Samochód wart blisko 750 tys. zł dla prezesa oraz po 400 tys. zł dla członków zarządu. I to konkretne modele audi, bo bmw były zbyt awaryjne. Całość wbrew obowiązującej w spółce polityce, którą po fakcie zmieniono. Do tego milionowy remont gabinetów, bo było zbyt mało ekskluzywnie. A to wszystko w państwowej PGE.
Wirtualna Polska ustaliła, jakie decyzje zaprzątały głowy szefostwa PGE po objęciu stanowisk po poprzednikach. Była to m.in. wymiana samochodów dla członków zarządu i remont ich gabinetów.
- Władze PGE uznały, że chcą korzystać z konkretnych modeli aut. Powstało więc opracowanie uzasadniające, że dokładne wskazanie nie będzie naruszeniem przepisów o zamówieniach publicznych. Opracowanie wygląda po części niczym biuletyn reklamowy marki audi.
- Samochód prezesa wart jest niemal 750 tys. zł. Z wewnętrznej polityki PGE wynikało, że to zbyt dużo. Politykę więc zmieniono.
- Po wysłaniu przez nas pytań do PGE bliski współpracownik prezesa udzielił dwóch wywiadów, opowiadając o potrzebie remontu gabinetów oraz wymianie aut dla zarządu.
Cały artykuł:
A kto im cokolwiek zrobi i zabroni? Nikt. Teraz doczekaliśmy takich czasów jak za PRL albo i gorzej. Nie ma już nawet do kogo złożyć skargi. Bo do kogo? To tak, jakbym za czasów PRL poszedł na skargę do Breżniewa, że komuniści w Polsce mnie prześladują. Stalin z Bierutem narobiliby w portki ze śmiechu.
A dopóki szary obywatel ma jeszcze co do gara włożyć - nie zaprotestuje i na ulicę nie wyjdzie. Z drugiej strony, kto mógłby wyjść na tą ulicę?. Emeryt, rencista? - (czyli przeciwnicy obecnej koalicji) - oni nie wyjdą bo są starzy, schorowani i niewiele do życia jest im już potrzeba. A młodsi - w zdecydowanej większości są zwolennikami obecnego układu, więc też nie wyjdą. Dla nich najważniejsze jest to, że PiS już nie rządzi i żyją w nadziei, że wszystkich obecna ekipa pozamyka do więzień. O tym doskonale obecni rządzący wiedzą. No, chyba że zabrany zostałby im dostęp do Facebooka, Tik-Toka itp. - wtedy może byłby jakiś problem.
A przy okazji warto posłuchać sobie tego krótkiego filmiku (link poniżej). Dedykuję go głównie powodzianom. Mam nawet dla nich dobrą radę. Otóż, niech na jakiś czas wyjadą z Polski, i spróbują. już w sposób nielegalny, powrócić do kraju, najlepiej - przez białoruską granicę. Oczywiście, uprzednio powinni zniszczyć albo przynajmniej gdzieś ukryć swoje dokumenty (komórki mogą zostać, jak przystało na prawdziwych uchodźców). Miejsce w ośrodku All Inclusive (podobnym do tego z filmu) mają zapewnione. Nie trzeba już wtedy będzie się martwić odbudową ruin.
oto link:
https://youtu.be/oTO_1Alpnx8?si=tgaefyl7FKxy0vxb