Ze względu na rozprzestrzenianie się koronowirusa, od piątku 13 marca do 27 marca br. urzędy skarbowe będą zamknięte - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa szefa Krajowej Administracji Skarbowej Anita Wielanek. Kontakt z fiskusem będzie możliwy przez telefon bądź internet.
- Aby zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa decydowaliśmy się na czasowe ograniczenie dostępu do urzędów skarbowych w całej Polsce. Potrwa ono od 13 do 27 marca 2020 r. - powiedziała PAP Wielanek.
Zaznaczyła, że kontakt z fiskusem będzie możliwy, ale nie osobiście w urzędzie. - Zachęcamy do korzystania z elektronicznych form rozliczeń i zdalnego kontaktu z KAS - dodała.
KAS apeluje o korzystanie z e-usług oraz kontaktu z urzędami skarbowymi poprzez e-PUAP i infolinie. Administracja skarbowa przypomina, że Twój e-PIT i e-Deklaracje, dostępne na portalu podatki.gov.pl, pozwalają na rozliczanie podatków bez wizyty w urzędzie skarbowym. KAS zachęca też, by w razie jakichkolwiek wątpliwości kontaktować się telefonicznego ze swoim urzędem skarbowym - wykaz numerów dostępny jest stronach urzędów. Dodano, że podatki można rozliczyć na dwa sposoby: on-line poprzez Twój e-PIT, e-Deklaracje, e-PUAP. - W urzędzie - poprzez wrzucenie deklaracji, pism, innych dokumentów do wystawionych urn. W tym przypadku bez potwierdzenia wpływu do urzędu - dodano.
Brawo moim zdaniem to bardzo mądra decyzja
Lepiej późno, niż później...
A co z uc-sami?
Gdzie ta zapowiadana przez rząd gotowość na walkę z epidemią jeżeli dopiero dziś zdecydowali się zamknąć Urzędy Skarbowe? Trzeba to było zrobić już w poniedziałek. Teraz to może być już za późno. Wśród pracowników (co nikomu nie życzę) mogą w przyszłych tygodniach wystąpić zachorowania. Zwlekanie z decyzją o zamknięciu Urzędów to nie był dobry pomysł. Ktoś z rządu za to odpowie?
No biedna ta skarbufka tak późno zamknięta
Ciekawe co na to pracownicy supermarkertów, gdzie setki jak nie tysiące osób latają między regałami rozsiewając zarazki i wirusy. Problemem jest brak edukacji i ciemnota ludu, która nie potrafi się zachować w sytuacji epidemii. Skoro ludzie potrafią opuścić szpital podczas kwarantanny aby pójść do sklepu to o czym my mówimy? Szkoda tlenu dla takich ludzi, matka ziemia jak co 100 lat robi sama czystki na planecie i odsiewa trochę ludzkiej zarazy.
Ciemnota ludu, to jedno, Ale latanie interesantów po urzędzie bez składu i ładu, brak szyb ochronnych, ograniczenia w środkach czystości — to nie problem? Hipermarket zamkną na jakiś czas i trudno. A wyobraź sobie, że jest przypadek koronawirusa w US Targówek (300 pracowników, olbrzymia liczba podatników) i trzeba zamknąć US na 2 tygodnie. Dojścia do systemów nie ma z zewnątrz. A zwroty trzeba robić, inne sprawy też.
A dezynfekcji, ręczników jednorazowych nie ma i nie będzie?
Radny - prosta sprawa - na drzwiach US wywiesza się napis "KWARANTANNA. Najbliższy czynny Urząd Skarbowy mieści się .... ". Skoro po zamknięciu wczoraj urzędów - część podatników zdążyła dojechać do innych urzędów, które wykonały polecenie DIAS niezbyt spiesznie i tam składali zeznania i swoje dokumenty, to tym bardziej w sytuacji kwarantanny - dadzą sobie radę. Co innego z pracownikami tego drugiego urzędu... Padną.
Na drzwiach US wywiesza się napis "KWARANTANNA. PIT albo życie. WYBIERAJ!"
Niektórzy są wolni od myślenia i stosowania się do poleceń służbowych. W jednym z mazowieckich urzędów skarbowych w piątek stała kolejka interesantów przed wejściem do urzędu, bo ochrona wpuszczał po 5 osób. I w pewnym momencie przyjechała naczelniczka, a gdy to zobaczyła, nakazała natychmiastowe wpuszczenie wszystkich oczekujących (kilkadziesiąt osób). Po wydaniu polecenia oczywiście poszła do swojego bezpiecznego od ludzi z zewnątrz pokoju. W innym znowu urzędzie (dużym) na Mazowszu naczelnik wyraził się mniej więcej tak - o co chodzi, przecież w czasie wojny urzędy skarbowe pracowały normalnie.
