Rozmawiamy ze SŁAWOMIREM BRODZIŃSKIM, nowo mianowanym szefem służby cywilnej - Nowa ustawa o służbie cywilnej obowiązuje dwa miesiące, a rząd planuje kolejne zmiany. Od stycznia 2010 r. mają zostać zmienione zasady wynagradzania i oceny urzędników.
● Jak pan ocenia nową ustawę o służbie cywilnej?
– Jako krok w dobrym kierunku. Oczywiście ustawa ma także swoje słabsze strony, jak np. liczba towarzyszących aktów wykonawczych, kwestia oceny osób na wyższych stanowiskach służby cywilnej, brak konsekwencji w przypadku dwóch negatywnych ocen pracowników korpusu. Ale to można zmienić.
● Szef służby cywilnej jest centralnym organem administracji rządowej, ale nie ma urzędu. Czy to nie osłabia jego pozycji?
– Nie. Z własnego niemal 20-letniego doświadczenia w administracji rządowej wiem, że niekoniecznie urząd jest warunkiem wystarczającym, aby realizować zadania, które zostały nałożone na organ. Ważniejsze jest jego umocowanie, a to w moim przekonaniu w nowej ustawie jest wystarczające.
● A czy zmienią się zasady wynagradzania pracowników, tak jak zapowiadał wcześniej rząd?
– Tak. Należy zaznaczyć, że sprawa wynagrodzeń ma dwa aspekty. Pierwszy to skala makro, czyli powiązanie wynagrodzeń administracji publicznej z sytuacją budżetu. Wynagrodzenia w roku 2008 dla całego korpusu służby cywilnej, czyli 116 tysięcy zatrudnionych osób, stanowiły około 5,9 miliarda złotych. Przeciętne wynagrodzenie (wykonanie) było wyższe o kilkanaście procent w stosunku do 2007 roku. Nie spodziewam się, aby sytuacja w tym roku się powtórzyła, co realizowałoby niewątpliwe aspiracje członków korpusu SC, osób w zdecydowanej większości posiadających wyższe wykształcenie w licznych poszukiwanych specjalnościach. Teraz trzeba pójść w innym kierunku.
● Jakim?
– Pieniądze, którymi będziemy dysponować, trzeba lepiej dzielić. Stąd koncepcja odejścia od stosowania waloryzowanej kwoty bazowej, bo uważam że jest to rozwiązanie niekoniecznie sprawiedliwe i nie motywuje pracowników. Poprzez zmianę systemu wynagrodzeń należy zapewnić większą elastyczność i możliwość wpływania na wynagrodzenia pracowników przez dyrektorów generalnych. Zmiany muszą też dotyczyć tzw. rozporządzenia płacowego dla pracowników SC. Chodzi tu o np. ograniczenie wykazu stanowisk. Powinny one obowiązywać już od stycznia przyszłego roku. Ze względu na niezgodność dzisiejszych rozwiązań krajowych z Europejską Kartą Społeczną uruchamiamy też prace nad zmianą rozliczania nadgodzin.
● A czy zniknie dodatek specjalny?
– Tak, bo mimo że jest specjalny, każdy musi go otrzymać! W tym roku jeszcze będzie funkcjonował. Przewidziane są na niego środki i w drugiej połowie roku powinien zostać wypłacony z wyrównaniem od stycznia 2009 r. w wysokości zależnej od sytuacji budżetowej.
● Czy będzie pan kontrolował przebieg naborów w służbie cywilnej?
– Tak. Poza kontrolą przebiegu naboru, która przysługuje mi ustawowo, szef służby cywilnej może zarządzić ponowny nabór. Jedną z pierwszych moich decyzji było utworzenie grupy kompetentnych obserwatorów rekrutujących się ze wszystkich urzędów, którzy będą przyglądać się naborom.
● SŁAWOMIR BRODZIŃSKI
doktor inżynier, absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Wcześniej dyrektor generalny w Wyższym Urzędzie Górniczym w Katowicach i dyrektor generalny w GUS. Od 15 kwietnia tego roku szef służby cywilnej
Źródło: GP
Ten człowiek w na końcu zdania zaprzecza temu, co powiedził na jego początku!
Jak w budżecie zabraknie 30 mld, to rozumiem, że nam połowę pensji zabiorą. Odejście od waloryzacji - zamiast odejść (bo inflacja przyspiesza) lepiej powiązać ją z PKB...
Skąd się biorą pieniądze w budżecie? Pieniądze (podatki) do budżetu wpłacają podatnicy.
Z mojej obserwacji wynika, że jedyną grupą płacącą regularnie podatki, to pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę. Co należy zmienić:
1. dla podatników prowadzących działalność handlową, gastronomiczną itp. wprowadzić obowiązkowo kasy fiskalne. Dotyczy to również "Ciucholandów". Zakup odzieży w kg. Sprzedaż na sztuki. Remanent w kg.
2.Uprościć płacenie podatku dla zespołów muzycznych, za obsługę wesel itp.(bez konieczności rejestracji działalności gospodarczej - np 15 %).
Powyższe dot. również świadczenia innych usług.
Pytanie:
1)Co jest tym „szczególnym osiągnięciem” w pracy urzędów skarbowych?
Jak powinien wyglądać podział nagród, wg jakich kryteriów powinien być, żeby był akceptowany przez większość i jednocześnie spełniał swą funkcję motywacyjną oraz zwiększał zadowolenie pracowników urzędu? - bo przecież nie można oczekiwać, żeby zadowolił wszystkich.
Jak nie wiadomo, co, jak i dlaczego, to skąd można wiedzieć, czy to jest dobre, czy też złe. Skoro nie można stworzyć katalogu „szczególnych osiągnięć”, to i nie można oczekiwać ich od pracowników. A fundusz nagród trzeba podzielić, i to w sposób motywujący ludzi do pracy, a nie odwrotnie.
Aby system nagradzania spełnił swoją rolę motywacyjną, winien być jawny, przejrzysty i pozwalać na zidentyfikowanie kryteriów, jakimi pracodawca się posłużył, różnicując nagrody pracowników, a uznaniowość tych norm nie spełnia.
Gdy jednak pracownik nie wie w ogóle, jakie są kryteria nagradzania, bądź w jakiej relacji do innych znajduje się jego stanowisko, wówczas istnieje duże prawdopodobieństwo, że może domniemywać, iż świadczenia, jakie otrzymuje, są niższe od innych, co oczywiście może wywołać pewne konsekwencje prawne oraz skutkować potencjalnym konfliktem wewnątrzorganizacyjnym, który powoduje również negatywne konsekwencje dla działalności pracodawcy.
Więc nasz obecny system nagradzania z góry skazany jest na porażkę, bowiem mało kogo będzie motywował.
W naszej pracy trudno mówić o „szczególnych osiągnięciach”. Działamy w oparciu o obowiązujące przepisy, które ściśle określają nasze prawa i obowiązki, i każdy zobowiązany jest do ich rzetelnego wykonywania.
Do szczególnych osiągnięć zalicza się ponoć: „obsługę rocznych zeznań podatkowych” oraz tzw. „duży przypis”. Nie za bardzo z tym się zgadzam, gdyż:
1.Obsługa podatników jest podstawowym zadaniem urzędów skarbowych, obsługa rocznych zeznań podatkowych jest jednym z tych zadań. Sam fakt, że w okresie „zeznań podatkowych” następuje zwiększenie pracy, nie świadczy o szczególnym osiągnięciu, tylko o tzw. „sezonowości” pracy występujących w pewnych komórkach.
Zakładając, że jednak należy okres zeznań podatkowych zaliczyć do „szczególnych osiągnięć” i wyróżnić te komórki w których ta sezonowość występuje, to w takim razie, co w okresie po „zeznaniach podatkowych”?
- pracownicy tych komórek już nie zasługują na nagrody?
- nikt w urzędach nie zasługuje na nagrody z powodu braku „szczególnych osiągnięć”?
2.Tzw. „duży przypis” powstały w wyniku przeprowadzonej kontroli i pracy komórki wymiarowej, również nie zaliczyłbym do „szczególnych osiągnięć”, a to z kilku powodów:
- jest to sprzeczne z podstawowymi zasadami, jakimi powinien się kierować urząd, aby pogłębiać zaufanie obywateli do państwa, którego jesteśmy reprezentantami, tj: obiektywizm, domniemanie niewinności, rozstrzygania niejasności na korzyść podatnika…
- nagradzanie za „duży przypis” mogłoby doprowadzić do tego, że pracownicy komórek kontrolnych i wymiarowych, z przyczyn materialnych (nagrody), zatraciliby obiektywizm i za wszelką cenę chcieliby mieć „przypis”, a nawet jeśliby go nie zatracili, to z pewnością byliby o to posądzani.
Podobna praktyka tj. nagradzanie za przypis, jak wszystkim wiadomo, nie sprawdziła się w UKS-ach, i z dużym prawdopodobieństwem nie sprawdzi się w urzędzie.
Czy w takim razie jest możliwe w naszej pracy stworzenie katalogu „szczególnych osiągnięć”? Wydaje mi się, że – nie. Dlatego należy ściśle określić kryteria podziału nagród, bo inaczej pozostaje tylko uznaniowość, która jak praktyka wskazuje, nie znalazła uznania wśród nagradzanych, i to zarówno tych lepiej, jak i gorzej nagradzanych.