Czy dadzą kasę na KAS?


Poniżej fragmenty pisma RKS skierowanego do wicepremiera ws. środków finansowych na KAS.

 

 

=================================

Pan

Mateusz Morawiecki

Wiceprezes Rady Ministrów

Warszawa

 

             W związku z wdrażaną reformą Krajowej Administracji Skarbowej wnosimy o przekazanie dodatkowych środków budżetowych na dodatkowe wydatki związane ze skutkami i kosztami przekształceń służb podległych Ministrowi Rozwoju i Finansów. Wnosimy także o przeznaczenie dodatkowych środków na podwyżki wynagrodzeń w KAS, gdyż służby skarbowe to aktualnie jedna z niewielu służb publicznych wynagradzanych z budżetu państwa, dla której nie zagwarantowano w budżecie państwa żadnych dodatkowych środków.

 

Przed uchwaleniem ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zarówno Pana poprzednik, obecny Szef Krajowej Administracji Skarbowej, jak i przedstawiciele Ministerstwa Finansów wielokrotnie deklarowali, że reforma – niezależnie od korzystnych skutków dla budżetu państwa – przyniesie także pozytywne zmiany dla pracowników likwidowanych (przekształcanych) jednostek organizacyjnych. Dziś wiemy, że tak nie jest, a dla dużej części pracowników i funkcjonariuszy reforma oznacza aktualnie i w niedalekiej przyszłości przede wszystkim więcej zadań do wykonania, a nadto mniejsze wynagrodzenia/uposażenia. Jeżeli w ten właśnie sposób chcemy motywować podległych pracowników i funkcjonariuszy do wydajniejszej pracy/służby, jest to nieporozumienie...

 

Niezależnie od tego, co się aktualnie dzieje w KAS, prawie wszyscy zatrudnieni są niepewni swojej przyszłości. Nic w tym dziwnego, skoro kolejne, istotne dla pracowników, składane przed uchwaleniem ustawy o KAS, obietnice są niedotrzymywane, pracownicy realnie widzą jedynie wzrost obciążenia pracą i obniżenie nominalnych wynagrodzeń, a często też mogą usłyszeć groźby, iż nie będą otrzymywać propozycji pracy mimo to, że nie mają uprawnień emerytalnych i nie współpracowali ze służbami PRL.

Jako bulwersujący przykład tej sytuacji pragniemy podać, że przeciętna nagroda pieniężna za I kwartał 2017 roku dla pracowników Izby Administracji Skarbowej w Warszawie wyniosła brutto 270 złotych, co jest kwotą nie tylko żałosną, biorąc pod uwagę zakres i rodzaj realizowanych zadań, ale kwotą uwłaczającą godności pracowników w większości legitymujących się wyższym wykształceniem, długoletnim stażem pracy, wiedzą ekspercką i licznymi kursami zawodowymi (około 75 złotych netto na rękę miesięcznie). Są też takie jednostki organizacyjne, gdzie w ogóle nie wypłacono nagród za I kwartał 2017 roku, przy czym często dotyczy to urzędów celno-skarbowych (np. Urząd Celno-Skarbowy w Łodzi).

 

Nasz niepokój wynika stąd, że niedoszacowanie kosztów reformy może spowodować dalszą pauperyzację urzędników skarbowych, a dzieje się tak, bo nie zabezpieczono dodatkowych środków budżetowych na oczywiste przecież dla każdego dodatkowe koszty wprowadzanych zmian (odpraw dla pracowników/funkcjonariuszy i nie tylko). W trakcie prac Zespołu ds. KAS, działającego w ramach Rady Dialogu Społecznego, zwracaliśmy uwagę na to, że koszty różnego rodzaju odpraw związanych z wdrażaniem reformy będą olbrzymie, co spowoduje faktycznie likwidację odpisów na nagrody w części przekraczającej 3% funduszu wynagrodzeń, a więc także obniżenie wynagrodzeń pracowników, którzy do tej pory partycypowali w tzw. „oszczędnościach funduszu wynagrodzeń”. Mimo to nie podjęto żadnych skutecznych działań w zakresie pozyskania dodatkowych środków finansowych na wdrożenie KAS, stąd efekty są takie, jakie są: uwłaczające godności nagrody (lub nawet ich brak) i coraz powszechniejszy sprzeciw pracowników wobec dokonywanych zmian i bieżącej sytuacji zatrudnionych w KAS osób...

