Teraz jest 06 wrz 2025, 23:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Beznadziejna atmosfera pracy w us 
Autor Treść postu
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA23 paź 2006, 09:53

 POSTY        18

 LOKALIZACJAdolnośląskie
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
W wielu przypadkach "górze" jest na rękę i cieszy ich to, jak na dole podkładają sobie świnkę.


11 lis 2011, 21:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
pinero


(...)A tak na poważnie to ludzie się nie zmienią, bo:
1) w urzędach pracuje masa kobiet. A te z natury (z wyjątkami) mają mniej testosteronu

Estrogeny też wystarczą, możesz mi wierzyć  ;)

nadir


Nie masz racji Silniczku... ;)

Doskonale wiesz, że mam, i nie mrugaj mi tutaj  :)
Ile razy w Twoim urzędzie zmienił się naczelnik, a urząd jak był beznadziejny, tak beznadziejny pozostał.
Żeby zrealizować "skromne" marzenia pracowników urzędu potrzebny byłby Robin Hood, a nie naczelnik, i dlatego jeszcze żadnemu naczelnikowi nie udało się zadowolić pracowników. Każdy poprzedni miał wady, a każdy kolejny na pewno będzie je miał.
Tak po prostu, bez kombinowania.
Natomiast sprawa miała się będzie zupełnie inaczej, jeżeli pracownicy zaczną wreszcie z naczelnikami negocjować, ale nie takimi metodami jak do tej pory (podlizywania i donoszenia)
Ale, ... do tego potrzeba mniej egoizmu, więcej odwagi i zebrania się do kupy. Duży może więcej, tak mówią  ;)


11 lis 2011, 21:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



nadir


Nie masz racji Silniczku... ;)

Doskonale wiesz, że mam, i nie mrugaj mi tutaj :)   

Marzysz, Silniczku, marzysz. ;)
To o czym piszesz, to jest myślenie życzeniowe.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 lis 2011, 23:22
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Piszesz Silniczku "jeżeli pracownicy zaczną wreszcie z naczelnikami negocjować"... Możesz mi tak jakoś łopatologicznie wyjaśnić jak miałyby takie negocjacje wyglądać? Bo jeśli jedna strona mówi czego oczekuje (pracownicy i ZZ) a druga odpowiada monotematycznie "NIE". I do tego ma poparcie wyżej. To jaki powinien być dalszy ciąg negocjacji? Przypominam - nie wolno nam protestować ani zakłócać pracy urzędów...
Silniczku... Mój Ty Silniczku. Też byłem taki mądry... kiedyś. Teraz zgłupiałem i uważam, że bez siły za plecami nic nie pomoże!

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


12 lis 2011, 00:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
nadir


Marzysz, Silniczku, marzysz. ;)
To o czym piszesz, to jest myślenie życzeniowe.

Oczywiście, że marzę.
Marzę o tym, żeby było tak jak kiedyś, kiedy pracownicy, ponad podziałami, potrafili się jednoczyć w imię obrony swoich interesów
(mam na myśli SOLIDARNOŚĆ sprzed 1989r.)

Ale tak samo marzycie WY koleżanki i koledzy, licząc na to, że przy dzisiejszym układzie sił zmiana naczelnika urzędu, zmieni "atmosferę" w urzędzie. Powiedziałbym nawet, że jest to marzenie głowy ściętej w sobotę o niedzieli  :)
Napisał o tym harakiri powyżej, i ma rację, a wygląda to teraz mniej więcej tak, jak walka Don Kichota z wiatrakami  ;)
Co wcale nie oznacza, że powinniśmy siedzieć i płakać (nie ten przedział wiekowy)

Ma więc ktoś jakąś konkretną propozycję, która nie byłaby marzeniem?! :P


12 lis 2011, 05:19
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Harakiri                    



Zawsze dobrze jest podyskutować - z tym, że osoby o ugruntowanych poglądach raczej nie zmienią ich po dyskusji...
No, ale skoro Silniczek radzi mi dyskutować z Pinero - to kilka słów do Niej.

To dyskutujmy. Zakładając, że nic o mnie nie wiesz...
Harakiri                    



Być może w moim urzędzie byłabyś członkiem ZZ. Otóż ZZ jakie utworzyliśmy nie są z całą pewnością sposobem na awans - wręcz przeciwnie. Wszystko co robimy robimy dla pracowników.

W moim urzędzie byłam jedną z założycielek/założycieli ZZ (nie było żadnego).Członkiem zostałam. Po kilku latach (i 2 przewodniczących) odeszłam.
Tak jak napisałam nie mam zamiaru przykładać do pewnych rzeczy ręki.
Po 2 przewodniczącej liczba członków drastycznie spadła, więc to nie tylko jak widzę i myślę. (reszta na PW 1)
Harakiri                    



funduszu socjalnego i nie robiące NIC dla pracowników...

U nas "robi" to ten jeden. (reszta na PW 2)

Podział pracowników zatem wg mnie układa się następująco:
1. Związkowcy - osoby, które słabo pracują i ciągle mają jakieś zawalone sprawy... (reszta na PW 3) i w razie czego liczą (naiwniacy) na obronę ZZ.
2. Żółci związkowcy - nie mamy takich
3. Pozostali - neutralni. Nie narażają się NUS'owi, nie zapisują się do ZZ, a w przypadku wywalczenia przez ZZ czegokolwiek - skorzystają na tym jak wszyscy...
Tak jak u mnie.

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


12 lis 2011, 09:03
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Pinero przy cytatach - szczególnie moich wypowiedzi bardzo proszę, żebyś nie zmieniała treści! Swoje uwagi pisz pod nimi.
Weź pod uwagę, że każdy żyje i pracuje w nieco odmiennych warunkach i z nieco innymi ludźmi. U mnie nigdy nie zgodzę się z twierdzeniem, że członkowie związku są słabymi pracownikami. Jeżeli mają zawalone sprawy to wyłącznie dzięki dbaniu kierownictwa o 200% wykorzystanie czasu pracy. A ponieważ "miłość" NUS'a do związkowców jest powszechnie znana - część z nich jest anonimowa (kierownictwo nie wie kto jest członkiem ZZ). Masz negatywne doświadczenia osobiste ze związkami... ja z kierownictwem. Związek zakładaliśmy aby umożliwić normalną pracę pracownikom - bo to co się działo przekraczało ludzkie (Lucka) pojęcie. I ciągle działamy w tym kierunku.

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


12 lis 2011, 10:55
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Harakiri                    



Pinero przy cytatach - szczególnie moich wypowiedzi bardzo proszę, żebyś nie zmieniała treści! Swoje uwagi pisz pod nimi.

Śpieszyłam się. Na drugi raz tak zrobię. Przepraszam.

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


12 lis 2011, 11:59
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Pinero                    



silniczek                    



I powtarzam, zmiany należy zacząć od siebie, nie od naczelnika.
Zmiana naczelnika niczego nie załatwi, jeżeli ludzie w urzędzie się nie zmienią.

Ja już nie dam rady bardziej się zmienić. Już jestem idealna  :zeby:
A tak na poważnie to ludzie się nie zmienią, bo:
1) w urzędach pracuje masa kobiet. A te z natury (z wyjątkami) mają mniej testosteronu.
2) w mniejszych miejscowościach to nadal pewna i atrakcyjna praca. Szczególnie jak się coś na boku "dorobi" u podatnika.
3) do tego kredyty, małe dzieci i bezrobotni mężowie i masz cały obraz.
Choć u mnie powoli zaczyna się coś dziać. Szczególnie po pomysłach zabrania trzynastek.

Silniczek - Ty naprawdę tak myslisz jak piszesz???
Zmiana ludzi niczego nie załatwi, jeżeli naczelnik się nie zmieni.
Jak naczelnik w urzędzie czy kierownik w dziale stworzy podłą atmosferę to ludzie mogą na rzęsach stawać a jej nie zmienią.
Naczelnik czy kierownik nie dostosuje się do ludzi, a ludzie muszą sie dostosować do naczelnika czy kierownika - nie rozumiesz tego? Pracowałem kilka latek w urzędzie i wiem coś na ten temat. I między innymi dlatego odszedłem z urzędu, bo na własnej skórze się przekonałem. Ty jeszcze nie?
Pinero ma 100% racji.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


12 lis 2011, 12:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA22 paź 2006, 15:04

 POSTY        3146

 LOKALIZACJAsamo centrum (no prawie)
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Sam naczelnik nic nie wskóra, aby atmosfera była dobra. Może jednak w pojedynkę najlepszy zespoł skłócić i po dobrej atmosferze.

____________________________________
Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę.  C.T.


12 lis 2011, 19:42
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
kominiarz


Silniczek - Ty naprawdę tak myslisz jak piszesz???

Tak, naprawdę tak myślę
1/ Zmiana naczelnika "na dole", bez zmiany układów "na górze" niczego nie zmieni.  
2/ Jak ludzie w urzędzie sami nie wiedzą czego chcą, to ani nowy naczelnik, ani Święty Boże nie pomoże
3/ Jaka pewność, że "nowy" naczelnik będzie lepszy od "starego", to nie konkurs piękności, żeby po wyglądzie można go było ocenić, a z tego co wiem, to nie pracownicy wybierają naczelnika, więc przyjmują go "z pełnym dobrodziejstwem inwentarza"
4/ Wiem coś o tym, bo trzeciego "szefa" przerabiam, a każdy kolejny gorszy od poprzedniego. I tu sprawdza się stare powiedzenie: szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego. A z tego co wiem reklamacji nie przyjmują  ;)  

supersaper


Sam naczelnik nic nie wskóra, aby atmosfera była dobra. Może jednak w pojedynkę najlepszy zespół skłócić i po dobrej atmosferze.

Zespół może skłócić, ale z całym urzędem, to chyba będzie miał mały problem  ;)


12 lis 2011, 20:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
supersaper                    



Sam naczelnik nic nie wskóra, aby atmosfera była dobra. Może jednak w pojedynkę najlepszy zespoł skłócić i po dobrej atmosferze.

Prawda. Sam naczelnik nic nie wskóra. Ale sam naczelnik (albo kierownik czy inny przełożony) może najlepszy zespół sam w pojedynkę skłócić. Bo on ma władzę. I on decyduje. Ludziom może sie podobać albo nie, ale mogą tylko jedno: słuchać i wykonywać. Ewentualnie nie zgodzić się. I pożegnać sie z praca  :lol:
Ludzie wszędzie są i dobrzy i źli. Nigdy i nigdzie nie będzie tak ze będą sami dobrzy. Choćby niektórzy, jak silniczek, chcieli sie zmieniać na jeszcze lepszych. Wszyscy i tak się nie zmienią. I to od władzy zależy jaka atmosferę stworzy.
Jak władza widzi osoby, które mieszają, i tworzą złą atmosfere, to ich się pozbędzie i atmosfera będzie dobra.
Ale jeśli jej zależy żeby nikt nie był pewny swego jutra, to nawet wśród aniołów zasieje podejrzliwość, donosicielstwo itede.  I atmosfera będzie zła!.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 12 lis 2011, 20:18 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



12 lis 2011, 20:14
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA16 lip 2009, 15:45

 POSTY        102
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Tak, naprawdę tak myślę
1/ Zmiana naczelnika "na dole", bez zmiany układów "na górze" niczego nie zmieni.  
2/ Jak ludzie w urzędzie sami nie wiedzą czego chcą, to ani nowy naczelnik, ani Święty Boże nie pomoże
3/ Jaka pewność, że "nowy" naczelnik będzie lepszy od "starego", to nie konkurs piękności, żeby po wyglądzie można go było ocenić, a z tego co wiem, to nie pracownicy wybierają naczelnika, więc przyjmują go "z pełnym dobrodziejstwem inwentarza"
4/ Wiem coś o tym, bo trzeciego "szefa" przerabiam, a każdy kolejny gorszy od poprzedniego. I tu sprawdza się stare powiedzenie: szanuj szefa swego, bo możesz mieć gorszego. A z tego co wiem reklamacji nie przyjmują  ;)  

Popieram  :brawa:

Myślę, że każdy ma dużo racji w tym co pisze ale niektórzy już na prawdę przesadzają. Wg mnie głównym czynnikiem niezgody jest zwiększenie obowiązków i zamrożenie płac na co NUS nie ma wpływu. Domyślam się, że każdy ma inną sytuację ale nie obwiniajmy kogoś za coś na co nie ma wpływu. Atmosferę w głównej mierze tworzą pracownicy i nic tego nie zmieni - jeżeli w pokoju będą siedziały 2 osoby optymista i pesymista to atmosfera będzie zależeć od tego, który ma silniejszą osobowość albo będzie potrafił współlokatora przekonać do swoich racji. Wg mnie za dużo jest narzekania. Sam rozglądam się za inną pracą chociaż doceniam, że jestem osobą więcej zarabiającą w związku. Mniej roboty nie będzie, więcej kasy nie będzie i to pewne. Spróbujmy polepszyć stosunki między sobą bo inaczej się pozagryzamy. Zostaje jeszcze zmiana roboty do czego zachęcam i sam próbuje  B)))

____________________________________
Dra­matem naszej epo­ki jest to, że głupo­ta zab­rała się do myślenia.


12 lis 2011, 20:35
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
badman


Prawda. Sam naczelnik nic nie wskóra. Ale sam naczelnik (albo kierownik czy inny przełożony) może najlepszy zespół sam w pojedynkę skłócić. Bo on ma władzę. I on decyduje. Ludziom może sie podobać albo nie, ale mogą tylko jedno: słuchać i wykonywać. Ewentualnie nie zgodzić się. I pożegnać sie z praca

Nad naszymi mózgami władzy nie ma nikt, no może hipnotyzer.
Problem polega na tym, że skarbowcy sami sobie robią wodę z mózgu, i panicznie boją się naczelników  ;)


Ludzie wszędzie są i dobrzy i źli. Nigdy i nigdzie nie będzie tak ze będą sami dobrzy. Choćby niektórzy, jak silniczek, chcieli sie zmieniać na jeszcze lepszych. Wszyscy i tak się nie zmienią. I to od władzy zależy jaka atmosferę stworzy.

Wypaczyliście nieco moje słowa. Ja w cuda, i garbate aniołki też nie wierzę  :)
Pisałem, skarbowcy powinni być "lepsi" w stosunku do kolegów, bo to poprawi stosunki międzyludzkie, a "gorsi", czytaj, bardziej "zdecydowani" w stosunku do swojego naczelnika, bo wtedy można ewentualnie coś załatwić. Ale ... "zdecydowanie" wymaga tzw większości urzędowej, czyli poparcia inicjatywy przez np 85% pracowników, gdzie przeciw byłoby tylko 15%.   
Z większością bowiem naczelnik będzie rozmawiał, dla własnego dobra zresztą, z mniejszością zaś niekoniecznie.

flow


Zostaje jeszcze zmiana roboty do czego zachęcam i sam próbuje

Zmiana roboty nie zmieni atmosfery w urzędzie, ty odejdziesz, a atmosfera pozostanie.
Atmosfera uległaby zmianie, gdyby prawie jednocześnie odeszło w jednego urzędu 50% pracowników. Wtedy naczelnik z pewnością zauważył by ubytki kadrowe. Ale, ... jest to raczej niewykonalne, więc może ten wariant odpuśćmy sobie  ;)


12 lis 2011, 20:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 98 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron