Tekst, bo nie żart. Trudno żartować z sytuacji, gdy w Krajowej Administracji Skarbowej funkcjonariusze z dwudziestokilkuletnim stażem służby otrzymują kilka tysięcy złotych podwyżki więcej (w porywach to ponad 4.000 zł więcej…), niż członkowie korpusu służby cywilnej (dodatki „starcze”, dodatki za „wieloletnią” służbę, dodatki brexitowe, finansowanie odpraw dla funkcjonariuszy z funduszu wspólnego mundurowych i cywilnych, przesuwanie środków z funduszu wynagrodzeń na fundusz uposażeń, brak potrąceń składek na ubezpieczenie zdrowotne od tych samych składników płac funkcjonariuszy – np. nagród, dodatków motywacyjnych i innych – co dla cywili), a dla cywili nie ma takich bonusów. Nie ma nawet na symboliczne przecież podniesienie stażowego dla cywili – w gruncie rzeczy symbolicznego w porównaniu do podniesienia stażowego dla funkcjonariuszy (im podnieśli o 15%, cywilom nie chcą o 5%).
W komentarzu pod primaaprilisowym artykułem „Brawo!”, Eloo napisał: „Funkcjonariusze powinni albo znaleźć się poza strukturami KAS-u i poszczególnych Izb Administracji Skarbowej, albo wszyscy zatrudnieni w KAS powinni zostać objęci prawami takimi samymi jak funkcjonariusze. Inaczej, jest to dyskryminacja.”.
Zgadzam się z tym całkowicie.
Dziwi mnie jednak, że związki zawodowe „cywilne” tolerują taki stan i nic nie robią, aby to zmienić. Ze zdumieniem odbierałem ich stanowisko na spotkaniach w MF, gdy trudno było o poparcie sprzeciwów NSZZ „S” dotyczących dyskryminacji cywili w KAS.
O wielu rzeczach pisano już wielokrotnie. Dochodzi jeszcze taki temat - to skandaliczne, że są przywileje w KAS związane ze stażem w służbie także dla tych osób (dwudziestokilkuletnich stażem emerytów…), które przyszły do KAS z Policji, ABW czy CBA – a dla cywili nie ma nic. Każdy pretekst dobry, żeby tej dyskryminacji nie niwelować. Nie chodzi o to, żeby zabierać funkcjonariuszom (z wyjątkiem tych rzeczy, które uzyskali kosztem cywili – pisano o tych przypadkach nie raz) – ale skoro budżet taki hojny dla mundurowych, że wymyśla się wręcz kuriozalne dodatki – to dlaczego dla cywili już nie?
Nawet w tych sytuacjach, gdy możliwe jest wspomożenie emerytalne cywili (uznawanie przez pracodawców, że praca w UKS to praca w warunkach specjalnych – wyrok sądu to potwierdzający jest, może uznać za taką pracę też pracę w US – dlaczego nie?) – nasi kochani pracodawcy tego nie robią, jakby ze swoich/funduszu płac IAS mieli dać te 3% zwiększonej emerytury (oczywiście funkcjonariusze mają te 3% każdorazowo, nawet, gdy pracują 5 dni w tygodniu od 8 do 16-tej, przy biurku, obok cywila…). Szkoda, że tak nas – cywili – „szanują” przełożeni. Szkoda, że związki zawodowe na to pozwalają.
Dobrym przykładem obrazującym marazm reprezentujących nas związkowców, jest brak jednolitego frontu przeciwko pracodawcom, którzy od kilku lat nie wypłacają związkowcom na etatach ŻADNYCH nagród, bo im się nie należą (w innych resortach nie ma takich przypadków, tylko w resorcie finansów…). Może warto odmówić spotkań z przedstawicielami MF i zagrozić protestem – przecież to uderza wprost w związki zawodowe (ilu wartościowych związkowców nie chce poświęcić się całkowicie pracy związkowej, skoro oznacza to niższe wynagrodzenia, niższe emerytury, brak awansów?). Jeżeli związki zawodowe same siebie nie szanują i pozwalają szykanować liderów, to kto takie związki zawodowe ma szanować?
Ale do tego, aby postawić się przełożonym, trzeba mieć przysłowiowe „jaja” i nie wchodzić „bez mydła” …
Funkcjonariusze powinni albo znaleźć się poza strukturami KAS-u i poszczególnych Izb Administracji Skarbowej, albo wszyscy zatrudnieni w KAS powinni zostać objęci prawami takimi samymi jak funkcjonariusze. Inaczej, jest to jawna dyskryminacja.
"(oczywiście funkcjonariusze mają te 3% każdorazowo, nawet, gdy pracują 5 dni w tygodniu od 8 do 16-tej, przy biurku, obok cywila…). Szkoda, że tak nas – cywili – „szanują” przełożeni. Szkoda, że związki zawodowe na to pozwalają. (...) Ale do tego, aby postawić się przełożonym, trzeba mieć przysłowiowe „jaja” i nie wchodzić „bez mydła” …"
Dokładnie, pełnienie służby przez funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej i świadczenie pracy przez członków/-inie korpusu służby cywilnej na tych samych stanowiskach (co do zakresu obowiązków, bo przecież nie przywilejów) to ostentacyjna i skandaliczna dyskryminacja tych drugich.