Jeżeli do tego dodamy założenia, że wynagrodzenia zasadnicze mają zostać podniesione (w wielu jednostkach organizacyjnych po raz kolejny) najpierw najmniej zarabiającym pracownikom, to trudno też się dziwić, że najbardziej doświadczeni pracownicy mają tego po prostu dosyć (w wielu urzędach ponad połowa pracowników osiąga zarobki porównywalne z zarobkami kasjerek w Biedronce, pod względem wysokości nagród Biedronka już nas prześcignęła, jak widać na przykładzie podziału nagród na Mazowszu...).

(...)

Prosimy pamiętać, że dobrowolność wpłacania danin publicznych w Polsce jest swoistą fikcją. Jeżeli nie byłoby aparatu skarbowego lub działałby on niesprawnie lub opieszale – byłby to pierwszy krok do obniżenia dochodów budżetu państwa. Nie czas zatem świętować trwający od pewnego czasu wzrost dochodów budżetowych, jeżeli brak odpowiednich działań motywacyjnych w stosunku do pracowników KAS może już wkrótce doprowadzić do spadku tych dochodów. Zaręczamy – nie wystarczą słowne pochwały, ordery dla wybranych funkcjonariuszy i pracowników czy też żarliwe listy i niewątpliwy urok osobisty Szefa KAS – niezbędne jest też właściwe ich traktowanie, brak gróźb zwolnienia z pracy (służby) przy przekształceniach i godne wynagradzanie oraz faktyczna partnerska współpraca z reprezentantami załóg. Tak mówią rozgoryczeni obecną sytuacją pracownicy i funkcjonariusze, którzy także – o czym jakoś w oficjalnych komunikatach dotyczących wzrostu dochodów budżetu państwa nie wspomina się – mają niebagatelny udział w prawidłowej realizacji dochodów budżetu państwa, a my całkowicie się z Nimi zgadzamy...

Mając to na uwadze wnosimy, jak na wstępie, prosząc jednocześnie o niezwłoczne poinformowanie nas drogą elektroniczną o podjętych w sprawie działaniach.

 

 z up. RKS, Tomasz Ludwiński

 

 

Do wiadomości

- Pani Beata Szydło, Prezes Rady Ministrów,

- Pan Piotr Duda, Przewodniczący KK NSZZ „S”.




(41)
  • Pięknie napisane ale adresaci i tak użyją ten papier w ustronnym miejscu... Generalnia KAŻDA władza czy to PiS, PO czy inna ekipa ma nas w i póki będziemy przestrzegać zakazu protestu będą nas zawsze lekceważyli... Niestety jedyny okres kiedy można zaprotestować tak żeby o nas było głośno właśnie mija bo okres składania zeznań jest do tego najlepszy. Nie łudźmy się - społeczeństwo nas nie poprze ale należy powiedzieć i w końcu postawić się tym na rzecz których zbieramy daniny, a z których do nas wracają marne grosze podczas gdy władza dba o siebie wciąż podnosząc sobie uposażenia...
  • Zacheusze, przyznajcie, że nie jesteście bez winy. Tylu z was piastuje stanowiska koordynatorów, kierowników i naczelników, z-ców dyrektorów, sprowadzające się do korekty technicznej pism podwładnych, za grubą kasę, doskonale wydłużającą i banalizującą postępowania, że gladiatorzy (niefunkcyjni) na arenie podatków, są skazywani przez was na pożarcie przez lwy statystyki, współczynniki i kapowniki.
  • Ładnie to ująłęś bracie taterniku. Jest tak dokładnie. Wartość dodana najczęściej wynosi 0.
  • "...reforma oznacza aktualnie i w niedalekiej przyszłości przede wszystkim więcej zadań do wykonania, a nadto mniejsze wynagrodzenia/uposażenia."
    "może spowodować dalszą pauperyzację urzędników skarbowych"
    "w wielu urzędach ponad połowa pracowników osiąga zarobki porównywalne z zarobkami kasjerek w Biedronce"
    "Tak mówią rozgoryczeni obecną sytuacją pracownicy i funkcjonariusze"

    Z całym szacunkiem dla Inspektora... ale ile osób wczoraj ochoczo pobiegło do pracy?!
    To się potem nie dziwcie, że nas można ... rok do roku!
  • taternik2020 tak jest u mnie - koordynator ma mniejsze doświadczenie (i wiedzę) niż wielu podległych mu pracowników z referatu nie wypominając, że o zarządzaniu i kierowaniu zasobami ludzkimi ma mierne pojęcie.
  • A ja bardzo dziękuję, że Inspektor to napisał i skierował do naszych władz.
  • avatar
    Związki tylko piszą i piszą i nic z tego nie wynika.
    Po 10 latach pisania może najwyższy czas na działanie, ale nie wycieczki na Świętokrzyską bo to strata czasu. Konkretny protest, który zostanie zauważony przez rządzących i go odczują! Władza rozmawia tylko z silnymi. Jeżeli nie to czeka nas 20 lat zamrożenia. Bo dla wojska, policji, nauczycieli zawsze uchwalą ustawę i im dadzą podwyżki jakąś specustawą. A my jesteśmy dla wszystkich rządzących tylko śmieciarzami i należą się nam tylko odpadki
  • dagon: "Po 10 latach pisania może najwyższy czas na działanie, ale nie wycieczki na Świętokrzyską bo to strata czasu."

    Jakieś inne wycieczki? Może podpiąć się pod Ciamajdan i wycieczka z Ryśkiem na Maderę 30.04-2.05?

    dagon: "Konkretny protest, który zostanie zauważony przez rządzących i go odczują!"

    A jakieś konkrety na temat "konkretnego protestu"?
    Wydarzenie na Fejsie: "Protest skarbówki" i lajki?
  • Nie wiem o co chodzi , ale chyba władza chce się nas pozbyć, zostaną ci co nie mają wyjścia i muszą pracować chociaż za 2000 zł miesięcznie. Nauczyciele, górnicy , pielęgniarki corocznie strajkują teraz już biedronka i pieniądze zawsze się dla nich znajdą na podwyżki. My musimy znać się na wszystkim, znać ustawy i wyroki sądów oraz kilka programów na raz, które w mojej kadencji zmieniały się nie raz i za to po 30 latach pracy mam wskaźnik 1,5. To się nazywa uznanie dla kogoś kto ściąga podatki dla państwa. Łudziłam się tyle lat, że w końcu będzie lepiej, ale niestety jest coraz gorzej nawet atmosfera w pracy tragiczna. Ludzie się nie uśmiechają , są rozgoryczeni i nerwowi.
  • Wycieczka do Kancelarii Prezydenta, wniosek o podwyżkę na pewno zostanie podpisany.
  • Tak, jasne , pisałam dwa razy o podwyżkę i nawet nie zasłużyłam na odpowiedź. W takim nas mają poważaniu. Powinno się to wszystko nagłośnić.
  • avatar
    do Achlarwa:
    Po zbyt długiej pracy w US chyba człowiek nabywa mentalności niewolnika, któremu się wydaje że jak nie dostanie batem, to Rząd go nie kocha.
    Co do form protestu: oflagowanie, potem choćby strajk włoski
  • Szczerze mówiąc mam wrażenie że tym listem to chyba autorzy listu sobie tylko dobrze zrobili. Naprawdę wierzycie w to że po napisaniu takiego listu Morawiecki wdzieje wór pokutny i rozporządzeniem podwyższy wam pensję o 100%? Tutaj na forum powinny na ten moment być dogrywane ostatnie ustalenia dot. ogólnopolskiego strajku urzędników administracji skarbowej (tygodniowe wstrzymanie pracy). Tylko takie przedsięwzięcia mają sens.

    Ale póki Grażyna, Halina, Mirka i Czesław z US się będą bali a tylko przy kawie dziamgali, Renata z Jackiem w UCS będzie wspominać jak to kiedyś dobrze było jak premia co kwartał wpadała a dziś tak be, to takie pisma będzie można sobie smarować codziennie.
    A finał tej historii jest taki, że i tak nic się nie zmieni.
  • Bardzo dobry list. Uważam, że obecna władza to zauważy , bo i tak dzięki zmianie rządów coś już dostaliśmy. Poprzednicy to w ogóle chcieli nas "zaorać', szczególnie ta Torres - Bartyzel- ona chodziła po korytarzach i widziała co pracownicy robią. A może dajmy oprócz tego jakoś dobitnie znać, że jako najważniejsze ogniwo administracji państwowej - tak można to określić - powinniśmy godniej zarabiać i powinno nam się przywrócić szacunek społeczny.
  • Każdy narzeka, że mało zarabia (w tym także ja), każdy może zmienić pracę (w tym także ja), ale nikt nie odejdzie, bo nikt nie dostanie godziwej pracy z takim doświadczeniem jakie mamy, ewentualnie praca w budżetówce, ale to niestety nic nie zmieni. Góra o tym wie, że pracowników nie straci. Wiedzą, że płaca w Biedronce jest podobna, ale wiedzą również, że nikt z nas nie skusi na pracę na kasie czy magazynie. Także, takie pisma nic nie zmienią, odhaczą sobie tylko, że wpłynęło kolejne jak co roku.
  • Fakt, może nikt z nas nie skusi się na pracę na kasie czy magazynie, ale:
    - część doświadczonych pracowników odejdzie na emeryturę,
    - część doświadczonych pracowników nie przyjmie warunków pracy, bo zamierza samodzielnie lub z kimś otworzyć działalność gospodarczą (najczęściej w moim US pracownicy mówią o biurze rachunkowym).
    Czy KAS na pewno zrealizuje swoje założenia garstką doświadczonych pracowników, którzy zostaną i nowym narybkiem?
    Naprawdę niech się mocno zastanowią nad tym co robią, bo może się nagle okazać, że Ci, którzy przejdą "na drugą stronę" połkną ich w całości. Po kilkunastu latach pracy w skarbowości stwierdzam, że ta część pracowników, która przejdzie na drugą stronę, wyszkolona i przygotowana do walki z oszustwami będzie świetnie przygotowana żeby swoją wiedzę wykorzystać w innym celu.
    A najgorsze jest to, że przecież my naprawdę chcemy dobrze i wydajnie pracować, ale oczekujemy za to godziwego wynagrodzenia...
  • Niektóre osoby w ostatnio już odeszły i to wcale nie na emeryturę, lecz do innych zakładów pracy.
  • Zdaje się, że nabrały siły (w gębie) osoby, które nic nigdy nie zrobiły. Zresztą nie mające też pojęcia o prawie do strajku, protestach, ilości chętnych do manifestacji itp itd. Weźcie się rozejrzyjcie i ogarnijcie sytuację a nie narzekacie na brak działań. Zaproponujcie zgodne z prawem działania, które poprze 90% załogi - w tym głównie pracownice mające dzieci na utrzymaniu i które od 20 lat nic innego nie robią jak tylko wykonują zadania urzędnika skarbowego - z przekonaniem, że do niczego innego się nie nadają a na ich miejsce czycha 500 osób. O czym Wy właściwie piszecie? Protest? Jaki protest? Dziesiątki ich było za PO i zawsze były wykpione bo skarbowców były pomijalne ilości. Protestujmy więc! Strajkujmy! Pokażmy im! A oni nam...
  • avatar
    Ale po co strajkować ? Nie można zorganizować akcji " urlop na żądanie" ?
  • Pewnie, że część ludzi odejdzie. I nie będą to sami emeryci. I skarbowcy to całkiem dobry materiał na pracownika. Skończyły się czasy 25% bezrobocia. Ludzie z wyższym wykształceniem, znajomością prawa, doświadczeniem zawodowym i innymi umiejętnościami, o których na co dzień nawet nie myślą, poradzą sobie na rynku doskonale. Wszystko jest w naszej mentalności. Trzeba trochę sobie w głowach poprzestawać. Świat się na kas nie kończy. I warto już teraz to sprawdzić, bo jak się człowiek zasiedzi w g***, to rzeczywiście za chwilę będzie po prostu za późno. Piszę o z perspektywy moich niemal 10 lat w is. Przez ten czas nie dostałam ani milimetra awansu, ani grama podwyżki (z wyjątkiem tego, co rzucali w zeszłym roku). Czas dorosnąć i znaleźć normalną pracę. W Kas i za sto lat nikt nie doceni prawniczego dyplomu, studiów podyplomowych, znajomości języków obcych.

    Jedno mi praca w skarbowości dała. Dzieci sobie w spokoju urodziłam. Jak mnie teraz ktoś o nie zapyta, to wprost powiem, że już sobie w kasie urodziłam i więcej nie zamierzam. Ale czy to znaczy, że mam tkwić w takiej beznadziei jaką mamy teraz. A w życiu. Za 10 lat będę znerwicowana, zahukana i sfrustrowana jak diabli. I po co?


    ps. Co do strajków czy protestów... Ludzie dużo gadają a jak przychodzi co do czego, to zostaje się samemu przeciw władzy... Bo przecież jest im w sumie dobrze i nie ma co narzekać.
  • @coolmamma - w ostatnim zdaniu Twojej wypowiedzi zaprzeczasz sama sobie.
    Masz rację co do jednego. Część ludzi odejdzie i będą to ci najlepsi i dobrzy. Oni już powoli odchodzą, nie czekając na propozycje, bo wcale nie jest im dobrze, więc nie narzekają, ale biorą sprawy w swoje ręce i decydują się na odejście. I nie będzie komu przekazać wiedzy młodym.
  • @gyokuro W moim ias odchodzili już przed 1 marca. Teraz odchodzą a i za chwilę pójdą następni. Przy okazji wezmą odprawy. To jest bardzo przykre, że państwo pozbywa się świetnych pracowników. Skarbowość po prostu w jakości za chwilę zacznie totalnie pikować. Nie sądzę, by ci którzy zostaną z uśmiechem na ustach będą pracować na 110%, bo przecież trzeba kasę do wora zbierać. Nie sądzę też, by nowi pracownicy byli od razu orłami. Przecież jeśli chodzi o wymagania, to zachodzi wyrównywanie w dół. Kiedyś jednak i wymagano więcej papieru i więcej doświadczenia.

    Samej mi osobiście szkoda mojej pracy, bo była ciekawa i nawet czasem miałam poczucie, że robię coś, co ma jakiekolwiek znaczenie.

    Szkoda mi jednak bardziej marnować dalej czas.
  • W ramach protestu zapalmy 02.05.2017 r. świeczki w oknach - efekt murowany!
  • To byłby znak jak w Alibabie krzyżyki na drzwiach - sąsiedzi by się przestali odzywać do urzędasów, a może i do rękoczynów by doszło :)
  • Pismo świetne, poza tym to jedna z form nacisku na decydentów i rodzaj "dialogu" z władzą - niech chociaż znają nasze nastroje - może to coś zmieni, może nie, ale świadomość że patrzymy im na ręce i potrafimy ocenić dokonania winna działać motywująco.
    Wszakże kropla drąży kamień i żeby później nie byli zdziwieni masowymi odejściami najwartościowszych. Innymi słowy, mają teraz niepowtarzalną szansę: zapewniać, zachęcać, motywować, roztaczać świetlane wizje przyszłości przed bracią skarbową ...Chcemy konkretów.
  • Nie obrzucajmy nową władzę też tak błotem. Pan Ludwiński wysłał list i dobrze, chwała mu za to. Poczekajmy na reakcję. Przecież żeby wydostać się z tego "g...." w które wpakowali nas poprzednicy trzeba konkretnych posunięć, w dobrym kierunku i właściwych ludzi na właściwych miejscach, tam, tam na górze.., w naszym resorcie i nie tylko. Jeśli gdzieś dzieje się źle i zna się sprawę to trzeba to wytknąć. Przecież to jak byliśmy dołowani wcześniej to już było poniżej pasa, teraz to przynajmniej spokojnie można pracować, byle nie była to cisza przed burzą. Piszecie, że w ubiegłym roku coś nam rzucono, ale coś dał nam ten rząd. Poprzednicy nic przez dobrych kilka lat , bo na nic nie było. Nas rzucono na kolana i wskaźniki, a złodziejom umożliwiono grasowanie w polskiej gospodarce liberalizując przepisy podatkowe. Nazwano nas -"skarbówka" i tak się to utarło i wskaźniki z kosmosu wzięte. Może by tak podrzucić sędziom "rozliczanie wskaźnikami". Przecież to my czuwamy by inni mieli na swoje gaże...My powinniśmy dbać o swoją etykę, ale domagać się godziwych płac i szacunku!!! Jest takie stare przysłowie: Jak się sam nie poszanujesz to nikt cię nie poszanuje- aktualne od wieków. Rozważmy to wszystko zanim wydamy wyroki...
  • Sorry marysia123 ale o czym Ty właściwie piszesz? "...teraz to przynajmniej spokojnie można pracować"?
  • Przecież napisałam.. byle nie była to cisza przed burzą... ostatnie miesiące...
  • W US pracuję ponad 26 lat. Nigdy mi się tak źle nie pracowało jak teraz w ostatnich miesiącach.
  • Może i tak bywa w , ale mnie przynajmniej nikt nie przeszkadza zamiast pomóc, bo szybko, szybko. W naszej pracy sprawa powinna być dobrze wyjaśniona, nie po łepkach i do przodu. Za każdą sprawą przecież stoi człowiek. Przykładów by tu szukać wiele... chociażby w niektórych urzędach skarbowych , nie wymieniając ...kontrole trwają krótko, ale postępowania pokontrolne trwają latami. Powinno być odwrotnie. Zaprzepaszczono sens prowadzenia kontroli i jej aspekty, po co taka kontrola? Kontrola powinna dawać konkretny wynik, a nie jakieś przybliżenia i inni się z tym majdanem potem jeszcze raz bawią. Chore...
  • Szkoda ,że nie wysłane do Kaczyńskiego.
  • Generalnie, to podwyżki się daje i to nie takie jak w Biedronce (100 zł):
    400 zł brutto podwyżki od 1 lipca tego roku i kolejne 400 zł brutto od lipca 2018 r. zaproponowało ratownikom medycznym Ministerstwo Zdrowia. Niestety, spotkało się to z bardzo złym przyjęciem - relacjonował wiceminister Marek Tombarkiewicz. Ratownicy odrzucili propozycję podwyżek w takiej wysokości. Domagają się jej podwojenia.Ratownicy wnioskowali o podwyżkę takiej wysokości, jaką wywalczyły pielęgniarki - 1600 złotych.

    http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-resort-zdrowia-zaproponowal-podwyzki-ratownicy-czuja-sie-zno,nId,2386747#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
  • No tak ratownicy to sobie żądają, a nas pewno będą chcieć zaspokoić byle czym, a my to przyjmiemy z pokorą...Przykład awisty tutaj w sam raz. Coś z tym trzeba zrobić, bo tak położono urzędników skarbowych na kolana, że trudno się podnieść. Jeszcze niech dadzą uwłaczające stanowiska i będzie w sam raz. W skarbowości od zarania dziejów funkcjonowały dotychczasowe nazwy stanowisk, to celnicy od czasów biblijnych byli celnikami i niech tak mają, a nie znoszą nasze stanowiska. To wszystko musi jakoś współgrać. Jak można wszystko do góry nogami przewrócić, a przy tym generować koszty zmian, zamiast dać zarobić pracownikom. Nie ma racjonalności wydatków, rozrzutność na całego.
  • Dzień dobry Państwu. W związku z reformą chciałbym zaproponować wszystkim Koleżankom i Kolegom wzięcie udziału w Happeningu "On the last day - ostatniego dnia". Happening ten miałby polegać na przyjęciu propozycji służby/pracy oferowanych przez przełożonych ostatniego możliwego dnia. Miałby on w prosty sposób dać do zrozumienia naszą ciężką sytuację materialną i pogłębiającą się pauperyzację finansową naszych rodzin. Logiczne jest że nie możemy strajkować ani protestować dlatego proponuję taką formę solidarnego wyrażenia naszej opinii w kwestii zamrożonych wynagrodzeń.
  • avatar
    patcolo Popieram i właśnie myślę tak zrobić. Jeśli oferta będzie wysłana pocztą, mam zamiar odebrać ją ostatniego możliwego dnia i podpisać także ostatniego dnia. Myślę, że jeślibyśmy wszyscy tak zrobili to trochę by dało to do myślenia no i oczywiście nie mogliby sobie nic rozplanować do samego końca bo niewiedzieliby gdzie i ile osób w końcu przyjmnie te propozycje. Gorąco popieram i proponuję wszystkim się nad tym zastanowić
  • @patcolo, @cob - cisi i pokorni Was wyśmieją :) Ale ja Was popieram.
  • avatar
    Taka forma protestu, to sorry taki sam żart jak te słynne bezfrekwecyjne happening organizowane przez związki Takie "przyjmę ale ostatniego dnia" to akurat ruszy ich jak zimny powiem w toalecie ;) W ramach protestu to powinno się solidarnie odmówić tych "super propozycji", taka solidarna akcja może by im coś uświadomiła, ale nic mniej się nie przebije, co najwyżej byście mogli sobie mówić w duchu że coś zrobiliście ;)
  • Szanowny kolego mk13 nie każdy jest tak odważny jak Ty. Bardzo bliski jest mi Twój pogląd, ale jest jedno, ale. Przeczytaj i zastanów się nad tym. Przy propozycji wziąłem to pod uwagę i wybrałem taką formę akcji nie protestu - zapraszam do słownika - na którą będzie stać każdego. Zamiast krytykować proszę Cię zaproponuj coś lepszego co każdy może wykonać bez strachu o swoją rodzinę, pracę, kredyty. Mnie stać, aby z tej instytucji odejść innych niestety nie i muszę brać pod uwagę opinie innych. Ta akcja nie jest przeciwko komuś, czemuś ona jest pozytywna i tyle. Ma pokazać czy chcemy wyższych wynagrodzeń, ilu nas jest, aha i od czegoś trzeba zacząć. Zaproponowałem coś, abyśmy wreszcie w kulturalny sposób mogli powstać z kolan. W tym kraju pod ochroną są wilki - i słusznie - płacze się nad wycinką drzew - drzewa chyba nikomu nie przeszkadzają - ale losem i wynagrodzeniem pracowników/funkcjonariuszy KAS nikt się nie interesuje. Zacznijmy od czegoś czegoś pozytywnego weźmy udział w happeningu on the last day - ostatniego dnia. Happening ten miałby polegać na przyjęciu propozycji służby/pracy oferowanych przez przełożonych ostatniego możliwego dnia. ZAPRASZAM
  • avatar
    Nieporozumieniem jest stwierdzeniem że to pozwoli wstać z kolan, czy odzyskać godność jako pracownik skarbowy. Coraz częściej uświadamiam sobie że ta praca wiąże się w ramach zakresu obowiązków właśnie z klęczenie. Jedyna forma odzyskania godności to właśnie się pożegnać, bo jako formacja nie mamy szans na to! Ani pracodawca nas nie szanuje ani klient i nie znajdziemy grama sympatii w ich oczach gdybyśmy nawet wyszli na ulice, bo dla nich jesteśmy darmozjadami, trutniami, baristami którzy widzą tylko średnią wynagrodzenia ~5000 w skarbówce. Pracodawca przez też może nas nie szanować, bo nie możemy sobie pozwolić jako grupa by wzgardzić jego łaskawą propozycja do dalszej wegetacji! I gadając tak proszę organizować ten happening, na pewno poprawi to morale ;)
  • Szanowny Panie/Pani mk13 pod diagnozą która Pan/Pani udzielił całkowicie się z Panem/Panią zgadzam. Jednakże zaznaczam,iż nadal nie podał Pan/Pani sposobu jak próbować przerwać powstały pat. Zacznijmy od czegoś, czegoś prostego. Jedną akcją świata nie można zmienić i nie takie założenie jest happeningu chodzi o zasygnalizowanie w sposób masowy problemu. Nie pod jakimikolwiek sztandarami ale zwykłymi ludzkimi. Co Pan/Pani proponuje mamy usiąść płakać, biadolić i co może kolejne pisma pisać, a tych co próbują coś zmienić zostawić samym sobą na pastwę losu. Średnia w skarbówce 5000 tysięcy złotych okey ja zarabiam 2582 złote netto i co mam się użalać nad sobą. Zaproponowałem akcję którą dostosowałem do warunków i możliwości wszystkich. Pracowników, przełożonych, związków zawodowych itp., itd. Nie można przynajmniej na tym etapie zaproponować akcji, która zakłóci działalność US ani postawi w niewygodnej sytuacji NUSów i zwykłych pracowników. Jeżeli uważa Pan/Pani że jest to tylko na pokaz Pana/Pani zdanie odnotowałem i szanuję, ale co przeszkadza Panu/Pani wziąć w tym udział żeby wykazać chociażby solidarność z Kolegami i Koleżankami. Jeżeli uważa Pan/Pani, że za mało zarabiamy gorąco zapraszam do wzięcia w tym udziału. Nic to Pana/Panią nie kosztuje finansowo, nie odrywa to Pana/Panią od obowiązków służbowych i domowych. Jeszcze raz powtórzę happening "on the last day - ostatniego dnia" ma polegać na przyjęciu propozycji służby/pracy oferowanych przez przełożonych ostatniego możliwego dnia. ZAPRASZAM
  • Kasa na kas już się "znalazła" - w portfelach lepiej zarabiających praowników.
    RÓWNAJMY DO NAJGORSZYCH oto prawdziwe motto Szefa KAS

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.