Jak Kuba Bogu...


Prezydent wetuje ustawę okołobudżetową! "Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji". Będzie nowy projekt. Czy Prezydent będzie chciał w nim wyższych podwyżek dla nauczycieli? Przypominamy, że brak możliwości veta prezydenckiego obejmuje jedynie ustawę budżetową...

 

Prezydent RP Andrzej Duda: 

Podjąłem decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 miliardy złotych na media publiczne. Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić.

Jednocześnie informuję, że po Świętach niezwłocznie złożę do Sejmu własny projekt, dotyczący m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej. W związku z powyższym wzywam Marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz Marszałka Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską do pilnego zwołania obrad obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku.

Próba finansowania mediów publicznych przy pomocy ustawy okołobudżetowej (przez większość parlamentarną) jest w obecnej sytuacji niemożliwa do zaakceptowania. W moim projekcie ustawy wszystkie inne wydatki budżetowe – na czele z podwyżkami wynagrodzeń dla nauczycieli – zostaną zachowane.

 




(12)
  • avatar

    Cyniczny, bezwstydny patologiczny manipulant i kłamca zwany hyżym rojem napisał w związku z wetem Prezydenta:

    "Prezydenckie weto zabiera pieniądze nauczycielom przedszkolnym i początkującym, za to znosi "kominówkę", czyli umożliwia nieograniczone podwyżki dla prezesów państwowych spółek i agencji. Wstyd. Wesołych Świąt, Prezydencie. Poszkodowanych uspokajam: poradzimy sobie z tym".


    Tymczasem Prezydent zadeklarował wprost, że nie tylko nie zamierza pieniędzy zabrać nauczycielom, ale chce utrzymania wszystkich innych wydatków, poza 3 mld na media publiczne.

     

  • Najbardziej prawdopodobne scenariusze są cztery.

    Pierwszy: prezydent złoży swój projekt ustawy w Sejmie i zostanie on przyjęty. Przedstawiciele rządu powiedzą, że robią to z odpowiedzialności i by nauczyciele dostali pieniądze.

    Drugi: rząd złoży projekt bliźniaczy do tego prezydenckiego, a Sejm przegłosuje projekt rządowy, nie prezydencki. Prezydent podpisze ustawę, bo będzie zbieżna z jego projektem. Środowisko przyjazne prezydentowi oraz Prawu i Sprawiedliwości będzie mówiło o dziecinadzie rządu Donalda Tuska oraz niewłaściwym żonglowaniu projektami ustaw przez Szymona Hołownię, zaś zwolennicy nowej koalicji rządzącej o tym, że problemu by w ogóle nie było, gdyby prezydent zachował się odpowiedzialnie.

    Trzeci: wszystkie kwestie, które znalazły się w ustawie okołobudżetowej, zostaną umieszczone w ustawie budżetowej. Nie będzie to służyło przejrzystości tej ustawy, ale prezydent i tak nie może jej zawetować. Projekt prezydencki nie zostanie przyjęty jako bezprzedmiotowy.

    Czwarty: kwestie, które znalazły się w ustawie okołobudżetowej, wśród nich najistotniejsza dla wielu - podwyżki dla nauczycieli, nigdy nie zostaną przegłosowane. Rząd obarczy winą prezydenta, prezydent będzie obwiniał rząd. Stracą obywatele.

    https://wiadomosci.wp.pl/co-zrobil-andrzej-duda-6-pytan-5-odpowiedzi-4-scenariusze-opinia-6976956842630112a

  • avatar

    Chrześcijański kraj?

  • Cyniczny, bezwstydny patologiczny manipulant i kłamca... - a już myślałem, że piszesz o prezydencie.

     

    "Andrzej Duda, który lekką ręką podpisywał budżety z miliardami na media publiczne zarządzane choćby przez Jacka Kurskiego, czy zdemolowaną Trójkę mówi teraz o rzetelnym naprawianiu mediów publicznych? Gdzie prezydent RP  był przez ostatnie 8 lat?! Musiał być telefon Nowogrodzkiej" - skomentował Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".

  • Nie widzę w tym wszystkim żadnego problemu. Tusk informował że pieniądze z tv mają być przeniesione na onkologię dziecięcą wiec może być złożona autopoprawka w zakresie przekazania tych środków zamiast na tv - na onkologię i sprawa jest załatwiona w 15 minut. I do tego bez żadnych politycznych gierek.

  • avatar

    Napisałem o Tusku - bo dokładnie taki jest. Nie zmieni tego faktu ocena obecnego Prezydenta - podane wyżej przykłady nie świadczą o manipulacji i kłamstwie, ale co najwyżej o hipokryzji - co też jest oczywiście naganne. Co do zasady politycy to kłamcy, szkoda tylko, że są osoby, które tego nie widzą i bronią czegoś, co nie da się obronić. Pytanie - z czego to wynika? Może autor tego tekstu poniżej ma rację?

    Można snuć różne teorie od tych, że sami są kłamcami, jednak z pewnych przesłanek raczej nie jest to wytłumaczenie. Należy tutaj zacząć od faktu, że 86% społeczeństwa posiada mniej niż 110IQ. Średnia Polski to 99 IQ i jesteśmy daleko za Niemcami oraz Koreańczykami.

    Tylko 1,5% społeczeństwa to geniusze, a około 13% społeczeństwa posiada między 110IQ, a 139IQ.

    36% społeczeństwa posiada mniej niż 90IQ, czyli to jest mniej więcej taki procent jaki głosował na Platformę Obywatelską.

    Nie ulega wątpliwości, że Donald Tusk jest kłamcą. I nie jest to już nawet twierdzenie, lecz należy to brać jako dogmat. Nawet chodzi taka anegdota: "Jak rozpoznać kłamstwa Tuska? Po tym gdy otwiera usta".  Najgorszym z kłamstw Donalda Tuska było obiecanie dziedziczenia pieniędzy z OFE. Ustawa nie zakłada takiego rozwiązania. Wystarczy przypomnieć jego kilka wypowiedzi, które są ze sobą sprzeczne, a także decyzji rządowych, które są sprzeczne z deklarowanymi przed wyborami. Na tej podstawie można uznać za aksjomat, że Donald Tusk to kłamca. Jego udział w "Nocnej zmianie" całkowicie pozbawiał go prawa do bycia decydentem w jakiekolwiek sprawie polskiej. Jednak żaden z wyborców PO nie przypomniał sobie puczu, zorganizowanego przez kilku polityków (m.in. Lech Wałęsa) bojących się ustawy lustracyjnej, jaki dokonał się na legalnie utworzonym rządzie Olszewskiego w 1992 roku.

    Zatem można zapytać: Dlaczego ludzie głosują w wyborach na kłamców? A co gorsze, na tych, którzy nie działają w ich interesie, tylko w interesie jakichś korporacji światowych dążących do monopolizacji władzy.

    Jedną ze wskazówek jest iloraz inteligencji Polaków. Procent jaki głosował na Donalda Tuska, a właściwie na Platformę Obywatelska odpowiada mniej więcej społeczeństwu z najniższym ilorazem inteligencji. Jednak nie można sądzić, że akurat ta cześć społeczeństwa przynajmniej w całości głosowała na Donalda Tuska. Oczywiście według Gazety Wybiórczej na PO głosowali wykształceni. To może być prawda. Wykształcony nie oznacza inteligentny. Wykształcenie jest raczej wyznacznikiem umiejętności przyswajania jakiegoś materiały, który może być stekiem bzdur, których taki „wykształcony” nie potrafi poddać krytyce w procesie zestawienia innych informacji. Poza tym, ludzie wykształceni nie oznacza, że posiadają jakąś wiedzę, lub są jakimiś specjalistami w dziedzinie naukowej, mogą to być raczej specjaliści od kombinacji i oszustw. Student oznacza inaczej kombinator. Dzisiaj papier mniej się liczy od umiejętności faktycznych i doświadczenia w jakimś rzemiośle. Co komuś z inżyniera samochodowego, który jak zobaczy silnik samochodu i każe mu się wymienić chłodnicę ten po prostu zgłupieje. Gazeta Wybiórcza bardzo chętnie postawiłaby na szali wykształcenie przeciwko całej reszcie, która nie głosowała na Platformę Obywatelską. No cóż, na razie wynika jedno, że największymi głupcami, którzy głosowali na Platformę Obywatelską są ludzie wykształceni. Dlaczego zatem ludzie wykształceni są głupi? Wnioski są oczywiste.

    Wykształcenie nie jest wyznacznikiem ilorazu inteligencji, a także umiejętności prawidłowej dedukcji. Tzw. wykształconych Gazety Wybiórczej można nauczyć wszystkiego, poza jednym - nie można ich nauczyć samodzielnego myślenia. Czyli kto głosował na PO i Donalda Tuska? Odrzucamy, że są to ludzie chcący być oszukiwani, zatem zakładamy, że to osoby dające się łatwo manipulować. Zadajemy sobie pytanie. Kim łatwo jest manipulować? Odpowiedź jest tu prosta, gdyż takie badania zostały przeprowadzone i wynika z nich, że najłatwiej manipulować ludźmi, którym nie pracuje lewa półkula mózgu odpowiedzialna za logiczne myślenie w równym stopniu jak prawa i nie ma między tymi półkulami odpowiedniej koordynacji.

    Taka teza wydaje się być najbardziej prawdopodobna, gdyż ludzie pozbawieni umiejętności dialektycznych mogą być bardziej podatni na hipnozę co wynika z badań. Jeśli na PO głosowało więcej wykształconych to wnioski są proste. Ludzie wykształceni są bardziej podatni na manipulację. Dlaczego tak jest? Mogę się tylko domyślać, choćby z takich względów, że zwykle to stan zbliżony do hipnozy pozwala na większe wchłonięcie materiału. Jest to częstotliwość mózgu tzw. "stan alfa" o wartości od 8 do 13 Hz.

    Testy na iloraz inteligencji głównie opierają się na myśleniu logicznym, zatem jest wielce prawdopodobne, że to masa 86% społeczeństwa, która posiada mniej niż 110IQ, jeśli nie większość z tych co posiadają mniej niż 90IQ, których jest 36% głosowali na PO. Czyli ludzie, którzy potrafią wyuczyć się regułek, ale nie potrafią z nich skorzystać. Są bezmyślnymi bazami danych.

    Większość ludzi inteligentnych potrafiących łączyć fakty, nawet jeśli je łatwo zapominają zamieniają w dogmat i wiedzieli, że PO to kłamcy, zwłaszcza Donald Tusk.

    W moim poprzednim wpisie traktującym o ilorazie inteligencji społeczeństwa pojawiła się dyskusja, że nie mogę w ten sposób uzasadniać, gdyż nie wiadomo jakie osoby głosowały na PO.

    Teraz zagłębiłem się w ten temat bardziej i jak najbardziej moje uproszczone dywagacje w poprzednim wpisie mają uzasadnienie.

    W takiej sytuacji powtórzę wniosek jaki wtedy wyprowadziłem z takiej dywagacji.

    Demokracja to terror idiotów. Najgorsze w tym jest to, że geniusze, gdyby założyli partię i głosowali na nich tylko geniusze to nie przekroczyliby progu wyborczego wynoszącego 5%. A jak wiemy tylko geniusze mogą zrozumieć geniuszy, więc tylko geniusze mogą głosować na geniuszy, co jest bardzo prawdopodobne, a głupcy zagłosują na oszustów i kłamców, którzy obiecają im gruszki na wierzbie, czego geniusze nie zrobią, bo inni geniusze uznaliby ich za idiotów.

    Jakie prawo z natury mają osoby upośledzone do decydowania o życiu, losie ludzi inteligentnych?

    Demokracja to terror idiotów.

    Gdy do władzy dobiorą się kłamcy i opanują media, wtedy głupcy i jednocześnie oszuści mogą manipulować masą, a inteligentni ludzie, którzy to przewidywali przed wyborami mogą na to tylko patrzeć z opuszczonymi rękami i ze smutkiem, lub wściekłością.

    Jeszcze zignorowałbym tych głupców, gdyby ta masa rękami tychże głupców, których wybrali nie próbowała w bandycki sposób wkraczać w moje życie i decydować o tym co mam robić pod presją idiotycznej niewspółmiernej kary i represji.

    P.S.

    Fakt, że Niemcy i Rosjanie w czasie II wojny światowej i poprzednich czasach rozbiorów Polski wyniszczali i w ostatecznym akcie okupacji wymordowali inteligencję Polski może być łagodzący dla 86% głupców w Polsce, ale nie usprawiedliwia ich oporu do jednoczesnego uczenia się i wyciągania niezależnie od propagandy michnikowego szmatławca i jej podobnych mediów prawidłowych wniosków.

    Jeśli przy pomocy wskaźnika ilorazu inteligencji nie da się wyjaśnić, dlaczego ludzie głosują na kłamców, to musi być podobny wskaźnik, posiadający podobny wykres charakteryzujący społeczeństwo, którym to można wyrazić.

    Jedno jest pewne. W demokracji, 86% społeczeństwa mniej inteligentnego, tym bardziej, że 36% to osoby o bardzo słabym umyśle, decyduje o losie ludzi mądrych. To wyjątkowa iluzja sprawiedliwości, która pozwala władzy na ogromne oszustwa i manipulację masą.

     

    https://chrzanowski24.pl/blogi/dlaczego-ludzie-glosuja-w-wyborach-na-klamcow

     

     

     

  • avatar

    Jeszcze dodam. Argumenty na zasadzie "a u was biją murzynów" czy "poprzednicy robili to samo" nie tłumaczą kłamców i manipulantów.

  • Wg mnie założenie, że wyborcy Tuska&Co mają niższe IQ jest błędne. Kierując się uznaniem za nieinteligentnego człowieka głosującego na kłamcę należałoby uznać, że takich jest o wiele więcej niż wg przedstawionych statystyk, bo jeszcze trzeba w to wliczyć wyborców nie tylko PiS, ale też innych formacji, które gładko wylądowały w naszym parlamencie. Drugim błędnym założeniem jest uznanie, że geniusze są uczciwi i nie kłamią😳😆. Trzecim, że ludzie inteligentni są mądrzy. Inteligencja i mądrość to nie to samo. Większa inteligencja to lepszy procesor, ale ten nie gwarantuje, że będzie wykorzystany w zbożnych celach. Czy manipulator i kłamca startujący do sejmu nie jest inteligentny? A czy jest mądry, dobry, uczciwy? Nawet jeśli jest i ma dobre intencje, to czy sam nie jest manipulowany? Znam to z pracy: inteligentny zwierzchnik wyższego stopnia ulega manipulacji tego poniżej-kłamcy, bo nie ma programu „moralny”. Nie umie czy nie chce rozróżnić co dobre i uczciwe od podłości. W ten sposób sam staje się kłamcą. A pracownicy? Niby widzą, ale się boją. Skoro się boją to się poddają i stają się współwinni. Co z tego, że kosztem swojego człowieczeństwa. 
    Wydaje mi się, że prawidłową miarką jest poziom świadomości. Większość ludzi nie jest lub nie chce mieć świadomości prawdziwych mechanizmów, bo to oznaczałoby przyjęcie odpowiedzialności za to co się dzieje. A to oznacza odwagę. Po co tak się trudzić, narażać? Lepiej być ślepym, mieć amnezję i wciąż wybierać raz jednych raz drugich kłamców i złodziei. To taki syndrom bitej żony - może się zmienił? 
    Co na to pomaga, co podnosi poziom świadomości? Uczciwość, cierpienie, dobro, współczucie. Wszystko co otwiera oczy. Inteligencja oczywiście tez pomaga. 

  • Założenie o niższości intelektualnej było przez totalną opozycję wykorzystywane wielokrotnie. Pisiory to mieli być ludzie bez wykształcenia, starzy, na wsi albo emeryturze. To tylko propaganda w celu dowartościowania swoich. Chyba nie ma potrzeby rozróżniania partyjnego - po prostu niektórzy ludzie mają skłonność do pozwalania manipulowania sobą. I tyle. Stad tyle informacji o kradzieżach z użyciem socjotechniki. A wybory to świetny materiał do studiów tego tematu i wiktymologii.

  • Cyt. "Cyniczny, bezwstydny patologiczny manipulant i kłamca zwany hyżym rojem" - czytam i zastanawiam się, czy takie słowa, taki sposób wypowiedzi na temat innej osoby, przystoi członkowi korpusu służby cywilnej. 

  • Ruda4774,o co ci chodzi? Przecież języka miłości i demokracji uczymy się od wielu lat od takich tuzów jak tzw.  "babcia Kasia" czy Frasyniuk, Kurdej-Szatan i wielu, wielu innych. Skoro nawet "niezawisłe sądy" uznały, ze zwroty przez te osoby stosowane nie są obraźliwe to wszystko w porządku i możemy w debacie publicznej i my stosować język miłości.

  • Taką ciekawą wypowiedź znalazłam (fragmenty) o naszej rzeczywistości polityczno - społecznej. 

    W ostatniej fazie politycznego uwiądu na piedestał wynosi się nie tyranów, tylko błaznów; w ostatniej fazie kulturowego uwiądu ołtarze stawia się nie dekadentom, tylko „celebrytom”; w ostatniej fazie intelektualnego uwiądu rozwiązań szuka się nie u sofistów, tylko u algorytmów; a w ostatniej fazie duchowego uwiądu natchnienia oczekuje się nie od heretyków, tylko od „modernizatorów”.

    Najdoskonalszym wychowankiem propagandy jest ktoś, kto po latach narzekania na jej istnienie zaczyna piać z zachwytu nie wtedy, gdy jej narzędzia zostają zlikwidowane, ale wtedy, gdy przechodzą w ręce propagandzistów, którzy chwilę wcześniej narzekali z nim w jednym chórze.

    Ostateczna faza gnilna „demokracji przedstawicielskiej” ma miejsce wtedy, gdy jej bieżący triumfatorzy nie są już w stanie zaoferować swoim poplecznikom ani żadnej ponętnej wizji świetlanej przyszłości, ani nawet żadnej wiarygodnej obietnicy stabilnej teraźniejszości, a jedynie szydercze celebrowanie usuwania swoich przeciwników, choćby jednych od drugich nic w gruncie rzeczy nie różniło.

    Autorstwo: Jakub Bożydar Wiśniewski
    Źródło: ProKapitalizm.pl    

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.