I oni śmią Polaków pouczać?


Liczba osób skazanych na śmierć za pomoc Żydom: Holandia - 0, Francja - 0, Dania - 1, Polska - 30 000.

 

niewygodne.info.pl    

    

na zdjęciu: Rodzina Ulmów - symbol męczeństa Polaków zabijanych za niesienie pomocy Żydom

Podczas II wojny światowej tylko na terytorium Polski niemieccy okupanci wprowadzili karę śmierci dla osób ukrywających Żydów. Efekt tego był taki, że praktycznie tylko w naszym kraju ludzie byli zabijani za pomaganie Żydom. Nie przeszkodziło to jednak polskiemu rządowi na uchodźstwie powołać Radę Pomocy Żydom. Kiedy inne państwa organizowały swoje jednostki Waffen-SS, Polska powołała organizację humanitarną, która jako jedyna na świecie w latach 1942-1945 w sposób instytucjonalny organizowała pomoc dla prześladowanych Żydów.

 

Użytkowniczka Twittera Kasjopea (@AnitaSchelde), która bardzo często publikuje ciekawe dane z okresu II wojny oraz PRL, tym razem przywołała informacje Stefana Korbońskiego, który w swojej publikacji pt. "Polskie Państwo Podziemne" oszacował, że w trakcie okupacji Niemcy skazali na śmierć za niesienie pomocy Żydom ok. 30 tys. Polaków.

              

 


       

Warto odnotować, że tylko na terytorium naszego kraju niemieccy okupanci wprowadzili karę śmierci dla osób, które zdecydują się ukrywać Żydów. W innych państwach Europy (a Niemcy kontrolowali 1/2 kontynentu) podobne regulacje prawne nie funkcjonowały. Nie przeszkodziło to jednak polskiemu rządowi na uchodźstwie powołać Radę Pomocy Żydom (ŻEGOTĘ) - organizację humanitarną, która jako jedyna na świecie w latach 1942-1945 w sposób zupełnie instytucjonalny organizowała pomoc dla Żydów prześladowanych i eksterminowanych przez Niemców. W samej tylko Warszawie referat dziecięcy ŻEGOTY, kierowany od jesieni 1943 przez Irenę Sendlerową, udzielił pomocy ok. 2500 żydowskim dzieciom z warszawskiego getta. Około 1300 znalazło pomoc w polskich rodzinach, ok. 500 w zakładach prowadzonych przez zgromadzenia zakonne, ok. 500 w zakładach Rady Głównej Opiekuńczej, ok. 200 w Pogotowiu Opiekuńczym Miejskim w Domu ks. Boduena, a ok. 100 nastolatków w wieku 15-16 lat trafiło do polskiej partyzantki.

        

 


 

Kiedy w Polsce organizowano ŻEGOTĘ, w innych państwach Europy tworzono narodowe jednostki Waffen-SS. Były one zbrojnymi oddziałami niemieckiej nazistowskiej formacji paramilitarnej Schutzstaffel, w Polsce znane bardziej pod skrótem SS. Słynęły one z bezwzględności i okrucieństwa. W czasie II wojny światowej w ich szeregach mogli służyć ochotnicy nieposiadający niemieckiego obywatelstwa. W ten sposób do SS przystąpiło 50 tys. Holendrów, 40 tys. Belgów, 39 tys. Łotyszy, 25 tys. Ukraińców, 10 tys. Duńczyków i 8 tys. Francuzów. Polska była jedynym okupowanym krajem, gdzie takiej jednostki narodowej nie udało się stworzyć. Historykom znane są jedynie pojedyncze wzmianki o Polakach służących w Waffen-SS. W połowie tych przypadków i tak trudno mówić o ochotniczym charakterze zaciągu. W kontraście do innych państw, gdzie służba w tej zbrodniczej organizacji była wręcz powszechna, Polska wygląda wzorowo.

Źródło: Kasjopea (Twitter.com)

Źródło: Waffen-SS (Wikipedia)




(11)
  • Paweł Kukiz: "Przypisywanie Polakom odpowiedzialności za Holokaust to „moralny, etyczny Holokaust na Polakach”.

    Nie ma mojej zgody jako Polaka, jako wnuka człowieka zamordowanego w Auschwitz przez Niemców na to, by miejsce kaźni mojego dziadka nazywać „polskim obozem koncentracyjnym”. Nie ma.

    Podobnie jak ja nie używam retoryki takiej, że np. obóz w Świętochłowicach czy Jaworznie, którym kierował pan Morel, z narodowości żydowskiej, nazywać żydowskim obozem koncentracyjnym. To nie był żydowski obóz koncentracyjny, tylko komunistyczny obóz koncentracyjny".
  • A ja bym poszedł dalej. Ponieważ w obozach koncentracyjnych wymordowano najwięcej Żydów, powinny one być nazywane "Zydowskimi obozami koncentracyjnymi".
  • Niemiecki eurolokaj Tusk milczy w tej sprawie.
  • Widać, że Targowica dotarła i tam
  • eunuchzmf
    A ja bym poszedł dalej. Ponieważ w obozach koncentracyjnych wymordowano najwięcej Żydów, powinny one być nazywane "Zydowskimi obozami koncentracyjnymi".

    A ja bym poszedł jeszcze dalej: rozebrałbym te budynki cegła po cegle i wysłał im wszystkie do Izraela. Niech mają u siebie swoje mienie.


    Rzadko tu zaglądam ostatnio, ale takie sprawy jak ta nagłaśniam wszędzie, gdzie mogę. Więcej: http://www.skarbowcy.pl/blaster/forum/viewtopic.php?p=165231#p165231

    Izraelczycy oburzają się na kwestionowanie holokaustu czyli zagłady. I słusznie. Nawet karzą za to. Ale dlaczego do jasnej ch...ry odmawiają Polakom oburzania się na kwestionowanie zrzucania niemieckich win na Polaków? Przecież to nie karanie za kłamliwą nazwę jest zakłamywaniem historii, tylko kłamliwe nazywanie Auschwitz-Bierkenau "polskim obozem zagłady".
    Niemcy od 1945 roku kombinują jakby tu się wymigać od odpowiedzialności za piekło IIWŚ, a co za tym idzie i odszkodowań, dlatego indoktrynują cały świat, że strzelali, mordowali i grabili i palili to jacyś naziści, faszyści i inni hitlerowcy, a nie żadni Niemcy (jak na Ukrainie: to nie Rosjanie, tylko "zielone ludziki), a obozy zagłady nie były niemieckie, tylko polskie. To może i Polacy wywołali II WŚ? Bo przecież istnieje taki film "Jak rozpętałem II WS"?! Nie? Przecież to jakaś paranoja! Żydzi domagają się sprawiedliwości. Ale swojego "bohatera narodowego" Morela to jakoś nie chcieli wydać polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.

    Uff! Dawno tak się nie zdenerwowałem! Bardziej niż ostatnie pieprzenie Ukraińca Schetyny (nb. Rumun Petru milczy?!), że od kilku miesięcy w Polsce jest nazizm.
    A przecież wystarczy wyłączyć TVN i spalić GW. I nazizm w Polsce zniknie!
  • "To jest tragedia. Pracowicie budowane od prawie trzech dekad relacje polsko-izraelskie niemal zburzono jednym gestem

    „Ja mówiła dlatego, że musiałam” - stwierdziła dziś rano ambasador Izraela Anna Azarii, dodając, że decyzja została podjęta w Izraelu, a „dyplomaci mają swoje instrukcje”.

    Wypowiedź to równie zaskakująca co samo wystąpienie pani ambasador w Auschwitz-Birkenau, podczas uroczystości zajęcia obozu przez Sowietów. Wygląda na to, że przedstawicielstwo państwa Izrael zaczyna dostrzegać skalę tragedii, która rozegrała się w ostatnich dniach, i dlatego wskazuje na prawdziwych decydentów.

    Tak, to jest tragedia. Pracowicie budowane od prawie trzech dekad relacje polsko-izraelskie, a szerzej polsko-żydowskie, może jeszcze nie runęły całkowicie, ale zostały wystawione na ciężką próbę. Konsekwencje szybko nie znikną, i zobaczymy je jeszcze z bardzo brzydkiej strony. Zresztą już widzimy. Stopniowo polepszającą się atmosfera we wzajemnych stosunkach, wynikająca również ze świadomego wysiłku i starań bardzo wielu ludzi polskiej prawicy (poczynając od śp. Lecha Kaczyńskiego), została dość trwale zmącona. Zahamowano procesy, które dawały nadzieję na wyjście z klinczu o ponad wiekowej historii.

    Polakom szybko nie przejdzie żal za ten numer. W dniu szczególnym, gdy powinniśmy kierować nasze myśli ku żydowskim, polskim i innym ofiarom niemieckiego bestialstwa, Polska znalazła się pod światowym pręgierzem za sprawą niepotrzebnego, niemądrego, w swej istocie wręcz agresywnego działania państwa Izrael. Do naszych problemów z prawdą historyczną o II wojnie dołożono kilka kolejnych worków kamieni.

    To jest smutna istota sprawy: nie chodzi o banalną sprzeczkę, dopuszczalną nawet między przyjaciółmi. Tu chodzi o sprawę w sumie dla Polski gardłową. O sprawę, którą - pamiętając o Polsce skąpanej we własnej krwi - nie możemy odpuścić. Chodzi o prawdę, chodzi o pamięć, chodzi o bezpieczeństwo (Świrski: kto pomoże narodowi nazistów?).

    Okazało się też, że dla Izraela doskonałe relacje polityczne pomiędzy Warszawą a Tel Aviwem nie stanowią większej wartości. Gdy zajdzie potrzeba, a właściwie gdy pojawi się rodzaj kaprysu, można je wrzucić do ogniska, chyba bez specjalnej refleksji.

    Ta lekcja zostanie zapamiętana na długo. Polska wyciągnie stosowne wnioski, choć nie będą to wnioski symetrycznie agresywne. Ani nie mamy takiego interesu, ani tak nie czujemy. Pojawią się za to chłód i dystans, obojętność, bierność. Pojawią się pytania: po co inwestować w coś tak instrumentalnie potraktowanego przez drugą stronę? Co z tego, że w toku kampanii wyborczej? Co to za usprawiedliwienie? Skoro tak, to znaczy, że naprawdę tego nie cenią.

    No, ale przynajmniej mamy jasność.

    Zachowanie strony izraelskiej nie ma usprawiedliwienia. Ustawa była z nią nie tylko konsultowana, ale także zmieniona stosownie do życzeń. Żaden z obserwatorów, także izraelskich, nie może mieć wątpliwości, że jej celem jest wyłącznie ochrona elementarnej prawdy historycznej, brutalnie gwałconej przez zachodnie media.

    Szkoda. Ale cóż, nie nasz wybór".

    Jacek Karnowski

    Ps gdzie jest niemiecki eurolokaj Tusk?
  • avatar
    Może schował się w szafie?...
  • Niemiecki eurolokaj niestety dał głos:

    "Kto rozpowszechnia kłamliwe sformułowanie o "polskich obozach" szmkodzi dobremu imieniu i interesom Polski. Autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat, skutecznie jak nikt dotąd. A więc zgodnie z ustawą..."

    Komentarz Matki Kurki:
    Ta szmata @eucopresident właśnie ostatecznie wydała na siebie wyrok.
  • avatar
    Niestety...
    O, si tacuisses! Philosophus massisses. "O, gdybyś milczał! Byłbyś nadal filozofem" czyli lepiej milczeć i tylko wydawać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości - słowa Boecjusza są tutaj najwłaściwsze.

    Tusk zapomniał o jednym: prawo nie działa wstecz, a więc nie dotyczy autorów ustawy, którzy ją tworzyli. Bardziej dotyczy jego ponieważ właśnie tym twittem wypromował to "podłe oszczerstwo na cały świat". A więc zgodnie z ustawą...
    Gdyby Tusk miał rację, to autorzy ustawy karzącej za "kłamstwo oświęcimskie" czyli podważanie holokaustu również - zgodnie z jego "mądrością" - powinni zostać ukarani więzieniem. Wszak "rozpowszechnili kłamliwe sformułowanie o "holokauście". Gdyby siedzieli cicho, to przecież nikt by nie wiedział o Auschwitz, o holokauście. Prawda?

    Czy Barack Obama podczas wizyty w Polsce mówiąc w 2014 roku "polish deathcamps" powiedział tak dlatego, że tydzień temu "autorzy ustawy wypromowali to podłe oszczerstwo na cały świat"?
    Polak i takie słowa?!
  • nadir: "Polak i takie słowa?!".

    To nie Polak, co najwyżej urodził się na terenie Polski i dlatego - niestety - ma polskie obywatelstwo.
    A przodków swoich mocodawców przecież nie będzie potępiał...
  • Wojciech Cejrowski podsumował Tuska krótko i dosadnie:

    "Jeśli chodzi o wpis Donalda Tuska to tak się zachowuje świnia. Podczas wojny było takie powiedzenie: "tylko świnie siedzą w kinie" – to jest właśnie rodzaj takiej świni.

    To jest świństwo grubszego kalibru. Chciałbym, żeby Polacy sobie to zapamiętali jak on będzie startował w wyborach prezydenckich. To jest obrzydliwe zrobić coś takiego Polsce. Plucie na matkę, nawet jeśli matka jest pijaczką i bije własne dzieci, to nie pluje się publicznie na własną matkę. Nie robi się tego".

    ---

    Kaszub z polskich Kaszub 01.02.2018 23:34
    Kaszubi przepraszają za Tuska!

    Spokojny jak Ocean 01.02.2018 23:37
    Kaszubi nie muszą przepraszać za szwaba.

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.