Sądowy związkowiec na etacie, więc z obniżoną premią – sąd zasądził odszkodowanie


Sąd Rejonowy dla Krakowa-Nowej Huty w Krakowie uznał właśnie powództwo sądowego związkowca na etacie, który ze względu na pracę w organizacji związkowej ma pomniejszone sądowe premie i nagrody. Wyrok jest na razie nieprawomocny, ale może być przełomowy. W sądzie walczą też związkowcy pracowników skarbowych, którzy od IV kwartału 2021 r. nie otrzymują nagród.

Patrycja Rojek-Socha

Sąd Rejonowy dla Krakowa-Nowej Huty w Krakowie uznał właśnie powództwo sądowego związkowca na etacie, który ze względu na pracę w organizacji związkowej ma pomniejszone sądowe premie i nagrody. Wyrok jest na razie nieprawomocny, ale może być przełomowy. W sądzie walczą też związkowcy pracowników skarbowych, którzy od IV kwartału 2021 r. nie otrzymują nagród.

Chodzi o sytuację, w której związkowiec w czasie kadencji w organizacji związkowej jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy. Konkretnie chodzi o art. 31 ustawy o związkach zawodowych. Zgodnie z nim osobie wykonującej pracę zarobkową w okresie takiego zwolnienia od pracy przysługują:

  •  uprawnienia lub świadczenia osoby wykonującej pracę zarobkową,
  • prawo do wynagrodzenia lub świadczenia pieniężnego, o ile zarząd zakładowej organizacji związkowej wystąpił z takim wnioskiem.

Co więcej, pracownik ma prawo do zwolnienia od pracy zawodowej z zachowaniem prawa do wynagrodzenia na czas niezbędny do wykonania doraźnej czynności wynikającej z jego funkcji związkowej, jeżeli czynność ta nie może być wykonana w czasie wolnym od pracy.

Związkowiec na etacie – premia obniżona

Powództwo w tej konkretnej sprawie skierował do sądu Dariusz Kadulski, wiceprzewodniczący NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa i Prokuratury. – Sąd, który mnie zatrudnia, niestałe składniki wynagrodzenia – premie, nagrody – wypłaca mi w znacznie pomniejszonej części w stosunku do innych pracowników. W istocie powodem jest to, że zgodnie z ustawą pełnię funkcję związkową na etacie związkowym. Powództwo zostało skierowane właśnie po to, by zwrócić uwagę na problem i uzyskać orzeczenie dotyczące dyskryminacji, w tym przypadku związkowców – mówi, wyjaśniając swoją decyzję.

Uzasadnienia jeszcze nie ma, ale sąd powództwo uznał i zasądził od pozwanego Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia w Krakowie określoną kwotę dla związkowca. – Zasądzona kwota obejmuje zarówno wyrównanie strat, czyli tego, co dostawali inni pracownicy, a czego ja nie otrzymywałem, jak i zadośćuczynienie za dyskryminację – mówi Kadulski.


Jak dodaje, takie podejście pracodawców, a tym bardziej sądów – że można gorzej pod względem finansowym traktować pracowników, którzy zajmują się działalnością związkową – daje sygnał innym pracownikom, aby w taką działalność się nie angażowali. – Moje powództwo miało służyć temu, by jednak to powstrzymać i aby związkowcy nie ponosili ujemnych następstw angażowania się w związki zawodowe. Proces w pierwszej instancji trwał od początku 2023 roku. Czekamy na uzasadnienie – mówi wiceprzewodniczący.

Dodaje, że pozwany sąd próbował dosyć pokrętnie uzasadniać obniżenie niestałych składników wynagrodzenia. – W regulaminie, w tym przypadku, jest podział na część frekwencyjną i motywacyjną. W części frekwencyjnej dostawałem 100 proc., a w części motywacyjnej – nic albo minimum z wytycznych ministerstwa. Mój pracodawca twierdzi, że zgodnie z regulaminem przed przyznaniem świadczenia wymagana jest ocena bezpośredniego przełożonego, którego nie mam jako związkowiec na etacie. Nie jest to prawdą – w moich aktach osobowych jest np. wniosek urlopowy, w którym odmawiano mi udzielenia urlopu we wszystkich terminach wskazanych na cały rok i uzasadniono to negatywną opinią bezpośredniego przełożonego – czyli sami sobie przeczyli – podsumowuje.

 
Związkowcy pracowników skarbowych też walczą

Całość:

Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/sadowy-zwiazkowiec-na-etacie-a-obnizona-premia-wyrok-sadu-w-krakowie,533251.html




(4)
  • Mnie zabrał wszystkie nagrody Zbaraszczuk (nie otrzymywałem ich kilka lat). I pomyśleć, że "Solidarność" (Komisja Krajowa) wspierała tych dziadów w KAS...

  • Do trzech lat wstecz możesz się domagać zwrotu - z odsetkami i zadośćuczynieniem dyskryminacji. Na pewno warto!

    Ja tak zrobię. Chciałem sprawę załatwić ugodowo i po dobroci ale z pism jakie dostałem w odpowiedzi bije jedynie buta i niechęć do doprowadzenia do normalności. 

    Pozdrawiam.

  • Niestety ugodowo z nimi nie da rady - to rzadkośc - trzeba o wszystko walczyć , i także większość związkowców jest u nas w US-ach szykanowanych gnębionych - smutne to ale prawdziwe.

  • Złożę z Harakiri wniosek. Najciekawsze jest to, że Zbaraszczuk był popierany przez inne ZZ w IAS Warszawa (niektóre się z nim układały przeciwko "S"), a obecny DIAS, to były związkowiec...

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.