Drastycznie rośnie luka VAT-owska, deficyt budżetowy po lipcu to 82,8 mld zł, tymczasem Krajowa Administracja Skarbowa nie uszczelnia skutecznie ściągania podatków, bo w całym kraju od stycznia zajmuje się audytami rządów PiS. Jak alarmują funkcjonariusze, sytuacja wygląda kuriozalnie, bo oddziałowi KAS z Lublina przydzielono szukanie czegoś na PiS w dziedzinie edukacji i nauki, natomiast izba skarbowa ze Szczecina zajmuje się byłą kancelarią premiera. – Przecież każde ministerstwo ma własną jednostkę audytową. Dziwne, że robi to KAS – komentuje Jerzy Kwieciński, były minister finansów. – Funkcjonariusze, którzy wplątani zostali w takie działania, mogą ponieść za to odpowiedzialność. A Tusk powie, że to nie on – uważa prof. Zbigniew Krysiak. Dlaczego Tusk postanowił użyć KAS do walki z PiS?
W najnowszym numerze „Gazety Polskiej” Piotr Lisiewicz odsłania kulisy działań Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) pod rządami Donalda Tuska.
Luka VAT-owska drastycznie rośnie, a deficyt budżetowy po lipcu 2024 roku wyniósł już 82,8 mld zł. Tymczasem KAS, zamiast zajmować się uszczelnianiem systemu podatkowego, została skierowana do ścigania PiS. Funkcjonariusze KAS, oddziałami z całego kraju, prowadzą audyty ministerstw z czasów rządów poprzedniej władzy, co budzi zdziwienie ekspertów. Jak alarmuje prof. Zbigniew Krysiak:
„KAS stała się organem dysfunkcyjnym, bo środek ciężkości jej działań został przeniesiony w miejsce niewłaściwe: jej funkcjonariusze zostali wplątani w działania podporządkowane politycznym śledztwom prokuratorskim…”.
Dlaczego KAS, powołana do walki z mafiami VAT-owskimi, teraz tropi PiS? Jak sugeruje Lisiewicz, Tusk wykorzystuje KAS, bo „ma ona większą możliwość inwigilacji obywateli niż jakakolwiek służba specjalna”. W artykule znajdą Państwo również szczegóły dotyczące nowych, nieformalnych zadań KAS oraz wewnętrznych czystek, które pozwoliły Tuskowi na „odnowienie utraconych fachowych kadr”. A to wszystko ma miejsce w kontekście rosnącego deficytu budżetowego i narastającego chaosu w administracji publicznej. Czy rzeczywiście KAS została przekształcona w narzędzie politycznej walki? Odpowiedź można znaleźć na łamach „Gazety Polskiej”.
Ci Szanowni Koledzy, którzy biorą w tym udział, powinni mieć z tyłu głowy, że przy kolejnej zmianie władzy "okrągłego stołu" i "grubej kreski" nie będzie.
Funkcjonariusze KAS robią audyty? Wg mnie pracownicy cywilni. Widać, że autor artykułu kompletnie nie ma wiedzy na temat struktury KAS.
ruda: ot, cała gazeta polska i lisiewicz; ale ciekawe kto z naszych im sprzedał takie info? Chyba, że chodzi o funkcjonariusza publicznego? Na marginesie: te audyty są potrzebne i afera np. w PKOl dobitnie to pokazuje.
A skarbonauta, to szkoda gadać/pisać.
Funkcjonariusz KAS - funkcjonariusz publiczny (czyli osoba pełniąca funkcję publiczną w ramach służby publicznej, bez względu na formę zatrudnienia) zatrudniony w Krajowej Administracji Skarbowej.
To taki dość jednak oczywisty skrót myślowy, łatwy do rozszyfrowania.
Jest jeden warunek: skrót jest myślowy, czyli trzeba chwilę pomyśleć , żeby go rozszyfrować.
Prawda, stojący zawsze na posterunku "funkcjonariusze" PO-lityczni ruda4774 i awista?
Radny a ty jesteś członkiem? bo po Twoich wpisach nie wydaje mi się, a tak na marginesie dlaczego admin pozwala na tak głupie wpisy radnego ?
armani01 - nie Twoja sprawa, kim jestem. Zajmij się sobą i tym, kim Ty jesteś, albo co Ci się wydaje w tej kwestii.
Z Regulaminu portalu:
17. Wpisy na PORTALU i FORUM na temat Regulaminu, zasad funkcjonowania serwisu, dokonywanych na nim zmian lub posunięć Administratora i Moderatorów są niedopuszczalne i mogą skutkować natychmiastowym wykluczeniem z serwisu. Jeżeli masz jakieś uwagi na ten temat - wyślij je do nich przez PW lub e-mail bezpośrednio do administracji witryny.
Polecenia dotyczącego skierowania 200 urzędników, formalnie apolitycznej Służby Cywilnej, do kierunkowego, kompleksowego, zmasowanego skontrolowania działań wybranych urzędów za okres kierowania nimi przez polityków obecnej opozycji nie da się określić inaczej niż ciężkim nadużyciem władzy i zamachem na demokrację. Ci urzędnicy nie zostali bowiem skierowani do urzędów wybranych wg jakiegokolwiek innego klucza niż partyjny. Nie poszli np. do ratusza warszawskiego, łódzkiego czy wrocławskiego, choć wieść gminna głosi że nie musieli by tam długo szukać. Zostali skierowani przez ludzi pokroju Neumana, Grodzkiego, Nowaka, Karpińskiego, Chlebowskiego, Gawłowskiego, Giertycha i im podobnych moralnych czyścioszków. Z tego nie da się po przywróceniu rządów prawa wywinąć prostym stwierdzeniem, że "ja tylko wykonywałem polecenia przełożonych".
Najlepiej prezentować słuszną linię rządu i całą gębą się uśmiechać. A na moderatorów wysłać ludzi Bodnara by nie dopuszczali jakichkolwiek niesłusznych wpisów.

Wie ktoś może, która IAS przeprowadza audyt cyklicznej, POlitycznej imprezy o nazwie Campus POlska?
Niemieckie finansowanie to tylko część środków. Reszta to m.in. środki publiczne.
Więc audyt byłby i jak najbardziej wskazany, i niewątpliwie trafiony.
Może sPOstrzegawcza @ruda4774 zauważyła jakiegoś funkcjonariusza (publicznego) KAS, który to robi?
Albo widzący POtrzeby audytów i czujący afery na odległość @awista wywęszył, kto to rozkminia?
A po co audyt w Campus Polsk Tam wszystko jest w POrządku. Bo nawet za rządów PiS audytu nie przeprowadzali.
Zobaczcie jak sprytnie - zwolennicy PiS i PO znowu w stanie wojny, cała uwaga gawiedzi skupiona na rozgrywkach między nimi, ewentualnie na jakichś „wyspach miłości”, „rolnikach szukających żony” czy innych debilnych reality show, a Indianie już w lokomotywie! Obcy dostają coraz więcej praw i pieniędzy, a wojsko jedynego słusznego sojusznika gromadzi się w wielkiej sile w naszych granicach. Wiecie o tym? My jesteśmy bez broni, ale oni jak będą chcieli mogą do nas strzelać (zgodnie z naszym prawem!). Na przyszłe pokolenia nie ma co liczyć bo zmiany w szkolnictwie wyrugują jakiekolwiek poczucie polskości, a my jak takie owce idące na rzeź. Jednym słowem piekło. Macie jakiś pomysł co z tym zrobić?
Życie zdaje się potwierdzać wyobraźnię szybciej, niż ktokolwiek by się spodziewał... I to jeszcze skąd idzie potwierdzenie?! Z dziedziny EDUKACJI!
"My, jako Campus, nie dotknęliśmy ani złotówki z publicznych pieniędzy . Byli sponsorzy, byli wspierający, były samorządy " - oświadczyła "ministra" edukacji Barbara Nowacka.
Zważywszy na to, czym rządzący najbardziej się zajmują od czasu objęcia władzy - nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jedyne rzeczy "PUBLICZNE", na których cokolwiek się znają - to DOMY i potencjalne skutki pobytu w tychże.
Tak przy okazji nasunęła mi się wątpliwość: czy są domy publiczne w ujęciu LGBT+? Bo znane powszechnie, te tradycyjne dla mężczyzn, to - jak by nie patrzeć - jawna dyskryminacja pozostałych kilkudziesięciu płci.
Pozostaje jednak mieć nadzieję, że problem wynika tylko z mojej nieznajomości tego rynku.
Nie bać Tuska!
*** *** *****!