Syn pisze list do matki: "Droga Mamo! Urodził mi się syn. Żona nie miała pokarmu, wzięła mamkę - Murzynkę, więc synek zrobił się czarny''. Matka odpisuje: "Drogi Synu! Gdy Ty się urodziłeś, również nie miałam mleka w piersiach. Wychowałeś się na krowim, ale rogi ci wyrosły dopiero teraz''.
Blondynka wypełnia wniosek o wydanie duplikatu karty. Zacina się na polu "przyczyna". Doradca podpowiada jej: - Pani napisze "Trzy razy nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN.". Blondynka pisze: "Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN.".
Rosjanie kupują od Japończyków piłę spalinową do drzew. Jest na niej napisane: ścina do 45 drzew. Rosjanie zatrudnili najlepszego drwala ale on zciął tylko 25 drzew i piła się zepsuła. Rosjanie dzwonią więc do Japończyków z reklamacją i mówią: - Na pile jest napisane, że ścina ona do 45 drzew, a nasz drwal zcinął tylko 25! Japończycy przyjechali do Rosji, odpalają piłę, a Rosjanie na to: - To ona warczy?!!!
Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron?
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Staje przed biurkiem i patrząc prosto w oczy Bormanna, wykonuje dziwne gesty. W końcu mówi: - Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem. Bormann patrzy na przybysza z wyraźnym niesmakiem: - Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.
- Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller. - Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz.
Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Szedł nocką Stirlitz po ulicach Berlina. Nagle z lewej... z prawej... z tyłu... z przodu rozległy się ogłuszające wybuchy. "Dolby surround" - pomyslał Stirlitz.
Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach. - Paparazzi - pomyślał Stirlitz.
Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście.
Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada: - Rozwodnione. A sąsiad na to: - Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena.
13 maja 2010, 20:35
Pośmiejmy się
Są trzy fazy otyłości u mężczyzn: Pierwsza faza: Nie widzi, gdy leży Druga faza: Nie widzi, gdy stoi Trzecia faza: Nie widzi, kto ciągnie
Jasiu miał słabe oceny. Mama mówi więc do taty: - Porozmawiaj z Jasiem po męsku, zobacz jego oceny, przemów mu do rozumu. Ojciec pomyślał, wziął flachę i puka do Jasia: - Mogę wejść? - Wejdź, tato. - Przyszedłem pogadać, dziobniemy po kieliszku? Popili troszkę. - Może zapalimy? - mówi ojciec. Jasiu zdziwiony: - Dobra, zapalimy! Po jakimś czasie ojciec: - No to co, może jakiś świerszczyk? Wyjął z rękawa magazyny, ogladają, Jasio zaczerwieniony: - Tata, a kto ma takie dziewczyny? - Prymusi, synu!
Młoda zakonnica usłyszała 3 nowe słowa - ku*wa, ci*a i h*j. Nie wiedziała co to znaczy więc poszła do księdza się spytać, co oznaczają. Ksiądz na to: - Ku*wa to zakonnica, c*pa to czoło a h*j to człowiek. Następnego dnia zakonnica biegnie na autobus. Gdy wsiadła, siadając mówi: - Ale mi się ci*a spociła. I co się h*je patrzycie. Ku*wy nie widzieliście??
Przychodzi baba do lekarza i mówi: - panie doktorze nie rosną mi włosy na pi*zie - a ile razy pani dziennie sie ru*a - 6 - widzi pani na autostradzie też trawa nie rośnie
Wpada facet do knajpy i krzyczy -Ej wiecie kim wy jesteście?? Ja Wam powiem!!! -Ci po lewej to same sku...syny, a Ci po prawej to patafiany. Nagle z prawego rzędu wstaje przepakowany koleś i zwraca sie do pijaka -Ej kolo nie wiedziałem , ze jestem patafianem... Pijak mierzy go wzrokiem po czym mówi- -To wybacz kolego przejdź na lewą stronę
- Kto ty jesteś???????? - Pijak mały - Jaki znak twój???? - Trzy browary - Gdzie ty mieszkasz??? - Pod ławeczką - Czym się bronisz??????? - Buteleczką
Ostatnio edytowano 16 maja 2010, 19:49 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
złagodziłem pieprzne dowcipy
15 maja 2010, 11:13
Pośmiejmy się
Wraca wieczorem dwóch kolegów z ostro zakrapianego spotkania. Stanęli pod płotem na sikanie. Jeden dawno już skończył, drugi cały czas grzebie w rozporku. - A ty co się tak grzebiesz? - Widzisz, kurna! Dać coś kobiecie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!
16 maja 2010, 19:30
Pośmiejmy się
Jeśli będziesz przykładnie pracował osiem godzin dziennie, może ci się kiedyś uda zostać kierownikiem i pracować dwanaście.
---------OooO---------
Dlaczego pan nie ratował swojej żony, gdy tonęła? A skąd miałem wiedzieć, że się topi? Wrzeszczała jak zwykle...
____________________________________ Rostowski: Sytuacja Polski jest imponująca
17 maja 2010, 11:45
Pośmiejmy się
Środek nocy. Do domu powraca zmęczony nocnymi libacjami, kompletnie zalany mężczyzna. Otwiera drzwi, cichutko, delikatnie skrada sie w przedpokoju, żeby tylko nie obudzić żony, bo awantura gwarantowana. Nagle słychać zgrzyt zegara, wysuwa sie kukułka i kuka 3 razy. "O ku...!" - myśli przerażony mężczyzna - "zaraz wszystko się wyda..., chyba, że dokukam jeszcze 8 razy i nawet jak by się obudziła, będzie myślała, że wróciłem o 11:00". Jak postanowił, tak zrobił, i zachwycony własną przebiegłością położył się spać. Rano budzi go żona. - Kochanie, musisz dzisiaj wcześnie wstać. - A po co? Przecież dziś sobota. - odpowiada skacowany mąż. - Musisz wstać i oddać nasz zegar do naprawy. - A co się stało?. - Coś jest nie w porządku z kukułką. Wyobraź sobie, zakukała w nocy 3 razy, potem zachichotała szyderczo, parę razy beknęła, dokukała 8 razy puściła bąka, zaryczała jak wół i poszła do łazienki się porzygać.
Facet domyślał się, że żona go zdradza. Pewnego wieczora zaczekał aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza: - Chcesz pan zarobić stówę? - Jasne! Co mam robić? - Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieźć nas oboje do domu. Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział: - Trzymaj pan ją! A facet krzyknął do taksówkarza: - To nie jest moja żona! - Wiem, ku*wa, to moja! Teraz idę po pańską!
Kobieta skarży się sąsiadowi: - Mąż chrapie w nocy! Nie mam już siły! - Jest sposób - mówi sąsiad. - Jak tylko zachrapie, nogi mu szeroko rozsuń, a wtedy przestanie. Następnego ranka kobiecina biegnie do sąsiada: - Dziękuję, wszystko zrobiłam jak powiedziałeś i stary przestał chrapać! Jesteś lekarzem, sąsiad? - No nie... Z zawodu żem zdun. Kominy i piece stawiam. - A jak zdun wyleczył chrapanie? - Jakżeś nogi rozsunęła, to mu jajka opadły i tyłek przytkały. Cugu zabrakło...
Żona w czasie stosunku pyta męża: - A jeśli urodzi nam się dziecko, to jak damy mu na imię? Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi: - Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGywer.
Mąż postanowił zrobić niespodziankę i odwiedzić żonę przebywającą od tygodnia na delegacji. Przyjechał wyposzczony, więc od razu wziął ją do łóżka, seks urozmaicony, orgazm nieunikniony, finał! Nagle zza ściany: - Kur*a, ciszej tam! Przez was już piątą noc nie można zasnąć!
Czterech żonatych mężczyzn w niedzielne przedpołudnie gra w golfa. Przy trzecim dołku jeden z nich mówi: - Nie macie pojęcia co musiałem przejść, żeby dzisiaj z wami zagrać. Musiałem obiecać żonie, że w przyszły weekend pomaluję cały dom. Na to drugi: - To jeszcze nic, ja musiałem obiecać, że wykopię w ogródku basen... Trzeci: - I tak macie dobrze... ja będę musiał przejść całkowity remont kuchni... Czwarty z graczy nie odezwał się ani słowem, ale oczywiście pozostali nie dali mu spokoju: - A ty czemu nic nie mówisz? Nie musiałeś nic obiecać żonie żeby cię puściła? - Nie - odparł czwarty. - Ja po prostu nastawiłem budzik na 5:30 rano. Gdy zadzwonił, to szturchnąłem żonę i spytałem: "Seksik czy golfik?" W odpowiedzi usłyszałem: - Odpie*dol się, kije są w szafie...
Pewne małżeństwo miało problemy z bezdzietnością. Postanowili więc pojechać do USA, do najlepszego specjalisty w tych sprawach. Mieli tylko jeden problem: żadne z nich nie znało angielskiego. Specjalista dał im jednak na migi znać, że się mają wziąć "do roboty" i to zaraz, w gabinecie. Początkowo nieśmiało, ale po chwili rozkręcili się na dobre. Doktor przygląda się ze wszystkich stron i nagle woła - Stop! Idzie do biura i po chwili wraca z receptą. Po powrocie do kraju mąż poszedł do apteki prosząc o "Trytheotherhol". - Co? - pyta aptekarka. - Trytheotherol, tu pisze na recepcie - mówi facet. - Niech no pan mi to pokaże - rzekła aptekarka. - Aaa, pan to niewłaściwie przeczytał - tu pisze: Try the other hole*. *wypróbuj inne dziury
Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana Rysia do pogrzebu. Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego członka. Odcina go, aby pokazać żonie ten ewenement. Chowa go do teczki i przynosi do domu. - Kochanie, patrz, co odkryłem! Żona na to: - O Boże, Rysiek nie żyje!
Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom: - Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... o o jejku, o o jejku!... Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu: - Panie i panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: - To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich...
Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panienki proponują mu: - Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki. Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią: - Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki. Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują majtki i znów proponują: - Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć. Facet zadowolony napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę, żeby dotknąć panienki, ale w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi: - Kowalski, dość tego! Nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!
Dwóch znajomych rozmawia: - Ty, mój sąsiad jest wampirem! - Skąd wiesz? - Wbiłem mu drewniany kołek w serce i wiesz co? Umarł!
Spotyka się pesymista z optymistą. Pesymista mówi: - Mi to chyba nigdy nie stanie... Na to optymista: - Ale za to jak ładnie zwisa...
Długo myślałem, co to takiego 90x60x90. Okazało się, że 486 000.
Wjechał facet autem na parking niestrzeżony, ustawił, lecz odchodząc włożył za wycieraczkę karteczkę z napisem: "Radia brak". Po powrocie na miejscu auta znajduje tylko karteczkę zapisaną innym tekstem: "Nic nie szkodzi...założę swoje."
Czołga się spragniony Murzyn po pustyni i nagle widzi akwarium ze złotą rybką. Podbiega, pada na kolana, pije, wypił już jedną trzecią, gdy słyszy, jak rybka go prosi by więcej nie pił, a ona spełni jego trzy życzenia... - No to chcę być: Biały, mieć dużo wody i dużo du*! Trzask! Prask! Rybka zamieniła go... w sedes.
Stoi zakrwawiony facet, w jednej ręce trzyma wypadajace oko, a w drugiej wątrobę i śledzionę, i mówi: - Ale sobie, k...a, kichnąłem!
Żona wyjechała na dłużej. - Fuj, kasza! - stwierdził mąż zajrzawszy pierwszego dnia w porze obiadu do lodówki. Drugiego dnia: - Fuj, kasza! Trzeciego dnia: - Łał, kasza!
Facet który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie skarży się, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta: - A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę? - Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią.
Apteka pełna ludzi, wpada facet i krzyczy: - Proszę mnie przepuścić, tam leży kobieta! Ludzie w kolejce przepuszczają go do okienka. - Trzy prezerwatywy poproszę.
Kowalski opowiada koledze wrażenia ze swojego pierwszego polowania. - Siedziałem na drzewie i czekałem na jelenia. Nagle gałąź złamała się pode mną i wpadłem w błoto. - Głęboko? - pyta współczująco kolega. - Po kolana. - E, to nic strasznego. - Tak, ale... wpadłem głową w dół.
W kinie trwa seans premierowy najnowszego filmu akcji. Sala wypełniona po brzegi. Jeden z widzów cierpi niemiłosiernie, bo przed wejściem do kina najadł się w barze fasolki po bretońsku i dosłownie rozsadza go. - Co robić? - myśli wpadając w panikę. Nagle przychodzi rozwiązanie. Na ekranie pojawia się pociąg towarowy, który z wielkim hukiem przetacza się obok głównych bohaterów. Facet wykorzystuje nadażającą się okazję i w tym zgiełku pierdzi z całą swobodą. Po chwili siedzący obok niego gość szturcha go w rękę i szeptem mówi: - Czy panu też się wydaje, że w dwóch ostatnich wagonach gó*no wieźli?
W Kanadzie stary emigrant siedzi nad kuflem piwa i się zastanawia: - Tyle lat mieszkam w tym kraju i nie wiem co oni takiego wymalowali na fladze, że musieli to zakryć liściem?
Poszedł myśliwy do lasu. Zauważył niedźwiedzia. "Zabiję go" - pomyślał sobie. Strzela, a niedźwiedź jeden unik, drugi unik, myśliwy nie mógł trafić. Niedźwiedź dogonił myśliwego: - Chciałeś mnie zabić, więc teraz masz 2 wyjścia: albo rozerwę cię na strzępy, albo dasz mi du*y... Myśliwy to przemyślał i wybrał drugą opcję. Wkurzony wrócił do domu - Nie daruję mu tego! Kupił sobie dwururkę i do lasu. Znalazł niedźwiedzia i strzela, a niedźwiedź znowu, jeden unik, drugi unik - sytuacja sie powtórzyła, niedźwiedź dogonił myśliwego: - Oj, myśliwy... nie ma wyjścia, znasz reguły gry, nastawiaj się. Myśliwy wrócił do domu jeszcze bardziej wkurzony, kupił sobie kałacha i z powrotem do lasu. Puścił całą serię, a niedźwiedź uniki, zasłania się drzewami, uchyla. Niedźwiedź ponownie go dogonił: - Oj, coś mi sie wydaje, że ty wcale nie przychodzisz mnie zabić!
W publicznej toalecie stoi facet z rękami w kieszeniach i smutnym wzrokiem patrzy na pisuar. Gościu, który właśnie skończył sikać podchodzi i pyta: - Co sikać się chce? - Tak! - Rozpiąć? - Tak, niech pan rozepnie! - Wyjąć? - Tak! Gdy już skończył lać: - Otrzepać? - O tak bardzo proszę! - Schować? - Niech pan schowa! Wychodzą razem, a facet cały czas ręce trzyma w kieszeniach. Wreszcie ten drugi nie wytrzymał: - Przepraszam bardzo, pan to pewnie jest inwalida? - Inwalida? Nie, tylko zimno jak skurwysyn!
Rozmowa dwóch kumpli: - Wiesz co zazwyczaj mówią do mnie kobiety kiedy pytam o seks? - Nie. - Skąd wiedziałeś?
Płynie łódką ślepy i jednoręki. Jednoręki wiosłuje zawzięcie, aż tu nagle na środku jeziora, wiosło wypada mu z jedynej ręki i mówi: - No tośmy, kur*a, dopłynęli. No i ślepy wysiadł.
Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, nogi mi szarzeją. - A myje je pan? - A to pomaga?
Idzie facet drogą i się wydziera: - Będę chodzić! Będę chodzić! Będę chodzić! Nagle podchodzi jakiś przechodzień i pyta: - A co, jakiś cud się stał? - Nie, tylko samochód mi ukradli.
Wpada facet do zakładu fryzjerskiego i pyta: - Kiedy mógłby pan mnie ostrzyc? Fryzjer rozgląda się po zakładzie, liczy czekających klientów i mówi: - Najwcześniej za dwie godziny. Klient wychodzi. Na drugi dzień ponownie pojawia się ten sam facet. Zagląda do zakładu i pyta: - Kiedy najwcześniej mógłbym się ostrzyc? Fryzjer kalkuluje, przelicza czekających klientów i odpowiada: - Nie wcześniej niż za trzy godziny. Facet znika. Tydzień później sytuacja się powtarza. Zaniepokojony fryzjer prosi kolegę: - Romek, idź za nim i zobacz co to za jeden i gdzie poszedł. Po 10 minutach wraca Roman śmiejac się do rozpuku. Fryzjer pyta: - I co, gdzie poszedł? - Do twojej żony.
Fak! Rano wstałem i, niestety, przyszedł mi do głowy głupi pomysł. Postanowiłem swoją poranną porcję pompek porobić nago! Ku*wa mać! Jak mogłem nie zauważyć pułapki na myszy?!
17 maja 2010, 21:29
Pośmiejmy się
Przedsiębiorca rozmawia z doradcą bankowym: - Chciałbym zacząć działalność w małym biznesie. Co mi pan radzi? - To bardzo proste, niech pan kupi dużą firmę i poczeka.
18 maja 2010, 17:09
Pośmiejmy się
http://www.dziennik.pl/gospodarka/artic ... _Unie.html Miałam to zamieścić w "Polityka, politycy". ale uznała, że tutaj będzie najodpowiedniejsze miejsce...Chociaż jak patrze na tą ZADOWOLONĄ GEMBĘ OSZUSTA to krew nagła mnie zalewa i nie wiem co w tym jest śmiesznego...
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
18 maja 2010, 19:34
Pośmiejmy się
Biznesmen zakochał się w wampirzycy. Pobrali się. Żyli długo i szczęśliwie. Dorobili się gromadki dzieci. Wszystkie pracują w skarbówce.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
18 maja 2010, 19:46
Pośmiejmy się
DROBNE OGLOSZENIA::::::::
1. SPRZEDAM KOBIETĘ: Data pierwszej rejestracji: luty 1972r. Pierwszy właściciel, kolor biały, pochodzenie krajowe, używana, brak hamulców, lekko się prowadzi, podgrzewane siedzenie, obniżone sportowe zawieszenie, automatyczne ssanie, dwie poduszki powietrzne, pełen lifting.
Cena: do uzgodnienia.
UWAGA: darmowa jazda próbna.
2. SPRZEDAM FACETA: Data pierwszej rejestracji: styczeń 1968r. Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, możliwość jazdy na gazie (zalecane), wrażliwy na pedały, drążek ergonomiczny położony centralnie - prawie niewidoczny, najlepiej posuwa na obwodnicach, na trasie bierze wszystk jak leci.
UWAGA: troche stuknięty, dużo pali, problemy z wtryskiem, smrodzi z tylnej rury Zapas gum gratis!
24 maja 2010, 05:59
Pośmiejmy się
kbzz
DROBNE OGLOSZENIA::::::::
1. SPRZEDAM KOBIETĘ: Data pierwszej rejestracji: luty 1972r. Pierwszy właściciel, kolor biały, pochodzenie krajowe, używana, brak hamulców, lekko się prowadzi, podgrzewane siedzenie, obniżone sportowe zawieszenie, automatyczne ssanie, dwie poduszki powietrzne, pełen lifting.
Cena: do uzgodnienia.
UWAGA: darmowa jazda próbna.
2. SPRZEDAM FACETA: Data pierwszej rejestracji: styczeń 1968r. Egzemplarz okazowy, duże gabaryty, tył lekko zgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, możliwość jazdy na gazie (zalecane), wrażliwy na pedały, drążek ergonomiczny położony centralnie - prawie niewidoczny, najlepiej posuwa na obwodnicach, na trasie bierze wszystk jak leci.
UWAGA: troche stuknięty, dużo pali, problemy z wtryskiem, smrodzi z tylnej rury Zapas gum gratis!
zapomniałeś dodać w opisie kobiety: nie bita
24 maja 2010, 14:54
Pośmiejmy się
Na bazarze chłop podchodzi do stoiska z rybami i wskazując śledzia, mówi: -ten śledź śmierdzi Sprzedawca odpowiada: - ten śledź śpi Klient: -nie, ten śledź śmierdzi Sprzedawca: - a pan jak śpisz, to się kontrolujesz?
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
26 maja 2010, 20:55
Pośmiejmy się
Swego czasu najbardziej dystyngowani mężczyźni paradowali w garniturach z krempliny, czy koszulach non-iron. Oczywiście do takiego zestawu nieodzownymi dodatkami były białe skarpetki oraz krawaty śledzie (najlepiej z wizerunkiem nagiej dziewczyny, posypanej brokatem).
Krzykiem mody były również płaszcze ortalionowe na wielkie wyjścia, czy też stare, dobre dresy. Na szczęście czas często brutalnie obchodzi się z podobnymi sezonowymi szałami modowymi. Ciekawe jak będzie tym razem, kiedy to najwięksi projektanci lansują najnowszy krzyk mody, hit, istną rewolucję - szpilki dla mężczyzn! Jak donosi "The Times", już niedługo wszyscy szanujący się faceci będą o te 5-10 cm bliżej Boga. A to za sprawą silnie promowanych ostatnio... szpilek dla mężczyzn. Buty na obcasie (minimum 10 cm!) są głównym punktem m.in. najnowszych kolekcji Jeana-Michela Cazabata oraz Ricka Owensa. Również Pam Hogg zaprezentowała męskie szpilki swojego projektu, zaskakując na specjalnym pokazie nowojorskich widzów. Co ciekawe, męski obcas nie jest domeną jedynie wybiegów - ta nietypowa moda ożyła i przedostała się na ulice całego świata. Do tego stopnia, że na paryskim pokazie Garetha Pughsa już zaobserwowano mężczyzn w gustownych szpilkach...
28 maja 2010, 07:04
Pośmiejmy się
W pewnym szpitalu w Czelabińsku: - Ma pan we krwi 98% alkoholu! - 98%?! Po kiego ja piłem z lodem...
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników