A najlepsze jest to, że ST CEIDG elegancko obnaży kulawość systemu podatkowego w Polsce:
Dlaczego?
Dajmy na to, że pan Nowak postanowi nowocześnie założyć działalność gospodarczą. Zasiądzie w domu przed komputerem i machnie wniosek.
Załóżmy również, że pan Nowak jest kumaty i orientny i… wpisze prawidłową nazwę US do swego wniosku.
Ponieważ pan Nowak mieszka w AAA skieruje wniosek do US AAA.
Niezmordowany i nieustraszony pracownik US AAA obejrzy sobie wniosek pana Nowaka i stwierdzi m. in., że pan Nowak mieszka w AAA, nie podał telefonu ani mail’a oraz że wskazał również miejsce prowadzenia działalności, dla którego właściwym jest US BBB.
No i tu się zaczyna kołomyja…
Pracownik US AAA wiedziony zawodową intuicją

stwierdzi, że pan Nowak na pewno złożył VAT-R w US BBB, więc zgodnie z instrukcją zawiadomi prędziutko US BBB, że powinien obsłużyć wniosek pana Nowaka.
W US BBB po odebraniu tej super wiadomości zaczną się poszukiwania VAT-R. Oczywiście zgodnie z prawami Murphy’ego VAT-R się nie odnajdzie oraz nie wpłynie w najbliższym czasie mimo wyczekiwania w utęsknieniu. W związku z powyższym pracownik US BBB powiadomi US AAA, że nie ma VAT-R pana Nowaka i że pewnie pan Nowak nie chce być vat-owcem.
Pracownik US AAA z nieukrywaną radością zaakceptuje więc wniosek pana Nowaka po terminie (o ile wcześniej jakoś przeżył telefony w sprawie wiszącego wniosku

).
Ile może minąć dni w takim przypadku?
Ilu ludzi zaangażowało się w sprawę wniosku pana Nowaka?
- A miało być tak szybko i sprawnie! – powie pan Nowak. – Ci urzędnicy to jednak banda nierobów!
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że takie sytuację przy wnioskach papierowych są nagminne, ale przecież na obsługę wniosku elektronicznego mamy aż 8 godzin … Nooo… i wszyscy święci się tym tematem interesują.
Już widzę oczyma wyobraźni sprawozdania: Ile było wniosków w terminie, ile po i dlaczego?... żeby czasem urzędnicy nie mieli za dużo czasu na terminową obsługę wniosków.
A wisienką na torcie byłoby to, gdyby pan Nowak jednak złożył VAT-R w US BBB, tylko troszeczkę później niż się wszyscy spodziewali i trzeba będzie przesłać wydrukowany wniosek do US BBB.
A nie zapominajmy, że za chwilę będziemy działać na SeRCu. Czy w związku z tym ktoś w ogóle pomyślał, co w takiej sytuacji?
No chyba, że w planach jest, że nie będzie miało znaczenia, kto wklepał (a w 2012 podobno jedynie kliknął „zaakceptuj”) wniosek pana Nowaka.
Jeśli by tak miało być, to tym bardziej nie rozumiem, czemu nadal jest utrzymywana różna właściwość dla PIT i VAT , co uniemożliwia sprawne działanie?