Rząd Tuska zlikwidował Departament Restytucji Dóbr Kultury. "To barbarzyństwo"


W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zlikwidowano Departament Restytucji Dóbr Kultury. To instytucja, która zajmowała się odzyskiwaniem m.in. zrabowanych przez Niemców i Rosjan podczas II wojny światowej polskich dzieł sztuki i innych dóbr kultury. - Trudno jest odczytywać inaczej, niż jako takie kulturowe i polityczne barbarzyństwo - komentuje były minister kultury Piotr Gliński.

O tym, że powstały w 2022 roku Departament Restytucji Dóbr Kultury, kierowany przez Elżbietę Rogowską, nie istnieje można się przekonać, próbując wejść na jego stronę internetową. Następuje przekierowanie na stronę główną serwisu gov.pl.

Wśród regulaminowych zadań ww. departamentu należy wymienić między innymi inicjowanie, koordynowanie i prowadzenie poszukiwań utraconych dóbr kultury, w szczególności poprzez kwerendy archiwalne i biblioteczne oraz monitoring rynku sztuki i zdigitalizowanych zasobów zbiorów publicznych w kraju i za granicą. Zespół prowadził drobiazgowe poszukiwania zrabowanych w Polsce dzieł, głównie na terenie Niemiec, Rosji, ale też w innych krajach.

Z Departamentem Restytucji Dóbr Kultury współpracowało bezpośrednio wielu muzealników, konserwatorów sztuki, ekspertów
z zakresu historii i historii sztuki, a także na osoby prywatne, które we własnym zakresie poszukują informacji o utraconych dziełach sztuki. Dzięki tego typu współpracy do krajowych zbiorów muzealnych powróciło wiele cennych i unikatowych dzieł sztuki.

Były minister kultury: To barbarzyństwo

W ostatnich latach MKiDN odzyskał ponad 500 różnych dzieł utraconych przez Polskę podczas II wojny światowej. Należały do nich w szczególności „Ulica z ruiną zamku” Roberta Śliwińskiego, „Zima w małym miasteczku” Maksymiliana Gierymskiego,  „Zesłanie Ducha Świętego” Izaaka van den Blocke oraz „Apollo i Dafne” Abrahama Bloemaerta czy „Wiejska dziewczyna w żółtej chuście” Leona Wyczółkowskiego.

Likwidację Departamentu Restytucji Dóbr Kultury skomentował były minister kultury Piotr Gliński. - To jest niewiarygodne. Nawet w tym państwie obecnym trudno sobie wyobrazić, żeby można było podejmować takie decyzje. Bo to był departament stworzony ogromnym trudem, pracowało tam wielu specjalistów, którzy stworzyli system odzyskiwania dzieł sztuki. A to jest w Polsce bardzo potrzebne, ponieważ myśmy stracili ponad pół miliona dzieł sztuki w czasie wojny. Ponadto, warto przypomnieć, że departament zajmował się restytucją nie tylko dzieł, które zostały zrabowane w czasie II wojny światowej, ale także te, które zaginęły później w czasie PRL-u. No i niestety to trudno jest odczytywać inaczej, niż jako takie kulturowe i polityczne barbarzyństwo - powiedział Gliński w rozmowie z Tygodnikiem Solidarność.

 

 

Eksperci zaniepokojeni likwidacją instytucji

Zasmucona decyzją jest także Dorota Janiszewska-Jakubiak, była pracownica MKiDN i była dyrektor Narodowego Instytutu Polskiego Dziedzictwa Kulturowego za Granicą „Polonika” .

- W ostatnich latach przybywa spraw związanych z poszukiwaniem i odzyskiwaniem dzieł sztuki. Choćby dlatego, że odchodzi pokolenie tych, którzy przeżyli wojnę, a na rynku sztuki pojawiają się obiekty, których posiadacze nie znają proweniencji wystawianych na sprzedaż dzieł sztuki. Rozwój technologii cyfrowych oraz internetu, badania proweniencyjne prowadzone w wielu zagranicznych muzeach też sprzyjają poszukiwaniom oraz identyfikowaniu obiektów.  Niestety rozproszenie zespołu i ograniczenie możliwości komplementarnych działań, jakie prowadził Departament Restytucji Dóbr Kultury, może spowolnić prace związane z procesami restytucyjnymi i ograniczyć projekty badawcze,  edukacyjne i wydawanie publikacji - napisała na Facebooku.

 

- Gdyby te doniesienia były prawdziwe, to mielibyśmy do czynienia z największym zamachem na prawo Polski do odzyskiwania dóbr kultury zrabowanych przez różnych grabieżców napadających w historii na Polskę, na jej przyrodzone prawa jako suwerennego państwa dbającego o swoją kulturę i dziedzictwo. Stracilibyśmy profesjonalną instytucję, doświadczoną w poszukiwaniu i restytucji dóbr kultury z Niemiec, krajów, związanych z nazistowskimi Niemcami, Rosji, ale też i szeregu innych państw, gdzie dziś nielegalnie znajduje się nasza narodowa własność - mówi dr Bartosz Józwiak z Centrum Edukacyjnego Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej.

Na razie nie wiadomo, czy zlikwidowana jednostka będzie nadal funkcjonowała w ramach innych struktur w MDiKN, czy została całkowicie rozwiązana.

ja




(24)
  • To proste. Rządzi partia niemiecka w interesie Niemiec. I tyle.

  • Przydałoby się, żeby choć raz trafił się nam rząd pracujący dla dobra Polaków i Polski, a nie zawsze dla interesów obcych: ze wschodu najbliższego, bliskiego, zachodu bliskiego i dalekiego, a kto wie może niedługo i dalekiego wschodu. Jak się nic nie zmieni to lada moment pojawi się rząd, który będzie pracował dla UFO.

  • Wykańczanie trwa na wszystkich polach - świadomościowym i fizycznym. Koniec lata bliski i zaczęło się mordowanie zdrowych stad trzody chlewnej. Gdzie ta rzekoma zoopandemia? Ktoś widział w lasach trupy dzików? Jak myślicie co będziemy jeść zimą? Zielony ład i ASF mają spowodować nasze wymarcie z zimna, głodu albo otruci żywnością wielkich korporacji, bo lokalnej ma nie być. 

  • avatar

    Z pojęciem demokracji nie powinno się za wiele dyskutować - jest obecnie tak, jak prawie rok temu ludzie zadecydowali w demokratycznych wyborach. Porażające jest jednak to, że aż tak duży odsetek Polaków wybrało opcję polityczną, o której od dawna, bo jeszcze z wcześniejszych doświadczeń było wiadomo, że raczej polskie interesy nie są jej po drodze. I nie było tu żadnej tajemnicy, komu tak najbardziej zależało na takim, a nie na innym dokonanym przez Polaków wyborze. Teraz wydaje się, że obecna ekipa spłaca dług wobec tych, przy wsparciu których są u władzy. I jak się okazuje - tymi wierzycielami są nie tylko jej bezpośredni wyborcy, co akurat dałoby się jeszcze przełknąć. Jedno mogę zrozumieć, że poprzednicy z pewnością trochę sobie nagrabili, dlatego już nie rządzą (zresztą, po ośmiu latach rządów nawet najlepsza władza by się znudziła niemal każdemu). Ale ci przynajmniej próbowali coś zrobić dla naszego państwa i zwykłych obywateli. Poprawili trochę los szczególnie tej mniej zamożnej części naszego społeczeństwa, przygotowano i rozpoczęto wiele dużych inwestycji, ograniczono szarą strefę itp. Z pewnością popełniali też i błędy. Ale ogólnie - coś zaczęło się dziać w tym kraju pozytywnego na tyle dużo, że inne niektóre kraje zaczęły to z lekkim niepokojem dostrzegać. Działo się też wiele na temat rozliczeń historycznych pomiędzy Polską a Niemcami. Dzisiaj - jakby wszystko stanęło w miejscu. Nie wiem, co będzie za pół roku czy za rok, ale już rysują się niepokojące pęknięcia i to na wielu płaszczyznach. Likwidacja wspomnianego na tym forum Departamentu jak i wcześniejsze zapowiedzi naszych władz o wycofanie się Polski z roszczeń wojennych wobec Niemiec potwierdza tylko moje obawy. 

  • avatar

    ???

  • avatar

    Jest na tym forum informacja, że w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego zlikwidowany został Departament Restytucji Dóbr Kultury. Ale rodzi się tu też pytanie, czy zniknęły również zadania wykonywane do tej pory przez ten departament, między innymi te związane z odzyskiwaniem naszych dóbr kultury. Bo jeśli tak - to rzeczywiście są powody do oburzenia i wtedy do głowy przychodzą różne teorie spiskowe. Na tym forum wypowiedziało się już kilka osób, co myśli na ten temat.

    Ale być może te zadania przeszły do innego departamentu, albo mogły przejść do zupełnie innej instytucji (np. do IPN-u).

    W artykule nie ma nic na ten temat.

    W MF też dość często mamy zmiany organizacyjne, gdzie jedne departamenty są likwidowane a inne powstają. Ale raczej rzadkie są przypadki, że wraz z likwidacją departamentu, znikają też wykonywane w nim zadania - są one z reguły przenoszone do innych departamentów. Może warto wybadać ten wątek (akurat nie mam żadnych znajomości w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego).

  • Można dyskutować nt. sensu istnienia tego departamentu ale wypowiedź dżudoki Glińskiego jest skandaliczna a gość był niby od kultury. 

  • awista, a ty co sobą reprezentujesz, żeby o prof. Glińskim wyrażać się per "gość" , "dżudoka" ? Przyczyniłeś się do odzyskania choćby jednego skradzionego przez Niemców dzieła sztuki ?

  • avatar

    Do Awista i Skarbonauta:

    Doskonale zrozumiałem, co P. prof. Gliński miał na myśli. Nie mam pretensji do niego o to, że przekazał tu swoje zaniepokojenie. Może i słuszne. Ale na jego miejscu użyłbym mimo wszystko trochę innego języka. Bądź co bądź, tytuł profesorski do czegoś zobowiązuje, był też ministrem i wicepremierem w poprzednim rządzie. Nawet, jeśli ma się w 100% rację, należy w przestrzeni publicznej ważyć słowa. Niemcy, jacy są, wielu z nas to widzi. Ale też jakoś musimy się z nimi układać, jest to przecież nasz największy partner gospodarczy, dzięki któremu jakoś w miarę na dobrym poziomie egzystujemy. To jest coś podobnego do tego, że nie mówimy na pogrzebie źle o zmarłym, nawet wtedy, gdyby był on za życia totalnym łotrem. Nie mamy wiedzy, na ile dociekliwy na potrzeby swojej wypowiedzi był P. Gliński. Tu krytykuje likwidację departamentu. To jeszcze nic nam nie mówi. W ministerstwach - jest to codzienność, której też doświadczamy w MF. Ale jak już wspomniałem w moim poprzednim komentarzu - likwidacja departamentu nie musi równać się likwidacji zadań, które ten departament realizował. Tego nie wiemy. Ale niezależnie od poziomu emocji, jaki pojawił się w wypowiedzi P. Glińskiego, dokonując jej oceny też powinniśmy zachować odrobinę kultury osobistej - nie obrażając nikogo. Merytoryczne argumenty przeradzają się wtedy w kłótnie i agresję.

  • Co do intencji decyzji o likwidacji tego departamentu to nie powinno być wątpliwości - sprawa jest jasna. Działania obecnego rządu nakierowane są na dobro Niemiec a nie Polski. Realizowane jest wszystko czego Niemcy sobie zapragną. Nie uważam, że żyje się nam dobrze dzięki nim. Przeciwnie, moglibyśmy żyć wiele lepiej gdyby nasze władze pilnowały interesu Polski i Polaków, już nie mówiąc o tym jak mogłoby być gdyby Niemcy nie ograbili nas w czasie wojny. Kradli dosłownie wszystko. Potem jeszcze rabunki z drugiej strony i dlatego całe lata bieda aż piszczała. A Niemcy nie dość, że nakradli to jeszcze USA odbudowało im przemysł. Więc jaka ich zasługa w naszym dobrobycie? Oni cały czas realizują tylko swoje interesy. 

  • Niemcy wybudowali na terenie POLSKI obozy koncentracyjne. W zamian za to zagrabili Nasze dobra kultury. Skoro grabież traktowali jako zapłatę za budowę krematoriów to Nam tych dóbr nie chcą oddawać. Tym bardziej że obecnie mamy "taki klimat".

