Największy w tym wszystkim horror to taki, że w XXI wieku, w dobie Internetu, komputerów i innych cyfrowych wynalazków dalej trzeba coś składać na papierze, nie ma się dostępu do swoich danych przez Internet i tym sposobem żyjemy w niewiedzy... Nam się wydaje, że coś tam jest a w rzeczywistości tam tego nie ma... Z nudów człowiek by sprawdził przez Internet, gdyby była taka możliwość i wyjaśnił od razu.
A co dane sytuacji to jestem w stanie to uwierzyć. Powodów może być kilka (z mojego doświadczenia)
- nie douczenie - po stwierdzeniu, że podatnik ma racje brak umiejętności przyznania się do błędu (jak to ja z 30 letnim stażem przyznam się przed nim/nią że strzeliłam takiego samobója) - takie procedury od górne, bo szef tak sobie wymyślił a szef jak to szef... o NUS książke można by napisać
10 lut 2010, 21:52
Horror w urzędzie skarbowym!
Osobiście uważam, że wielu z nas (skarbowców) zapomina, że pełnią rolę służebną w stosunku do podatnika. Nie mówię tutaj o "wchodzeniu do ***" ale o załatwianiu spraw w sposób najmniej uciążliwy dla podatnika (uwzględniając specyfikę naszej pracy). W tamtym roku katowicka IS wysłała do US "standardy obsługi interesanta". Ku mojemu zdziwieniu największe rozbawienie pismo wzbudziło u pracowników sali obsługi petenta - a szkoda - według mnie pismo nie zaszkodzi i można z niego naukę jakąś wyciągnąć. Pozdrawiam
11 lut 2010, 07:31
Horror w urzędzie skarbowym!
To jest kwestia dobrego wychowania. Jeśli chcemy być szanowani, szanujmy też innych ( oczywiście bywa to nieraz trudne, ale można się pohamować, a nie nakręcać siebie i podatnika). Pozdrawiam wszystkich cierpliwych i zrównoważonych
11 lut 2010, 08:33
Horror w urzędzie skarbowym!
Arnold71
Osobiście uważam, że wielu z nas (skarbowców) zapomina, że pełnią rolę służebną w stosunku do podatnika. Nie mówię tutaj o "wchodzeniu do ****" ale o załatwianiu spraw w sposób najmniej uciążliwy dla podatnika (uwzględniając specyfikę naszej pracy). W tamtym roku katowicka IS wysłała do US "standardy obsługi interesanta". Ku mojemu zdziwieniu największe rozbawienie pismo wzbudziło u pracowników sali obsługi petenta - a szkoda - według mnie pismo nie zaszkodzi i można z niego naukę jakąś wyciągnąć. Pozdrawiam
A czy to czasem nie w tym piśmie było zalecenie żeby w rozmowie telefonicznej "uśmiechać" się do rozmówcy?
11 lut 2010, 08:42
Horror w urzędzie skarbowym!
Właśnie o to pismo chodzi. A ten uśmiech w rozmowie przez telefon nie zaszkodzi a nawet pozytywnie nastawia do interesanta
11 lut 2010, 09:34
Horror w urzędzie skarbowym!
mozeanglia
Największy w tym wszystkim horror to taki, że w XXI wieku, w dobie Internetu, komputerów i innych cyfrowych wynalazków dalej trzeba coś składać na papierze,...
Jako "Przedsiębiorca" w obecnych czasach masz o wiele większe możliwości wpływu na kształt prawa, niż my. Załatw zatem aby choć korespondencja mogła być załatwiana e-mailem - stawiam domowej roboty. Dziś jest to praktycznie wykluczone (nawet miedzy urzędami, a czasem również wewnątrz danego urzędu!!!). Drobny krok, rozwiązania prawne gotowe, system również - brak tylko kropki nad "i", czyli woli polityków.
____________________________________ Kardynała Richelieu sekret wam dziś zdradzę. Od przyjaciół Boże strzeż z wrogami sobie poradzę. C.T.
11 lut 2010, 10:40
Horror w urzędzie skarbowym!
A czy to czasem nie w tym piśmie było zalecenie żeby w rozmowie telefonicznej "uśmiechać" się do rozmówcy?
Jeszcze siedzieć lub stać wyprostowanym, a do wchodzącego klienta mówić "Dzień dobry, jak mogę Pana obsłużyć?" To pismo było chyba we wszystkich IS i US.
11 lut 2010, 22:52
Horror w urzędzie skarbowym!
To uczyli kultury czy obsługi klienta? Bo wygląda na to, że kultury
12 lut 2010, 09:28
Horror w urzędzie skarbowym!
Horror dla podatników w moim us obserwuję najczęściej w sytuacjach gdy przychodzi taki człowiek do us i dopytuje o swoją sprawę, bo nie umie sobie z nią poradzić i.... niestety trafia na urzędnika, który również tego nie potrafi. Co więcej, ten urzędnik nie potrafi się do tego przyznać i zwyczajnie powiedzieć "nie wiem, ale postaram się dowiedzieć i panu/pani dam odpowiedź". Do tego dochodzi najczęściej od razu arogancja, zniecierpliwienie (najlepszą obroną atak?...), a w skrajnych przypadkach.... olewka i traktowanie tego podatnika z góry z miną pt. aleś pan głupi. Śmieszy mnie taka postawa, bo po chwili taki ktoś ma o sobie mniemanie bardzo wysokie bo przecież on jest starszy komisarz skarbowy (czapki z głów!!). A już najlepszą metodę na stresa (związanego z bytnością na okienku do obsługi petentów) ma pani, która zawsze się wkręci na pierwszą lub ostatnią godzinę - najmniejsze szanse, że ktoś przyjdzie a do tego jeszcze z trudnym pytaniem Na początku mojej pracy takie zachowanie zazyczaj kojarzyłam z pracownikami o długim stażu, niestety dziś młody narybek szybko podchwycił tę wygodną (?) metodę obsługi petentów. Sama wiem po sobie, że jak się ma gorszy dzień, to inaczej podchodzi się do ludzi, czasem jest się nieuśmiechnętym, ale to żadne usprawiedliwienie Wiem też, że jak przyjdzie ktoś kto już od drzwi jest na "nie" nastawiony do całego świata, a w szczególności do urzędu to... nie ma bata i pozostaje tylko spokój lub wizyta u kierownika. Albo gdy pojawia się jakiś małodbający o higienę - wtedy za przykładem koleżanki mam w szafie odświeżacz powietrza. Psik i już
Zatem zastanówmy się czasem nad swoim zachowaniem i podejściem do ludzi. W końcu nikt nas nie zmuszał do pracy w tej instytucji... zawsze można iść tam, gdzie styczność z petentami jest zerowa.
14 lut 2010, 08:22
Horror w urzędzie skarbowym!
Brak umiejętności przyznania się do błędu, przyjęcia "na klatę" porażki uznaję za największą wadę urzędników skarbowych... Choć pewnie nie tylko tych. Znając życie, często urzędnik nie przyznaje się do błędu bo szef mu nie pozwala, ale to juz inna para kaloszy.
15 lut 2010, 15:24
Horror w urzędzie skarbowym!
aspa
Jeszcze siedzieć lub stać wyprostowanym, a do wchodzącego klienta mówić "Dzień dobry, jak mogę Pana obsłużyć?"
Czy to nie nazbyt ... seksistowskie pytanie?!...
I co pani profesor Środa na to?!
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
15 lut 2010, 20:44
Horror w urzędzie skarbowym!
Nadir
aspa
Jeszcze siedzieć lub stać wyprostowanym, a do wchodzącego klienta mówić "Dzień dobry, jak mogę Pana obsłużyć?"
Czy to nie nazbyt ... seksistowskie pytanie?!...
I co pani profesor Środa na to?!
A Tomasz Jacyków?
____________________________________ Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione! טדאוש
15 lut 2010, 21:20
Horror w urzędzie skarbowym!
Kiedy wreszcie skończy się ta paranoja?
16 mar 2010, 16:39
Horror w urzędzie skarbowym!
to jest stara informacja, ściągnięta z Internetu - bzdura, ja natomiast mam podobne doświadczenia, ale z doradcami podatkowymi, niestety o tym nikt nie pisze.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników