Mam pytanie do osób zdawających w poprzednich latach: w KSAP są 373 zgłoszenia, jak wiadomo za dwa tyg. upływa termin... czy to oznacza, że tych zgłoszeń może być mniej niż w zeszłym roku o tej porze...?
Dodam, że np. ja jeszcze się nie zgłosiłam, ale najprawdopodobniej zrezygnuję... zbyt wiele miałabym do przerobienia przez ten m-c...  a może warto jeszcze powalczyć...?

a przepraszam-sprawdziłam na str.ok. 369 tego topiku, że zgłoszenia narastają lawinowo również na początku czerwca, w końcu KSAP ma czas na rejestrację..

Ja też się jeszcze nie zgłosiłam i bardzo często zastanawiam, czy to zrobić, ale chyba jednak mimo tego, że wątpię w sukces tegoroczny, to potraktuję to jako inwestycje w następny rok.
Bo tak trochę myślę, że jeśli w tym roku odpuszczę, to za rok sytuacja się powtórzy, znowu zacznę myśleć za poźno itd, a tak to dostanę wiadomość, że jednak trzeba się zacząć uczyć wcześniej, albo w ogóle jeśli będzie totalna porażka i mało punktów, to uznam, że to nie dla mnie i szkoda kolejnych nerwów i kasy.
Jest jeszcze mimo wszystko sporo czasu.

Nie chciałbym być "złym prorokiem" ale sytuacja jak dotychczas jest podobna do zeszłorocznej, około 15 maja też było poniżej 400 zgłoszeń a na początku czerwca okazało się że zgłoszeń było niespełna 1800 - wszystko się okaże w pierwszym tygodniu czerwca. Ja obstawiam ponad 1700  

Przepraszam, że trochę Cię upokorzyłem - nie zrobiłem tego złośliwie. Gdyby to było kilka literówek, to poprawiłbym (tak jak dość często to robię, choć nie muszę, a co pochłania czas...), ale przyznasz: to niechlujnie napisany post. I chyba też przyznasz, że sama sobie jesteś winna: rejestrując się potwierdziłaś znajomość regulaminu:
Punkt 7. Bezwzględnie należy unikać „literówek” oraz błędów ortograficznych i stylistycznych.
Pamiętaj o sprawdzeniu i stosowaniu polskich znaków diaktrycznych!

Jestem miły i uczynny. A na pytanie o egzamin dałem radę:
viewtopic.php?p=98632#p98632

Ponieważ ktoś inny już dał Ci ostrzeżenie, to usunę te zaczerwienienia.
Przepraszam, ale literówek już nie będę poprawiał...

Witam,
Zgłoszenie wysłałam w piątek - 11 maja priorytetem, za potwierdzeniem odbioru.
Wczoraj - wtorek 15 maja - dostałam informację, że moje zgłoszenie wpłynęło ale nie nadmienili, czy wszystko w nim jest ok   .

Ilość zgłoszeń: 422

Pozdrawiam

PS: NADIR - przeprosiny przyjęte, ale kobiety takich czynów nie zapominają. "Trochę"-to za mało powiedziane. Mam nadzieję, że Nasze relacje od tej pory będą w miarę "poprawne" ?

Raczej nie ma co liczyć, że chętnych będzie tylko 500, w moim odczuciu będzie to jakieś 1500-2000.
Zastanawia mnie podejście części osób, które mówią że podchodzą do egzaminu, ale raczej nie uzyskają mianowania. Jakkbym miał takie podejście to bym sobie odpuścił, pieniądze przeznaczył na przyjemniejsze rzeczy i nie siedział popołudniami i w wolne nad ustawami.
Ja uczę się aby zdać, a to czy się uda to już inna kwestia.
Pozdrawiam wszystkich uczączacych się

ja też wczoraj dostałem takie potwierdzenie, tyle że ja wysłałem 8 dlatego miałem małe obawy

Nie mogę przebrnąć przez Ustawę o Finansach Publicznych i Zamówieniach   . Mam wrażenie, że nie dam rady przekartkować tego , bo o nauczeniu to nie wspominam   .

Aktualnie w KSAP znajduje się 422 zgłoszeń, a dopiero 16 maja.

Rok temu 18 maja było 396 zgłoszeń - zobaczymy jak będzie w tym roku, ale wygląda na to że będzie sporo więcej.

Może będzie mniej   ......

Widzę, że Twój post wywołał kontrowersje. Nawet Nadir uległ emocjom, przez co teraz musi się tłumaczyć. A Ty wciąż swoje.
MISIA, to nie jest egzamin, do którego musisz przystąpić. Jeżeli podjęłaś tę decyzję, to się po prostu weź do roboty. Pytasz w połowie maja, jak to wszystko ogarnąć, a jednocześnie przyznajesz się, że do tego nie zajrzałaś, do tamtego jeszcze nie usiadłaś. Moim zdaniem to nie jest poważne (chyba, że jesteś w czepku urodzona i liczysz na szczęście) i nie dziw się, że dostajesz odp. w stylu "Daj sobie spokój".
Nie zajrzałaś do "Gimnastyki" a przecież to tu są dane: co jest na egzaminie, jak się przygotować efektywnie, jak nie dać się stresowi już na samym egzaminie... no właśnie, tylko trzeba przysiąść i przeczytać.
Rozumiem, że pisząc swój post miałaś na celu głównie podzielenie się swoimi obawami i wątpliwościami  (to zrozumiałe - wątpliwości i poczucie, że nie zrobiło się wszystkiego towarzyszą chyba każdemu, aż do samego dnia egzaminu), ale wyszło zgoła inaczej.
Moja rada - nie narzekać, tylko obliczyć: ile zostało nauki, co jest do zrobienia, założyć sobie jakiś plan i się go trzymać.  Urlop też bym do tego celu wykorzystała.
Powodzenia

Widzę, że nie tylko mnie sytuacja na TYM forum zaczęła irytować. Istotne informacje dla "zdecydowanych" zaczęły umykać przez dywagacje "niezdecydowanych".  

Przyłożyć się trzeba to nie ma dwóch zdań, szczęście to nie wszystko, nie ma sposobu na ogarnięcie, czytać, czytać i jeszcze raz czytać , przebrniesz finanse , zamówienia, to resztę łatwiej przełknąć