Kamil Durczok ma zapłacić 16 tys. złotych poręczenia (jechał samochodem za kilkaset tysiecy), a według sędziego nie było zagrożenia katastrofą lądową (2,6 promila na autostradzie). Durczok robi z siebie ofiarę...
Nie będzie aresztu dla znanego dziennikarza Kamila Durczoka, podejrzanego m.in. o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości - zdecydował w poniedziałek piotrkowski sąd.
Sam Durczok, tuż po decyzji sądu, wydał oświadczenie:
Nie komentuję wyroków sądu. Bardzo wszystkich przepraszam. Wszystkich, którzy we mnie wierzyli, ufali mi. Mam pełną świadomość tego, że to, co się wydarzyło, jest karygodne. Nie zaprzeczałem faktom policji i prokuratury. Chce przeprosić najbliższych oraz moich czytelników. Moi bliscy cierpią na infamię, na którą nigdy nie zasłużyli.
A o Najsztubie już zapomniałeś?
Niech rzuci kamieniem, ten co na fleku nie wsiadł do auta!
– napisał Ryszard Niemiec, małopolski baron PZPN, broniąc złapanego po alkoholu za kierownicą dziennikarza Kamila Durczoka.
"Rzucam!" - odpowiedzieli mu ludzie na Twitterze.
https://opinie.wp.pl/gostkiewicz-kamil-durczok-to-wierzcholek-gory-lodowej-mam-dosc-pijanych-polakow-za-kolkiem-opinia-6407746150278785a
Wydaje mi się, że w spółce skarbu państwa też obowiązują pewne standardy i osoba z wyrokiem nie powinna być zatrudniona, zwłaszcza na eksponowanym stanowisku.
https://niezalezna.pl/281724-formuje-sie-grupa-wsparcia-kamila-d-do-dziennikarza-wyborczej-dolaczyl-hartman
Do tej grupy trzeba by dołączyć sędziego z Nadzwyczajnej Kasty, który zwolnił Durczoka z aresztu i wyznaczył aż 16 tys. zł kaucji.