Jaka jest sytuacja w administracji państwowej widzimy doskonale. Jeżeli coś się zmienia, to na niekorzyść. Każdy ma jakieś przemyślenia i obserwacje. Czy w związku z tym widzimy nasze dzieci na posadach w administracji państwowej, czy raczej jest to wykluczone? Czy są jakieś pozytywy rekompensujące wyzwiska, niskie płace, mobbing i brak szacunku? Proszę o głosowanie i dyskusję.
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:06 przez inspektor, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 13:43
Pracuję w Białymstoku, to jest małe środowisko i wszystko widać jak na dłoni. Krewni, synowe byłego dyrektora IS zatrudnione w urzędach skarbowych, córka byłego naczelnika DPU w UKS, syn byłego z-cy dyr. USK w Izbie, dzieci kadrowych z Izby i Urzędów w urzędzie i w Izbie. Dzieci wyższych rangą kierowników z usów w bratnich usach, dzieci insp. z uks w uks. Małżeństwa na naczelniczych w usach w jednym mieście. Takie sprawy się widzi ze względu na nazwiska osób, które dostają zatrudnienie. Świadczy to o głębokim nepotyźmie w administracji. Nie świadczy to dobrze o atmosferze pracy.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:07 przez Irka, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 14:03
Wystarczy przeczytać komentarze do artykułu "Mobbing, czyli etat w piekle". Jesteśmy traktowani jako służby polityczne, a nie apolityczne służby skarbowe. Było to uwzględnione w naszych postulatach związkowych wręczonych MF w trakcie ostatniego protestu. Jeśli się to nie zmieni, nie zostaniemy wyłączeni ze struktur MF, to nieprawidłowości na pewno się nie zmniejszą.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:08 przez melon, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 17:27
Do tych "anomalii pogodowych", o których pisze Irka, należaloby jeszcze dodać: biuro rach. - siostra, brat, małżonek w skarbówce tj. is, uks, us (i nie jako zwykły pracownik...). To jest nasza rzeczywistość...
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:08 przez renia, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 17:44
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->A ja jestem SKARBOWCEM i jestem z tego dumny!!! <!--sizec--></span><!--/sizec--> :rotfl:
Ps. a jak ktoś ma inne zdanie to zara dostanie w ryja... wężykiem, wężykiem... a jak.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:09 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 20:44
zoltar7
<!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->A ja jestem SKARBOWCEM i jestem z tego dumny!!! <!--sizec--></span><!--/sizec--> :rotfl: Ps. a jak ktoś ma inne zdanie to zara dostanie w ryja... wężykiem, wężykiem... a jak.
Masz to jak w banku!!! ~~~~~~~~~~~~~~~
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:09 przez Zeta, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 22:24
Guru Gwiazdowski: "W kwietniowym numerze "Forbes'a" z 2006 roku pisałem: "Co można naprawić w ZUS-ie? Po pierwsze, skoro do składek ubezpieczeniowych stosuje się przepisy o zobowiązaniach podatkowych, to może organy podatkowe powinny je ściągać? One i tak kochane nigdy nie będą, nic im więc już nie zaszkodzi..."
Ale czy do pracy chodzicie, by Was ktoś kochał? Po to chodzi się chyba gdzie indziej.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:10 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 22:50
wjawor
Ale czy do pracy chodzicie, by Was ktoś kochał? Po to chodzi się chyba gdzie indziej.
A gdzie??? Gdzie chodzisz, podaj adresy, może koledzy i koleżanki też skorzystają. :brawa:
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 12:10 przez Mirap, łącznie edytowano 1 raz
15 sty 2007, 23:16
Zeta
<!--quoteo(post=4522:date=15. 01. 2007 g. 20: 44:name=zoltar7)--><div class='quotetop'>(zoltar7 @ 15. 01. 2007 g. 20: 44) [snapback]4522[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> <!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->A ja jestem SKARBOWCEM i jestem z tego dumny !!! <!--sizec--></span><!--/sizec--> :rotfl: ps. a jak ktoś ma inne zdanie to zara dostanie w ryja... wężykiem, wężykiem... a jak
Masz to jak w banku! ! ! ~~~~~~~~~~~~~~~ <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Dumny... A wiesz chociaż, co to jest duma? I z czego jesteś taki dumny? Że zarabiasz jak żebrak? Że jesteś traktowany przez ogół społeczeństwa jak darmozjad i krwiopijca, który w urzędzie tylko pije kawę i czyha na biednego podatnika, żeby go zniszczyć? No chyba, że pracujesz ze dwa dni, to jeszcze masz prawo do niewiedzy.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 21:34 przez Biala-s, łącznie edytowano 1 raz
16 sty 2007, 11:39
Biała-s
Dumny... A wiesz chociaż, co to jest duma? I z czego jesteś taki dumny? Że zarabiasz jak żebrak? Że jesteś traktowany przez ogół społeczeństwa jak darmozjad i krwiopijca, który w urzędzie tylko pije kawę i czyha na biednego podatnika, żeby go zniszczyć? No chyba, że pracujesz ze dwa dni, to jeszcze masz prawo do niewiedzy.
Wg Słownika Języka Polskiego
dumny znaczy:
1) mający poczucie własnej godności i wartości, 2) mający o sobie wygórowane mniemanie, 3) będący wyrazem dumy.
:nonono:
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 21:35 przez zoltar7, łącznie edytowano 1 raz
16 sty 2007, 18:49
zoltar7
Wg Słownika Języka Polskiego
dumny znaczy:
1) mający poczucie własnej godności i wartości, 2) mający o sobie wygórowane mniemanie, 3) będący wyrazem dumy. :nonono:
No to chyba o to trzecie chodziło.
____________________________________ Inde datae leges, ne fortior omnia posset - Po to zostały dane prawa, aby silniejszy nie mógł wszystkiego.
Ostatnio edytowano 16 sty 2007, 21:35 przez wjawor, łącznie edytowano 1 raz
16 sty 2007, 19:34
Zoltar7, wiesz co? Ja też, mimo żałosnego uposażenia, jestem dumna:
- dlatego, że podatnik odchodząc powie "dziękuję, jest Pani bardzo miła", - że po załatwieniu powie "dziękuję za szybkie załatwienie sprawy", - że ktoś powie "miłego dnia", - że się uśmiechnie.
Mogłabym jeszcze sporo takich przykładów wyliczać. A że ktoś znajdzie się niezadowolony? Jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził. Wiecznie niezadowolonych jest pełno na tym łez padole i nie mam zamiaru sobie nimi głowy zawracać, czego sobie i nam wszystkim życzę - NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ.
____________________________________ myślę więc jestem
Ostatnio edytowano 17 sty 2007, 23:11 przez sonieczka, łącznie edytowano 1 raz
Jedyne, co dobre doświadczyłem w administracji publicznej to to, że zdobyłem doświadczenie w US i mi się teraz to przydaje w życiu, nie tylko zawodowym, ale i prywatnym. To, czy dobra praca, czy zła - zależy, gdzie się mieszka. Jeśli małe miasteczko, to spoko, ale jeśli duże miasto - charakter pracy jest inny...
____________________________________ <!--sizeo:3--><span style="font-size:12pt;line-height:100%"><!--/sizeo-->Quo penis aqua turbos..!?<!--sizec--></span><!--/sizec-->
Ostatnio edytowano 18 sty 2007, 21:49 przez Fraud_slayer, łącznie edytowano 1 raz
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników