Agnieszka Burzyńska: Gościem jest Julia Pitera, pełnomocnik rządu do spraw walki z korupcją. Choć ostatnio dowiedzieliśmy od pani, że pani zadaniem nie jest walka z korupcją. Co nim jest?
Pitera: Niedopuszczanie do korupcji pani redaktor. Zapobieganie sytuacjom, które mogą spowodować, że powstanie proces korupcyjny.
To dlaczego nie ostrzegła pani premiera, że trwają prace nad projektem ustawy hazardowej, a ustawa hazardowa to jak wiadomo wielkie pieniądze, bardzo agresywny lobbing i potencjalne kłopoty.
Bo zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnej, dostęp do dokumentu klauzulowanego mają tylko osoby, które są adresatami przesyłki, a ja nie byłam.
Czyli nie wiedziała pani, że w ogóle trwają prace nad ustawą?
Nie wiedziałam.
Jak pani mogła nie wiedzieć?
To jest kolejna rzecz, którą z całą pewnością trzeba będzie wyjaśnić, czy w ogóle cały proces legislacyjny przebiegał zgodnie z regulaminem pracy Rady Ministrów.
Ale pani minister, prace nad nowelizacją ustawy w Ministerstwie Finansów zaczęły się w pierwszych miesiącach 2008 roku. Gazety pisały o tym w czerwcu, w lipcu były interpelacje w tej sprawie. A pani mówi, że nie wiedziała.
Dlatego, że proces trwający półtora roku i zapytania w sprawie uzgodnień międzyresortowych, które przebiegają w takim trybie i niekoniecznie odbywa się w sposób, tak jak powiedziałam zgodny z regulaminem, trudno nazwać procesem legislacyjnym. Te rzeczy muszą być wyjaśnione
Pitera: Niedopuszczanie do korupcji pani redaktor. Zapobieganie sytuacjom, które mogą spowodować, że powstanie proces korupcyjny...."
Niesamowite! To Julka też (jak Tusk) została dotknięta geniuszem przez Pana Boga i ma jakiś dar przewidywania, dzięki któremu może zapobiegać korupcji zanim, postanie
A ileż to procesom ta pani zapobiegła?
Bo jakoś nie słyszałem o żadnym
A może lepiej tę panią wykorzystać w kabarecie (np. u Szymona Majewskiego) bo na tym stanowisku tylko się marnują jej talenta.
Przecież ,we wszystkich dziedzinach życia wymagana jest obecnie fachowa wiedza !
To analfabeci czy może sabotażyści z PiS, którzy nie poinformowali pani polonistki o pracach rządu nad ustawą?
A może pani polonistka jest idiotką, która nawet nie umie się dowiedzieć o pracach rządu, którego jest ministrem, i w dodatku otoczyła się podobnymi idiotami?
A może w końcu pani Pitera tylko jest kłamczuszką, kiedy mówi o tym, że nie wiedziała?
Nie obrażaj polonistek, znam jedną, fajną.
Z pewnością będzie pierwszą "dającą" aby stąd uciec - ale kto weźmie?