Mam pytanie z jakich systemów informatycznych korzystacie w pracy w dziale egzekucji oprócz Egapoltax?
Czy korzystacie z aplikacji do pracy w terenie? Swego czasu dużo szumu było na temat aplikacji "mobilny egzekutor" ale sprawa ucichła, czy ktoś z Was miał możliwość testowanie tej aplikacji lub innej przeznaczonej do pracy w terenie?

Nie ucichła. Program jest w dalszym ciągu rozwijany i prawdopodobnie w czerwcu trafi do urzędów. Miałem okazję go testować - nawet kilkukrotnie. I ma on swoje zalety.

Zrób proszę małą reklamę zalet.A wady ?

To zacznę od wad . Jest to całkowicie nowy program, którego obsługi trzeba się nauczyć. Po drugie - na chwilę obecną nie ma możliwości aktualizowania bazy on-line. Do wgrania "służby" na tablet (i do jej rozliczenia) wymagane jest fizyczne podłączenie tabletu do komputera.
A zalety. Po pierwsze - program eliminuje konieczność ręcznego liczenia "czegokolwiek" w służbie. Sam rozdysponuje wpłaty na koszty, wydatki, należności itp.
Po drugie - eliminuje konieczność uciążliwego (i czasochłonnego) "przeklepywania" czynności w służbie do EGAPOLTAX-u. Dokonane czynności ewidencjonuje się na tablecie (w sposób bardzo prosty i w miarę intuicyjny), a program "pośredni", sam odczytuje dokonane czynności i przenosi do EGAPOLTAX, jednocześnie rozliczając wpłaty w systemie.

No to komentarz do opisu.XXI wiek to nie jest. Pracownicy terenowi korporacji jeszcze w XXwieku pracowali on-line.Wydaje mi się ,ze praca z większą ilością danych do wprowadzenia za pośrednictwem ekranu tableta jest mało komfortowa. Wygodniejszą już jest na laptopie(które zresztą moi poborcy mają od dłuższego czasu-tylko bez programu działającego poza US).Czy przewiduje się wersją programu na tablet ,która będzie działać na laptopie nawet tylko też z ograniczeniami takimi jak są planowane na tablety?
Przypomnę ,że Palmy z oprogramowaniem Rewuckiego też pozwalają liczyć % koszty wydatki ,dzielić wpłaty i archiwizować wyniki.
ps. Co kolega powie na plotki wśród obdarowanych tabletami,ze głównie to maja służyć do totalitarnej inwigilacji noszącego go w teren  pracownika(czyli krzyżówkę programu do nadzoru nad dziećmi i Endomondo )

Od czegoś trzeba zacząć

Jest wygodniejsza. Zwłaszcza w terenie. Laptop jest większy i cięższy niż mały tablecik. Poza tym aplikacja jest tak skonstruowana, że większość "wprowadzania danych" to kliknięcia w odpowiednie przyciski i wpisanie kwoty.

Aplikacja jest napisana na system AndroidOS. Nie przewidujemy aplikacji na system Windows. Można ją co prawda obsługiwać na laptopie (sam to zresztą robiłem), ale wymaga zainstalowania i uruchamiania za pośrednictwem emulatora androida. Do normalnej pracy nie jest to zbyt wygodne.

Owszem. Mobilny robi to jednak bardziej kompleksowo. Łatwiej pozwala przypisać koszty/wydatki, i określić, czy przypisujesz je do konkretnego tytułu, czy też ma wydatek podzielić proporcjonalnie do wszystkich tytułów na zobowiązanego. Podobnie z kwotą pobrania. Pobierasz od zobowiązanego, a aplikacja sama wybiera ile na koszty wszystkich tytułów tego zobowiązanego, które tytułu korzystają z pierwszeństwa zaspokojenia i na te tytułu w pierwszej kolejności przydziela pobrane kwoty. W przyszłości chcielibyśmy aby program był "spięty" z mobilną drukarką i terminalem POS i umożliwiał pobranie z karty płatniczej/kredytowej i drukował "potwierdzenie wpłaty" (zamiast wypełniania kwitariusza).



Pewnie chodzi o moduł GPS, który jest wymagany w specyfikacji. Chcemy aby w następnych wersjach program posegregował zobowiązanych według adresów i odległości od US i umożliwiał nawigację w "trybie komiwojażera" (segregacja punktów "przez" tak aby pokonywać je "po kolei").

A co do obaw (swoją drogą trochę dziwnych, bo czego tu się bać?), mogę zapewnić, że na chwilę obecną program "Mobilny poborca" nie zawiera żadnych algorytmów śledzących czy monitorujących trasę.

Dzięki za informacje. A co do "
A co do obaw (swoją drogą trochę dziwnych, bo czego tu się bać?), mogę zapewnić, że na chwilę obecną program "Mobilny poborca" nie zawiera żadnych algorytmów śledzących czy monitorujących trasę." może to i dziwne ale doświadczenie mówi ,że mogą być takie pomysły wśród decydentów. Oszczędza się obecnie na wyłączeniu  roamingu (gwoli przekory - bo jasne ,ze pracownik za czas urlopu powinien płacić za rozmowy ale lepiej nie dać szansy na rozmowy w ogóle),ogranicza się limit na rozmowy tel.do 6 złotych( co uniemożliwia wykorzystanie telefonu do używania internetu).Zaś na dokuczanie pracownikowi zawsze jest niestety ochota i pieniądze.

W czym problem że będzie widział poborcę online?!
W budynku US też wszyscy są inwigilowani kamerami.
Skąd pomysł że to źle, że poborca w terenie w domu siedzi lub na jagody jeździ?!
No chyba że ma na względzie obecne rozporządzenie