Podniesienie progu podatkowego i zerowy PIT dla dochodu do 140 tysięcy


Podniesienie progu podatkowego ze 120 tys. zł do wysokości 140 tys. zł oraz wprowadzenie zerowego PIT-u dla dochodu do 140 tys. zł w przypadku rodziców co najmniej dwójki dzieci zakłada opublikowany prezydencki projekt noweli ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych.

 

Na stronie Kancelarii Prezydenta RP pojawił się prezydencki projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz niektórych innych ustaw. Prezydent Karol Nawrocki podpisał go w piątek w Kolbuszowej na Podkarpaciu.
Zgodnie z treścią projektu podatek dochodowy (PIT) ma wynosić 12 proc. minus kwota zmniejszająca w wysokości 3600 zł przy podstawie obliczenia podatku do 140 tys. zł rocznie. W przypadku, gdy podstawa jest wyższa niż 140 tys. zł, podatek miałby wynosić 13 tys. 200 zł plus 32 proc. od nadwyżki.

Założenia projektu
Projekt zakłada też, że w przypadku rodzica co najmniej dwójki dzieci kwota zmniejszająca podatek dla osób o dochodach poniżej 140 tys. zł wyniesie 16 tys. 800 zł. W przypadku osób o dochodach powyżej 140 tys. zł podatek - jak wcześniej - miałby wynosić 32 proc. od nadwyżki. Propozycja miałaby dotyczyć też m.in. rodziców zastępczych i opiekunów prawnych, u których dzieci mieszkają, a w przypadku pełnoletnich dzieci uczących się - m.in. rodziców wykonujących obowiązek alimentacyjny.
Jak wskazano na stronie kancelarii prezydenta, po zmianach rodzina z co najmniej dwójką dzieci nie zapłaciłaby podatku dochodowego do poziomu 280 tys. zł dochodu (po 140 tys. zł od każdego z rodziców).

Inne zmiany

Ponadto w projekcie noweli prezydent zaproponował zmianę szeregu innych ustaw podatkowych, w tym m.in. Ordynacji podatkowej. W dokumencie znalazło się podwyższenie wysokości dodatkowego zobowiązania podatkowego, które jest nakładane przez organy podatkowe w przypadku zastosowania przepisów dotyczących przeciwdziałania unikaniu opodatkowania. Projekt zakłada też zmianę ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej. Zaproponowano, by podatnicy podatku dochodowego od osób prawnych (CIT), których średnioroczne przychody za ostatnie trzy lata przekraczają 5 mld zł, podlegali kontroli celno-skarbowej w zakresie cen transferowych przynajmniej raz na trzy lata.

Zgodnie z projektem minister właściwy do spraw finansów publicznych w porozumieniu z szefem KAS co roku (do 30 czerwca) musiałby udostępniać w Biuletynie Informacji Publicznej raport o dochodach sektora finansów publicznych z tytułu podatku od towarów i usług (VAT) za poprzedni rok. Propozycja prezydenta przewiduje zmiany w załączniku do ustawy o VAT zawierającym listę towarów i usług objętych tzw. mechanizmem podzielonej płatności. W wykazie tym miałyby się znaleźć m.in. olej słonecznikowy surowy czy transport drogowy towarów samochodami-chłodniami.




(12)
  • Przerażające jest, że człowiek który ma się za prezydenta całego narodu wymyśla coś tak niesprawiedliwego.. tworzącego kolejne podziały społeczne.. 

    Rodzina - ale tylko - minimum 2+2 no to faktycznie będzie "na plus", gdy dwoje rodziców zarabia rocznie po 100 000 zł, to daje 700 zł miesięcznie więcej u jednego x 2 = 1400 zł, do tego 800 plus 2200 zł... nie mówiąc o innych dodatkach...Czy niektórzy wyjdą na tym "na plus" ... na 100%... 

    Co z osobami które nie mogą mieć dzieci, albo mają jedno i więcej nie mogą mimo, że bardzo by chcieli ... tak wiem.. można adoptować (takie głosy na pewno się znajdą)

    Czy ten post jest pewnego rodzaju formą żalu lub zazdrości, napiszę wprost, że tak! Ja na zajęcia dodatkowe mojego JEDNEGO dziecka wydaję co miesiąc 2000-3000 zł + obozy dwa razy w roku po 3000 zł.. Czy poza 800 plus ktoś mi na to daje... NIE, Czy żałuję wydawania tych pieniędzy.. NIE. Czy szlag mnie trafi jak niektórzy będą się wzbogacać (oczywiście nie wszyscy) tylko dlatego, że mają dwoje dzieci, a ja nie mogę... TAK. 

    Jest to tak samo niesprawiedliwe jak 800+ na drugie i kolejne dziecko..

    Wiem, niektórzy mają już dorosłe dzieci lub nie mają wcale i też nic nie dostaną, dlatego niezależnie czy to miało by być dla rodzin z jednym, dwójką itd ja jestem przeciwko..

    PS. Pewnie ktoś może napisać, że na 800+ nie narzekam, ale jak chcą to mogą zabrać, ja sobie poradzę..bo czego się nie robi dla dziecka...szkoda tylko, że nie wszyscy mają takie podejście niezależnie od źródła otrzymywanych na dzieci pieniędzy.

      

     

  • Zgadzam się z tobą pwar92. W dobie rosnącego deficytu budżetowego przedstawianie tak idiotycznych projektów jest podważaniem zasad zdrowego rozsądku. Jestem przeciwny wszelkim takim przywilejom, a nawet 800+. Każdy powinien takim sterować swoim życiem, by móc na wszystko sam zarobić. Ciągłe rozdawnictwo tym co się nie chce choć trochę ponieść wysiłku na to by zapewnić sobie utrzymanie jest deprawacją.

  • avatar

    do pwar92:

    Z programami pomocowymi zawsze będzie dylemat o tzw. sprawiedliwość, bo ktoś tą pomoc dostanie, inni już nie, bo nie spełniają odpowiednich kryteriów. No trudno, jak ktoś nie ma dzieci, czy ma tylko jedno dziecko (nie ma już znaczenia, z jakiego powodu) to po prostu takiego wsparcia nie będzie miał, albo będzie bardzo ograniczone. Jakieś kryteria przecież powinny być (można spierać się o nie). Faktycznie, być może propozycja Nawrockiego jest trochę za daleko idąca, bo rzeczywiście rodzina, nawet z dwójką dzieci, ale zarabiająca aż 280 tys. złotych rocznie nie zapłaciłaby ani złotówki podatku. A samotna matka z jednym dzieckiem zarabiająca np. 6 tys. zł miesięcznie - już ten podatek zapłaci. Wątpliwa sprawiedliwość. Może jednak lepszym rozwiązaniem byłoby podnoszenie kwoty wolnej od podatku za każde następne dziecko. Ale moim zdaniem, trudno tu będzie o w pełni tzw. sprawiedliwy system. A ta niesprawiedliwość wiąże się z tym, że ludzie mają znacząco różne dochody, więc siłą rzeczy, więcej mogą zyskać ci, co więcej zarabiają, więc płacą też odpowiednio wyższy podatek, od którego jest już co odejmować. Osoba zarabiająca 3-4 tys. zł na rękę nie ma już od czego odejmować ewentualnych ulg, więc może poczuć tu niesprawiedliwość. Ale z drugiej strony może i dobrze, że tak jest, bo przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby ci mniej zarabiający mieli odrobinę motywacji do podnoszenia swoich kwalifikacji i umiejętności tak, aby i oni mogli więcej zarabiać i przez to - coś więcej zyskać. Wszelkie programy pomocowe powinny działać na ludzi raczej motywująco a nie wyzwalać w nich bierność i liczenie tylko na wsparcie innych. O ile dobrze pamiętam, w Szwecji tak jest, że pomoc finansowo państwa na niektóre świadczenia jest ograniczana, jeśli w określonym czasie obywatel nie podejmie zatrudnienia.

    A wracając już do propozycji Nawrockiego - jego propozycja to jeszcze nie jest obowiązujące prawo. Jeśli temat pojawi się w polskim parlamencie, będzie tu sporo dyskusji na ten temat. A może też warto zobaczyć jak inne kraje w UE sobie radzą z podobnymi sprawami.

  • do mfida:

    Oczywiście zgadzam się, że zawsze będzie ktoś poszkodowany kto tej pomocy nie otrzyma. Tylko czy "preferencja podatkowa" jest pomocą? Zasiłek rodzinny, pielęgnacyjny itp. to jest wg mnie forma pomocy, a tworzenie podziałów i tak naprawdę różnicowanie stawki podatku w zależności od posiadanych dzieci i ich ilości nie jest normalne. Jedni zapłacą 0%, drudzy i 12%, kolejni 32% a następni 12% i 32% (wszystko w zależności od dochodów i ilości dzieci).

    Niezależnie czy jesteśmy cywilami czy funkcjonariuszami, znamy osoby które np. są samotnymi rodzicami tylko na zeznaniu rocznym i ta preferencja ma być "pomocą" dla osób faktycznie samotnych, ale kto tych wszystkich samotnych sprawdzi...

    Albo ulga na powrót... w większości przypadków, jaki powrót??

    Czy przy 2 dzieci taka samotna osoba nie zapłaci podatku do 280 000, bo podstawa opodatkowania wyjdzie 140 000? Drugi z rodziców który te dzieci zrobił i nawet jak się nimi nie zajmuje też do 140 000, bo praw nie będzie miał zabranych ale dzieci ma... 

    Niskie .? zależy dla kogo.? Proste.? W zwykłym PIT-37 jest tyle rożnych ulg, odliczeń itd. a co dopiero rozliczenie działalności, dochody z akcji itp. dochody zagraniczne, VAT, CIT .... dalej to idzie w złym kierunku.  

     

    Wiadomo, że to nie jest przesądzone czy wejdzie w życie. Oby nie!

  • Najlepiej niech prezydent wnioskuje o zniesienie wszystkich obciążeń finansowych, a sam niech działa charytatywnie.

  • avatar

    Najwyższy czas znieść 800+. Miał być wzrost dzietności, a jest jedynie rozwalanie budżetu. Wychowałem troje dzieciaków bez żadnych dopłat - to był mój wybór i moje koszty. 

  • avatar

    Do pwar92 i kali:

    Już na tym skromnym forum widać, jakie są duże różnice zdań co do mechanizmów wsparcia dla rodzin z dziećmi i wielu innych ulg czy świadczeń. Jak widać, każde z rozwiązań ma jakieś wady. Może faktycznie trochę racji ma Kali i powinno powoli odchodzić się od wszelkich tego rodzaju benefitów, jak np. 800 plus. Na dzietność nie ma to faktycznie żadnego wpływu, a wywołuje wiele kontrowersji i niezdrowych emocji. I jak słusznie ktoś tu zauważył, dzieli ludzi. Dodatkowo, dość rozbudowany i zagmatwany system świadczeń socjalnych wyzwala w ludziach próby kombinowania tak, aby w jak najwięcej wyciągnąć z tego systemu, nie zawsze grając uczciwie (chociażby coś w stylu fikcyjnych rozwodów). Być może powinno odwoływać się do tzw. dorosłości ludzi i każdy sam powinien odpowiadać za swoje życiowe decyzje. Oczywiście, jakaś forma wsparcia państwa powinna istnieć (chociażby w przypadku dzieci niepełnosprawnych), ale to powinny być sytuacje nadzwyczajne a nie normą. Obecnie w Polsce z różnych form świadczeń socjalnych korzysta ok. 10 mln osób !!! Pytanie, kto ma na to zarobić? Ja jestem jeszcze z tego pokolenia, kiedy moi rodzice nie słyszeli o żadnych tam plusach itp. ale jakoś potrafili wychować trójkę dzieci. O ile jeszcze dobrze pamiętam, jedynym świadczeniem był tzw. zasiłek rodzinny przyznawany na każde dziecko, ale nie były to duże kwoty. I aby żyć po prostu trzeba było pracować. W dzisiejszych czasach ta filozofia życia wydaje się być nie do przyjęcia z punktu widzenia poprawności politycznej.

  • Do roboty zagonić, to jest najlepsze wsparcie. Ja żadnego wsparcia nie miałem, żadnych ulg, nic i wychowałem dwójkę dzieci na pracowitych i dobrych ludzi. Dałem im dobre wyksztalcenie i wspomogłem finansowo na tyle na ile mogłem. Jeżeli teraz dają na dzieci 500+, 800+, bredzą o jakiś zerowym picie dla rodzin z dwójka dzieci i więcej to mi, państwo powinno  wypłacić rekompensatę finansową za mój trud i poświęcenie szeroko rozumiane  w wychowaniu moich dzieci. Uważam, że tak byłoby uczciwie.

  • Mam apel do emerytów KAS, aby poparli petycje widniejącą na stronie Prezydenta Karola Nawrockiego, bo jeśli Polskie Państwo stać na sponsorowanie wojny na Ukrainie, wypłacanie Ukraińcom 800+ z naszego budżetu, a także polskich emerytur z ZUS za przepracowanie1 dnia w PL przez obywatela Ukrainy w wysokości co najmniej polskiej emerytury minimalnej czyli ok.1.800 PLN, to myślę, że go też stać wypłacić polskim emerytom, którzy wychowali swoje dzieci bez żadnej pomocy Państwa Polskiego, te symboliczne dodatki do emerytury 800+, gdyż szczególnie emeryci KAS są poszkodowani, bo nie mieli uczciwej waloryzacji pensji z tytułu kroczącej inflacji 

     

                                                 P E T Y C J A

     

    W sprawie przyznania dodatków pieniężnych 800+ dla emerytów za wychowanie dzieci

     

    O pierając się na treści ustawy o petycjach wnoszę, aby władza ustawodawcza uzupełniła treść USTAWY z dnia 11 lutego 2016 r. o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci Dz. U. 2016 poz. 195 o następujące zapisy:

    -w art.1 ust.1 oraz dodatku pieniężnego emerytalnego z tytułu wychowania dzieci

    -w art.2 pkt 1 dodatek w kwocie 800zl przysluguje rodzicowi-emerytowi za kazde wychowane i wykształcone dziecko w ilości co najmniej 2 dzieci , które pracują w Polsce i placą podatki do budżetu panstwa

    Pkt.2 w przypadku wychowania przez małżeństwo jednego dziecka dodatek dla każdego z małżonków wynosi 400zl

     

     

                                                     Uzasadnienie

    Władza ustawodawcza chcąc zaradzić klęsce demograficznej w Polsce przyznala młodym rodzicom dodatki pieniężne na wychowanie dzieci w kwocie 800zl na kazde dziecko bez zadnych progow dochodowych. Te dodatki nie wiedziec czemu dostaja tez obcokrajowcy.Aktualni emeryci są poszkodowani podwojnie, bo w czasie gdy oni wychowywali dzieci nie otrzymywali zadnych dodatkow, gdyz lewicowy rzad Leszka Millera ustawil tak progi dochodowe, ze każdy kto miał dochody ze stosunku pracy nie otrzymywal nawet symbolicznego dodatku rodzinnego bodaj w wysokości 60zl. Te symboliczne dodatki na dzieci dostawali tylko biznesmeni, bo w swoich firmach jak zwykle wykazywali straty zamiast dochodu. Rodzice dzieci pracujących na umowach o pracę uczciwie płacący podatki nie dostawali też na swoje dzieci-studentów stypendiów socjalnych, a jedynie skromne stypendia naukowe. Czyli rodzice dzieci które teraz już pracują i pomnażają dochody panstwa zostali pozbawieni kwoty 800 PLN x12m-cy x18 lat= 172.800,00 PLN za kazde wychowane do pełnoletności dziecko.

    Rodzice tychze dzieci które są aktualnie  aktywne zawodowo maja niskie, a wrecz glodowe emerytury i są  zawsze pomijani w przyznawaniu wszelkich fruktow z budżetu panstwa po 1989 r.

    W praworządnym panstwie nie może być tak, ze jedni obywatele otrzymuja pomoc panstwa i zyja sobie dostatnio, a inni są pozbawieni wszelkich praw i tylko łożą na to panstwo pieniadze w formie wysokich podatkow. Dlatego uczciwość pokoleniowa wymaga, aby rodzice dzieci, które zostały wychowane i wykształcone w Polsce, a teraz pracują w Polsce i tutaj płacą podatki otrzymali dodatki emerytalne z tytułu wychowania swoich dzieci z budżetu panstwa.

     

  • hrabia20 : głupoty wypisujesz.

  • Ja oczywiście jestem na tak ale Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej do tej pory nie wyraziło zainteresowania tą propozycją, argumentując, że ustawa o pomocy państwa w wychowywaniu dzieci nie przewiduje dodatków emerytalnych. W ten sposób dyskusja na poziomie ministerialnym została zamknięta więc jak zwykle gówno z tego będzie. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej nic nie potrafi wywalczyć, potrafią tylko dużo gadać tak jak to było z próbą zmiany algorytmu waloryzacji emerytur i rent w kwestii zwiększenia udziału wzrostu wynagrodzeń realnych.

  • Co realnie przewiduje projekt:

     

    *Skala PIT: do 140 tys. zł — 12% minus 3 600 zł; powyżej 140 tys. zł — 13 200 zł + 32% od nadwyżki (dla ogółu podatników). 

    „PIT 0” dla rodziców ≥2 dzieci: faktycznie kwota zmniejszająca 16 800 zł (12% × 140 tys.), co zero-uje PIT do 140 tys. zł na rodzica; powyżej — 32% tylko od nadwyżki. Dla dwojga rodziców pułap nieopodatkowanego łącznego dochodu to 280 tys. zł. Według analizy „Rz” koszt ulgi ~13–14 mld zł/rok, a podniesienia progu ~4–5 mld zł. Ulga ma dotyczyć rozliczających się na skali (nie liniowy/ryczałt). 

    „Pancerz” uszczelniający: m.in. obowiązkowa kontrola cen transferowych u podatników CIT ze średnimi przychodami >5 mld zł co najmniej raz na 3 lata, zmiany w Ordynacji, rozszerzenie split payment (Załącznik 15 VAT) o wybrane oleje i część usług transportu chłodniczego, oraz obowiązek publikacji rocznych raportów o dochodach z VAT w BIP (MF w porozumieniu z Szefem KAS). Pojawia się też postulat podniesienia dodatkowego zobowiązania (GAAR) z 10% do 20%. 

    Skutki i mechanika — na przykładach (bez innych ulg)

     

    Singiel 130 tys. zł: dziś 10 800 + 32%×10 000 = 14 000; po zmianie 12%×130 000 − 3 600 = 12 000 → −2 000 zł.

     

    Singiel 160 tys. zł: dziś 10 800 + 32%×40 000 = 23 600; po zmianie 13 200 + 32%×20 000 = 19 600 → −4 000 zł.

     

    Rodzic (2+), 120 tys. zł: 12%×120 000 − 16 800 ≤ 0 → 0 zł.

     

    Rodzic (2+), 160 tys. zł: 32%×20 000 = 6 400 zł (pierwsze 140 tys. nieopodatkowane).

     

    Uwaga konstrukcyjna: przy PIT-0 rodziców skok dotyczy krańcowej stawki (z 0 do 32% po 140 tys.), ale nie ma klifu w podatku należnym (średnia stawka rośnie płynnie). To ważne dla bodźców płacowych.

     

    Argumenty „ZA”:

    1. Korekta progu do realiów 2025 r. — waloryzacja drugiego progu do 140 tys. wyrównuje erozję inflacyjną od 2022 r.; redukuje efekt „zimnej progresji”. 

    2. Silne wsparcie rodzin 2+ — dla większości gospodarstw z dwójką dzieci PIT zniknie, co realnie podnosi dochód rozporządzalny i częściowo kompensuje koszty wychowania. 

    3. Prosta komunikacyjnie ulga — jedna liczba (140 tys.) na rodzica jest łatwa do zrozumienia i policzenia na pasku płacowym.

    4. Źródła kompensacji po stronie uszczelnienia — pakiet TP/KAS + split payment + raportowanie VAT ma przynieść część finansowania bez natychmiastowego podnoszenia stawek. 

    5. Targetowanie do pracy etatowej/na skali — ograniczenie PIT-0 rodziców do skali może ograniczyć „wyścig do liniowego/ryczałtu” w celu optymalizacji. 

     

    Argumenty „PRZECIW”:

    1. Niesymetryczna korzyść i spory o sprawiedliwość — rodziny 2+ zyskują wielokrotnie więcej niż samotni/samotni rodzice 1 dziecka; budzi zarzut naruszenia horyzontalnej równości podatkowej (to samo wynagrodzenie → różny podatek zależnie od sytuacji rodzinnej).

    2. Wysoki koszt fiskalny — łącznie ~17–19 mld zł/rok (środek przedziału z „Rz”), bez twardej gwarancji, że „pancerz” w pełni skompensuje ubytek w krótkim terminie i bez automatycznej reguły korekty, gdy wpływy nie dowiozą. 

    3. Ryzyko arbitrażu i sporów — weryfikacja przesłanek (opieka faktyczna, pełnoletnie uczące się, limity przychodów dzieci) + częste zmiany statusu w trakcie roku → ryzyko błędów i nadużyć, wzrost ciężaru dowodowego dla KAS i płatników. 

    4. Mocny „zgrzyt” krańcowej stawki po 140 tys. — skok z 0% do 32% dla rodziców może zachęcać do dzielenia etatów, przesuwania premii na kolejne lata/formy świadczeń rzeczowych; wymaga doprecyzowania zasad przychodów niepieniężnych.

    5. Fragmentaryzacja systemu — dokładamy kolejną wielką preferencję obok istniejących (wspólne rozliczenie, ulga na dzieci, PIT-0 4+ itd.), zamiast uprościć podstawę i stawki; to zwiększa złożoność rozliczeń.

    6. Wątpliwa efektywność demograficzna — zachęty podatkowe oparte o dochód rodziców zwykle mają słaby wpływ na decyzje prokreacyjne; skuteczniejsze bywa wsparcie usługowe (opieka żłobkowa/przedszkolna) i transfery pieniężne dla najniższych dochodów. (Wniosek ogólny z literatury; brak jednoznacznych dowodów w polskich danych).

    7. Część „pancerza” budzi kontrowersje — podnoszenie dodatkowego zobowiązania (GAAR) do 20% może być postrzegane jako penalizacja niepewności interpretacyjnej (chłodzi inwestycje), a obowiązkowe kontrole TP co 3 lata w grupie >5 mld zł wymagają znacznego zwiększenia zasobów KAS i ryzyka „odhaczania” zamiast selekcji ryzyka. 

     

    Co wymaga doprecyzowania, zanim to wpuścić w życie

    Zasady łączenia z innymi preferencjami (ulga na dzieci, PIT-0 4+, wspólne rozliczenie, ulgi pracownicze) — hierarchia odliczeń i rozliczenia roczne vs zaliczki. 

    Status przedsiębiorców — projekt (w wersji „Rz”) wyklucza liniowy/ryczałt; trzeba jasno potwierdzić w uzasadnieniu i przepisach przejściowych, by uniknąć „skakania” między formami. 

    Definicje i progi przy dzieciach pełnoletnich (limit ich dochodów, dokumentowanie nauki, alimentacja). 

    Wykonanie „pancerza” — terminy publikacji raportów VAT, zakres danych (by były porównywalne i nie wprowadzały w błąd), metodologia i próg materialności, by nie tworzyć szumu informacyjnego. 

    Split payment — precyzyjne kody PKWiU w Załączniku 15 i komunikacja do branż (spożywcza/transport chłodniczy), by uniknąć masowych błędów w płatnościach. 

     

    Warianty alternatywne (mniej „rozrywające” system)

    1. Degresywna ulga rodzinna zamiast „zero PIT” — duża kwota na każde dziecko z łagodnym wygaszaniem między 140–200 tys. zł, by uniknąć skoku 0→32%.

    2. Kwota wolna waloryzowana co roku wskaźnikiem wzrostu płac (dla wszystkich), a dla rodzin 2+ dodatkowy komponent kwoty wolnej na każde dziecko (przejrzyste, liniowe).

    3. Negatywny podatek/EITC po polsku — premia pracownicza dla niskich i średnich dochodów rodziców (zamiast zera dla całej podstawy), celowana w gospodarstwa, gdzie każda złotówka liczy się najbardziej.

    4. Systemowe uproszczenie — jedna ulga rodzinna skonsolidowana z obecnymi preferencjami + jasne pierwszeństwo rozliczeń.

     

    Wniosek:

    Podniesienie drugiego progu do 140 tys. zł oceniam pozytywnie — to spóźniona, ale racjonalna waloryzacja, która porządkuje „zimną progresję”. PIT-0 do 140 tys. zł dla rodziców 2+ w obecnym kształcie idzie za daleko: jest kosztowny fiskalnie, mocno różnicuje podatników o tym samym dochodzie i tworzy ostrą granicę krańcowej stawki przy 140 tys. zł. Jeśli cel jest realny impuls prorodzinny i praca-opłacalność, lepiej przyjąć ulgę rodzinną o dużej wartości z łagodnym wygaszaniem, ewentualnie powiązaną z podwyższoną kwotą wolną na dziecko, oraz równolegle waloryzować progi co roku. Część „pancerna” (TP, raporty VAT, selektywne MPP) — kierunkowo tak, ale z zastrzeżeniem: GAAR 20% i kontrole TP „z gwarancją” co 3 lata wymagają korekt pod kątem proporcjonalności i zdolności operacyjnych KAS; lepiej postawić na lepszą analitykę ryzyka i APA niż na automatyzm.

    W tej wersji projekt daje szybki efekt na pasku płacowym dla rodzin 2+, ale rachunek przyjdzie do budżetu i administracji skarbowej. Da się to zrobić mądrzej — z zachowaniem celu prorodzinnego, mniejszym kosztem i bez kolejnej porcji systemowej „łatki”.

     

    (Najważniejsze źródła i parametry projektu: PAP Biznes i „Rzeczpospolita” — szczegóły skali i PIT-0 oraz koszty; Sejm/TVN24 — obowiązkowe

    kontrole TP >5 mld zł; Legalis/TransInfo — zmiany Załącznika 15 (MPP); BIP/Sejm — raporty VAT.) 

     

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.