Niestety, trwa to już od lat i jest tolerowane przez najwyższe władze, włącznie z byłą szefową KAS-u i ministrem finansów z rządu PiSu p. Rzeczkowską, która już przed 50-tką pobierała jednocześnie apanaże oraz celniczą emeryturę* (a funkcjonariuszką była także przede wszystkim zza biurka). Po zmianie władzy podjęła pracę na rzecz sektora prywatnego w Federacji Przedsiębiorców Polskich. I chyba jakoś nikt w tym nie widział konfliktu interesów, przecież takim wolno jeść chleb (a właściwie tort) z niejednego pieca, a jak wiadomo - apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Jednoczesne pobieranie wynagrodzeń za funkcje w administracji i celniczych emerytur - jak to kiedyś było w przypadku p. Rzeczkowskiej - to zresztą stosunkowo nierzadka praktyka.
Swoją drogą, bardzo cenna krytyka/samokrytyka nieudolności związku/związków zawodowych zawarta w artykule.
* https://www.money.pl/emerytury/magdalena-rzeczkowska-juz-pobiera-emeryture-jest-wiecej-osob-w-podobnej-sytuacji-jak-49-latka-6904709694299072a.html
https://bank.pl/magdalena-rzeczkowska-obejmuje-stanowisko-brukseli/
Dziwi mnie wasz płacz i lament nad niesprawiedliwością. Przypomnijcie sobie co robiliśmy, gdy skarbówka była odrębną jednostką i było bardzo źle??? Związki za nas wszystkiego nie załatwią. Pamiętam gdy celnicy pikietowali w Warszawie w 2016 r. Zjechali do Warszawy tysiącami, by walczyć o swoje. Pokazali determinację, zgranie i zjednoczenie. Przemierzali ulicami stolicy oflagowani w mundurach. Nie sposób było tego nie zauważyć, bo zrobili niezły "festiwal".
Pracowników skarbówki jest o wiele więcej, a stać nas tylko na akcję wyłączenia komputerów na 15 minut - żałosne. Dlatego będziemy w żałosny sposób traktowani przez szefostwo KAS.
Albo zaczniemy się szanować i idziemy na Warszawę, albo siedźmy dalej przy kawce.
Skarbzg - wg ustawy o KAS funkcjonariusz SCS nie może publicznie manifestować swoich poglądów politycznych jedynie w czasie wykonywania obowiązków służbowych, a wg ustawy o Służbie Cywilnej - członek/-ini jej korpusu w ogóle nie mogą publicznie manifestować poglądów politycznych. Może to ułatwiać funkcjonariuszom uczestnictwo w tego rodzaju manifestacjach odbywających się w przestrzeni publicznej, po godzinach służby - bez tak istotnego narażania się na ewentualne przykre konsekwencje służbowe, jak w przypadku Służby Cywilnej. Choć z drugiej strony, zawsze kwestią otwartą pozostaje, co tak właściwie oznacza to "publiczne manifestowanie poglądów politycznych". Bo logika wskazuje, że nie jest to np. upomnienie się o własne uprawnienia pracownicze i socjalno-ekonomiczne albo proste stwierdzenie faktu, powiedzmy typu: "król jest nagi". Jednak ów ustawowy zakaz bywa niestety w praktyce nadinterpretowany i wykorzystywany, by zastraszać pracowników. Jak np. w niedawnych, absurdalnych, zaleceniach z Departamentu Służby Cywilnej KPRM-u, by najlepiej nie lajkować różnych treści na portalach społecznościowych, a może jeszcze nie oddychać...
Dodać trzeba jednak, że funkcjonariusze wg ustawy nie mogą być członkami partii politycznych, a członkowie korpusu służby cywilnej (oprócz tych na wyższych stanowiskach) już mogą z tego prawa korzystać. Ale i tak stopień formalnego członkostwa w partiach politycznych w Polsce jest ogólnie niski.
Eloo- czytaj ze zrozumieniem.
"Ze zdumieniem odbierałem ich stanowisko na spotkaniach w MF, gdy trudno było o poparcie sprzeciwów NSZZ „S” dotyczących dyskryminacji cywili w KAS."
Naprawdę traktujesz to jako SAMO-krytykę? Ja to odbieram jako krytykę innych związków, które czasami nie wykazują chęci współpracy w najbardziej oczywistych sprawach.
Poza tym wzbudza w Tobie zadowolenie krytyka związków ale wykazujesz jednocześnie zrozumienie dla braku aktywności pracowników. Zadziwiający dualizm. Sam przewodniczący choćby się ..... na środku Marszałkowskiej to niczego nie załatwi. Tylko pokazanie determinacji wszystkich pracowników a szczególnie członków związku daje siłę i przynosi pozytywne efekty. A tego niestety u nas brak. Pamiętam manifestacje na których było 14 osób ze skarbowości i tysiące np strażaków. Nie powiem, że czułem się wtedy dobrze - bo tak nie było. Zamiast krytykować raczej rób coś żeby sytuację poprawić.
W pewnym stopniu tak to można odebrać, gdyż w artykule - felietonie jest mowa ogólnie o "reprezentujących nas związkowcach". Ale to jedynie przemawia na korzyść Autora i Jego wnikliwych spostrzeżeń.
Związki powinny aktywizować pracowników, a pracownicy związki.
ELOO Nie pisz bzdur że jakikolwiek funkcjonariusz ma prawo manifestować poglądy polityczne mylisz pojęcia protestu w sprawach pracowniczych a jakieś polityczne wystąpienia nas polityka nie interesuje nas interesują sprawy i walka o poprawę warunków służby, pracy oraz wzrost wynagrodzenia. Ostatnia manifestacja która zgromadziła niemal 4 tyś osób była zorganizowaną przez Tomasza Ludwińskiego żaden ze związków po tej manifestacji nie zgromadził tyłu pracowników i funkcjonariuszy przypominam że w KAS jest nas 60 tyś. Gdzie była reszta nie chciała wychylać się wszyscy narzekają - ZAPRASZSMY DO DZIAŁANIA
Każdy ma prawo protestować my nie możemy strajkować to dwa różne pojecia a pisanie że ktoś ma coś ułatwione to tylko wymówka za brak działania jeszcze raz zapraszamy do działań
Ustawa o KAS z 2016 r., art. 201. "Funkcjonariusz PRZY WYKONYWANIU OBOWIĄZKÓW SŁUŻBOWYCH nie może: 1) kierować się interesem jednostkowym lub grupowym; 2) uczestniczyć w strajku, a także w działalności zakłócającej normalną pracę jednostki organizacyjnej KAS; 3) publicznie manifestować poglądów politycznych.".
I ustawa o służbie cywilnej z 2008 r. ... Art. 78.(...)"2. Członkowi korpusu służby cywilnej nie wolno publicznie manifestować poglądów politycznych."
...I tutaj (w art. 78 ust. 2 ustawy o służbie cywilnej) nie ma już - niestety! - takiego rozgraniczenia i zaznaczenia - "przy wykonywaniu obowiązków służbowych", jak w przypadku funkcjonariuszy w ustawie o KAS... Jest to ponadto przepis wysoce wątpliwy z punktu widzenia Konstytucji oraz deklarowanych, jako powszechne, praw człowieka i obywatela (tzw. przepis nadmiarowy).
Są poza tym także - faktycznie - ustawowe zakazy organizacji strajków i akcji protestacyjnych, ale tu już na szczęście z zaznaczeniem - w czasie pracy/służby.
Obaj zgadzamy się że pracownicy i funkcjonariusze nie powinniśmy publicznie manifestować poglądów politycznych uważam że to słuszne podejście
Ustawowo rzecz biorąc, dla funkcjonariuszy SCS jest to wiążące jedynie "przy wykonywaniu czynności służbowych", a niestety dla członków korpusu SC - w ogóle (patrz wyżej)...
Oczywiście, ewentualne akcje protestacyjne odbywające się "po godzinach" i dotyczące spraw pracowniczych - nie są manifestowaniem poglądów politycznych, a przynajmniej nie powinny być tak traktowane.
Nie rozumiem powodu rozwodzenia się nad manifestacją poglądów politycznych. Nam chodzi o obronę praw pracowniczych i równego traktowani. Skoro reformą połączyli trzy instytucje to należy wprowadzić równe traktowanie, w innym przypadku funkcjonariuszy należy ponownie oddzielić by nie prowadzić do fermentu. Niech ktoś z Was zaprzeczy, że sądy powszechne, SN, TK, czy prokuratura jest odpolityczniona, a Wy polemizujecie nad manifestacją poglądów. Jest strajk włoski trudny do wykrycia, 4 dni na żądanie, L4. Jeśli się tylko chce, to można zagrozić kierownictwu KAS, ale można również wyłączyć komputer na 15 min.
Chodzi o to, że - wg ustawy - nawet z tym ewentualnym, publicznym manifestowaniem poglądów politycznych funkcjonariusze mają większą swobodę - po czasie odbytej służby. Ale faktycznie nie jest to najważniejszy tutaj wątek.
"Skoro reformą połączyli trzy instytucje to należy wprowadzić równe traktowanie, w innym przypadku funkcjonariuszy należy ponownie oddzielić by nie prowadzić do fermentu."
Dokładnie! W praktyce mamy jednak państwo, a w tym KAS, z podziałem na tzw. równych i równiejszych...
Mnie nie interesuje polityka tylko warunki służby i pracy