Teraz jest 06 wrz 2025, 10:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
Akcja "Paragon" 
Autor Treść postu
Amator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 sty 2008, 09:37

 POSTY        21
Post Akcja "Paragon"
Witam Wszystkich a w szczególności koleżanki i kolegów zaangażowanych w szczytną zimową  akcję "Weź paragon". Chciałbym zapytać, czy w Waszych urzędach robicie z siebie idiotów wystając na mrozie i wypatrując czy sprzedaż jest odpowiednio rejestrowana na kasie a klient otrzymuje paragon? Czy otrzymaliście (między wierszami) informację, że powinniście dokonywać zakupów kontrolowanych ( no bo przecież jak inaczej stwierdzić prawidłowość ewidencjonowania), czy za letnią akcje wynagrodzono Was dodatkowo np. w premii no i na koniec jak u Was jest rozwiązana sprawa pracy w soboty i niedziele, zwrotu kosztów dojazdów w teren itp. Jeżeli chodzi o mnie, to za letnią akcję (dwa i pól miesiąca, siedem sobót-niedziel plus dodatkowa robota ze sprawozdaniami) dostałem 200zł brutto do premii i takiego wała zwrotu kosztów. Teraz słyszę, że zmienia się charakter akcji- z letniej i zimowej na całoroczną i zaczynam się zastanawiać, czy można pracownika obarczyć stałymi dodatkowymi obowiązkami- co o tym sądzicie?


08 lut 2012, 10:22
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 18:46

 POSTY        158
Post Re: Akcja "Paragon"
A kolega z us, is czy ux ?


08 lut 2012, 12:49
Zobacz profil
Zaawansowany

 REJESTRACJA08 gru 2007, 00:20

 POSTY        55
Post Re: Akcja "Paragon"
W naszym UKS-ie też wystawali na mrozie, czego teraz efektem jest L4 grupy "staczy". W sobotę jesteśmy zmuszani do łazikowania i wypatrywania za co dostajemy dzień wolny. Jeśli chodzi o niedzielę to władze odpuściły bo chyba czuły bunt.
Za akcje lato osoby o szczególnych osiągnięciach dostały po kubku lub koszulce ze słynnym jeleniem, co na pewno zmotywowało je do jeszcze bardziej wydajnej pracy podczas następnych "akcji". Za jazdę dostajemy ryczałt.


08 lut 2012, 13:11
Zobacz profil
Nowicjusz
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 maja 2009, 12:07

 POSTY        2
Post Re: Akcja "Paragon"
W naszym Urzędzie akcja paragon za ubiegły rok była w miarę rozliczona po ludzku. Był nałożony obowiązek sprawdzania ale bez specjalnego przymusu.Robiło się to niejako obok innych prowadzonych spraw. Osoby majace najwięcej mandatów otrzymały premie finansowe- nie były to kokosy, ale z braku laku dobre i to. Za przejechane kilometry prywatnym samochodem był ryczałt, za nadgodziny dostawało się w wybranym przez siebie okresie wolne. Soboty i niedziele wolne - chyba, że ktoś chciał. Z tego co wiem kilka stachanowców na ochotnika się znalazło. W tym roku akcja ruszyła, ale jak narazie bardzo spokojnie bez paniki. Rezultaty mizerne.


08 lut 2012, 15:47
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Akcja "Paragon"
Głos z "drugiej" strony:

Kto tu z kogo robi jelenia?
Marcusso, 9 lutego, 2012 - 03:46


Od 16-go stycznia trwa organizowana rokrocznie od 2004r. kolejna hucpa pod hasłem „weź paragon”. Tym razem hasło jest jeszcze bardziej dosadne i mówi „nie bądź jeleń, weź paragon”. W ramach akcji ubiegłoroczne plakaty w urzędach skarbowych i na ich stronach internetowych zostały zastąpione tegorocznymi, w niektórych szkołach pracownicy lokalnej „skarbówki” prowadzą wykłady dla uczniów i nauczycieli o wyższości paragonu nad jakąkolwiek deregulacją bądź uproszczeniem, urzędowi kapusie zintensyfikowali swe poszukiwania przysłowiowej dziury w całym tj. sprzedawców którzy do sprzedanego towaru, choćby za kilkanaście czy kilkadziesiąt groszy, nie pofatygowali się dołączyć urzędowego świstka i podjęto parę jeszcze pomniejszych działań propagandowych i inwigilacyjnych. Akcję wsparli m.in. Business Center Club, lokalni urzędowi rzecznicy konsumentów, Federacja Konsumentów, Stowarzyszenie Konsumentów Polskich i Andrzej Mleczko który nadał akcji „gębę” tj. oprawę graficzną propagandowych plakatów i ulotek. Oprócz rysunku Mleczki możemy na nich zobaczyć jakież to rozliczne i wspaniałe korzyści mamy mieć z tego że robiąc zakupy zawsze upomnimy się o paragon i weźmiemy go.
Tylko czy te korzyści aby na pewno właśnie my osiągamy? Przecież gdyby były one tak wyraźne i zauważalne dla kupujących to każdy sam by brał, a i upominał się o paragon. Ale mniejsza o to, rozumiem że kto sponsoruje propagandę ten sam chce z niej mieć zysk i nie zamierzam się nad tym rozdrabniać. Przyjrzyjmy się za to owym korzyściom jakie mamy rzekomo osiągnąć dzięki upominaniu się o paragon. Na pierwszym miejscu pada argument „ułatwiasz sobie złożenie reklamacji”. Bo też niby to i prawda, ale czy ktoś z was próbował reklamować artykuł spożywczy bo np. po otworzeniu pudełka ten okazał się nieświeży? W takim wypadku, słusznie zresztą, każda reklamacja zostałaby odrzucona już na starcie z powodu naruszenia oryginalnego opakowania - bo towaru nie można już oryginalnie zapakować do zwrotu lub dalszej sprzedaży. Do tego w razie większych zakupów, np. sprzętu elektronicznego gdzie chyba bardziej niż przy czymkolwiek innym należy i warto zadbać o możliwość dokonania reklamacji (piszący te słowa sam trzykrotnie się o tym przekonał), równie dobry jak paragon jest wypełniony należycie rachunek z pieczątką sklepu i podpisem sprzedawcy. A nawet lepszy bo, jak się okazało w połowie minionego roku, „duża ilość banknotów na całym świecie może być skażona bisfenolem A (BPA)” „analiza chemiczna 156 banknotów z 21 krajów wykazała, że wszystkie zawierały pewne ilości bisfenolu A. Badacze podejrzewają, że źródłem tego skażenia są rachunki otrzymywane w sklepach, które są wkładane do portfeli obok banknotów albo dotykane przed użyciem papierowych pieniędzy.” zaś „BPA jest jednym ze składników papieru termicznego, który jest używany do drukowania rachunków w sklepach” (cytat za PAP, kłamliwy zresztą bo nie chodzi o rachunki pisane odręcznie bądź na drukarce igłowej tylko o przymusowe paragony).
Dalej jesteś przekonywany że „masz możliwość porównania cen”. To też prawda, ale czy nie lepiej i rozsądniej porównywać ceny jeszcze przed zakupem interesujących nas artykułów? Są gazetki reklamowe i strony internetowe, nie tylko zresztą strony firmowe sklepów, ale też wyspecjalizowane w ekonomii porównujące ceny tych samych bądź podobnych do siebie produktów w różnych marketach, dyskontach i sklepach. I są wreszcie produkty tego samego rodzaju, ale w różnej jakości i od różnych producentów których ceny można porównać bądź to na regałach sklepowych bądź, w ostateczności, przy czytnikach cen.
Kolejnym mającym nas przekonać argumentem jest pogłaskanie nas po główkach przez Jana Vincenta R. i jego ferajnę słowami „wspierasz uczciwą konkurencję”. I znowu ten sam problem – oceńcie sami kto się wykazuje uczciwością, a kto nie: ten sprzedawca który daje klientowi możliwość czy ten chce, oprócz już oddawanych ok. 50-60% swoich dochodów, odbieranych na podstawie obowiązującego prawa i pod przymusem w formie rozmaitych podatków, parapodatków i przymusowych składek i kto wie czego tam jeszcze, czy tenże klient chce oddawać kolejne 23% na pastwę Donalda, Jana Vincenta R. całej reszty osobowości wartych w/w postaci na okołoministerialnych stołkach i coraz większej kadry urzędników państwowych – i to jest ta straszna choć jedyna zbrodnia którą można mu zarzucić, czy raczej ten sprzedawca który handluje towarami „made in China” wyprodukowanymi przez torturowanych więźniów z obozów pracy lub przez dzieci, a do tego zatrudnia obsługę sklepu „na czarno”. No dobrze, to ostatnie też jest zbrodnią przeciw aparaturze państwa polskiego, ale to już kompetencje ministra pracy i polityki społecznej, zaś z punktu widzenia Jana Vincenta R. (ależ mi się to nazwisko podoba), odpowiedź na pytanie o nieuczciwego handlowca jest oczywista. Co nie zmienia faktu że nie wiem jak Wy, ja jednak mam co do tego swoje votum separatum.
Kolejny argument jaki nam serwuje ministerialna propaganda to po części powtórzenie wymienionego powyżej, mianowicie znowu wyrażając się do nas per „ty” (jakby to faktycznie miało uprzyjemnić nam odbiór prezentowanych bredni) dowiadujesz się że „masz pewność, że nie zostałeś oszukany”. O niektórych metodach oszukiwania klienta przed chwilą się wyraziłem, nie będę więc tego powtarzał, ale nawiązując do wymienionych przed chwilą podatków, parapodatków, przymusowych składek i kto wie czego tam jeszcze, zapytam retorycznie: kto tu kogo tak naprawdę oszukuje na zakupach i w ogóle w kwestiach finansowych? Nad takim tupetem i arogancją, właściwą zresztą większości, jeśli nie całemu kartelowi polityczno-biznesowo-medialnemu który aktualnie (choć chwilowo) Polską rządzi, zwykłem przechodzić do porządku dziennego westchnąwszy tylko „wybacz im Boże, bo sami nie zdają sobie sprawy ze swej głupoty” - a w tym wypadku także z tego że urzędowy argument o oszukiwaniu to przysłowiowe przyganianie przez kocioł... nawet nie garnkowi, ale co najwyżej tygielkowi.
Ostatnim wreszcie argumentem przybocznych Jana Vincenta R. jest wskazujące „czarnego luda” tudzież kołtuna stwierdzenie że biorąc paragon „zmniejszasz szarą strefę”. Tyle tylko że w warunkach wysokich podatków CIT i PIT rzeczona szara strefa, podobnie jak m.in. korupcja czy system ulg podatkowych dla przedsiębiorców jest, by użyć porównania, smarem oliwiącym przerdzewiały mechanizm jakim jest podatek dochodowy, w dodatku progresywny. Nawet ekonomiści piętnujący zazwyczaj omijanie prawa w gospodarce są co do tego zgodni. Jak bowiem zauważył jeden z publicystów, różnica pomiędzy podatkiem liniowym, a progresywnym jest taka że podatkiem liniowym każdy jest obciążony proporcjonalnie w równym stopniu, zaś kwotowo lepiej zarabiający płacą więcej. Z kolei podatek progresywny płaci się tym niższy im wyższy ma się dochód, a najbogatsi nie płacą go wcale i jeszcze dostają gigantyczne zwroty podatku gdyż nie może on istnieć bez skomplikowanego i rozbudowanego systemu ulg dla firm – w przeciwnym razie zarżnąłby gospodarkę na amen. Zresztą, podobny efekt miałaby całkowita likwidacja szarej strefy.
Jakby na deser dostajemy pod przedstawionym powyżej wydrukiem, stylizowanym na świstek z kasy fiskalnej, podsumowanie o treści: „suma: czysty zysk”. Nie pisze przy tym jednak o czyj zysk chodzi co zresztą, jak to zostało powyżej wykazane, jest w tym wypadku w pełni uzasadnionym przemilczeniem.
W porównaniu do akcji „weź paragon” z minionych lat, tym razem treść propagandy uległa znacznej modyfikacji. W poprzednich latach hasła mówiły że: „możesz łatwiej dochodzić swoich praw”, „przyczyniasz się do likwidacji szarej strefy, tym samym i ty masz wpływ na zwiększenie nakładów na cele publiczne”, „masz pewność że sprzedawca stosuje zasady uczciwej konkurencji”, „masz możliwość rachunkowej i rzeczowej kontroli przeprowadzonej transakcji” i w końcu „możesz dokonać porównań cenowych na rynku”. Widać więc, że tym razem język propagandy jest mniej prawniczy, a bardziej, że tak się wyrażę, dostosowany do poczynionych pod przewodnictwem ministerki Katarzyny H. zmian w systemie oświaty.
Największą jednak różnicą, oprócz rysunku Mleczki i wzmianki o jeleniu, jest skasowanie profitu którego wątpliwość najbardziej rzucała się w oczy, mówiącego że „masz pewność, że zapłacony przez ciebie, naliczony w cenie i uwidoczniony na paragonie podatek, został zaewidencjonowany i będzie odprowadzony do budżetu państwa”. Mało kto przecież czuje się dumny dowiedziawszy się, mówiąc to samo, choć w odmienny nieco sposób, że ma pewność iż płacąc kolejny podatek utrzymuje coraz bardziej zuchwałych klasę polityczną, coraz większą kadrę darmozjadów na urzędniczych synekurach, coraz bardziej zdemilitaryzowaną armię narodową, że o pozostałych „korzyściach” wynikłych z płacenia podatków już nie wspomnę.
Chciałbym móc dumnie twierdzić, tak jak miałem ku temu możliwość przez dwa lata i mówiłem to głośno i wprost, że na takich ludzi jacy nami rządzą to i podatków płacić nie szkoda. Chciałbym czuć się dumny z bycia prawym i uczciwym obywatelem, także w kwestii płacenia wszystkich należnych podatków. Zdaję sobie jednak sprawę, że odkąd w Polsce wprowadzono komunistyczne prawa czyniące każdego obywatela przestępcą, a przynajmniej winnym wykroczeń kilka razy dziennie, zrealizowanie moich pragnień w tym kraju jest niemożliwe. Tym bardziej że, jak to ktoś plastycznie ujął, w 1989r. komuna w Polsce upadła... na cztery łapy.
„Jestem Polakiem, więc mam obowiązki polskie” – mogę powtórzyć za Romanem Dmowskim, ale czy przestrzeganie każdego obowiązującego w Polsce prawa, którego w dodatku nie czytała nawet większość ustanawiających je, do tych obowiązków się zalicza – co do tego pewności już nie mam – a wątpliwości poważne.
Nikogo do czynienia bezprawia nie namawiam, za znacznie ważniejsze uważam jednak przestrzeganie wspomnianych obowiązków polskich przez obie strony – nie tylko przez szarych, zwykłych obywateli, ale także przez rządzących nimi i działających w ich imieniu.

http://niepoprawni.pl/blog/4977/kto-tu- ... bi-jelenia

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


09 lut 2012, 18:22
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA06 lip 2008, 17:10

 POSTY        37
Post Re: Akcja "Paragon"
A w Stolycy akcja przebiegała powoli, bez ciśnienia, temperatura za oknem mobilizowała raczej średnio. Oczywiście oczekiwania kierownictwa są porównywalne z akcją letnią (choć akcja zimowa trwa prawie miesiąc krócej i pogoda ciut inna), ale oczekiwania swoją drogą, a realizacja to już inna historia. Kto chciał biegał dużo, kto nie chciał to jego sprawa. Ogólnie nie słyszałem o żadnych szczególnych naciskach, limitach, itp. głupotach. Tak jakby faktycznie można nakazać wydać określoną liczbę mandatów dziennie.


02 mar 2012, 17:03
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA20 wrz 2011, 17:29

 POSTY        52
Post Re: Akcja "Paragon"
My chodziliśmy w dni robocze po godzinach pracy. Mieliśmy ustalone przez kierownictwo limity i konkretnych podatników. Rezultaty marne, ponieważ wszyscy jesteśmy identyfikowani przez podatników. Dokonywaliśmy symbolicznych zakupów, a sprzedawcy grzecznie pakowali nam paragon razem z zakupionym towarem. Jeżeli chodzi o docenienie naszej pracy w tym zakresie, to za akcję letnią nagrody bardzo symboliczne otrzymali tylko nieliczni z nas, w związku z tym za obecną akcję też nie liczymy na jakieś szczególne podziękowania choć były obiecanki. Zgodnie z odgórnym zaleceniem mamy chodzić nadal przez cały rok.


03 mar 2012, 19:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Akcja "Paragon"
lidzia                    



My chodziliśmy w dni robocze po godzinach pracy. Mieliśmy ustalone przez kierownictwo limity i konkretnych podatników. Rezultaty marne, ponieważ wszyscy jesteśmy identyfikowani przez podatników. Dokonywaliśmy symbolicznych zakupów, a sprzedawcy grzecznie pakowali nam paragon razem z zakupionym towarem.

Nie mówcie głośno, bo wam wymienią identyfikowalnych pracowników działu na nowych - jeszcze nieidentyfikowalnych ;)

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 04 mar 2012, 09:32 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



04 mar 2012, 09:31
Zobacz profil
Amator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 sty 2008, 09:37

 POSTY        21
Post Re: Akcja "Paragon"
No więc "przyszły" nowe wytyczne vs akcji paragon. Mądrale z Dep.AP wymyślili, ze w okresie wakacyjnym sprawozdania mają być co tydzień. A po co im te cotygodniowe sprawozdania to już tylko oni sami wiedzą. Głupota goni głupotę. Do tego piszą że NUS-y będą rozliczani z wyników akcji, tzn, będzie nacisk na pracowników. I to wszystko by żyło się lepiej a podatnicy mieli dobre zdanie na temat administracji podatkowej.


02 lip 2012, 14:22
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA18 wrz 2008, 17:22

 POSTY        213

 LOKALIZACJASin City - Miasto Grzechu
Post Re: Akcja "Paragon"
szablasty                    



No więc "przyszły" nowe wytyczne vs akcji paragon. Mądrale z Dep.AP wymyślili, ze w okresie wakacyjnym sprawozdania mają być co tydzień. A po co im te cotygodniowe sprawozdania to już tylko oni sami wiedzą. Głupota goni głupotę. Do tego piszą że NUS-y będą rozliczani z wyników akcji, tzn, będzie nacisk na pracowników. I to wszystko by żyło się lepiej a podatnicy mieli dobre zdanie na temat administracji podatkowej.



To kolejny raz potwierdza, że w MF uważają że pracownicy urzędów skarbowych nic nie robią i trzeba im szukać nowych zajęć, gdyby ścieżka przyjmowania do tej firmy była inna niż "tata, wujek, ciocia" to by pewnie lepiej się orientowali czym urzędy skarbowe tak właściwie się zajmują i co pracownicy myślą sobie realizując kolejne absurdy kierowników, naczelników, dyrektorów AP :mellow:

____________________________________
"No Laguna, teraz to my możemy wszystko..."


02 lip 2012, 20:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 mar 2007, 17:36

 POSTY        14
Post Re: Akcja "Paragon"
Ależ bredzicie. Kwestia organizacji i niewielkiego wysiłku i można zarobić dodatkowy tysiąc miesięcznie w czasie akcji. Ale należy zastosować zasadę: nie ma kasy nie ma wyników. Jest kasa, wyniki są jeszcze tego samego dnia. U nas było 30 zł za ticket (średnio) brutto. Przy nowych bloczkach to 5 minut roboty, bo naród kradnie na potęgę - i bez znaczenia czy kasa czy ewidencja - roboty jest po szyję. Oczywiście jak jest prowizja.
A kierownictwo ma gdzieś ze spada wydajność OBI, KP, EG. Ważne, że w rankingu wojewódzkim idzie się do góry.
U nas mandaty wlepia nie tylko KP, ale ludzie z OBI i PP - po robocie!!!!!!!  To jest zarąbiście ciężka robota. Stres, stres, wyklinanie i wydatki. Ale po 25 mandatach nabierasz wprawy i nawet nie wchodzisz do sklepu, bo "wiesz", że tam biją na kasę. Trzeba po prostu przestać chodzić do biedronki tylko kupować w małych punktach. A  zakupy się zwracają - w całości. Maluchy kradną najwięcej. Poszperajcie u siebie i zobaczcie ile jest zawiadomień z uks-ów czy dus-ów dotyczących waszych podatników. I jak wiele razy nakładano na nich mandaty. Ludzie nie uczą się na własnych błędach i próbują odrabiać mandaty. Wystarczy regularnie ich odwiedzać.
No, ale ja lubię moją pracę i mam gdzieś, że powiecie że jestem zboczony.


30 wrz 2012, 16:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 11 ] 

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: