W ostatnich dniach Ministerstwo Finansów zabrało pieniądze z Izb Administracji Skarbowej.
Mamy już informacje z trzech izb: na razie 3,5 mln, 5 mln i 8 mln złotych (dla ciekawych: to raczej te mniejsze i średnie izby administracji). Blokada dotyczy środków na wydatki rzeczowe (inwestycje), ale też środków na wynagrodzenia przeksięgowane na oszczędności funduszu płac.
Panie Ministrze - a kto tę kasę dla nauczycieli będzie zbierał? Krasnale ogrodowe? No dalej, zabrać skarbówce więcej - na pewno spowoduje to wzrost dochodów i skuteczności działania. Już wiemy, że brak środków na doinwestowanie granicy wschodniej w urządzenia wspomagające walkę z szarą strefą, ku radości tych i owych. Czy leci z nami pilot?
Czy mamy już się bać? Nasze wynagrodzenia na rachunki osobiste nadal idą w transzach (częściach), jakby ktoś przewidywał, że może trzeba będzie część zamrozić. Prawda to czy panikujemy? Ale jeszcze nigdy Ministerstwo Finansów nie zabierało kasy w I kwartale. Czy jest tak źle, czy źle dopiero będzie?
Tak tylko pytamy...
Nie powiem, że się tego nie spodziewałem, bo to by znaczyło, że byłbym naiwny... to z jaką kwotą podwyżki nominalnie skończymy w stosunku rok do roku? 300 brutto miesięcznie czy mniej? Starczy na wzrost kosztów życia z uwagi na inflację?
Ciekawe co ugrają nauczyciele... Zaczynają od 30% podwyżki wynagrodzenia zasadniczego, jak do końca będą grać kartą odwołanych matur to ugrają swoje.
A najśmieszniejsze, że pomimo doświadczeń zawodowych, łudziliśmy się, że spokojną rozmową i dialogiem osiągniemy więcej niż inni krzykiem i groźbą.
I koniecznie dać nauczycielom. Zwłaszcza tej matematyczce, z której od kilku dni cały internet się śmieje, dla której zasada przemienności mnożenia pozostaje tajemnicą. No i jeszcze geografom - nauczycielom studentów UW, którzy nie potrafią wskazać sąsiadów Polski i mylą lubelskie z lubuskim.
No i obowiązkowo historykom, którzy tak wyuczyli panienki, że nie wiedzą kto to był Sikorski lub Pilecki. Za to wiedzą kto to był Bartoszewski tzn. nie całkiem wiedzą tylko nazwisko coś jakby znajome. Tym nauczycielom to nie 1000 a co najmniej 2000 dać.
Dodam tylko, że takie postępowanie MF ewidentnie było by złamaniem zeszłorocznego porozumienia chyba czas na jakiś zdecydowany protest.
Na razie mowa o urzędach wojewódzkich. Ale spokojnie, my też czekamy w kolejce. Mamy następne sygnały o blokadzie środków na rachunkach IAS: Gdańsk - 8 mln, Lublin - 8 mln. Rzeszów - 5 mln.
A więc temu nauczycielowi podwyżka się należy.
Czas na siedzenie cicho już był. Zamydlili nam tylko oczy wirtualnymi podwyżkami. Zarąbali teraz oszczędności. Chyba czas pokazać że mamy dość!!!
Ale może to nie wina, w tym przypadku, nauczycieli?
Brawa dla braci skarbowców za dobre serduszka i zrzutkę na nauczycieli.
Oryginalna treść zadania:
Do jednej bluzki potrzeba 6 guzików. Oblicz, ile guzików potrzeba do czterech bluzek.
Rozwiązania:
1) 6 guzików na bluzkę razy 4 bluzki z tymi guzikami - 6 x 4
2) 4 bluzki razy 6 guzików na każdą bluzkę - 4 x 6.
Przemienności nie przyjmuje?
Jesteś tym nauczycielem, czy byłeś tak uczony?
Specjalny dowód dla awista na to, że mnożenie nie zawsze jest przemienne, a szczególnie w tym przypadku:
6 x 4 = 4 x 6 | :12
2 = 2
3 - 1 = 6 - 4 | *(-1)
1 - 3 = 4 - 6 | +9/4
1 - 3 + 9/4 = 4 - 6 + 9/4
(1 - 3/2)(1 - 3/2) = (2 - 3/2)(2 - 3/2)
(1 - 3/2) "do kwadratu" = (2 - 3/2) "do kwadratu"
1 - 3/2 = 2 - 3/2 | +3/2
1 = 2?
A więc również: 6 x 4 nie równa się 4 x 6.
Wniosek: mnożenie liczb 4 i 6 nie jest przemienne.
Zdjęcie sprawdzianu. "Geniusz" "nauczycielki" objawił się również w innych zadaniach.
https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/55726193_2284632251599992_6448813293803929600_n.png?_nc_cat=103&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=bd3c786e4tego cd9e39a2359d9cc8775bd86&oe=5D3A48DA
Teraz, przy takich wynurzeniach niektórych na forum, widać, że nauczycielom podwyżka jest konieczna aby zdwoili siły bo opór w rozumieniu zadań matematycznych jest gigantyczny.
6 x 4 - sześć guzików na każdej z czterech bluzek,
4 x 6 - cztery bluzki zawierają po sześć guzików każda.
Ale skoro się upierasz można też tak (tylko po co?):
6 x 4
pierwszy guzik na każdej z czterech bluzek,
drugi guzik na każdej z czterech bluzek,
trzeci guzik na każdej z czterech bluzek,
czwarty guzik na każdej z czterech bluzek,
piąty guzik na każdej z czterech bluzek,
szósty guzik na każdej z czterech bluzek,
albo na odwrót:
4 x 6
każda z czterech bluzek ma pierwszy guzik,
każda z czterech bluzek ma drugi guzik,
każda z czterech bluzek ma trzeci guzik,
każda z czterech bluzek ma czwarty guzik,
każda z czterech bluzek ma piąty guzik,
każda z czterech bluzek ma szósty guzik,
i jeszcze tak:
4 x 6
pierwsza bluzka ma sześć guzików,
druga bluzka ma sześć guzików,
trzecia bluzka ma sześć guzików,
czwarta bluzka ma sześć guzików,
albo i tak:
6 x 4
sześć guzików na pierwszej bluzce,
sześć guzików na drugiej bluzce,
sześć guzików na trzeciej bluzce,
sześć guzików na czwartej bluzce.
Wystarczy? Nie po to ktoś dawno temu wymyślił przemienność mnożenia, by teraz jakiś filozof pseudologiki albo artysta improwizujący sztukę "myślenia logicznego" obalił to guzikami na bluzkach...
655 - fundusz oszczędności = 0
Czyli naszą podwyżkę sfinansowała, nie żadna rezerwa celowa, tylko sami z naszych oszczędności...
awista, chyba dopadła Cię już reforma edukacji
No więc tak jak piszesz, rozwinę sobie na dodawanie te Twoje działania i jakoś wychodzi mi to samo, już Ci radny udowadniał, bo:
6x4=4x6, czyli
4+4+4+4+4+4=6+6+6+6.
No inaczej mi nie chce wyjść.
I nie obrażaj innych, bo błaźnisz na razie się sam, a jak nie masz już argumentów, to się czepiasz, czy były guziki, czy złotówki.
I przewodnikiem życia: "Umiesz liczyć? Licz na siebie!"
A tak wygląda kolejność działań matematycznych:
http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?p=171773#p171773
Nie mówię tutaj o wszystkich, ale biorąc pod uwagę edukację mojego syna to w większości pracę za nauczycieli odwalają rodzice!
Bardzo często trzeba zapewnić korepetycje, bo nauczyciel nie potrafi wytłumaczyć materiału, przerabiając małą część na lekcji, a większość materiału zadaje do domu
Dziecko potrafi siedzieć do nocy nad lekcjami. Naprawdę biorąc pod uwagę również profity wynikające z tego zawodu niech przestaną się ośmieszać. A jak coś się nie podoba to zawsze można zmienić pracę, tak jak w każdym innym zawodzie :)
Mąż jest nauczycielem? Budżet się jakoś w końcu zrównoważy ?