Zarzuty może dostać 140 celników.


Jak informuje Radio Zet, od przełomu marca i kwietnia Prokuratura Okręgowa w Lublinie zatrzymuje i stawia zarzuty celników z polsko-białoruskich przejść granicznych. Do tej pory zarzuty niedopełnienia obowiązków usłyszało około 40 byłych i obecnych funkcjonariuszy. Może jednak chodzić w sumie o zarzuty nawet dla 140 funkcjonariuszy. Sprawa dotyczy głównie osób pracujących w Lubelskim Urzędzie Celno-Skarbowym w Białej Podlaskiej. Jak się okazuje celników oskarżyli sami przemytnicy, którzy zeznawali przed Białoruskim prokuratorem.

 

Celnicy mieli nie dopełnić obowiązków w latach 2012-2013 przy zwrocie podatku VAT TAX FREE podróżnym z Białorusi, którzy wywozili z Polski telefony komórkowe.

Jak podaje Radio ZET, wszystko zaczęło się od kontroli skarbowej przeprowadzonej w 2015 roku w jednej z firm, która sprzedawała telefony iPhone obywatelom Białorusi. Kontrola wykazała nieprawidłowości w tym faktury bez pokrycia. Wtedy poproszono o przesłuchanie Białorusinów, których dane widniały w dokumentach firmy. Chodziło o około 200 osób. Wszystkie z nich przed Białoruskimi śledczymi zaprzeczyły zakupom w Polsce. Stwierdziły, że nie wywozili żadnych telefonów z Polski i nie przedstawiały polskim celnikom dokumentów TAX FREE.

Sprawa dotyczy głównie funkcjonariuszy Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej. Wszyscy funkcjonariusze, którzy już usłyszeli zarzuty, zostali zawieszeni w pracy. 

Prokuratura Okręgowa w Lublinie potwierdza, że postawiła zarzuty 43 osobom. - Poświadczyły one nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne, a mianowicie co do wywozu towarów określonych w wyszczególnionych dokumentach Tax Free o wymienionych numerach wystawionych na ustalone osoby, poprzez zarejestrowanie wskazanych wyżej dokumentów w systemie R30 oraz podstemplowanie pieczęcią służbową tych dokumentów w rubryce oznaczonej jako «stempel potwierdzający wywóz towarów poza terytorium Unii Europejskiej potwierdzam wywóz towaru» oraz pieczęcią i podpisem w rubryce opisanej jako «podpis funkcjonariusza celnego» oraz pieczęć «Polska – Cło», w sytuacji gdy wyżej wymienione osoby nie nabyły towarów wskazanych w dowodowych dokumentach Tax Free, nie dokonywały wywozu tych towarów poza terytorium Unii Europejskiej, ani nie przedstawiły opisanych wyżej dokumentów i towarów do odprawy celnej - napisała Radiu Zet, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka.

Jak podaje radio ZET: Pismo w obronie objętych zarzutami funkcjonariuszy wystosował do Szefa Krajowej Administracji Skarbowej Bartosza Zbaraszczuka 27 czerwca Związek Zawodowy Celnicy PL. "Prawidłowość postępowania, jego rzetelność oraz kwestia zachowania prawa do obrony budzą w ocenie ZZ Celnicy PL, oraz środowiska zawodowego w najwyższym stopniu wątpliwości, podobnie jak merytoryczna zasadność rozumowania Prokuratury". 

Skontaktowała się z nami jedna z oskarżonych. - Zarzuty, które otrzymaliśmy są kierowane na podstawie zeznań przemytników, którzy nawet nie zeznawali przed polskim prokuratorem, a jedynie przed organami ścigania na Białorusi - podkreśla funkcjonariuszka. 




(8)
  • Funkcjonariusze mają dostać po 1000 złotych dodatku uposażeniowego na granicy? Czy ktoś słyszał o tym?

  • Od dawna wskazywaliśmy MF, że uposażenia funkcjonariuszy na granicy wschodniej są dużo niższe, niż gdzie indziej w Kraju. Ministerstwo NIC z tym nie zrobiło, a teraz zamierza dać dodatki po 1000 złotych funkcjonariuszom na granicy wschodniej (pytanie, czy też na lotniskach, bo to też granica?). Pytanie zasadnicze: z jakich środków - czy znowu (jak zwykle...) zabiorą z funduszu wynagrodzeń cywili? Na to zgody nie ma. Oto fragment pisma RKS ze stycznia 2019 roku, gdzie zgłaszaliśmy problem:

     

    Bardzo negatywnie należy także ocenić sytuację, w której na uposażenie funkcjonariusza celno-skarbowego pełniącego służbę na granicy Unii Europejskiej przeznacza się przeciętnie kilkadziesiąt procent mniejsze kwoty, niż w województwach, gdzie granicy nie ma lub jest, ale od 21 grudnia 2007 roku w ograniczonym zakresie (Strefa Schengen).

    Przykładowo w województwie kujawsko-pomorskim przeciętny fundusz uposażeń w 2017 roku na jednego funkcjonariusza wyniósł 9.321 złotych, w województwie małopolskim – 8.522 złotych, w województwie łódzkim – 6.926 złotych, w województwie świętokrzyskim – 6.600 złotych, w województwie lubuskim – 8.429 złotych, w województwie podlaskim – 6.218 złotych, w województwie mazowieckim – 6.157 złotych, w województwie lubelskim 5.706 złotych, a w województwie podkarpackim 5.472 złotych, tj. ponad 40% mniej, niż w woj. kujawsko pomorskim (!). Na dodatek – co jest dla nas wręcz szokujące i budzi stanowczy sprzeciw - najniższe przeciętne środki na uposażenia funkcjonariuszy celno-skarbowych są tam, gdzie jest zewnętrzna granica Unii Europejskiej, a najwyższe - w centralnej Polsce i tam, gdzie - de facto – granicę (prawie) zlikwidowano.

    Jak się jednak wydaje, obecna patologiczna sytuacja jest przez Ministerstwo Finansów wręcz akceptowana, o czym świadczy podział przekazanych w 2018  roku dodatkowych środków na wynagrodzenia i uposażenia w IAS, zgodnie z którym przeciętnie na jedną osobę w województwach granicznych UE przypadła oszałamiająca kwota miesięczna brutto w wysokości: IAS Rzeszów i Olsztyn – 1,05 zł, w IAS Białystok – 1,33 zł i w wyraźnie wyróżnionej wśród województw granicznych UE IAS Lublin – szokujące wręcz wysokością 2,25 zł...

    Powyższe dane są znane członkom kierownictwa KAS – przedstawialiśmy je nie raz. Dlaczego zatem również teraz, gdy uzyskano dodatkowe środki na wynagrodzenia i uposażenia, zdecydowano się na taki sposób ich podziału, że przez następne lata opisane, niezrozumiałe dysproporcje nie tylko się nie zmniejszą, ale w przypadku różnic pomiędzy funkcjonariuszami i członkami korpusu służby cywilnej – wręcz ulegną zwiększeniu (wstępny podział środków wg zasady równo dla każdego pracownika/funkcjonariusza powoduje, że funkcjonariusze celno-skarbowi otrzymają większe podwyżki „na rękę” o procent nie potrącanych im składek na ubezpieczenia społeczne). Nie wiemy na ile taki zabieg był przemyślany i celowy, ale o jego racjonalności trudno mówić.

    W tych okolicznościach prosimy Panią Minister o analizę stanu faktycznego, gdyż w jednej strukturze, jaką jest KAS – taki stan rzeczy jest nie do zaakceptowania.

  • Jeżeli chcą im znowu dowalić kasy niech to robią w ramach tego, co mają. Skoro dowalili poza granicą kraju celnikom, to teraz niech ci sfinansują dodatki specjalne za służbę na granicy. Dlaczego kolejne dodatki. Przecież służba przewidywała służbę na granicy i za to są określone przywileje. A skoro ministerstwo godziło się na zubożenie tych na granicy wobec innych i nie reagowało na zgłoszenia, niech teraz znajdzie środki na podwyżki w funduszu funków. A jak tacy łaskawi niech dorzucą orzecznikom dodatki w US,  nie tylko funkcjonariusze i funkcjonariusze. Dowalą im niedługo dodatkowe stażowe, nie płacą zdrowotnego i składek społecznych od DWR i nagród - ciągle mało, mało, mało. Jest dodatek specjalny i nie ma potrzeby wprowadzać czegoś nowego.

  • avatar

    Ponoć te zarzuty prokuratury są "dęte". Być może - czas pokaże. Dlatego cieszy, że SKAS ujął się za nimi i poprosił prokuraturę o ludzkie traktowanie. A nam przypomina się, że "dęte" zarzuty w w IAS Katowice dla cywili nie skutkowały wstawieniem się za nimi Szefa KAS, a tym bardziej dyrektora IAS (obecnie wiceszefa KAS). Dlaczego nas to nie dziwi?

  • No bo w KAS mamy równość i braterstwo , a i jeszcze autocentryczność

  • Przywrócą ich do służby za kilka lat, a odszkodowania znów my sfinansujemy.

  • To nie są klienci więc brak wyrazów szacunku jako empatii.

  • Parę dni temu sąd uniewinnił poborców skarbowych z jednego z urzędów skarbowych w Warszawie po ośmiu latach toczących się rozpraw. Była to dosyć głośna, w tamtych czasach, sprawa we wszystkich mediach. Ludzi zniszczono psychicznie, moralnie, finansowo, a co najgorsze niektórzy nie wytrzymali i odeszli z tego świata. Zapewne będą bardzo duże odszkodowania. Kto za to zapłaci? Czy urzędnicy, którzy występowali jako oskarżyciele posiłkowi, czy prokuratura, czy pracownicy, czy podatnicy? Wszyscy odpowiedzialni po kolei przejdą suchą stopą, a zapłacimy my wszyscy. Pracownicy IAS w Warszawie występujący jako oskarżyciele posiłkowi nie powinni dalej pełnić swojej funkcji zaraz po ogłoszeniu wyroku. Byłem na kilku rozprawach i znam zachowanie ich jak bardzo wtórowali prokuraturze nie znając zasad prowadzenia postępowania egzekucyjnego. Wstyd i hańba.

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.