Dramat posłanki! Musiała zająć się córką! Niania się rozchorowała! Wieść grozy przewróciła do góry nogami sielskie życie posłanki PO. Agnieszka Pomaska (32 l.) musiała zająć się własną córką. A to nie igraszki. Nie tak dawno z dumą obnosiła maleństwo po Sejmie. Ale wtedy dzieciątko grzecznie spało przy mamusinej piersi. A teraz ma prawie półtora roku, biega dookoła i wymaga ciągłej uwagi. A niania zaniemogła i sprawiła swej pani nie lada kłopot
– Ciężka praca – stwierdziła po raptem pierwszym dniu posłanka, przyzwyczajona do pomocy służby. Pomaska od zawsze publicznie rozpływała się nad swoim macierzyństwem. Wszędzie fotografowała się z córką, wywalczyła nawet pokój do opieki nad dzieckiem w Sejmie. Czyżby to wszystko było na pokaz? Posłanka ma nianię na etacie! – Zatrudniam ją zgodnie z ustawą, legalnie, w pełnym wymiarze godzin. Nie wiem dokładnie, ile zarabia, bo mąż te kwestie reguluje, ale między 1500 a 2000 zł – tłumaczy nam Pomaska.
A skoro pani daje etat, to musi i respektować L4. Opiekunka właśnie zaniemogła, czym sprawiła – jak się okazało – nie lada kłopot. – Niania chora, więc dzień z córką. Nawet z tak fajną Zośką podziwiam kobiety, które rezygnują z pracy, by zająć się dziećmi. Ciężka praca – poskarżyła się w internecie Agnieszka Pomaska, która właśnie spodziewa się drugiej córki. Termin porodu – koniec kwietnia.
Co napisze posłanka, gdy niania znowu zachoruje, a do opieki będzie już dwoje dzieci? Wiemy, że niania zajmie się też drugą córką posłanki Pomaskiej. W razie czego można też wywalczyć w Sejmie założenie przedszkola.
Yogi2012 No, zgadzam się z tym, ale zaraz potem, jak obowiązkowe dla mężczyzn staną się prace domowe wykonywane przez kobiety, typu gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie itp pierdoły, że o dzieciach nie wspomnę ... Lubisz prasować Yogi2012?! To robota w dechę, a kobiety żyją dłużej prawdopodobnie dlatego, że muszą szybciej i więcej się ruszać
Tak się złożyło, że mieszkam sam i sam sobie radzę. W tej sytuacji czekam na logiczniejszy argument
13 kwi 2012, 18:50
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Yogi2012 Postaraj się, i wychowaj chociaż 1 potomka, żeby na Twoją emeryturę miał kto potem pracować. Jak to zrobić odpowiem szczegółowo na PW
13 kwi 2012, 20:24
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Minister pracy do Polaków: Róbcie dzieci!
Najpierw wicepremier Waldemar Pawlak (53 l.) ogłosił, że zamiast w ZUS, lepiej inwestować w relacje z dziećmi. A teraz Władysław Kosiniak-Kamysz (31 l.), minister odpowiedzialny za polskie emerytury i wdrażanie wydłużanego czasu pracy radzi Polakom: Róbcie dzieci!
I nie pozostawia złudzeń, że to one mają pracować na naszą godną starość. Bo za pieniądze, które wpłacamy co miesiąc państwu, państwo to zapewnia byt tylko sobie... (...) http://www.fakt.pl/Minister-pracy-do-Po ... 151,1.html
13 kwi 2012, 21:11
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Trójstronnej Donald Tusk poinformował, że nie będzie ponownych konsultacji nowego projektu ustawy o przedłużeniu wieku emerytalnego.
Komentarz szefa "Solidarności" Piotra Dudy: Decyzja rządu o nieprzekazaniu do ponownych konsultacji nowego projektu zmian w systemie emerytalnym jest niedopuszczalna, niezrozumiała i nieracjonalna. Pokazuje, że rząd dąży do konfrontacji. Przypominam, że „Solidarność” nie reprezentuje dzisiaj wyłącznie członków związku, ale ponad 2 mln obywateli, którzy podpisali się pod wnioskiem referendalnym. Posłowie, którzy odrzucili ten wniosek, spoliczkowali te 2 mln obywateli.
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" zapowiada, że związek nie ugnie się przed arogancją władzy. Odbierając nam prawo do rzetelnego dialogu i poważnego traktowania, koalicja PO-PSL pokazuje, jak niewiele ma szacunku do swoich adwersarzy. To polityczna agresja. Nie rozumiemy takiej postawy. Jesteśmy zdeterminowani użyć wszelkich dostępnych środków, aby walczyć o prawo do negocjacji i konsultacji społecznych najważniejszych dla pracowników spraw. Nasze emerytury do takich spraw należą. Nie pozwolimy się ignorować.
Na taką deklarację szefa Solidarności czekałam. Brawo!
14 kwi 2012, 07:34
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
cammila
Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Trójstronnej Donald Tusk poinformował, że nie będzie ponownych konsultacji nowego projektu ustawy o przedłużeniu wieku emerytalnego.
PAŃSTWO TO JA! /donald tusk/
____________________________________ Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.
14 kwi 2012, 08:14
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
silniczek
Yogi2012 Postaraj się, i wychowaj chociaż 1 potomka, żeby na Twoją emeryturę miał kto potem pracować. Jak to zrobić odpowiem szczegółowo na PW ;)
Silniczek jesteś w błędzie! Na swoją emeryturę każdy sam powinien zapracować i po to właśnie odkładamy składki! W normalnym kraju zasadą jest, że emeryturę otrzymuje z odprowadzonych (przez osobę przechodzącą na emeryturę a nie jego dzieci) na ten cel składek, że kto więcej składek odprowadził, ma wyższą emeryturę. Uważam, że to logiczne i sprawiedliwe rozwiązanie, że je rozumiesz i popierasz. Jeśli sądzisz, że następne pokolenie ma obowiązek na nas pracować, nas utrzymywać i będzie to realizować to rozumujesz wbrew zasadzie o której napisałem!
14 kwi 2012, 10:48
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Nadir
cammila
Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Trójstronnej Donald Tusk poinformował, że nie będzie ponownych konsultacji nowego projektu ustawy o przedłużeniu wieku emerytalnego.
PAŃSTWO TO JA! /donald tusk/
Po co tracić czas na konsultacje skoro decyzja już została podjęta! W opinii Tuska obywatele są dla państwa, a nie odwrotnie. Obywatele muszą pracować dłużej, aby rządzącym żyło się lepiej. A PSL przyspawane do koryta, zajmujące stołki w radach nadzorczych resortu gospodarki, na wszystko się zgodzi - to było dla mnie oczywiste od samego początku.
14 kwi 2012, 10:52
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Rządzący (na każdym w zasadzie szczeblu rządzenia) uznali, że Państwo to oni. I znów tekst z Barei pasujący znakomicie do tego, co się dzieje: "Nie mamy waszego płaszcza i co nam zrobicie?".
____________________________________ Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...
14 kwi 2012, 11:23
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
I on każe nam harować do śmierci! Kto?
Załącznik:
634699260095012672.jpg
Bielecki!
Garnitur, ciemne okulary, cygaro, zacięty wyraz twarzy... To nie don Corleone! To don Bielecki - szef rządowej Rady Gospodarczej, który poucza nas, byśmy na swoje emerytury popracowali nawet siedem lat dłużej. Były premier o spokojną starość dla siebie nie musi się martwić. Reforma go nie dotyczy. Nie narzeka też raczej na brak oszczędności
- Polacy powinni sami chcieć pracować dłużej – przekonuje Polaków Jan Krzysztof Bielecki (61 l.). „Przyjaciel Platformy Obywatelskiej” – jak mówi o nim Donald Tusk (55 l.), z cygarem w ręku (jedno kosztuje nawet 50 złotych) nie jest jednak zbyt przekonywujący. Dlatego ma jeszcze w zanadrzu argument strachu: – Jeśli nie będziemy stopniowo wprowadzać zmian, to za 10 lat trzeba będzie przyjąć metodę szokową – kreśli czarny scenariusz i ostrzega, że koszty reformy spadną za 10 lat na młodego pokolenia. A teraz kto ma je ponosić, jak nie młodzi 20-, 30-letni ludzie, którzy mogą nawet nie doczekać emerytury w wieku 67 lat?!
Na pewno kosztów reformy nie poniesie Bielecki. Zmiany go ominą – zostanie emerytem za cztery lata i biedy raczej nie zazna. Bielecki przez 6 lat, jako prezes PeKaO, zarabiał około 100 tysięcy złotych miesięcznie. A gdy trzy lata temu odchodził z banku, na otarcie łez dostał – według „Pulsu Biznesu” – tłuste 8,7 miliona złotych. I ktoś taki ma nas jeszcze pouczać, jak mamy pracować?!
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.
14 kwi 2012, 11:41
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Reforma emerytalna z wybitymi zębami i bez odpowiedzi na wyzwania
Przyjmowany przez rząd projekt to namiastka reformy. Jest bałaganiarski, nie rozwiązuje problemu wypłacalności ZUS i budżetu, nie odpowiada na wyzwania. Ustawa przewiduje wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. Do tego drugi projekt wydłużający czas pracy mundurowych z 15 do 25 lat i wprowadzający wiek emerytalny wynoszący 55 lat. Tym ma się w piątek zająć Rada Ministrów. Brzmi stanowczo. Reformują. Tyle że gdy zajrzy się głębiej, dowiadujemy się, że reforma ma wybite zęby. Będą emerytury częściowe dla zaledwie 62-letnich kobiet i 65-letnich mężczyzn. Wiek emerytalny wcale zatem nie idzie specjalnie w górę. Zostanie wprowadzony pięcioletni okres przejściowy dla rolników, sędziów i prokuratorów. Co to oznacza? Do końca 2017 r. będą mogli odchodzić na wcześniejsze emerytury. Nie ma mowy o likwidowaniu specsystemu górników. Także 250 tys. mundurowych – nawet tych, którzy mają np. 25 lat, a są już w służbie – zachowa przywileje. Nie bardzo wiadomo dlaczego, skoro w ZUS zmiany obejmą ponad 50-letnie kobiety. Do tego dochodzą pytania o sposób wypłaty emerytur częściowych przez OFE i nierówne traktowanie ubezpieczonych w ZUS i KRUS (na korzyść ostatnich). Na tym nie koniec wątpliwości. Wydłużanie aktywności zawodowej, które ma być odpowiedzią na wyzwania demograficzne, to idealny czas, aby pochylić się nad przyczynami wyludniania się Polski. Nie ma o tym mowy. W tym kontekście wręcz groteskowo brzmi zapis w ustawie emerytalnej, że do końca 2014 r. rząd przygotuje program aktywizacji osób starszych.
Co najważniejsze, rząd nie odpowiada w zasadzie na żadne kluczowe pytanie. Co zrobić, aby w Polsce rodziło się więcej dzieci, i jak zapobiec katastrofalnej dzietności Polek, jak spowodować, aby przynajmniej część z 1,3 mln zasiedziałych za granicą polskich emigrantów wróciła do kraju, jak zatrzymać falę wyjazdów, jak zachęcać bliskich nam kulturowo ludzi (np. Ukraińców), aby osiedlali się w Polsce, czy system będzie trwale wydolny i za kilka lat nie wrócimy do debaty o dłuższej pracy, co docelowo zrobić z przywilejami, czy wysokie składki na emerytury nie dławią wzrostu gospodarczego i nie dać ludziom więcej wolności w tym zakresie. To są prawdziwe wyzwania, które przed nami stoją. Nie ma więc nic dziwnego w głośnych pytaniach tych, którzy uważają, że samo wydłużanie wieku nie wystarczy. Zwłaszcza że ci, którzy teraz mówią o tym najgłośniej – premier Tusk, minister Rostowski, prezydent Komorowski – przez cztery lata zapewniali nas, że jest inaczej.
Dobrze, że rząd podjął sprawę kondycji systemu emerytalnego. Dobrze, że podnosi wiek emerytalny, bo jest oczywiste, że skoro żyjemy dłużej, musimy dłużej pracować. Tyle że to, co proponuje, to działania doraźne i mocno wykoślawione. Najważniejsza jest odpowiedź na pytania, jak zapobiec dramatycznemu wyludnianiu się naszego kraju i sprawić, aby nasze państwo było dla obywateli przyjaźniejsze.
•jazmig pisze: Nie żyjemy dłużej, proszę nie kłamać. politycy, dziennikarze, (także eksperci z Bożej łaski) – wszyscy oni sądzą, że kobieta w Polsce żyje 80,5 roku. Ale to jest ta kobieta, która urodziła się w roku 2010 r.! Mężczyzna w Polsce, który według powszechnie uprawianej propagandy żyje 71,5 roku, dzisiaj ma 1 rok. Takie dane to jest dalsze przeciętne prognozowane trwania życia noworodka! Ten zaś mężczyzna, któremu chcemy już zaraz w 2013 roku wydłużyć wiek emerytalny, żyje 58 lat, a kobieta – 64 – to ci, co urodzili na początku lat 50. Więc zamiary powinno się odnieść do właściwych populacji. Trzeba też wiedzieć, że mężczyzna urodzony w 1990 r. żyje przeciętnie 66,5 roku, kobieta 75 lat. To jest elementarna wiedza z demografii. Ale pracować może tylko człowiek zdrowy, a więc ważne jest dalsze przeciętne trwanie życia w zdrowiu. Okazuje się, że mężczyzna przeżywa w zdrowiu 86 proc. życia, kobieta – 84 proc. Polak z wykształceniem podstawowym, który dziś ma 35 lat, przeżyje w zdrowiu do 56 lat, Polka do 64 lat.
____________________________________ "Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein
20 kwi 2012, 13:59
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Statystyki mówią, że średnia pensja w Polsce to ok. 3600 zł. To znaczy, że średnie składki emerytalne to 703,08 zł miesięcznie - procent składki emerytalnej do ZUS jest stały, określony ustawowo. Liczba pracujących na koniec II kw. 2011 to 16,163 mln. Możecie te dane sami zweryfikować sięgając do oficjalnych statystyk GUS. Ale co z tego wynika? Pomnóżcie oficjalną liczbę zatrudnionych i oficjalną średnią składkę emerytalną do ZUS. Wychodzi miesięcznie 11 375 519 400 zł, czyli ponad jedenaście miliardów trzysta siedemdziesiąt pięć milionów. To gigantyczne pieniądze, a jest to tylko składka emerytalna. Bawmy się dalej: pomnóżcie to razy 12 miesięcy, a wyjdzie na to, że w skali roku jest to ponad 136 miliardów 506 milionów zł. Mamy w Polsce około 5 mln emerytów, dokładnie - w marcu 2011 było ich 4,979 mln. Rencistów nie liczę, bo na nich jest osobna składka. Jest to rocznie średnio 27301 zł na emeryta, czyli miesięczna emerytura średnio powinna wynosić 2275 zł. Tymczasem średnia emerytura - wynosiła w tymże marcu 2011 zaledwie 1721 zł. Czyli o 554 zł mniej niż wynika ze składek wyliczonych na podstawie danych statystycznych GUS. Proszę sobie wyobrazić, jaka gigantyczna nadwyżka powstanie przy wydłużeniu czasu pracy potrzebnego do osiągnięcia wieku emerytalnego. Na co ma pójść taka nadwyżka? Na zrzutkę na Greków, by żyło im się jeszcze lepiej? Liczę i liczę i ciągle wychodzi mi to samo. Może gdzieś robię błąd?
20 kwi 2012, 19:16
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
szarotka daj sobie spokój. pracuję już ponad 15 lat w tym interesie i umię liczyć. Traktują nas jak bydło prowincjonalne tylko do zapewnienia wpływów z roku poprzedniego. I teraz pytanie: jeżeli wpływy są mniejsze ale - z z tego co wiemy zgodne z przepisami - to co mamy zrobić? Czytaliście pewnie "zadania dla dyrektorów... itd... A u nas nawet zszywki nie chcą zszywać bo kupują najtańsze chińskie ... Najlepiej rozkręcić coś na boku. Ale czy tak powinno być?
____________________________________ Ważne, aby mąż był syty, a żona miała pracę ...
20 kwi 2012, 22:52
Re: Nie chcemy pracować aż do śmierci!
Z tymi zszywkami to w 100 trafione. Co do reszty się nie wypowiadam , bo wszystko co miało być powiedziane, zostało już powiedziane. Osobiście modlę się obecnie o hiper-zdrowie i hiper-energię bym mogła pracować do 67 roku życia. W "naszym grajdole" pracuję 15 lat (leciutko ponad) i muszę przyznać LUBIĘ tę pracę. Mam nadzieję, że moje "LUBIĘ" pozwoli mi pracować do czasu kiedy będę mogła otrzymywać emeryturę pozwalającą mi na normalne życie, czyli do wieku lat 67.
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników