Chyba się zaczęło. W związku z powstawaniem KIP-y, ministerstwo zarządziło przekazanie etatów. I żeby było zabawniej trzeba będzie oddać więcej niż w rzeczywistości się posiada (rzecz jasna dla celów wydawania interpretacji). Trzymać tak dalej... :mur:
Co masz na myśli - rozesłali list pasterski w tej sprawie? Wiadomo jaka jest skala zjawiska zaboru ponad stan?
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 06:23 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
02 kwi 2007, 21:02
elsinore
Co masz na myśli - rozesłali list pasterski w tej sprawie? Wiadomo jaka jest skala zjawiska zaboru ponad stan?
Dam odpowiedź na priva. Ale już jutro bo dziecię mnie wygania... Chyba muszę nabyć laptopa.
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 06:23 przez helvet, łącznie edytowano 1 raz
02 kwi 2007, 21:06
wjawor
Jedno pasmo wielkich sukcesów: <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php?ind=news&op=news_show_single&ide=1397" target="_blank">http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php...single&ide=1397</a> Być może trzeba ponownie namówić Weissa, by zweryfikował podawane radosne wieści przez MF z codzienną rzeczywistością. Piękne wykresy, wszyscy zadowoleni.
W I 2007r. rekord 61.041 pytań. Stachanowcy na start (szkoda, że luty taki krótki, no i że już mamy marzec) może w III stuknie setka?
A teraz wróćmy na ziemię.
W styczniu mieliśmy 22 dni robocze. W KIP na początku pracowało 160 konsultantów (pewnie teraz jest więcej, ale nie bądźmy drobiazgowi). Mamy chyba 8-godzinny dzień pracy. Co nam wyszło? 61.041 : 22 : 160 : 8 = 2,17 pytania na godzinę.
Gratuluję koledze wyliczeń - dobra robota. Ale skoro to taka łatwa i prosta praca to dlaczego sam się kolega tam nie zgłosi? Przecież to taka sielanka...
A teraz trochę faktów: policzyłeś 8 godzin - pytanie, czy badałeś, ile faktycznie/efektywnie pracujesz w ciągu dnia? Jestem w stanie się z Tobą założyć, że do 8 godzin to będzie Ci brakowało oj dużo dużo - a w KIP KAŻDA minuta pracy jest nadzorowana... łącznie z przysługującymi USTAWOWO przerwami...
Dodatkowo nieco przesadziłeś z tymi 160 osobami...
Reasumując: jak przez miesiąc odbierzesz po 60 telefonów dziennie i dalej powiesz, że jest to sielanka, to zaczniemy rozmawiać poważnie.
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 06:25 przez gomess, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 08:15
gomess
Reasumując: jak przez miesiąc odbierzesz po 60 telefonów dziennie i dalej powiesz, że jest to sielanka, to zaczniemy rozmawiać poważnie.
Witamy kolegę zza drugiej strony muru - macie może dodatki za wiszenie non stop na drutach?
Jeśli to takie telefony jak Sobczak z Rawicza - to przypuszczam, że większość by padła po 2 dziennie.
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 06:26 przez Drago, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 16:42
Drago
Witamy kolegę zza drugiej strony muru - macie może dodatki za wiszenie non stop na drutach?
Jeśli to takie telefony jak Sobczak z Rawicza - to przypuszczam, że większość by padła po 2 dziennie.
Dlaczego od razu zza drugiej strony muru? Ja tutaj nie widzę żadnego muru... A poza tym, z tego co wiem, to nawet mur berliński został zburzony bo był tworem sztucznym i tak naprawdę nikomu niepotrzebnym. Chodzi mi o to, żeby Ci, którzy jakoś cały czas starają się tego nie zobaczyć - zobaczyli, że nie ma podziału na KIP i resztę świata. A takie wrażenie odnoszę. Każdy może pracować w KIP, pod warunkiem, że ma odpowiednią wiedzę. Nie ma tu ludzi zatrudnionych po znajomości, bo ktoś taki i tak się długo nie utrzyma.
To w takim razie zadam to pytanie: co jest takiego w KIP, że cały czas ktoś - daleko nie szukając (patrz wcześniejsze posty) próbuje wrzucić, choćby jakiś mały, ale zawsze to kamyczek do tego ogródka? Jakoś nawet gazety, doradcy, a przede wszystkim podatnicy przekonali się, że to coś pożytecznego, a z własnego grona słyszymy tylko narzekania i chichot, że komuś się noga powinęła i zamiast "a" powiedział "e"? Trochę nie jest to poważne - tak ja to odbieram... ale może ktoś ma inne zdanie?
Ostatnio edytowano 04 kwi 2007, 06:35 przez gomess, łącznie edytowano 1 raz
03 kwi 2007, 20:45
Gomess! Nie rozśmieszaj mnie z tym, że każdy może. Każdy, kto ma wiedzę. Pomyślałeś może o tym, że: 1. KIPy są w zdegradowanych miastach wojewódzkich rzędu 100-150 tys ludzi, co stwarza problemy z choćby pracą dla współmałżonka? 2. Jeśli Twoja małżonka nie znajdzie tam pracy, to z za przeproszeniem "pensji" skarbowca będziesz musiał utrzymać rodzinę i mieszkanie? 3. Twoje dziecko (pewnie nie masz, bo byś pomyślał) ma swoje środowisko w szkole, przedszkolu, itd. i musiałbyś go wyrwać stamtąd? Byłeś kiedyś "nowym" w klasie? Obcym dla wszystkich i dokumentnie sam? Jeśli nie było jasno powtórzę: dziś wymyślono KIPy. Jutro, kto wie, może je zlikwidują. Dla fantazji władzy nie będę zwijał całego swojego życia i przenosił się do Leszna, Bielska-Białej itd., bo może być, że za rok trzeba będzie robić krok w drugą stronę. Nie przeniosę się też sam, bo zbyt zależy mi na mojej rodzinie i nie stać mnie na wynajmowanie drugiego mieszkania.
Jak dla mnie lokalizacja KIP powoduje to, że znajdą w nich zatrudnienie osoby z likwidowanych OZ (na ich bazie zreszta powstają jakieś nadzwyżki z lokalnych Usów) i może nieco świeżych absolwentów. Ci, właśnie Ci, a nie jacyś mityczni "odpowiednio wiedzący".
Ostatnio edytowano 06 kwi 2007, 06:46 przez Zeffiro, łącznie edytowano 1 raz
06 kwi 2007, 02:25
Zeffiro, mam wrażenie, że mowimy o dwóch różnych rzeczach. Zgadzam się w 100% z 3 punktami i połową 4-go. Nie jest tutaj moją intencją zachęcać nikogo, żeby przyszedł do pracy w KIP. Każdy sam musi wybrać czy chce czy nie. Wcześniej pojawiały się zapisy, że pracujący w KIP dostali tę robotę po znajomości i do tego właśnie odnosiła się moja wypowiedź.
Ostatnio edytowano 11 kwi 2007, 08:27 przez gomess, łącznie edytowano 1 raz
09 kwi 2007, 20:24
gomess
Zeffiro, mam wrażenie, że mowimy o dwóch różnych rzeczach. Zgadzam się w 100% z 3 punktami i połową 4-go. Nie jest tutaj moją intencją zachęcać nikogo, żeby przyszedł do pracy w KIP. Każdy sam musi wybrać czy chce czy nie. Wcześniej pojawiały się zapisy, że pracujący w KIP dostali tę robotę po znajomości i do tego właśnie odnosiła się moja wypowiedź.
Gomess. Nie złość się. Po prostu nikt nie ma pojęcia jak wygląda taka praca. Każdy patrzy przez pryzmat informowania podatnika w urzędzie skarbowym. Dla uważających, że praca w KIP to taki luksus - spróbujcie popracować jako telefonistka na centali. Człowiek nawet w nocy odbiera przez sen telefony.
Ostatnio edytowano 11 kwi 2007, 08:28 przez Starzec, łącznie edytowano 1 raz
10 kwi 2007, 18:50
Nie zazdroszczę pracy w KIP. Ale czy ktoś liczył zapytania telefoniczne w US-ach??? Nadal udzielamy, bo nikt nas z tego nie zwolnił. Przecież jak podatnik zadzwoni i o coś zapyta to nie odsyłamy go do KIP. Co do pisemnych interpretacji to sądzę, że KIP powinno ich udzielać - może wtedy będą jednolite (z racji chociażby jednego organu nadzorującego).
10 kwi 2007, 19:35
gomess
To w takim razie zadam to pytanie: co jest takiego w KIP, że cały czas ktoś - daleko nie szukając (patrz wcześniejsze posty) próbuje wrzucić, choćby jakiś mały, ale zawsze to kamyczek do tego ogródka? Jakoś nawet gazety, doradcy, a przede wszystkim podatnicy przekonali się, że to coś pożytecznego, a z własnego grona słyszymy tylko narzekania i chichot, że komuś się noga powinęła i zamiast "a" powiedział "e"? Trochę nie jest to poważne - tak ja to odbieram... ale może ktoś ma inne zdanie?
Wprawdzie bolą Cię podobno wcześniejsze posty, ale faktycznie poruszył Cię akurat mój. Więc wyjaśniam. Przynajmniej mi wcale nie chodzi o pracowników KIP, a o propagandę sukcesu MF na temat KIP. Jak to bezkosztowo powstało coś pięknego. Jakie to cudo. Tymczasem gdzie indziej też ciężko pracują ludzie, czasem z nowymi obowiązkami w związku z oddawanymi etatami na kolejne nowe jednostki w strukturze. Mógłbym też zrobić trochę statystyki ile telefonów odbieram z pytaniami, choć więcej czasu spędzam w terenie. Z reguły też klientów (tak to się podobno teraz nazywa) z kwitkiem nie odprawiam. Bardzo często zresztą podatnicy (lub doradcy) wykonują telefon do KIP i do właściwego miejscowo US. Czy bym się zamienił z Wami, pewnie nie. Każdy rodzaj pracy wymaga odpowiednich predyspozycji. A do tego trochę za daleko na dojazdy, a mieszkań chyba MF nie oferuje na razie.
A co do wyliczeń, to jeśli odbierasz dziennie 60 telefonów to rozejrzyj się jednak wokoło, bo chyba robisz ilość na kilka innych osób.
Może w kwietniu odpoczniecie trochę, jak łącza całkiem siądą. <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php?ind=news&op=news_show_single&ide=1641" target="_blank">http://www.skarbowcy.pl/mkportal/index.php...single&ide=1641</a>
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 11 kwi 2007, 08:30 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
10 kwi 2007, 19:50
Swego czasu Helvet postował:
helvet
Chyba się zaczęło. W związku z powstawaniem KIP-y, ministerstwo zarządziło przekazanie etatów. I żeby było zabawniej trzeba będzie oddać więcej niż w rzeczywistości się posiada (rzecz jasna dla celów wydawania interpretacji). Trzymać tak dalej... :mur:
Wiecie coś więcej w temacie...?
____________________________________ always look on the bright side of life
Ostatnio edytowano 13 kwi 2007, 06:41 przez elsinore, łącznie edytowano 1 raz
12 kwi 2007, 22:16
renia
Nie zazdroszczę pracy w KIP. Ale czy ktoś liczył zapytania telefoniczne w US-ach??? Nadal udzielamy, bo nikt nas z tego nie zwolnił. Przecież jak podatnik zadzwoni i o coś zapyta to nie odsyłamy go do KIP. Co do pisemnych interpretacji to sądzę, że KIP powinno ich udzielać - może wtedy będą jednolite (z racji chociażby jednego organu nadzorującego).
To niedobrze, bo ja odsyłam.
Ostatnio edytowano 15 kwi 2007, 21:13 przez Newlunatiq, łącznie edytowano 1 raz
13 kwi 2007, 20:02
elsinore
Swego czasu Helvet postował: <!--quoteo(post=7919:date=02. 04. 2007 g. 21:35:name=helvet)--><div class='quotetop'>(helvet @ 02. 04. 2007 g. 21:35) [snapback]7919[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Chyba się zaczęło. W związku z powstawaniem KIP-y, ministerstwo zarządziło przekazanie etatów. I żeby było zabawniej trzeba będzie oddać więcej niż w rzeczywistości się posiada (rzecz jasna dla celów wydawania interpretacji). Trzymać tak dalej... :mur:
Wiecie coś więcej w temacie...? <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Nie wiem.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 15 kwi 2007, 21:13 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
13 kwi 2007, 20:47
Idea powołania KIP jest dobra w swoim zamyśle - jak to zwykle bywa - ale tak jak przedmówcy zauważyli, nie odczuwa się jej działalności w US-ach. Pytań i pytających mnóstwo. Ja osobiście miałabym jeszcze prośbę, aby MF wydając stanowisko w sprawie rzuciło okiem na interpretacje zamieszczone na oficjalnej stronie MF i tam też uporządkowało problem, bo przez brak takich kroków my "urzędasy" mamy problemy. Tak jest np. z ze zwrotami nakładów na stolarkę okienną przez spółdzielnie. Gazeta prawna komentuje pismo MF z 14.02.2007r. w tej sprawie zredagowane jako odpowiedź do KIP-u, a odmienne interpretacje dalej harcują na niwie elektronicznej. A nawiązując do tego artykułu - a co za nim idzie do pisma MF - dlaczego przed likwidacją ulgi mieszkaniowej nie zaliczano tych kwot do przychodów a teraz wymyślono, że należy? Przecież były osoby, które wcześniej wykorzystały limit odliczeń, a poza tym dostały zwrot wydatków (nieodliczonych w PIT) i nie musiały wykazać tego w przychodzie. Zróbcie wreszcie porządek z tymi interpretacjami.
Ostatnio edytowano 07 maja 2007, 07:18 przez ryba56, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników