Zapłaci 300 zł, bo nie dała paragonu


Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok skazujący łódzką kioskarkę, która nie wydała paragonu za skserowanie dokumentu. Skarb Państwa stracił na tym sześć groszy.

Kobieta ma zapłacić 130 złotych grzywny i 170 zł kosztów procesu.

Sprawa zaczęła się w październiku 2008 roku. Pracownik Urzędu Kontroli Skarbowej, udając studenta, poprosił pracującą w kiosku kobietę o skserowanie legitymacji. Za usługę zapłacił 30 gr, ale nie otrzymał paragonu fiskalnego. Jak wyliczył, fiskus stracił 7 procent od 30 groszy - czyli dwa grosze. Zaczęło się postępowanie karno-skarbowe. Odsetki rosły.

Kobieta tłumaczyła, że nie mogła nabić usługi ksero na kasę, bo urządzenie działało od kilku dni, a właściciel nie dał jej do niego kodu. Emerytka dostała mandat, ale go nie przyjęła. W końcu sprawa trafiła do sądu. Sady uznały, że nie ma znaczenia, iż Skarb Państwa stracił tylko kilka groszy, bowiem kobieta złamała prawo i nie można jej za to nie skazać.

- Gdyby nie zapadł wyrok skazujący, zachęcałoby to innych Polaków do łamania prawa podatkowego. A takiego przyzwolenia być nie może - argumentowała wówczas wyrok sędzia Dorota Siewierska. Zdaniem sądu emerytura kobiety wynosi 1,7 tys. zł, jeździ ona toyotą i stać ją na zapłacenie tej kary, która ma zadziałać na nią wychowawczo.




(35)
  • avatar
    Jednostkowy przypadek to pikuś "Skarb Państwa stracił na tym sześć groszy." ale miliardy takich zdarzeń w ciagu roku to
  • Brawo, Pani sędzio! Pamiętacie reakcję osoby będącej Generalnym Inspektorem Kontroli Skarbowej na ten mandat i postawę inspektora z UKS Łodzi. Wyrok jest prawomocny !! Wyrok oznacza, że osobnik będący dziś GIKS-em NIE MIAŁ RACJI, krytykując inspektora i szydząc z inspektorów z Łodzi na egzaminie na inspektora. Taki osobnik przynosi WSTYD dla służby skarbowej i nie ma moralnego prawa żeby nazywać go Szefem Służby Skarbowej=GIKSem. Dla mnie tylko formalnie jest GIKsikiem, w MF mówią że to "fahowiec" z innej ERY. Tak przez "h", dla wyróżnienia stopnia fachowości.
  • "Gdyby nie zapadł wyrok skazujący, zachęcałoby to innych Polaków do łamania prawa podatkowego. A takiego przyzwolenia być nie może - argumentowała wówczas wyrok sędzia Dorota Siewierska".
    pani sędzia!

    "Zdaniem sądu emerytura kobiety wynosi 1.700 zł,
    jeździ ona toyotą i stać ją na zapłacenie tej kary,
    która ma zadziałać na nią wychowawczo".

    Biedna emerytka
  • Nie rozumiem. To skazano ja za to, że złamała prawo czy dlatego, że dawałaby zły przykład...
  • :Taki osobnik przynosi WSTYD dla służby skarbowej.."
    - może i tak ale on nadal ma władzę, którą wykorzystuje czyniąc wiele szody
  • avatar
    To prawda, że kara powinna być nieuchronna. Ale czytając tę informację mam poczucie absurdu, gdy wokół tyle przykładów na stosowanie różnych miar wobec różnych ludzi.
  • avatar
    Bo ludzie widzą że ludzie władzy i biznesu są bezkarni, a miecz sprawiedliwości tnie tylko szaraczków. Nie dziwię im się.
  • avatar
    A pismaki dalej swoje, nawet po prawomocnym wyroku - co ma 6 groszy do wysokości kary, pomijając fakt iż czyn nie polegał na uszczupleniu, eeeh
  • avatar
    do jakub1 i supersaper: zgadzając się z wami w dużej mierze, mam nadzieję, że nie uważacie kol.Banasia za lepszego GIKSa...
  • avatar
    NAPISANO :orlik
    28-10-2009 20:01 To prawda, że kara powinna być nieuchronna. Ale czytając tę informację mam poczucie absurdu, gdy wokół tyle przykładów na stosowanie różnych miar wobec różnych ludzi.
    To słucham propozycji od jakiej kwoty karać ,czy nie karać jakieś konkretnej płci ,czy brak nowego fabrycznie auta lub pobieranie renty ma zwalniać od stosowania się do konkretnego przepisu ?
  • "... i supersaper: zgadzając się z wami w dużej mierze, mam nadzieję, że nie uważacie kol.Banasia za lepszego GIKSa..." - a czy gdzieś obecnego porównywałem z Babasiem? Są jeszcze miliony innych ludzi w Polsce - zapewne setki o wiele lepszych na to stanowisko.
  • Brawo Sędzia . W naszym UKS po wystąpieniu tego GIKSa też dostaliśmy już nieformalne sugestie aby "za 6 groszy" mandatu nie pisać
  • Niedobrze, gdy sprawę ujawnia czysty przypadek !
  • Dura lex sed lex. Szkoda tylko, że stosuje się tę zasadę wyłocznie do emerytek, a nie do takich, jak Grzechu, Rychu czy Zdzichu.
    Na stronie "skarbowców" jest tez artykuł o rzeczniku rządu i jego "sześciu groszach" ....
  • Ciekawe ile by dostała kary gdyby nie jeździła toyotą??
  • avatar
    Wysokość kary jest wynikiem ilości stawek i kwoty stawki, a ta zależy nie tylko od rodzaju przewinienia, ale i od statusu obwinionego...

    System ustalenia wymiaru kary grzywny w Kodeksie karnym skarbowym składa się z dwóch etapów:
    1) określenia przez sąd liczby stawek dziennych odpowiednio do popełnionego przestępstwa skarbowego,
    2) ustalenia jednej stawki dziennej adekwatnie do sytuacji finansowej sprawcy czynu, tj. przy uwzględnieniu jego dochodów, warunków osobistych, rodzinnych i możliwości zarobkowych, przy następujących ograniczeniach...
  • A przez ciekawość- z jaką realnie największą stawką dzienną się spotkaliście? Ja widziałem chyba 180,00 zł o ile dobrze pamiętam.
  • avatar
    Teoretycznie
    Najniższa liczba stawek wynosi 10, najwyższa - 720,
    Stawka dzienna nie może być
    - niższa od 1/30 części najniższego miesięcznego wynagrodzenia w czasie orzekania w pierwszej instancji
    - przekraczać jej 400-krotności.
    Najniższe miesięczne wynagrodzenie w 2009 roku wynosi 1.276 zł.
    Oznacza to, że stawka dzienna w 2009 roku
    - nie może być niższa niż: (1276 zł x 1/30) = 42,53 zł,
    - jej wysokość nie może przekroczyć: (400 x 29,97 zł) = 17.012 zł.
    Min kara: 42,53 zł x10 = 423,50 zł
    Max kara: 17.012 zł x720 = 12.248.640 zł.
  • avatar
    W tym przypadku nie ma znaczenia czy skarb państwa stracił 6 gr. czy 600,00 zł. Chodzi o respektowanie prawa, jeżeli jest obowiązek ewidencji obrotu za pośrednictwem kasy fiskalnej to należy to robić bez względu na kwotę. Ponadto uważam, że kara za nieewidencjonowanie obrotu powinna być na tyle dotkliwa, a przez to i dyscyplinująca, że osoba, która dopuściła się takiego procederu i została na tym złapana długo tego samego błędu nie popełni. Szkoda tylko, że karana jest wyłącznie osoba sprzedająca bez ewidencji za pośrednictwem kasy, a nie również podatnik, który jest waścicielem tej kasy.
  • Nadir. Wyliczenia znam ;). Pytałem z ciekawości o realne kwoty, bo spotkałem się ze 180 zł stawki dziennej, wyżej nie słyszałem.
  • Kuba1- właściciel został ukarany mandatem i nie protestował. Tylko sprzedawczyni zrobiła cyrk. Z wyjaśnień składanych przed sądem wynika, że xera nie ewidencjonowała od dawna (zależnie od źródeł kilka tygodni lub miesięcy). Uszczuplenie zatem zapewne przekroczyło wartość "kary".
  • Poza tym jakie mieć tutaj pretensje do Inspektora. DUKS nie musiał wydać decyzji, a przede wszystkim Sąd zawsze może uznać niską szkodliwość społeczną. Więc nie rozumiem o co jest napad na inspektora.
  • Mimo wszystko apeluje aby przed powołaniem na inspektora kontroli skarbowej kierować na badania psychologiczne. Rozsądek i przeciętna inteligencja nakazywały udzielić pouczenia. Bierzcie przykład z Policji (drogówki).
  • to znaczy że sędziów też kierować na badania psychologiczne ?

  • avatar
    Napisano Jan
    "To słucham propozycji od jakiej kwoty karać ,czy nie karać jakieś konkretnej płci ,czy brak nowego fabrycznie auta lub pobieranie renty ma zwalniać od stosowania się do konkretnego przepisu ?"

    W mojej ocenie ten wyrok przekroczył granice absurdu. Za 2 grosze, prowadzono postępowanie kosztujące budżet przynajmniej kilkaset złotych (jak nie więcej). Skoro kobieta tłumaczyła, że nie miała dostępu do kasy fiskalnej aby tę sprzedaż zaewidencjonować, czy nie należało przeprowadzić kompleksowej kontroli w tej firmie opierając się na zeznaniach tej Pani? Kombinatorom nie należy pobłażać. I być może, efektem kontroli byłby przypis na kilka tysięcy złotych ?
    Chcę zwrócić jeszcze uwagę na fakt, iż większość spraw o wartości nie przekraczającej 200 zł, jest umarzanych przez sądy ze względu na zbyt małą szkodliość czynu. A tu mamy 6 groszy! I rzecz istotna: Jak nas widzą, tak nas piszą. Wierz mi, w głowie przeciętnego obywatela to nie sąd, ale wredny jest urząd skarbowy.
  • Tomciopaluch - bardzo proszę wskaz mi proszę, gdzie w KKS jest mowa o "pouczeniu". Czy ty jesteś już IKS-em? A może zdałeś egzamin? Jeśli nie to daj spokój z wycieczkami o inteligencji.
    Orlik - litości - najpierw zapoznaj się ze sprawą. To nie było 6 groszy (ani 2 grosze), czyn był ciągły, w długim okresie czasu, kasa stała obok.
  • Zgadzam- się. Tutaj uważam, że błąd popełnił Sąd, który powinien skorzystać z art 19 KKS:

    Art. 19. § 1. Sąd może odstąpić od wymierzenia kary, co nie stoi na przeszkodzie orzeczeniu środka karnego wymienionego w art. 22 § 2 pkt 2-6 lub w art. 47 § 2 pkt 2 i 3, jeżeli zachodzą warunki jego orzeczenia i cele kary zostaną przez ten środek spełnione, w szczególności w wypadkach przewidzianych w kodeksie, a ponadto:

    1) za przestępstwa skarbowe - zagrożone karą pozbawienia wolności nieprzekraczającą 3 lat lub karą łagodniejszą, gdy stopień społecznej szkodliwości popełnionego czynu nie jest znaczny; przepisu nie stosuje się do sprawcy przestępstwa skarbowego popełnionego w warunkach określonych w art. 37 § 1 lub w art. 38 § 2, z zastrzeżeniem art. 37 § 2 i 3 oraz art. 38 § 3,
  • To trochę chore, że sprowadzamy dyskusję do kwestii, że to tylko kilka groszy. Liczy się fakt złamania prawa i nieuchronnoości kary, a nie wysokość takich czy innych strat Skarbu Państwa. Gdyby to był któryś z krajów starej UE to nie sądzę aby Sąd potraktował ją w tak łagodny sposób. Zapewne straciłaby przynajmniej równowarość tego samochodu, którym jeździ. Tylko, że tam ludzie mają trochę inną mentalność i nieco inne spojrzenie w kwestii placenia podatków.
  • Powyższa dyskusja bardzo przypomina program p. Jaworowicz, niż dysput ponoć fachowców. Żeby o sprawie dyskutować, trzeba znać akta sprawy, a nie fakty prasowe lub internetowe. To tak jak z niedawnym piekarzem. Więcej wiedzy i realizmu w krytykowaniu wyroków i postępowaniu podatnika.
  • avatar
    Adamus - wierzę, że znasz wyliczenia. Podałem teorię dla tych, którzy nie jej znają, a przy okazji mogą poznać
    Poczekajmy teraz na praktyczne wyliczenia wysokości stawek dziennych.
  • avatar
    Dziwna sprawa, rozumiem, że sprzedawczyni działała w porozumieniu z właścicielem, który powinien za nią zapłacić, jak to zwykle się dzieje w takich przypadkach. Tak więc właściciel ukarany nie protestował a baba tak. Tzn., że już chyba u niego nie pracuje, skoro kazał jej płacić. Choć zdarzają się sprawy, gdzie sprzedawcy na własną rękę nie ewidencjonują sprzedaży bo oszukują właściciela i sprzedają towar na lewo.
  • Zwracam uwagę, że ta pani została ukarana za wykroczenie skarbowe, gdzie grzywna ustalana jest kwotowo, a nie w stawkach dziennych.
  • Przepis artykułu 62 par. 4 kks został stworzony z myślą własnie o takich przypadkach. Aby udowodnić w punkcie usługowym, że przez np. 2 m-ce nie ewidencjonują tysięcy drobnych transakcji (właśnie na kilkanaście czy kilkadziesiąt groszy każda) pracownik kontroli by musiał stać w sklepie 12 godz. dziennie i stawiać kreskę przy każej odbitce. Sprawca karany jest za złapanie go na jednym takim czynie. Wyszliście kiedyś ze sklepu we Włoszech z towarem bez paragonu i czy zatrzymała was Guardia de Finanza?
  • Dodam, że mamy tu do czynienia z podobną sytuacją jak piekarza z Legnicy (może nie ilościową). Zaczęło się przecież od kilku mandatów za kasy. Później okazało się jaki obrót nie został zaewidencjonowany. Zresztą z tego co widzę normą jest (a przynajmniej było) nieewidencjonowanie tego typu usług. Ciekawe czy ten punkt nie był przed jakąś wyższą uczelnią. Tam to dopiero tych odbitek się robi.
  • Jeneral_p - trafiłeś - był

Tylko zalogowani użytkowicy mogą dodawać komentarze.