  • avatar

    Do babababa i grzmil:

    Trudno jest mi polemizować z tym, czy mielibyśmy lepiej czy gorzej, gdyby nie relacje gospodarcze z Niemcami. Pamiętam doskonale czasy jeszcze z przed 1989 roku. Tylko poćwiartkować się i spalić. Więc nie rozstrzygniemy tego, czy faktycznie byłoby lepiej, czy też jeszcze gorzej. Teraz tylko możemy pospekulować. Ale wydaje się, że gdzieś do około 2015 roku (czyli początku kryzysu migracyjnego) nasze relacje z Niemcami układały się całkiem przyzwoicie - przeciętnego Niemca, a zwłaszcza niemieckiego przedsiębiorcy nie interesowało to, czy Polską rządzi Tusk, Miller czy Kaczyński - po prostu robiliśmy wspólne interesy. Ale od kilku lat sprawa nie jest już tak oczywista i zgadzam się z moimi oponentami, że przez Niemcy jesteśmy po prostu wykorzystywani. Ale trzeba dodać - przy walnym wsparciu niektórych ugrupowań politycznych w naszym kraju.

  • Przeciętny Niemiec oprócz niczym nieuzasadnionego poczucia wyższości może rzeczywiście nie miał pojęcia o działaniach swoich władz i sądził, że prowadzi normalne interesy z Polakami, ale rządzący Niemcami nie dopuścili nigdy do równości warunków bycia członkami UE. Nie tylko Niemcy, ale i inne stare państwa UE do dziś są członkami na lepszych warunkach, choć Niemcy dominują również nad nimi. Np. jak to możliwe, że daliśmy sobie wmówić, że żeby być członkiem Unii jako państwo musimy pozbyć się za grosze świetnie prosperujących przedsiębiorstw, które skutecznie konkurowały z tymi unijnymi? I nie ma cenzury 2015 r. jeśli o to chodzi. Od razu wyjaśniam, że nie popieram PiS tak samo z reszta jak PO. Dla mnie to jedna banda. 

  • Departament Restytucji Dóbr Kultury - kolejna przechowalnia dla pisowskich odpadów. Jeszcze wiele funkcjonuje takich fikcyjnych tworów, w których usadowione są pisowskie kacyki i ich rodziny. Wszystkich na zbitą mordę wypieprzyć. Po tym pisowskim nowotworze jeszcze długo będziemy dochodzić do zdrowia.

  • avatar

    @jonduudonta "Departament Restytucji Dóbr Kultury - kolejna przechowalnia dla pisowskich odpadów " .

    Chyba tylko dla takich antypolskich śmieci , jak autor powyższych słów.

    Departament Restytucji Dóbr Kultury to instytucja, która zajmowała się odzyskiwaniem m.in. zrabowanych przez Niemców i Rosjan podczas II wojny światowej polskich dzieł sztuki i innych dóbr kultury .

  • avatar

    Do Babababa:

    W relacjach międzynarodowych niemal zawsze jest tak, że każdy kraj próbuje realizować swoje interesy. Jest to zupełnie normalne i nie ma co się na to obrażać. Ale chciałbym zauważyć, że to nie kanclerz Schroeder czy Merkel likwidowali nasze przedsiębiorstwa, tylko przez nas wybrani politycy. Wpływ Niemców na Polskę zależny jest więc również od nas samych. I o ile jeszcze poprzednia władza przynajmniej próbowała chociaż trochę ograniczyć wpływ Niemców na nasz kraj (zgodzę się, robili to mało skutecznie), o tyle co do obecnej ekipy rządzącej - nie mam już takiego przekonania. A co będzie po przyszłorocznych wyborach prezydenckich - moja wyobraźnia już tak głęboko nie sięga.

  • Chodzi o to, że nasze władze nie kierują się naszym interesem narodowym, tylko zawsze czyimś innym. Nie wybierasz w wyborach rzeczywiście, tylko z dostępnych ugrupowań spośród wybranych przez partyjnych kacyków osób, które będą posłusznie wykonywać polecenie przywódcy aby utrzymać się przy bezpiecznym korycie. Ordynacja wyborcza betonuje obecny układ i nie ma szans na zmianę. Różne siły już dawno temu wybrały nam i usadowiły „elity”, składające się z zakamuflowanych obcych lub zdrajców, wymieniających się co jakiś czas pałeczką. Jedni przygotowują grunt dla drugich. Ja nie mam złudzeń co do tego. A nieśmiałe próby zmiany takiego stanu rzeczy kończą się właśnie jak z Departamentem Restytucji.

  • avatar

    Wiadomo już, czemu barbarzyńcy z nie-rządu Tuska zlikwidowali Departament Restytucji Dóbr Kultury.

    Dzisiaj pokazali swoją prawdziwą narodowość i komu służą.

    W przemówieniu rocznicowym Tusk ANI RAZU nie użył słowa „Niemcy”.

    Mało tego! Palnął coś takiego:

    "W każdym polskim mieście znajdziemy jeszcze blizny i ślady tej wojny. To nie jest abstrakcja. Ta wojna znowu przychodzi od wschodu ."

    Logika nakazuje wnioskować i sądzić na tej podstawie, że skoro 1 września 1939 rozpoczęła się wojna pomiędzy Polską i Niemcami i jednocześnie to Niemcy są na zachód od Polski, a więc Polska jest na wschód od Niemiec - to wojna wg Tuska przyszła do Niemiec ze wschodu, czyli z Polski, a więc to Polacy napadli na Niemców - rodaków Tuska .

    Zna ktoś inne, logiczne wytłumaczenie powyższej całości?

    Nie bać Tuska!

  • Albo tak, albo wmawia nam, że do nas wojna dojdzie ze wschodu. Tyle tylko, że jak nie będą się wpieprzać, to żadna wojna do nas nie dojdzie. Ale jemu i reszcie bandy polityków/zdrajcow zależy na w jagnięciu na w wijnę, wykończeniu Polaków i zastąpieniu ich kimś innym, podobnie jak już się dzieje na części Ukrainy. Takie dostali polecenia i tak robią. 

  • avatar

    @babababa "albo wmawia nam, że do nas wojna dojdzie ze wschodu ".

    Rozważałem ten wariant, ale - moim zdaniem - odpada. Jest nielogiczny.

    Zacytuję ponownie:

    "Ta wojna znowu przychodzi od wschodu ".

    Ona była w 1939 roku od wschodu z punktu widzenia Polski, ale nie 1 września 1939. Takie słowa mogłyby paść 17 września, że ZNOWU wojna idzie do Polski z tego kierunku.

    1 września 1939 w wojnie brały udział 2 kraje: Polska i Niemcy. Jeden położony na wschód od drugiego, łatwo i jednoznacznie można określić, który to ten na wschodzie.

    Zwracam uwagę, że cytowane słowa wciąż są na koncie premiera portalu x.com.

    https://x.com/PremierRP/status/1830093327397540087

    Nie jest to więc ani przypadek, ani błąd, ani przejęzyczenie, lecz działanie w pełni świadome. Ci ludzie tak po prostu myślą i na pewno nie jest to PO POLSKU...

     

  • avatar

    A'propos wojny idącej ze wschodu...

    Premiera serialu "Zgoda" już dziś o 19:40 w TV Republika!
    Serial dokumentalny "Zgoda", produkcji Telewizji Republika, którego twórcami są profesor Sławomir Cenckiewicz i redaktor Michał Rachoń, podobnie jak „Reset” obnaża prawdę o ocieplaniu stosunków rządu Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego z Rosją Władimira Putina. Premiera pierwszego odcinka już dziś o 19:40. Zapraszamy do oglądania!

    W produkcji zostaną pokazane konkretne dokumenty, a także przypomniane wypowiedzi i działania m.in. ówczesnego - a i obecnego - premiera Donalda Tuska, czy jego ministrów - m.in. Radosława Sikorskiego. Każdy odcinek nowej produkcji TV Republika będzie trwał około 40 minut. Później, o 20:40 w studiu prowadzona ma być dyskusja na temat materiału przedstawionego przez autorów - red. Rachonia i  prof. Cenckiewicza.

    Nie bać Tuska!

  • avatar

    Może wnusio swojego dziadunia się zreflektuje i coś dorzuci? A może całość sfinansuje?

    Czy wnusio Donek coś dorzuci?

    Np. z tego, co mu Niemcy płacą za utrzymywanie rodzinnych tradycji.

    Nie bać Tuska!

  • W Polsce są dwie nacje (teraz może nawet trzy), których nie wolno krytykować, w tym wypominać historii. „Aby dowiedzieć się kto naprawdę Tobą rządzi, sprawdź po prostu, kogo nie wolno Ci krytykować”.Wolter.

  • avatar

    Brunner do Klossa:

    - wiesz Hans, że Tusk może jedną decyzją cofnąć naszą kapitulację z 1945?

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.