Ziobro o Banasiu i nie tylko...


„U nas nie ma świętych krów!” Ziobro zapowiada dymisję, jeżeli potwierdzą się zarzuty ws. szefa NIK

- To nas różni od Koalicji Obywatelskiej, że my wobec osób, co do których są podejrzenia, wyciągamy konsekwencje - powiedział dzisiaj minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro podczas konferencji prasowej w Jaworznie. Ziobro zapowiedział, że jeśli potwierdzą się wątpliwości co do Mariana Banasia, zostanie on zdymisjonowany.

Prezes NIK Marian Banaś od piątku 27 września przebywa na urlopie bezpłatnym do czasu zakończenia prowadzonej przez CBA kontroli jego oświadczeń majątkowych w związku z działalnością prowadzoną w należącej do niego wcześniej kamienicy.

Ziobro, pytany na dzisiejszej konferencji prasowej przez TVN24, jak ocenia to, że prezes NIK obniżał ceny wynajmu swojej kamienicy odpowiedział, że „prokuratura będzie oceniać te sprawy, jeżeli trafi zawiadomienie do nas”.

- Czekamy na informacje z Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

- dodał minister.

Dopytywany po zakończeniu briefingu przez TVN24, czy prokuratura nie powinna zająć się sprawą prezesa NIK, nie czekając aż wpłynie zawiadomienie, Ziobro ocenił, że telewizja TVN „udaje, że taką samą miarą traktowała sprawy pana Kwiatkowskiego (byłego prezesa NIK - przyp. red.) i pana Banasia".

- Jeśli telewizja TVN udowodni, że po tym, jak ujawniła fakt wyprowadzenia przestępczych – wszystko wskazuje – rozmów pomiędzy Kwiatkowskim, a osobami trzecimi, zarejestrowanych na taśmach CBA w ramach podsłuchów operacyjnych i udowodni, że dzień po dniu przedstawiała o panu Kwiatkowskim po dwa materiały w swojej stacji, zaczynając od nich często materiały newsowe – a tak przez tydzień mniej więcej robili w telewizji TVN – to ja uwierzę w bezstronność telewizji TVN

- mówił Ziobro.

- Telewizja TVN zajmuje się propagandą w tej chwili, a nie kwestią obiektywnego informowania. Przecież ja na te pytania państwa już wielokrotnie odpowiadałem na różnych konferencjach prasowych, ale wy chcecie tworzyć newsy, bo jesteście zaangażowani w kampanię wyborczą w tej chwili. Wy uczestniczycie w kampanii i chcecie zrobić z tego kampanijny przekaz dla Koalicji Obywatelskiej

 - ocenił, zwracając się do przedstawicieli telewizji, minister.

- Odpowiadam, że to nas różni od Koalicji Obywatelskiej, że my wobec osób, co do których są podejrzenia, wyciągamy konsekwencje, a Platforma Obywatelska – czego nie pokazujecie – osoby podejrzane o popełnianie przestępstw chroni

- uznał Ziobro.

Minister Sprawiedliwości dodał, że Platforma "chroniła pana Kwiatkowskiego, podejrzanego o popełnienie przestępstw". Takie samo stanowisko partia przyjęła wobec Sławomira Gawłowskiego "który jest prawą ręką Grzegorza Schetyny i zasiada w polskim parlamencie, wyszedł z więzienia. I chroni pana Neumanna, który jest szefem klubu parlamentarnego i jest pod zarzutami kryminalnymi ” - powiedział Ziobro.

- A my nie chronimy, bo zapowiadamy, że jeżeli tylko potwierdzą się te wątpliwości, to wyciągniemy konsekwencje i doprowadzimy do dymisji pana Banasia – jeśli potwierdzą się. Ale procedury teraz trwają, zajmują się tym właściwe organy i ja czekam na wyniki tych konsultacji. A moje wypowiedzi w tym zakresie mogłyby być odbierane, jako naciski na organy, które sprawą się zajmują

- ocenił minister.

- Zaczekajmy, wszyscy znamy sprawę, będą wyciągnięte konsekwencje, jak zapowiadamy. Nie ma u nas świętych krów. Święte krowy są w Platformie, ale wy o tym nie mówicie

- zwrócił się podobnie do dziennikarzy telewizji Ziobro




(30)
  • Szef NIK Marian Banaś złożył we wtorek pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko TVN S.A. i reporterowi Bertoldowi Kittelowi w związku z materiałem „Superwizjera”. Banaś domaga się przeprosin, sprostowania i zapłaty stosownej kwoty na cel społeczny.

    Banaś w przekazanym PAP oświadczeniu podkreślił, że materiał „Superwizjera” zawiera nieprawdziwe zarzuty i informacje, naruszające jego dobre imię, a ponadto dyskredytujące jego osobę i Najwyższą Izbę Kontroli, której jest prezesem.

    W dniu dzisiejszym złożyłem pozew cywilny, wraz z dokumentacją dowodową, o ochronę dóbr osobistych przeciwko TVN S.A. i autorowi reportażu Bertoldowi Kittel, w ramach którego domagam się od ww. osób m.in. przeproszenia za takie bezprawne działania oraz zamieszczenia sprostowania, a także zapłaty stosownej kwoty na wskazany w tym pozwie cel społeczny

    — oświadczył Banaś.

    Według szefa NIK autor reportażu „nie dochował obowiązku zachowania należytej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, ograniczając się jedynie do dokonania selektywnego przekazu informacji +pod z góry założoną tezę+ w celu skompromitowania” jego osoby.
  • avatar
    Do jednego podchodziłabym tylko z dystansem- jeśli chodzi o ten reportaż. Wyciągnąć tel. przed kamerą i powiedzieć: "te, zadzwonie do Banasia. No hej Marian, są tu panowie..." dla samej beki w zasadzie, bo Bertold troszku jak dziecko...
  • @Sonny

    Ale w rozmowie w III Programie PR i w TVP Info Banaś przyznał, że miał taki telefon.
    I choć twierdzi, że nie podjął rozmowy z braku czasu to ok. pół minuty rozmawiał z tym człowiekiem, który do niego rzucił na powitanie: "No cześć" i później również zwracał się per "ty".
    Jak dziecko dał się podejść ten koleś obwieszony złotem. Redaktor już wychodził i rzucił na odchodnym tekst o paragonach, a kolesia coś ruszyło i zaczął się popisywać znajomością z byłym Szefem KAS i MF.
    Zaznaczam, że do red. Kittela mam niemal zerowe zaufanie, ale nie można zaprzeczyć faktom, że MB wynajął kamienicę za dość niską kwotę; że w niektórych oświadczeniach nie ujawnił dochodu z tego tytułu; że krakowski dawny (?) sutener ma do niego prywatny numer telefonu i swobodnie może do Banasia dzwonić i rozmawiać z nim na "ty"; że pewien człowiek który miał nabyć kamienicę jest raczej słupem w tej historii (skąd miałby mieć środki na jej kupno?).
  • avatar
    @kuraś1

    no to słabo i to bardzo
  • Ciekawe czy właściwy US pokusi się chociaż o czynności sprawdzające w sprawie kwoty wynajmu nieruchomości jako lokalu użytkowego i wartości nieruchomości przy sprzedaży nieruchomości przez MB. Optymalizacja podatkowa? Jeszcze kwestia podatku VAT z tytułu wynajmu lokalu użytkowego. Mogę się domyślać że MB miał status podatnika zwolnionego z VAT. Chyba że wynajmował osobie fizycznej a ten cały "hotel" prowadzony był nielegalnie. Paragonów nie wystawiali, to już wiemy. Z drugiej strony można sprawdzić źródła finansowania nabycia nieruchomości przez kupującego, którym jest ten "hotelarz"? To tak w skrócie... czy ktoś będzie miał odwagę ?
  • Wokół kamienicy Mariana Banasia pojawiają się kolejne wątpliwości. Jak się okazuje, budynek wart kilka milionów złotych trafił do czarnej księgi nieruchomości ze względu na zaginione dokumenty. Ich brak pozwolił na przejęcie budynku przez Henryka S.
    Kamienica, która stała się przyczyną wybuchu afery wokół byłego ministra finansów i obecnie urlopowanego prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ma w swojej historii więcej niejasnych kart niż tylko prowadzony w niej dom schadzek.
    Jak ustalił "Fakt", Henryk S., od którego budynek otrzymał Marian Banaś, przejął kamienicę w roku 2000. Wcześniej przez kilka lat próbowała zrobić to jego siostra, jednak miasto w 1993 i 1998 r. odmawiało ze względu na brak dokumentów dotyczących przejęcia, które zaginęły na początku lat 90-tych, gdy likwidowano Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej. Papiery odnalazły się dopiero we wspomnianym roku 2000, gdy do miasta przyniósł je Henryk S. Miasto wydało mu budynek 1 grudnia, a już niespełna pół roku później, w kwietniu 2001 r. podpisał umowę o dożywocie z Marianem Banasiem.
    Polityk stał się właścicielem budynku w zamian na opiekę nad Henrykiem S. i zorganizowanie jego pogrzebu.

    A jak dokumenty to fałszywki? W Warszawie takie były to dlaczego nie w Krakowie?
  • avatar
    W sobotę o godzinie 17:30 na antenie Telewizji Republika zostanie wyemitowany film o Marianie Banasiu – człowieku Solidarności pt. „Nie ma ceny na prawdę”.

    Film odwołuje się do fascynującego życiorysu Banasia z czasów PRL-u, kiedy to główny jego bohater m.in. organizował kolportaż ulotek, będąc członkiem Akcji na rzecz Niepodległości.

    Marian Banaś działał także w Studenckim Komitecie Solidarności, Instytucie Katyńskim, Ruchu Obrony Praw Człowieka i Ruchu Młodej Polski. Pomiędzy rokiem 1981, a 1983 był więziony przez komunistów za działalność opozycyjną.

    Sobota, 17:30, Telewizja Republika.
  • Życiorys nawet najwspanialszy nie może być usprawiedliwieniem.
  • A co z takimi służbami które są ślepe? Dlaczego pracowników szeregowych ściga się za byle błąd w oświadczeniach, a ich szef sobie jaja z tego robił?

    Marian Banaś jako wysoki urzędnik państwowy ma certyfikat do informacji niejawnych od 2001 roku. Przez 18 lat ABW kilkukrotnie go przedłużała i nie dopatrzyła się żadnych okoliczności, które miałyby to uniemożliwić.
    Marian Banaś od 18 lat miał certyfikat dostępu do informacji niejawnych. Służby kilkukrotnie go odnawiały i nie natknęły się na żadne informacje, które mogłyby to uniemożliwić.
    O tym, że ABW nie widziała żadnych przeszkód, by Marian Banaś miał dostęp do informacji niejawnych, poinformowało RMF FM.
    Ponieważ urlopowany szef NIK ma certyfikat od 2001 roku, to co kilka lat służby muszą przeprowadzić postępowanie, by taki certyfikat odnowić. Po raz ostatni było ono prowadzone w 2016 roku.
    Agentów nie zaniepokoiły wówczas nieścisłości w jego oświadczeniach majątkowych, nie mieli też żadnych informacji na temat działalności, która odbywa się w jego krakowskiej kamienicy.
    W związku z tym certyfikat był kilkukrotnie przedłużany. Jak informuje RMF FM, obecnie nie jest też prowadzone żadne postępowanie, które miałoby wyjaśnić jakim cudem agenci nie dopatrzyli się przez tyle lat żadnych nieprawidłowości.
  • A szefem ABW nie jest gość z prawicy.
  • PiS rozgląda się za nowym kandydatem na szefa NIK

    Marian Banaś może być już wkrótce zmuszony do dymisji

    Kontrola majątku szefa NiK Mariana Banasia przeprowadzona przez CBA pogłębiła wątpliwości. PiS rozgląda się za nowym kandydatem.
    Już 16 października, po pół roku od wszczęcia, CBA zakończy kontrolę oświadczeń majątkowych Mariana Banasia – prezesa NIK, a w przeszłości ministra finansów i szefa Krajowej Administracji Skarbowej. Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” jej wyniki są dla Banasia niekorzystne. – Oficjalne dochody nie do końca „spinają” się z rozmiarami posiadanego majątku, oszczędności i wydatków – twierdzi nasze źródło zbliżone do CBA.

    O Marianie Banasiu zrobiło się głośno, kiedy „Superwizjer” TVN we wrześniu ujawnił, że w należącej do niego kamienicy w Krakowie przy ul. Krasickiego 24 (podarował mu ją w 2000 r. znajomy – były żołnierz AK w zamian za tzw. umowę dożywocia) działa hotel na godziny. A prowadzi go niejaki Dawid O., pasierb Janusza K., powiązanego ze środowiskiem krakowskich sutenerów (w 2006 r. bracia Janusz i Wiesław K. zostali skazani za udział w bójce – wyrok się zatarł).

    Przygotować grunt

    Według nieoficjalnych informacji „Rzeczpospolitej” PiS szykował się na negatywny scenariusz przed emisją materiału, wiedząc – dzięki służbom – „za czym chodzi” dziennikarz TVN. Okazuje się, że to właśnie „kłopotliwa sprawa Banasia” miała być powodem przerwania ostatniego posiedzenia Sejmu 11 września. I przesunięcia dwóch posiedzeń (z 12 i 13 września) na terminy po wyborach parlamentarnych – a więc 15 i 16 października. PiS chciał zagwarantować sobie tym samym decydujący głos w obsadzie nowego prezesa NiK, po tym jak Marian Banaś podałby się do dymisji, gdyby sprawa jego majątku została negatywnie oceniona przez CBA. Miałoby się stać tak w sytuacji, gdyby w wyborach PiS nie miał konstytucyjnej większości, co przewidywały sondaże.

    Czy Marian Banaś poda się do dymisji i czy PiS wskaże jego następcę na 86. posiedzeniu Sejmu? – zapytaliśmy nieoficjalnie polityków PiS w piątek. – Bez komentarza, informacja będzie po wyborach – odpowiadali nam enigmatycznie.
    Przyznali jednak, że dla PiS Banaś jest dziś obciążeniem i partia chętnie by się go pozbyła. Nie tylko dlatego, że majątek szefa NIK nie okazał się transparentny – media co chwilę publikują nowe materiały o braciach K., które obciążają wizerunek szefa NIK. – Nie trzyma standardów, które w PiS są wymagane – mówią o Banasiu wysoko postawieni politycy PiS. Wszystko się rozstrzygnie, kiedy znane będą wyniki wyborów – zaznaczają nasi rozmówcy. – Choć trudno sobie wyobrazić, by w obliczu ujawnionych przez media informacji Banaś pozostał prezesem NIK – dodaje inny z polityków. Jeżeli wynik wyborów nie pozwoli PiS rządzić samodzielnie, to zmiany na stanowisku prezesa NIK PiS musi dokonać szybko. Kłopot jest jednak z nowym kandydatem.

    Ciemne chmury

    Nie wiadomo, czy nieścisłości w majątku Banasia są na tyle poważne, że CBA zdecyduje się skierować zawiadomienie do prokuratury – wszak za poświadczenie nieprawdy w oświadczeniach grozi funkcjonariuszowi publicznemu aż pięć lat. Za niewpisanie zegarka skazano m.in. Sławomira Nowaka, ministra w rządzie PO–PSL, kłopoty ma też Stanisław Gawłowski z PO.
    Jednak Mariana Banasia obciąża coś więcej. Od 2014 r. wynajmował Dawidowi O. (pasierbowi mężczyzny z półświatka) 400-metrową nieruchomość pod usługi hotelowe średnio za zaledwie ok. 3,3 tys. zł miesięcznie. W TVP Banaś tłumaczył, że różnicę miał uregulować z dzierżawcą przy sprzedaży kamienicy. Ostatecznie nabywcą jest kto inny – jak ostatnio ujawniła „Rzeczpospolita” 17 sierpnia nieruchomość została sprzedana spółce JGH z Nowego Sącza za 4,5 mln zł – czyli powyżej ceny rynkowej, którą rzeczoznawcy szacowali na 3–4 mln zł.
    „Superwizjer” nagrał, jak jeden z braci K. – dwa tygodnie po oficjalnej sprzedaży budynku – dzwoni do Banasia, rozmawiając z nim „na ty”. Banaś w mediach przyznał, że mężczyzna z pensjonatu dzwonił do niego, ale przekonywał, że nie jest to jego „żaden dobry znajomy”, a w recepcji siedział „ojciec tego młodego człowieka, który wynajął mój dom pod działalność hotelową” – tłumaczył.
    Jak się okazuje, Wiesław K., ps. Simon (to on ochoczo dzwonił do obecnego szefa NIK), to znany w Krakowie przestępca. W kolejnym reportażu TVN ujawnił, że groził on gwałtem młodej dziewczynie, straszył ludzi piłą mechaniczną (został za to skazany przez sąd w Elblągu), a rodzina K. terroryzowała sąsiadów gazem.
    Dlaczego ABW nie ostrzegła ministra, a obecnie szefa NIK przed kontaktami z ludźmi ze środowisk przestępczych? Tego Agencja nie wyjaśnia. Banaś ma najwyższe certyfikaty bezpieczeństwa i dostępu do informacji ściśle tajnych. Ostatni taki certyfikat musiał zostać mu wydany pod koniec 2018 r.
    Marian Banaś do czasu zakończenia kontroli CBA udał się na bezpłatny urlop i nie udziela wywiadów. Joanna Górka, prezes spółki, która kupiła kamienicę od Banasia, poinformowała „Rzeczpospolitą”, że dopiero 30 września przejęła wolną od obciążeń i najemców nieruchomość.

    https://www.rp.pl/Polityka/191019752-PiS-rozglada-sie-za-nowym-kandydatem-na-szefa-NIK.html
  • Polski kandydat na unijnego komisarza jest do wymiany – twierdzą źródła „Rz".

    https://www.rp.pl/Unia-Europejska/310029899-Wojciechowski-bez-szans-na-zostanie-komisarzem.html
  • @Achlarwa

    Jak p. Kacprzak pisała o Grasiu w 2009 r. to chyba nie miałeś wątpliwości.

    Banaś jest nie do obrony. I nie ma znaczenia, jaka siła polityczna za nim stoi.

    Po prostu - jeśli nasze państwo nie jest z tektury falistej - to powinna zacząć się sprawna kontrola celno-skarbowa prowadzona przez UCS i to spoza Małopolski - wobec niego i wobec dzierżawcy pseudohotelu. Kontrola powinna objąć PIT, VAT i źródła finansowania majątku pod kątem NZP.

    Żaden chyba szef skarbówki po 1989 r. nie zrobił pracownikom takiego wstydu i zażenowania jak MB.
  • avatar
    A taki był prawy i sprawiedliwy, bezwzględny i bezkompromisowy ... w pismach słanych w dół, nasz Marian "szczęśćboże" Banaś.

  • kuraś1: nie twierdzę, czy były Szef KAS jest do obrony czy nie. Wskazuję jedynie, że strzały kierowane pod jego adresem są obecnie ślepakami lub kapiszonami ze względu na znikomą wiarygodność "mediów", które o tym informują: TVN, Fakt, Rzepa,... Podałem przykład, ile są warte "źródła" Rzepy - i to te "świeże". Resztę wymownie przemilczę - rynsztok medialny to zupełnie nie moja bajka.
    Nie wykluczam, że może (jakimś cudem) akurat tym razem się nie mylą, ale jak ktoś łże niemal non-stop - ślepo wierzy mu tylko idiota albo sztubacki frajer...
  • No tak, Rezydencja Klatt jest już wycofana z wynajmu, natomiast pokojeklatt 150 m obok nadal można wynająć na godziny. Oboma obiektami zajmowała się ta sama osoba. Pewne informacje nadal są dostępne w internecie, chyba, że internet jest niewiarygodny. A co do podatku, sam Banaś przyznał, że wynajmował tanio, bo miał sobie odbić przy sprzedaży. Pracując w karnym kieruję akty oskarżenia do sądu przeciwko osobom zaniżającym podatek. Chyba jestem frajer, albo i idiota, bo ja uwierzyłam.
  • @Rychu
    Były Szef KAS posiada zalety i wady, jak każdy człowiek, ale nie kpij sobie z tego, że użył pozdrowienia "Szczęść Boże". Nie używaj Imienia Bożego do szydzenia, albo najlepiej w ogóle nie szydź.
    Banaś jak każdy z nas, jak każdy z katolików jest także grzesznikiem. I każdemu katolikowi można wypomnieć, że mimo wiary popełnia błędy, grzeszy. Nie nam oceniać jego sumienie, stan duszy, jego wiarę.

    @Achlarwa

    Raczej nie ma sensu ocenianie tekstu po tym, gdzie go zamieszczono. Red. Kacprzak jest wiarygodna, a że pisze w Rzepie - pisała w niej już dawno i miała dobre teksty.
  • barbarka: nie wiem, o jakim internecie piszesz, bo internetu już nie ma. Ostaszewska wie, co mówi. A to, w co i komu wierzysz - to Twoja sprawa. Na rzetelną samoocenę jednak bym poczekał na Twoim miejscu. Różnie w życiu bywa, a odszczekiwanie nie jest łatwe, pomijając inne skutki negatywne.

    kuraś1: przypominam o źdźble i belce. I o tym: "Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni".

    Ty to właśnie zrobiłeś:
    "Banaś jest nie do obrony. I nie ma znaczenia, jaka siła polityczna za nim stoi.
    (...)
    Żaden chyba szef skarbówki po 1989 r. nie zrobił pracownikom takiego wstydu i zażenowania jak MB.".

    Więc jeśli używasz (słusznych) argumentów o szarganiu świętościami - bądź uprzejmy zwrócić w pierwszej kolejności uwagę, czy nie jest to na zasadzie "przyganiał kocioł garnkowi" lub też wspomnianych wyżej źdźbła i belki.

    Twierdzisz, że "Raczej nie ma sensu ocenianie tekstu po tym, gdzie go zamieszczono".
    Jestem innego zdania: "Jeśli wlazłeś między wrony, musisz krakać, jak i ony", zwłaszcza jeśli z tego utrzymujesz siebie i rodzinę.

    Mam do tych rewelacji dystans, traktuję je z daleko posuniętą ostrożnością. Nie rozgrzeszam, nie wybielam, po prostu czekam na taki stan wiedzy, w którym będę mógł zająć stanowisko i osądzić człowieka. Na pewno nie zdobyłbym się teraz na słowa o wstydzie i zażenowaniu, ważywszy w pierwszej kolejności źródła, które to obwieszczają...

  • @Achlarwa

    Napisałem, że jest nie do obrony nie na Sądzie Ostatecznym, ale w kontekście polityki, tego że jest Szefem NIK.
    Nie potępiam go i nie potępiłem, jak sugerujesz. Banaś ma chwalebną kartę niepodległościową.
    Inna rzecz, że mam prawo napisać, że jako pracownikowi jest mi zwyczajnie wstyd, bo Szef KAS - przyczyn może być kilka - dość lekceważąco sobie podchodził do spraw podatkowych. To miałem na myśli, pisząc o zażenowaniu.

    W KAS prowadzimy kontrole, postępowania podatkowe, post. karne skarbowe dot. różnych naruszeń prawa podatkowego, a szef skarbówki wydzierżawia kamienicę o pow. 400 m kw. w Krakowie za jakieś 3,3 tys. miesięcznie i publicznie tłumaczy, że tak jest specjalnie, bo później kwota sprzedaży tej kamienicy będzie wyższa.
  • kuraś1: "Napisałem, że jest nie do obrony nie na Sądzie Ostatecznym, ale w kontekście polityki, tego że jest Szefem NIK".

    Bardzo Ciebie proszę, byś w ferworze dyskusji nie usiłował wcielać się w Pana Boga lub przyjmować na siebie Jego roli. Sąd Ostateczny to wyłączne prawo Boskie i jakakolwiek sugestia, by mogło być inaczej - jest bluźnierstwem. Jedynym Twoim prawem sądzenia jest sąd ludzki, ziemski i o tym była mowa. Nie sądzisz chyba, że Jezus wzywał do zastępowania w sądzeniu swego Ojca. "Nie sądźcie" - jako ludzie, nie jako Bóg.

    kuraś1: żaden chyba forumowicz nie zrobił katolikom takiego wstydu i zażenowania jak kuraś1.

    Potępiłem Ciebie, czy nie?
  • @Achlarwa

    Bardzo Cię proszę, byś nie pisał, że usiłowałem się wcielać w rolę Pana Boga.
    Zmieniasz temat dyskusji na rzeczy, których nie napisałem.
    Zdanie z Sądem Ostatecznym być może źle zrozumiałeś; zarzuciłeś mi osądzenie i potępienie, więc to zdanie pojawiło się w odpowiedzi, że - jako człowiek - nie oceniam MB jako nie do obrony w innym kontekście niż spraw publicznych.
  • kuraś1: zwracaj więc baczniej uwagę na to, co piszesz i jak to będzie zrozumiane. Przytoczenie Sądu Ostatecznego było albo całkowicie bezsensowne albo obraźliwe dla wierzących. Niech Ci będzie, że zrobiłeś to bez sensu, to Twoje sumienie. Miarkuj bardziej następnym razem używane słownictwo.

    Nie zmieniam tematu dyskusji - to wciąż sądzenie publiczne Mariana Banasia przy użyciu środków również niedopuszczalnych, w tym tych użytych przez Ciebie. Skoro oczekujesz podwyższonych standardów moralnych od współdyskutantów - zacznij od spojrzenia w lustro.

    Jeśli sobie właściwie przypominam, cytat, który przytoczyłem, nie brzmiał:
    "Nie sądźcie w sprawach innych niż publiczne, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie w sprawach innych niż publiczne, a nie będziecie potępieni".
    Ale może masz inne Pismo Święte...
    Może pod redakcją "arcybiskupa" Aarona Szechtera?
  • @Achlarwa

    Nie potępiłem go jako grzesznika, więc daruj sobie cytowanie Pisma Św.
    Nie użyłem nic niedopuszczalnego, nie użyłem wobec byłego szefa KAS żadnego epitetu.
    Nie napisałem, że oczekuję podwyższonych standardów moralnych od współdyskutantów.
    Po co piszesz głupio jakimś "arcybiskupie"?
  • avatar

    @kuraś1
    Kpiną i szyderstwem to okazało się umieszczanie, przez osobę świecką, w liście kierowanym do pracowników państwowej, więc póki co jeszcze świeckiej instytucji jakichś wtrętów religijnych. A następnie przemielenie skarbówki na trociny po których mięciutko mogą przemieszczać się państwo w zielonych kubraczkach. A na deserek ten żenujący spektakl z jego oświadczeniami majątkowymi, wynajmem lokali i kontaktami nieomalże towarzyskimi z półświatkiem ( ilu z Was ma numer do Banasia i dzwoniąc do niego zwraca się do niego per ty). Banaś okazał się być świętoszkowatym hipokrytą i jeśli już z czegoś lub kogoś kpię to z jego hipokryzji i z grubej warstwy wazeliny którą zapewniają sobie "faktoodporność" jego apologeci. Sam też przyznajesz, że koleś jest z punktu widzenia etycznego nie do obrony, jego "piękna" przeszłość opozycjonisty mało mnie obchodzi. Jak widać nie była mu przeszkodą do zawierania komitywy z bandziorami. Sam ją zaszargał i napluł na nią. Widać tyle była warta.
    Daruj sobie też te katechetyczne pogadanki i metafizyczne dywagacje. Ja oceniam jego hipokryzję+ i fakt epatowania publicznego swoją świętoszkowatością w miejscach do tego nie przeznaczonych. Proponowałbym mu raczej żeby zapoznał się z zasadami etycznymi, którymi nas w swej surowości obdarował, szczęśliwie nie na kamiennych tablicach - chociaż w sumie to pasowałoby do nurtu obecnego regime. A jak chce się wykazać religijnością to na drogę krzyżową, prywatnie a nie na etacie. Jak to było u Mateusza 6, 1-8?

    Swoją drogą, gdyby jakimś nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności na jakieś wysokie stanowisko dostał się Polak pochodzenia tatarskiego, wyznający islam i zamieścił w piśmie frazę w stylu " i niech was Allah prowadzi", to skowyt co poniektórych dotarłby chyba na Olimp.
  • rychu: "Kpiną i szyderstwem to okazało się umieszczanie, przez osobę świecką, w liście kierowanym do pracowników państwowej, więc póki co jeszcze świeckiej instytucji jakichś wtrętów religijnych".

    Lewactwo ma jakiś problem ze "Szczęść Boże"?
    Może woli "Ch... Wam w d... Tczewianie" lub coś w tym stylu?

    kuraś1: wróć do swoich wcześniejszych wpisów. Wszystko z nich wynika, jeśli chodzi o zdania 2-4 Twojego ostatniego postu.
    Natomiast co do zdania 1 - jestem zdumiony, że przeszkadza Ci cytowanie Pisma Św. Tym bardziej, że tego w ostatnim wpisie, do którego się odnosiłeś - nie zrobiłem.
  • @Rychu
    To nie była kpina i szyderstwo, przypisujesz komuś złe intencje, których nie jesteś w stanie udowodnić.
    Mogę jedynie przypuszczać, że Banaś tak uczynił w dobrej wierze jako osoba wierząca (katolik).

    W kopalniach (przynajmniej w tych, w których byłem jako turysta) do dziś jest zwyczaj mówienia "szczęść Boże" zamiast "dzień dobry". Jesteśmy krajem i państwem o korzeniach chrześcijańskich, a nie islamskich, więc pozdrowienie i życzenie komuś "szczęść Boże" nie jest czymś nadzwyczajnym. Na marginesie, w przeciwieństwie do islamu, nikt nie zmusza siłą i groźbą do przyjęcia wiary chrześcijańskiej i nikt nie każe śmiercią za odejście od wiary (różnic jest więcej oczywiście).

    W Polsce do przysiąg składanych przy różnych okazjach jeśli ktoś chce może dodać "Tam mi dopomóż Bóg". W ogromie listów, przepisów na przestrzeni wieków w historii Rzplitej są odwołania do Pana Boga. Obecnie jest też takie w preambule Konstytucji RP.

    Nie mam nic przeciw potomkom Tatarów, mieszkają oni w Polsce od kilkuset lat i wielu z nich było wiernymi Rzeczypospolitej w trudnych czasach. Jednakże ci ludzie doskonale wiedzą, że Polska jako kraj od wieków chrześcijański odwołuje się jedynie do Boga w Trójcy Przenajświętszej, więc nie przypuszczam, by chcieli użyć zwrotu z Allahem.

    Zwróciłem Ci uwagę, byś tylko w szyderstwie (którego nie pochwalam, ale masz wolną wolę) nie posługiwał się Imieniem Bożym. Złym językiem najbardziej sobie zaszkodzisz.

    A co do byłego szefa KAS - może się człowiek, jak wielu z nas, pogubił, zrobił coś pochopnie, nie przemyślał. Może odwołanie z wysokiego stanowiska pomoże mu w odmianie swojego życia? Może musiał tak wysoko zajść, żeby po utracie zaszczytów coś zrozumieć, nad czymś się zastanowić, zawierzyć Panu Bogu?

    Każdy ma prawo podnieść się, odmienić swoje życie, poprawić - pomocą Bożą, łaską Bożą jest jedynie jest to możliwe (wielu ludzi, nawet i wierzących, często myśli, że z różnych problemów, kłopotów wyszli dzięki własnej zasłudze, woli, działaniu - za każdym dobrym skutkiem stała i stoi Boża wola i wszechmoc).
    Banaś nie powinien być nadal szefem NIK, ale to nie znaczy, że nie może być dobrym pracownikiem na innym stanowisku.
  • avatar
    kuraś1: „Banaś nie powinien być nadal szefem NIK, ale to nie znaczy, że nie może być dobrym pracownikiem na innym stanowisku.”
    Ty tak poważnie ? Wymień stanowiska gdzie potrzebują uczciwych inaczej.
  • Może w jakimś ZK w pralni by się odnalazł.
  • @Namos
    Tak, poważnie.
    Nie mam na myśli konkretnego stanowiska. Czy miałby pozostać bezrobotny?
  • namos "Wymień stanowiska gdzie potrzebują uczciwych inaczej."

    Sejm, Senat...

    Neumann, Gawłowski...

    A! I jeszcze PE...

    Adamowicz Magda. Spadkobierczyni 6 (7?, 8?) mieszkań i 16 (32) kont bankowych




Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.