łączność czy rozpoznanie satelitarne sprawiedliwie, tak aby dywersyfikować i rozwijać nasz rynek zbrojeniowy. Wojna na Ukrainie pokazała jakie to ważne. Dzisiaj większość produkcji zbrojeniowej opiera się o ukraińskie prywatne firmy, które elastycznie i efektywnie dostosowują się do bieżących potrzeb sił Zbrojnych Ukrainy. W końcu są to pożyczki zaciągane w imieniu wszystkich Polaków i solidarnie musimy je kiedyś spłacić
— wskazał europoseł PiS Michał Dworczyk.
Z jakiegoś powodu z dofinansowania nie skorzystało kilka państw, w tym te których rządy upatrują przede wszystkim korzyści dla własnego przemysłu zbrojeniowego. Obawiam się, że dostaniemy tu kolejną twardą lekcję „realpolitik”. Wybrane spółki-córki PGZ mają obecnie co robić, niemniej duża część polskiej branży zbrojeniowej potrzebuje kolejnych zamówień aby móc skutecznie planować inwestycje, rozwój nowych produktów czy rozbudowywać zaplecze B+R. Chciałbym wierzyć, że rząd od miesięcy pracuje nad wsparciem dla branży z wykorzystaniem środków z SAFE, np. zamówieniami dla polskich przedsiębiorstw sfinansowanymi przez inne państwa z ich „kawałka tortu”. Zdaje się jednak, że na razie nie doczekaliśmy się nawet zapowiadanej strategii rozwoju przemysłu obronnego, bo MRiT ma kolejnego szefa w ciągu 1,5 roku. Koniec końców, ciesząc się z tych nowych „tanich” funduszy, pamiętajmy, że w perspektywie kilku lat nie uciekniemy przed dyskusją o trwałym finansowaniu obronności, bo nie da się zadłużać w nieskończoność. Niezależnie od tego, czyj rząd będzie musiał rozstrzygnąć ten trudny dylemat, dobrze by było na początek dowiedzieć się: na co konkretnie i jak wykorzystamy te 180 mld PLN
— dodał.
Tusk chwali się, że Polska zaciąga KREDYT od UE. Jakie będą jego warunki? Zapewne zakupy w niemiecko-francuskim przemyśle zbrojeniowym. Będzie jak z KPO
— podkreślił poseł PiS Sebastian Kaleta.
Kto to spłaci?
— pytał był poseł Janusz Korwin-Mikke.
Czy polski premier właśnie pochwalił się zaciągnięciem sporej pożyczki, z której pieniądze wydamy w firmach zbrojeniowych Niemiec i Francji? Tak
— wskazała dziennikarka Małgorzata Gałka.
Robicie długi! To POŻYCZKA
— wskazał znany internauta Marek Kuna.
Pytanie kto to będzie spłacał?
— pytała znana internautka Aleksandra Błaszczak.
Program SAFE to pożyczki na dekady
Program #SAFE to:
kolejny wspólny unijny dług, z którego będą sfinansowane pożyczki dla państw członkowskich, które bedą spłacane przez 45 lat;
Komisja Europejska arbitralnie będzie decydować na co mają być wydane te pieniądze; - koszt komponentów pochodzących spoza Unii, państw EOG–EFTA, oraz z Ukrainy nie może przekroczyć 35% szacowanych kosztów komponentów produktu końcowego, to wprost projekt pisany pod interesy przemysłu zbrojeniowego Niemiec i Francji;
mocno niekompatybilny z polskim planem zakupów zbrojeniowych u Amerykanów i Koreańczyków;
w kontekście SAFE istotne są terminy: 30 maja 2026 roku to ostatni dzień, w którym można będzie zawierać umowy z jednym państwem członkowskim na dostawy sprzętu finansowanego przez ten instrument.
Po tej dacie będą możliwe już tylko wspólne zakupy (co najmniej dwa państwa członkowskie)
— wymieniała europosłanka PiS Anna Bryłka.
183 miliardy złotych - 1/3 całego SAFE idzie dla Polski - co mocno cieszy, o ile zostanie sensownie wydane. Mamy czas do 2030r. Natomiast sama pożyczka będzie spłacana na niskim procencie do 2070r. A sensowne wydanie tych środków będzie dużo trudniejsze od ich pozyskania
— zauważył inicjator akcji „Stoimy dla CPK” Adam Czarnecki.
Dajcie już spokój z tymi obietnicami. 100 konkretów, tarcza wschód, CPK, Polska w 100 minut, miliardy z KPO… Nikt wam już nie wierzy
— ocenił publicysta Marek Gizmajer.
Kupcie za to wojsku jakieś oczy i uszy, żeby widzieli wlatujące do nas Sahedy, Gieranie czy Gerbery
— napisał dziennikarz Press.pl Mariusz Kowalczyk.
as/X
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.