Raptus ma po części rację tylko dlaczego odnoszę wrazenie, że wg Niego wszyscy, którzy nie zdali/nie zdawali egz na USC to dno?
Edzia, broń Boże, tylko dlaczego zawsze równa się w dół a nie w górę, to rodzi frustrację . Wiesz, ja jestem młody z papierami, mogę iść gdzie chcę. Ale mam 50-letnie koleżanki, które sobie żyły wypruwały aby zdać ten egzamin za te parę groszy. Mężate, dzieciate babki, nie było im łatwo, niektóre specjalnie studia po to kończyły. Nie mówiąc o tym, ile wyrzeczeń je kosztowało opłacenie kursów językowych. Takich Matek Polek wierz mi na postępowaniu kwalifikacyjnym w Poznaniu widziałem 80%. Myślę, że średnia wieku spokojnie 45 lat. Obok nich siedzą te, co mają wszystko w De. I się cieszą, bo za rok urawniłówka. Wszyscy w jednym kotle, tyle samo do misy dostaną. A niektórzy co nieco więcej... Ale nie za wiedzę i wysiłek bynajmniej.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 13:53 przez Raptus, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 11:41
Raptus
Mężate, dzieciate babki, nie było im łatwo, niektóre specjalnie studia po to kończyły. Nie mówiąc o tym, ile wyrzeczeń je kosztowało opłacenie kursów językowych. Takich Matek Polek wierz mi na postępowaniu kwalifikacyjnym w Poznaniu widziałem 80%.
Wiesz, w tej grupie wiekowo-płciowej panuje większe zagrożenie nieznalezieniem, w razie czego, następnej roboty. No i z tego powodu motywacja w lwicach do zdania i podwyższenia (czego? kwalifikacji czy kaski?). Chłopaki w większości leżakują na sawannie. Nic jednak ww. nie ujmując to osobiście znam parę przypadków "wykuwalnych" tytanów pracy pamięciowej. W osobistych kontaktach zarówno zawodowych jak i towarzyskich znacząco tracą. Tak że nie demonizowałbym "elitarności" osóbi po egzaminie na USC na plus. To egzamin jakich wiele i ma wady, jak wiele innych. Taki był dowcip kiedyś o wkuciu cegły 1.000 str., że niby ile to czasu zajmuje. Student farmacji zapytał: To o której jutro ten egzamin?
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 13:58 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 12:03
Pouczyłabym się, oj pouczyyyyła i pozdawała, bo lubię tą adrenalinkę!
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 13:56 przez luka, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 12:37
krychu
Wiesz, w tej grupie wiekowo-płciowej panuje większe zagrożenie nieznalezieniem, w razie czego, następnej roboty. No i z tego powodu motywacja w lwicach do zdania i podwyższenia (czego? kwalifikacji czy kaski?). Chłopaki w większości leżakują na sawannie. Nic jednak ww. nie ujmując to osobiście znam parę przypadków "wykuwalnych" tytanów pracy pamięciowej. W osobistych kontaktach zarówno zawodowych jak i towarzyskich znacząco tracą. Tak że nie demonizowałbym "elitarności" osóbi po egzaminie na USC na plus. To egzamin jakich wiele i ma wady, jak wiele innych. Taki był dowcip kiedyś o wkuciu cegły 1.000 str., że niby ile to czasu zajmuje. Student farmacji zapytał: To o której jutro ten egzamin?
Krychu, a gdzie ja piszę o genialności czy elitarności urzędników SC? Ja piszę o tym, że im się chciało. I bez wątpienia wśród osób z wyższym magisterskim, z certyfikatem z języka po zdanym trudnym egzaminie jest znacznie mniej osób o wątpliwych kwalifikacjach. Nie byłeś pewnie na egzaminie, ale tam możesz wykuć małą część 1/3 wiedzy - polecam obowiązujący wtedy zakres do przeczytania. 2/3 egzaminu bada bardzo gruntownie twoje zdolności analityczno-logiczne - ergo część testy na inteligencję (tzw. kompetencyjne) i praca analityczna z zadanym tekstem. Tu się drogi kolego super nie obryjesz, nawet z najnowszymi farmaceutykami.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 13:59 przez Raptus, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 12:39
Edzia
Pouczyłabym się oj pouczyyyyła i pozdawała bo lubię tą adrenalinkę!
Ja bym sobie odessał trochę tłuszczu na mięśniu piwnym. Na gimnastykę to mi się nie chce chodzić. A i adrenalina jest, bo to podobno przy tym się można przekręcić. Na amen, nie na bok. W naszym US z tego co wiem tylko jedna osoba ma papier poświadczający ukończenie kursu Worda. I akurat ta osoba ma duże trudności z zapamiętywaniem haseł, a jak pojawia się tabela do zrobienia na horyzoncie, to sinieje na twarzy. Takich prostych rzeczy jak podwójne spacje nie zauważa, zresztą spacje służą przecież do formatowania tekstu. A jak się tak zastanowić to i po co. Licencja na US jest dla jednego użytkownika (c. 90 prac. - brak kasy) i znakomita większość i tak rzeźbi w OtwartejOfcy (OpenOffice) co przypomina często survival.
Jakbyś tak się Edzia nauczyła stać na rękach to i tak musiałabyś podkurczać nogi bo sufit nisko. :mur:
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 14:00 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 12:51
Wschodnicelnik
Nie rozumiem o jakich dodatkach do SC piszecie? Czy chodzi o dodatek za stopień urzędniczy? Jeżeli tak, to przecież, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o SC, dodatki obowiązują tylko do końca 2007r.
Jeśli Wschodniocelnik rzeczywiście - jak niektórzy sugerowali - ma coś wspólnego z pracami przy KAS i jednocześnie nie bardzo kojarzy, co to dodatek USC, to raczej biada nam...
24 maja 2007, 12:55
Raptus
Ja piszę o tym, że im się chciało.
Sorki, jasne, mnie się nie chce. Już nie chce. Może tak samo jak Amerykanom nie chciało się interweniować w Jugosławii. Ropy nie czuli. Powiesz, że parę setek/mc piechotą nie chodzi. I dla nas to już ropa jest. Śfiente słofa. A może irytuje mnie zapach przepoconej szczurzej sierści. Hmm. Nic na to nie poradzę.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 14:01 przez rychu, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 13:09
Benoach
Jeśli Wschodniocelnik rzeczywiście - jak niektórzy sugerowali - ma coś wspólnego z pracami przy KAS i jednocześnie nie bardzo kojarzy, co to dodatek USC, to raczej biada nam...
Albo rzeczywiście kroi się jakaś nowelizacja, o której nic nie wiemy.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 14:01 przez Benoach, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 13:41
Benoach
Albo rzeczywiście kroi się jakaś nowelizacja, o której nic nie wiemy.
Chyba wiem o co chodzi:
"Stara" ustawa o służbie cywilnej straciła moc z dniem wejścia w życie "nowej" - z wyjątkiem art. 80, który rzeczywiście traci moc z końcem 2007 r. Przepis ten normuje składniki wynagrodzenia członków korpusu SC, w tym USC. Jest tam oczywiście także mowa o dodatku USC.
Jednakże analogiczny przepis "nowej" ustawy - art. 55 - jest niemal identyczny ze starym art. 80, przynajmniej w kwestii składników wynagrodzenia, z wyjątkiem tego, że przewiduje także przyznawanie "dodatków specjalnych".
Wygląda zatem na to, że w zakresie dodatku USC nic nie powinno się w praktyce zmienić (o ile zostaniemy jako KAS w SC).
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 21:27 przez Benoach, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 14:18
Raptus
Wiesz, ja jestem młody z papierami, mogę iść gdzie chcę. Ale mam 50-letnie koleżanki, które sobie żyły wypruwały aby zdać ten egzamin za te parę groszy. Mężate, dzieciate babki, nie było im łatwo, niektóre specjalnie studia po to kończyły. Nie mówiąc o tym, ile wyrzeczeń je kosztowało opłacenie kursów językowych. Takich Matek Polek wierz mi na postępowaniu kwalifikacyjnym w Poznaniu widziałem 80%. Myślę, że średnia wieku spokojnie 45 lat. Obok nich siedzą te, co mają wszystko w De. I się cieszą, bo za rok urawniłówka. Wszyscy w jednym kotle, tyle samo do misy dostaną. A niektórzy co nieco więcej... Ale nie za wiedzę i wysiłek bynajmniej.
Hadko czytać - powiedziałby ś.p. Pan Podbipięta.
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 21:27 przez Nadir, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 16:40
Czy ktoś na forum pisał o likwidacji OZ Izb Skarbowych, czy likwidacji DUS? Mam informacje, że te instytucje zostaną zlikwidowane, a zapis art.9 ustawy o KAS to nie pomyłka.
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 21:28 przez specjalista, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 17:10
Wschodnicelnik
Nie rozumiem o jakich dodatkach do SC piszecie? Czy chodzi o dodatek za stopień urzędniczy? Jeżeli tak, to przecież, zgodnie ze znowelizowaną ustawą o SC, dodatki obowiązują tylko do końca 2007r.
Znowu majaki jak z ustawą o KAS. Wschodnicelniku - dla Twojej wiadomości - jesteś w błędzie, obowiązują także później.
24 maja 2007, 19:29
specjalista
Czy ktoś na forum pisał o likwidacji OZ Izb Skarbowych, czy likwidacji DUS ? Mam informacje, że te instytucje zostaną zlikwidowane, a zapis art.9 ustawy o KAS to nie pomyłka.
Już larum grałem w innym topicu: <a href="http://www.skarbowcy.pl/mkportal/forum/index.php?showtopic=450" target="_blank">http://www.skarbowcy.pl/mkportal/forum/ind...p?showtopic=450</a> ale nikt łezki nie uronił po OZIS... Może po DUS-ach będą jakieś westchnienia?
Ostatnio edytowano 24 maja 2007, 21:29 przez _ksu_, łącznie edytowano 1 raz
24 maja 2007, 20:01
Nadir
<!--quoteo(post=10333:date=24. 05. 2007 g. 11:41:name=Raptus)--><div class='quotetop'>(Raptus @ 24. 05. 2007 g. 11:41) [snapback]10333[/snapback]</div><div class='quotemain'><!--quotec--> Wiesz, ja jestem młody z papierami, mogę iść gdzie chcę. Ale mam 50-letnie koleżanki, które sobie żyły wypruwały aby zdać ten egzamin za te parę groszy. Mężate, dzieciate babki, nie było im łatwo, niektóre specjalnie studia po to kończyły. Nie mówiąc o tym, ile wyrzeczeń je kosztowało opłacenie kursów językowych. Takich Matek Polek wierz mi na postępowaniu kwalifikacyjnym w Poznaniu widziałem 80%. Myślę, że średnia wieku spokojnie 45 lat. Obok nich siedzą te, co mają wszystko w De. I się cieszą, bo za rok urawniłówka. Wszyscy w jednym kotle, tyle samo do misy dostaną. A niektórzy co nieco więcej... Ale nie za wiedzę i wysiłek bynajmniej.
Hadko czytać - powiedziałby ś.p. Pan Podbipięta. <!--QuoteEnd--></div><!--QuoteEEnd--> Mógłbyś Nadir troszkę rozwinąć swoją myśl? Razi Cię postawa kobiet opisanych przez Raptusa czy sam wpis?
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników