Lustracja kilkudziesięciu tysięcy urzędników. Przepisy wejdą jutro w życie


W Dzienniku Ustaw ogłoszono zmiany w ustawie o służbie cywilnej, wprowadzające lustrację nawet 40 tysięcy urzędników państwowych. Związane z nią przepisy i terminy wchodzą w życie już jutro. 

 

Dla urzędników oznacza to, że ich przełożeni od jutra mają tylko 7 dni na przekazanie do Instytutu Pamięci Narodowej list wszystkich pracowników, urodzonych przed 1 sierpnia 1972 roku.

Po otrzymaniu tych wykazów IPN będzie miał 5 miesięcy na sprawdzenie danych na ich temat. Jeśli archiwiści znajdą w aktach dowody współpracy ze służbami PRL osoby, których to dotyczy automatycznie stracą pracę, bo obejmie ich zakaz zatrudniania w administracji.

Mający 51 i więcej lat urzędnicy mają z kolei obowiązek złożenia w ciągu 30 dni, a więc do 27 lipca, oświadczeń lustracyjnych. Ich niezłożenie w tym terminie oznacza wygaśnięcie stosunku pracy w ciągu 15 dni. To samo dotyczy osób, które wcześniej przyznały się do współpracy albo potwierdziły ją w oświadczeniu.

Według ocen rządu lustracja ma objąć około 22 tys. osób, a więc 1/3 urzędników Służby Cywilnej i około 18 tys. innych pracowników urzędów. Cały proces ma się zakończyć w listopadzie.

 

 

 

 




(5)
  • Takie przepisy w 2023 r. świadczą o tym, że naprawdę już chyba nie mamy budżetówce poważniejszych problemów

  • Rok wyborczy, więc jakieś kotlety trzeba wrzucić na patelnię. Tyle że te kilkakrotnie odgrzewane już bokiem wychodzą. Ile można wałkować temat?

  • Ostre starcie dziennikarza z posłem PiS. "Proszę mi pokazać"

    We wtorek weszły w życie nowe przepisy dotyczące pracowników Służby Cywilnej. Zmuszają one do złożenia oświadczeń lustracyjnych osób powyżej 51 roku życia. Jeżeli tego nie zrobią, mogą stracić pracę. Zostaną zwolnieni również w przypadku, jeżeli IPN potwierdzi ich współpracę ze służbami PRL. Ustawie podlega 40 tys. osób. Zapisy krytykuje RPO i opozycja, zwracając uwagę na nieścisłości zapisów. O sprawę w programie "Tłit" WP pytany był Radosław Fogiel z PiS-u. Prowadzący rozmowę Patryk Michalski podkreślał, że rządzący, choć sami deklarują pełne poparcie dla lustracji, mają w swoich szeregach kilku polityków, którzy współpracowali lub pracowali dla PRL. Między rozmówcami doszło do ostrej wymiany zdań. - Służby Bezpieczeństwa i inne emanacje oceniamy jednoznacznie negatywnie - deklarował Fogiel. - Chyba jednak nie - ripostował Patryk Michalski, wskazując na kolejne przykłady polityków PiS związanych z aparatem PRL.
     
     
  • avatar

    Można zapytać dlaczego dopiero teraz? Powinni wylecieć wszyscy w 1989r. Ale komuniści byli dogadani z Mazowieckim, Michnikiem,Geremkiem i innymi zdrajcami.

    Teraz jeszcze kilka partii od PO przez PSL, Razem, PL2050 i SLD chce przwrócić im pełne emerytury za gnębienie ludzi, donosy itd. I pewno przywrócą. A ci sami nie mogli znaleźć dla nas na 50 zł podwyżki od 2009 do 2015r.  

  • Ci co nie byli współpracownikami służb reżimu komunistycznego są niejednokrotnie gorsi od tych co współpracowali.

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.