Cytat z linku prowadzącego do artykułu:
"Wyobraźcie sobie Państwo, jak to wszystko przejmują Izby Skarbowe i Urzędy Skarbowe. Czyż nie będzie jak ze ściągalnością VAT’u!?"
A nie można było w ustawie o VAT wprowadzić takich samych mechanizmów jak w akcyzie, którą ściąga służba celna?
"Wypracowane przez służby celne" - czy naprawdę?
Celnicy mają po prostu łatwiej, bo mają inne przepisy - bardziej restrykcyjne.
Akcyza od sprowadzenia na teren kraju towarów nią objętych do niedawna była rozliczana podobnie jak w podatku VAT - też odliczano naliczony od należnego - np. w przypadku samochodów osobowych. Czy na pewno w całości trafiała do budżetu?
Przepisy są tak skonstruowane, że towar z Unii nie wjedzie do kraju bez zapłacenia akcyzy. A co, jeśli i w podatku VAT zrobić to samo?
VAT rozlicza się dopiero w następnym miesiącu przy działalności gospodarczej. Skarbowcy sprawdzają go, gdy towar już dawno wjechał i został sprzedany. I podatnik się rozpłynął. I szukaj tu wiatru w polu, gdy ani towaru, ani podatnika, jeśli jest z tych "uczciwych inaczej".
Błąd ministerstwa polega na tym, że chce obedrzeć z mundurów celników, a powinien ubrać w niego RÓWNIEŻ SKARBOWCÓW, aby dołączyli do celników przy ściąganiu VAT-u - chodzi o kontrolę skarbową W ILOŚCI 4500 LUDZI - dlatego że z mundurowym podatnik rozmawia inaczej niż z cywilem. Inaczej jest traktowany również przez sędziego, gdy sprawa nie zapłaconego podatku jest rozpatrywana w sądzie.
Sądy przesłuchując umundurowanych funkcjonariuszy traktują ich jak funkcjonariuszy, a nie cywilów, dając IM wiarę, a nie oszustom podatkowym i bandzie ich pomagierów w postaci adwokatów i doradców, którzy za wielkie pieniądze obmyślają i doradzają, jak obejść prawo podatkowe.
Nawet sami celnicy podają, że w sądzie są o wiele lepiej traktowani gdy są w mundurach.
Można skonsolidować administrację skarbową z celną - dodając kontrolę skarbową i mundurując ją przy okazji - do celników, a nie włączając celników do urzędów skarbowych.
I wtedy można wprowadzać wspólne systemy informatyczne i jednolite pliki kontrolne. I dopiero to da efekt w postaci znacznego zmniejszenia wielkiej luki w VAT.
Dlaczego w Min. Fin. nikt o tym nie pomyślał?
Reformy aparatu skarbowego nie czyni się zabierając przywileje i wynagrodzenia funkcjonariuszom celnym i inspektorom kontroli skarbowej. A do tego ona się sprowadza w wykonaniu obecnego kierownictwa Min. Fin.
Wiadomo, że inspektorzy kontroli skarbowej nie wejdą do UCS, a jeśli już, to w bardzo niewielkiej ilości - może 500 osób, a może jeszcze mniej, bo wg ministra Banasia to ma być elita. Złożona z kogo? Z wywiadu, nie zajmującego się kontrolami ani postępowaniami kontrolnymi lecz podsłuchami i sprawdzaniem baz internetowych oraz uczestniczeniem w szkoleniach z innymi uprzywilejowanymi służbami, z których niewiele wynika dla budżetu?
Z grup realizacyjnych, w których nie jest wymagane nawet wyższe wykształcenie prawnicze czy ekonomiczne przydatne w kontroli skarbowej, bo ze średnim też tam można pracować?
Czy grupy realizacyjne zajmują się przesłuchaniami świadków i stron i sporządzaniem projektów decyzji?
Czy wywiad przeprowadzi efektywnie kontrolę cen transferowych czy jakąkolwiek kontrolę podatkową, w tym podatku od towarów i usług?
A to z tych ludzi mają składać się głównie przyszli funkcjonariusze UCS, a nie z inspektorów kontroli skarbowej, których przeniesie się do urzędów skarbowych, zabierając im przy okazji dodatki skarbowe i przez to zmniejszając wynagrodzenie o połowę.
I co ludzie zatrudnieni wcześniej w UKS-ach będą robić w urzędach skarbowych? Wprowadzać deklaracje i doradzać podatnikom, jak mają płacić mniej podatków? Oni dotychczas robili dokładnie co innego.
A takie wnioski wynikają z rozmów przeprowadzanych z decydentami w Min Fin. spisanych w artykule pt. "Co w KASie piszczy".
Pan Min. Banaś powiedział: " Chcemy stworzyć lepsze warunki pracy – są urzędy skarbowe o fatalnych warunkach. Będziemy kierować pracowników tam, gdzie są najlepsze warunki, Walkę z przestępczością zorganizowaną będzie prowadził pion celno-skarbowy, gdzie pracownicy będą mieli i status funkcjonariuszy. Połączymy uprawnienia, które są dzisiaj w wywiadzie skarbowym i w ogóle w UKS oraz w Służbie Celnej. Muszą tam być zatrudnione osoby najbardziej sprawne pod względem intelektualnym, ale i fizycznym, ale i kompetencyjnym – muszą to być jedni z najlepszych pracowników. I tam znajdą oni swoją pracę, ale też muszą cechować się pewną odwagą, bo to nie będzie łatwa praca."
Jeśli chodzi o osoby ze sprawnością fizyczną, to wiadomo, że inspektorzy 50+ i 40+, których jest WIĘKSZOŚĆ w kontroli skarbowej, nie wejdą do UCS. Sprawność fizyczną posiadają grupy realizacyjne i pracownicy wywiadu (przy przyjmowaniu ich do pracy).
Jednak oni nie przeprowadzają kontroli skarbowych ani celnych. Dotychczas czynią to inspektorzy kontroli skarbowej, będzie tak tylko do 30 czerwca 2017. A potem zniesie się takie stanowiska, a co za tym idzie, zostanie zmniejszone wynagrodzenie i zabrane uprawnienia, a pozostawi się to wszystko wywiadowi, grupom realizacyjnym, no i jeszcze osobom zajmujących się postępowaniami przygotowawczymi czyli prawnikom, a nie ekonomistom, którzy pracują na bazie tego, co ustalili w postępowaniach kontrolnych inspektorzy kontroli skarbowej z wydziałów kontroli podatkowej.
"Rozkładamy tych pracowników i nie da się tego „prosto ustawowo zrobić”. Co wcale nie oznacza, że będzie tak w wielkiej ilości zwolnienia." - to słowa Pani Łopianowskiej z Departamentu Reformy Administracji Skarbowej.
Jeśli mówi, że zwolnienia nie będą "w tak wielkiej ilości", to znaczy, że będą - w dużej ilości.
" Nie jest zatem tak, że każde miejsce pracy jest zagrożone – jest raczej odwrotnie." - to słowa Pana Min. Szałamachy.
Jeśli nie "każde", to jakieś są zagrożone. I to w dużej ilości. A jeśli nawet inspektorzy kontroli skarbowej nie stracą zatrudnienia, bo zostaną przeniesieni do urzędów skarbowych - to wynagrodzenie będzie mocno zmniejszone, dokładnie o połowę - a jak ma być inaczej, jeśli inspektorom zabierze się dodatki 100%, a kontrolerskie 50% w UCS, do którego trafi niewiele osób, mają być przyznawane okresowo i uzależnione od oceny co miesiąc, czyli nie będą one stałe.
" Bo Minister deklaruje tutaj podniesienie wynagrodzenia do poziomu 3.000 złotych, jako najniższego, natomiast jeżeli do urzędu celno-skarbowego trafią pracownicy, którzy dzisiaj wywodzą się z kategorii inspektorów kontroli skarbowej czy w ogóle pracowników kontroli skarbowej, a wiadomo jest, że UKS zarabia się jednak więcej, niż w pozostałych pionach, czy też trafią tu funkcjonariusze celni, którzy też zarabiają więcej, niż administracja podatkowa i to istotnie więcej, przy niezmienionych zasadniczo ich warunkach finansowych, to siłą rzeczy tam będą wyższe wynagrodzenia. " - to słowa Pani Łopianowskiej.
Trzeba jasno powiedzieć, że do UCS nie trafią obecni inspektorzy kontroli skarbowej. Trafi może kilkuset, a może kilkudziesięciu. Bo to ma być "elita".
To co z nimi będzie? Oczywistym jest, że obniżą im wynagrodzenia o połowę. Księgowe i kadrowe w UCS-ach będą zarabiać o połowę więcej niż obecni inspektorzy kontroli skarbowej.
To samo dotknie funkcjonariuszy służby celnej, którzy zostaną przeniesieni do cywila czyli do urzędów skarbowych, oni również stracą uprawnienia i dodatki związane ze stopniami i mundurami, a z nieumundurowanym cywilem podatnik uiszczający akcyzę liczy się o wiele mniej niż z umundurowanym funkcjonariuszem - WIĘC BĘDZIE RÓWNIEŻ PŁACIĆ MNIEJ PODATKÓW, bo jak nie będzie się bał restrykcji z tym związanych to nie będzie tego robił.
Czy takie zmiany przyczynią się do zwiększenia wpływów budżetowych?
Same programy niczego nie spowodują.
No i tych programów jeszcze nikt nie widział na oczy, a jednolite pliki kontrolne zostaną wprowadzone na początku jedynie dla dużych podatników, których nie jest większość lecz mniejszość. A pozostała większość, nie zobowiązana do przesyłania jednolitych plików kontrolnych, również powinna wpłacać podatki.
Czy konsolidacji nie można zacząć od poprawienia dziurawego prawa podatkowego i innego, opracowania programów, które należy dać ich każdej ze OBECNYCH służb skarbowych i celnych, pozostawiając te służby na swoich miejscach, a dopiero wtedy wiązać z programami poprawę finansów publicznych, zamiast wiązać ją ze zmniejszaniem wynagrodzeń, uposażeń i uprawnień kontrolerów skarbowych i celników?
Bo tak naprawdę do tego sprowadza się ta reforma, wprowadzana po to, "aby administracja podatkowa była tania".
A może skonsolidować Sejm z Senatem, a przy okazji połowę posłów i senatorów zwolnić, a zostawić tylko tych "sprawnych intelektualnie i fizycznie"?
Może wtedy będzie lepiej dla wszystkich Polaków?
A dlaczego nie konsoliduje się CBA, ABW i CBŚP, jeśli konsolidacja to takie dobro?
Te służby zajmują się podobnymi zagadnieniami, a zupełnie nie ma między nimi współpracy.
Może skonsolidować pogotowie ze strażą pożarną i policją? Przecież razem przybywają na miejsce wypadków komunikacyjnych. Będą mieli wspólne kierownictwo i jednolite procedury. Wtedy na miejsce wypadku przybędzie jedna służba, a nie jednocześnie trzy różne, co znacznie zmniejszy wydatki skarbu państwa.
