Nie wierzę, że wierzysz w to co piszesz.
<!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd-->
Też nie wierzę! Dlaczego?
Bo nie wierzę, że Mozeanglia jest aż tak głupi.
Po prostu kpi sobie, aby nas nakręcić.
Skoro to ostrzeganie przedsiębiorcy przed kontrolą to taka fajna rzecz, to należy jak najszybciej rozszerzyć ostrzeganie na wszystkie dziedziny życia.
Np. kontrole urzędu celnego. UC zawiadamia 3 dni wcześniej który tir (np. w parzyste dni parzyste numery rejestracyjnem w nieparzyste = odwrotnie) czy który statek będzie konrolowany. Przewoźnik
"przygotuje wszystkie dokumenty, skompletuje, względnie uporządkowuje czy poprawi co pozwoli usprawnić celnikom kontrole, bo nie będą musieli czekać aż on znajdzie dokumenty..." Koniec cytatu.
Odprawa będzie o wiele krótsza. Jaka to oszczędność czasu. I nerwów: skontrolują czy nie? Uda się kontrabanda czy się nie uda? Na zdrowiu ludzie zaoszczędza. Kolejki u lekarzy się zmniejszą.
Co dalej?
Kontrole drogowe. Policja powinna w wieczornych wiadomościach podawać na których drogach, których odcinkach i o której godzinie będzie kontrolować prędkość pojazdów, a na których trzeźwość kierowców. Kierowcy by nie mrugali światłami i nie stresowali innych kierowców co prowadzi do silnych nerwic, a czasami przyczynia się do wypadków drogowych, do utraty praw jazdy etc, etc.
A kontrole "kanarów" w pociągach, autobusach i tramwajach, ew. trolejbusach ?
Na przystanksch winny być codziennie wywieszane plany kontroli na dzień następny. Wzrosłaby ilość sprzedawanych biletów. W te dni. Można byłoby zmniejszyć zatrudnienie "kanarów"
Co jeszcze proponujecie, bo nie mam już sił ani ochoty wymyślać kolejnych podobnie wspanialych propozycji ma uzdrowienie gospodarki.
A może nawet na walkę z kryzysem :unsure: