Właśnie dzisiaj żegnaliśmy stażystkę... Pracowała w naszym dziale pół roku - ktoś powie tylko pół roku, ktoś aż pół roku... Te pół roku w zupełności wystarczy żeby przyzwyczaic się do człowieka a ona była wyjątkowa - taki nasz mały promyczek radosny uśmiechnięty - prześliczna mądra inteligentna - super się z nią pracowało i napewno bardzo będzie jej nam brakowac. Pod tym wzgledem staże są okropnie bezlitosne - ciężko było jej odejsc a nam pracowac tego dnia ze świadomością, że już ostatni raz jest z nami...  A nie sposób było jej nie lubic - taka słodka, bystra, doskonale zorientowana w naszych "działowych" sprawach...
Życzymy jej sukcesów w życiu zawodowym i uczelnianym, może jeszcze do nas wróci. Oby więcej takich stażystów, chociaż tym razem chyba się zdystansuję żeby nie przyzwyczaic się do nowej osoby bo potem ciężkie są te rozstania...

Może wróci już jako pracownik

Wielu się udało ...

Wiadomo stażysta człowiek jak każdy inny czyli albo leniwy albo pracowity itd. Chociaż nie wiem czy od osoby, która pracuje (jest na stażu) za 600 zł można oczekiwać super zaangażowania. Z niewolnika (stażysty) nie będzie pracownika  

To dużo zależy od atmosfery w pracy...

Największe szanse na zatrudnienie gdy zwolni się etat mają byli bądź obecni stażyści z kierunkowym czyli wyższym ekonomicznym wykształceniem, mogą byc oni również w trakcie tych studiów.

Ja mam pytanie troszkę na inny temat. czy pracownik zatrudniony na umowę zastępstwo może brać udział w naborze wewnętrznym ogłoszonym przez NUS???

Oczywiście, jeśli spełnia wymagane kryteria (a jakieś na pewno spełnia jeśli została zatrudniona na zastępstwo) to jak najbardziej, a fakt iż już pracuje w US tylko takiej osobie pomoże.

A tutaj filmik jednej ze stażystek w III US......, który obrazuje jej podejście do US.
http://www.youtube.com/watch?v=e4B5gWr1 ... re=related

To nie jest stażystka tylko praktykantka a to jednak różnica... Nie mylcie tych dwóch pojęc

To pierwszy taki film jaki widziałem o urzędzie. Można oczekiwać , że przy współczesnej technice wkrótce pojawią się następne. Ten miał mało ciekawy scenariusz a muzyka sprawiała, że oczekiwanie jakiegoś dramatu wzrastało. A na koniec nic.

ale laska fajna - szczególnie na zdjęciach spoza urzędu...

1. Powyższy filmik świadczy nie o US ale o osóbce, która go zrobiła - i tyle komentarza.

2. Od 6 lat opiekuję się stażystami, poborowymi (teraz niestety już ich nie ma) i praktykantami w moim US. Trafiali się ludzie bardzo różni, ale obiektywnie przyznać muszę, że duża większość była i jest rewelacyjna. W którymś z poprzednich postów pisał ktoś, że w jego US wielu pracowników to byli stażyści. Policzyłam i okazuje się, że w moim US to już ponad połowa (fakt, że 3 lata temu mieliśmy gremialny odpływ emerytów i można było "młodych" przyjąć).

3. Jest też taka prawda o stażystach, a przede wszystkim praktykantach, że jeśli komuś z nich ta robota "nie leży" (mówiąc oględnie), to nie ma sensu go mobilizować - ja wolę, żeby taka osoba się przespała w archiwum aniżeli miałaby "z roztargnienia" coś sp... Inna sprawa, że za takie podejście do pracy nie może liczyć na żadne, nawet czasowe zatrudnienie, ocenę czy opinię dostaje baaardzo chłodną i nikt nie będzie trwonił czasu na nauczenie jej czegokolwiek.

Na koniec jednak pozwolę sobie wznieść okrzyk: Chwała Wam Stażyści! - to dzięki Wam nie zatonęliśmy jeszcze w PIT-ach, VAT-ach, CIT-tach, NIP-ach i Bóg wie w czym jeszcze  

dokładnie. W urzędzie starzysta jest od tego aby go wykorzystać i  [/quote]
Na przykład do kopertowania i kompletowania dokumentów w dziale egzekucyjnym by PANI Inspektoraka mogła pobrać prowizję za "osobiste dokonanie czynności egzekucyjnej np.zajęcia poborów podatnika "