Zbigniew Witczak - p.o. Dyrektora UKS Warszawa po raz kolejny pokazał "klasę". Wcześniej publikowaliśmy informacje o różnych dziwnych posunięciach obecnego p.o. UKS Warszawa (np. informowaliśmy o żarliwej obronie inspektora mającego kłopoty z prawem). Teraz kolejny przykład arogancji i - jak się zdaje - poczucia bezkarności. Tym razem kpiny z ustawy o dostępie do informacji publicznej i zasad służby cywilnej. W tych okolicznościach pozwolimy sobie na przeróbkę pewnego bon motu: "Jeżeli wydaje się komuś, że jest bezkarny - to ma rację. Wydaje mu się.". Ciąg dalszy nastąpi.
Wniosek dotyczył informacji o propozycjach przejść do jednostek organizacyjnych KAS sporządzonych w UKS Warszawa. W przekazanej informacji zakryto imiona i nazwiska WSZYSTKICH pracowników na listach.
W związku z tym organizacja związkowa zażądała uzupełnienia informacji.
----------------------------
(...)
- Nie podano podstawy prawnej anonimizacji imion i nazwisk osób zatrudnionych w poszczególnych komórkach organizacyjnych, wymienionych w załączonych tabelach.
- Żądamy niezwłocznego (w terminie 3 dni do daty doręczenia niniejszego pisma) przekazania pełnej informacji, anonimizacja imion i nazwisk pracowników organu jest nieuprawniona.
----------------------------
A oto odpowiedź: