Nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?


Dyrektorom izb administracji skarbowej zadaliśmy w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej trzy krótkie i proste pytania:
1. Jaki procent pracowników i funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej zatrudnionych/pełniących służbę w Izbie Administracji Skarbowej osiągnął maksymalne wartości mnożników kwoty bazowej z docelowej siatki wynagrodzeń i uposażeń członków korpusu służby cywilnej/funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej?
2. Jaki procent pracowników i funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej zatrudnionych/pełniących służbę w Izbie Administracji Skarbowej nie osiągnął minimalnych wartości mnożników kwoty bazowej z docelowej siatki wynagrodzeń i uposażeń członków korpusu służby cywilnej/funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej?
3. Jaka jest średnia różnica pomiędzy minimalnymi mnożnikami określonymi w docelowej siatce wynagrodzeń i uposażeń a mnożnikami, które posiadają członkowie korpusu służby cywilnej oraz funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej?
 
Tylko trzech dyrektorów udzieliło nam odpowiedzi na zadane pytania. Pozostali twierdzą, że „docelowa siatka wynagrodzeń i uposażeń” to dokument wewnętrzny izby i nie podlega informacji publicznej.
Czy nie jest skandalem twierdzenie, że „docelowa siatka wynagrodzeń i uposażeń”, która była załącznikiem do ostatniego porozumienia zawartego pomiędzy Szefem KAS a stroną społeczną to dokument wewnętrzny danej izby? Czy to brak wiedzy, czy może arogancja i poczucie całkowitej bezkarności pozwalają na takie odpowiedzi?
Dziękujemy tym dyrektorom, którzy odpowiedzieli na nasze pytanie. To ich podejście świadczy o poważnym zaangażowaniu i szacunku wobec transparentności w sprawach wynagrodzeń i uposażeń.




(2)
  • avatar

    No cóż, to świadczy jedynie o folwarczno-pańszczyźnianym stylu zarządzania (także informacją) - traktowaniu urzędu jako własnego, prywatnego folwarku, z podwładnymi "parobkami" włącznie... Po co mają zbyt wiele wiedzieć? Wg niektórych odpowiedzi udzielanych w ostatnich latach w trybie informacji publicznej - były i takie izby, które nie zdawały sobie sprawy (lub nie chciały przyznać), że pełnione są w nich funkcje publiczne, a nie prywatne... Jak także widać, każda Izba "interpretuje" (a część z nich nagina) sobie dość oczywiste przepisy po swojemu i wedle uznania. A przykład niskich standardów w zakresie informacji publicznej idzie "z góry", z MF, o czym niejednokrotnie donosiły już media. Niby mamy 2025 r., nowoczesne unijne dyrektywy, Kodeks Pracy, ustawy, zarządzenia i standardy, a mentalność wciąż jak w wieku co najwyżej XVII.

  • Tak jak ze wszystkim każdy interpretuje sobie przepisy "pod siebie"

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.