Do radny:...a tymczasem....naczelnicy są albo na urlopach, albo na zwolnieniach, albo siedzą odizolowani od świata
bo mają takie mięsko armatnie jak obsługa sali
, nie rozumiem dlaczego wszyscy szepczą po kontach a nikt nie napiszę pisma do NUS-a żeby ten się trochę zastanowił nad tym jak szafuje zdrowiem i życiem nas i naszych rodzin. My też możemy mieć na piśmie to, że zwracaliśmy uwagę przełożonym na nasze zagrożenie. Na tzw. ,,gębę" to on powie, że mu nikt nie ,,sygnalizował"
"przecież w czasie wojny urzędy skarbowe pracowały normalnie" - tego gościa
natychmiast powinni pozbawić możliwości zatrudnienia w służbie cywilnej.
Od 2010r. upominałem się o montaż szyb na SOB. OStatni raz chyba w 2015r. Zawsze słyszałem - nawet przy epidemii wirusa Ah1N1, że mamy być otwarci i przyjaźni wobec podatników. W tej chwili jak słyszę są PLANY montażu osłon na salach obsługi urzędów w woj.mazowieckim. Zobaczymy.
Bardzo nieodpowiedzialne zachowanie tej nus, która poleciła wpuścić kilkadziesiąt osób do środka.
Takie rozwiązanie z zamknięciem urzędów dla stron było dobre na początku zeszłego tygodnia albo jeszcze 3-4 dni wcześniej.
Od ostatniej nocy z piątku na sobotę sytuacja jest poważniejsza.
Może teraz MF/Prezes Rady Ministrów powinien rozważyć czy nie wyłączyć z pracy jakiejś części - kwestia ile osób - w administracji rządowej.
Po wygaszaniu życia publicznego urzędy rodzaju US/UCS/IAS będą sporymi skupiskami ludzi na stosunkowo małej przestrzeni. Tym samym będą ryzykiem jako potencjalne "rozsadniki" wirusa w razie choćby jednego przypadku na terenie jednego US. Wystarczy jedna zarażona osoba z pracowników US i cała załoga albo prawie cała powinna trafić na kwarantannę. Wtedy nie wiem, jak będzie US funkcjonował.
Ciekawe czy w KAS/IAS ktoś pomyślał o upoważnieniach dla osób innych niż nus i zastępcy, żeby nie doszło do sytuacji, kiedy nus i zastępcy są wyłączeni, a trzeba podpisywać zwroty, decyzje i inne dokumenty.
W US Grójec na sali obsługi były kiedyś szyby na sali obsługi. Ale przyszedł nowy naczelnik (nie obecny, ale poprzedni) i stwierdził, że to stwarza wrażenie bariery pomiędzy urzędnikami i interesantami. I nakazał demontaż tych szyb.
Ponoć pracownicy ministerstw - w tym MF - i KPRM nie idą jutro do pracy.
Wyłączyć z pracy jakąś część osób? Mnie, z uwagi na to co robię, nikt z pracy nie wyłączy. Do tego od jutra oprócz swoich obowiązków muszę jeszcze zastępować koleżankę z innego stanowiska, która poszła na wolne z uwagi na dziecko. Kazać części osób przychodzić do pracy, narażać swoje zdrowie i zdrowie bliskich i pracować za resztę, która dostanie pozwolenie na siedzenie w domu to skrajnie demotywujące i niesprawiedliwe traktowanie.
"Wyłączyć z pracy jakąś część osób? Mnie, z uwagi na to co robię, nikt z pracy nie wyłączy. Do tego od jutra oprócz swoich obowiązków muszę jeszcze zastępować koleżankę z innego stanowiska, która poszła na wolne z uwagi na dziecko. Kazać części osób przychodzić do pracy, narażać swoje zdrowie i zdrowie bliskich i pracować za resztę, która dostanie pozwolenie na siedzenie w domu to skrajnie demotywujące i niesprawiedliwe traktowanie."
Ludzie, a co takiego ważnego robimy żeby siedzieć w urzędzie/izbie jak jest pandemia?
Szczurek w 2014 stwierdzył przecież, że przerzucamy papiery.
Ale na stronie KAS jest informacja o ograniczeniu dostępu do us-ów a nie o ich zamknięciu. Czyli każdy będzie ograniczenie rozumiał inaczej.