ZAGLADACZ - nie wkurzaj mnie człowieku!!!!
Może Twoje przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosi około 5 tysiąca, ale nie zwykłego pracownika skarbówki nawet, jeżeli ma długi staż pracy. No, chyba że jest przydupasem i szef dokłada mu nagrodami. Takie wynagrodzenie - to trzeba liczyć od kierownictwa w górę!!!
Dlatego też uważam, że jeżeli ktoś ma godność osobistą, szacunek do samego siebie i trochę wolnego czasu, to powinien zagłębić się w lekturę i spróbować podejścia na mianowanego. Też uważam, że nie każdego na to stać i gratuluję tym którym się to udało. Jak pokazuje życie mało który NUS jest mianowanym, a nas pracowników jest w tej grupie coraz więcej. Sama się do tego przymierzam w przyszłym roku, tyle co zrobiłam certyfikat językowy i liczę na to, że mi się uda - może nie za pierwszym razem, ale jestem uparta.
Warto zdawać, choć droga do mianowania jest kosztowna, bo edukacja w naszym kraju nie jest darmowa.

Czy status urzędnika sc chroni przed zwolnieniem w przypadku likwidacji stanowiska???? Nadal pozostaje kilkadziesiąt innych stanowisk, podobno góra musi znaleźć inne stanowisko w urzędzie, czyli w praktyce zwolnić pracownika korpusu bez mianowania na rzecz urzędnika sc.

To nie jest aż tak proste. Szef SC, w czasie jednego z niedawnych posiedzeń TK poinformował, iż jest to nadzwyczaj trudne i nie zawsze się udaje. Nie ma bowiem żadnej (jego zdaniem) władzy nad kierującymi urzędami, a tym samym przepis ten jest martwy, tak jak i pozostałe dotyczące trwałości stosunku pracy USC (patrz wywalenie 10 %). Zdanie Szefa SC jest rzecz jasna bzdurne i wskazuje wyłącznie na tumiwisizm, a nie na braki w prawie. Trzeba by go jednak w takiej sytuacji do pracy zmusić wyrokiem.

Nie bój się. Premier przecież w expose obiecał:

z tego co zrozumiałam ustawa o racjonalizacji zatrudnienia ( 10 % cięcia) nie przeszła przez TK właśnie przez to, że nie mogło to dotyczyć urzędników służby cywilnej
jak więc to jest?
usc jest lepiej chroniony przed zwolnieniem czy nie? i ponawiam pytanie: czy jeśli zlikwidują moje stanowisko znajdą mi inne w tym samym urzędzie (zwalniając jakiegoś pracownika korpusu), może w innym urzędzie w moim mieście?

Odpowiedź: jeśli zlikwidują Twoje stanowisko, to nie mogą Cię zwolnić z tego powodu!
Jakie inne stanowisko DG znajdzie dla Ciebie w tym samym urzędzie, to już jego ból głowy.


USTAWA z dnia 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej1)
(Dz. U. z dnia 23 grudnia 2008 r. nr 227, poz. 1505)
Rozdział 5
Zmiana i ustanie stosunku pracy w służbie cywilnej
Art. 62. 1. Jeżeli jest to uzasadnione potrzebami urzędu, dyrektor generalny urzędu może w każdym czasie przenieść urzędnika służby cywilnej na inne stanowisko w tym samym urzędzie w tej samej miejscowości, uwzględniając jego przygotowanie zawodowe.
2. Urzędnik, o którym mowa w ust. 1, zachowuje prawo do dotychczasowego wynagrodzenia, jeżeli jest ono wyższe od przysługującego na nowym stanowisku, przez okres trzech miesięcy następujących po miesiącu, w którym został przeniesiony na nowe stanowisko. Wysokość dodatku służby cywilnej pozostaje bez zmiany.
Art. 63. 1. Jeżeli przemawia za tym interes służby cywilnej, Szef Służby Cywilnej może przenieść urzędnika służby cywilnej do innego urzędu w tej samej miejscowości.
2. Szef Służby Cywilnej, jeżeli przemawia za tym szczególny interes służby cywilnej, może przenieść urzędnika służby cywilnej do innego urzędu w innej miejscowości na okres nie dłuższy niż 2 lata. Przeniesienie takie może nastąpić najwyżej dwa razy w czasie trwania stosunku pracy urzędnika służby cywilnej.
3. Niedopuszczalne jest przeniesienie, o którym mowa w ust. 2, bez zgody urzędnika służby cywilnej - kobiety w ciąży lub osoby będącej jedynym opiekunem dziecka w wieku do lat piętnastu. Nie można także dokonać takiego przeniesienia w przypadku, gdy stoją temu na przeszkodzie szczególnie ważne względy osobiste lub rodzinne urzędnika.
Art. 64. 1. Przeniesienie członka korpusu służby cywilnej do innego urzędu, także w innej miejscowości, na jego wniosek lub za jego zgodą, może nastąpić w każdym czasie.
2. Przeniesienia, o którym mowa w ust. 1, dokonuje dyrektor generalny urzędu, w którym członek korpusu służby cywilnej ma być zatrudniony, w porozumieniu z dyrektorem generalnym urzędu, w którym dotychczas jest zatrudniony.
Art. 65. Przeniesienie członka korpusu służby cywilnej poza korpus służby cywilnej następuje na podstawie odrębnych przepisów.
Art. 66. W razie likwidacji urzędu, w którym urzędnik służby cywilnej wykonuje pracę, lub reorganizacji tego urzędu w sposób uniemożliwiający dalsze zatrudnienie urzędnika służby cywilnej Szef Służby Cywilnej przenosi go do innego urzędu w tej samej lub innej miejscowości oraz zobowiązuje dyrektora generalnego tego urzędu do wyznaczenia urzędnikowi służby cywilnej stanowiska, uwzględniając jego przygotowanie zawodowe.
Art. 67. 1. Od decyzji określonej w art. 63 i 66 urzędnikowi służby cywilnej przysługuje odwołanie do Prezesa Rady Ministrów w ciągu 14 dni od dnia doręczenia decyzji.
2. Wniesienie odwołania nie wstrzymuje wykonania decyzji.


Chyba reorganizacja Twojego urzędu nie przebiega w sposób uniemożliwiający dalsze zatrudnienie Ciebie, prawda?

Konieczność znalezienia miejsca dla USC, nie jest podstawą do rozwiązania stosunku pracy z innym pracownikiem SC.
Nadir ma rację - to nie twoja broszka jak ci nowe miejsce znajdą (Marcinkiewiczowi znaleźli   )

Ostatnio jakaś straszna nagonka na mianowanych. Najciekawsze jest, że coraz więcej ataków jest ze strony przedstawicieli związków zawodowych, prym wiedzie Pan Barabasz. http://serwisy.gazetaprawna.pl/praca-i- ... torow.html

Cytat z powyższego:
"w każdej dziedzinie życia – czy to w szkole, w zakładzie pracy, partii czy to w innej organizacji, mamy do czynienia z wybitnymi i ponadprzeciętnymi jednostkami, które stanowią około 5 proc. ogółu i mają największe szanse stać się naturalnymi liderami, kierownikami, prezesami czy nawet premierami. Na drugim biegunie znajdują się lenie, nieroby i cwaniaki, których też może być z 5 proc. Jednak nierzadko zdarza się, że ci ludzie mają protekcje polityczne, znajomości i wchodzą na tak zwaną szybką ścieżkę awansu i też stają się kierownikami, prezesami czy nawet premierami. I dzieje się tak, mimo równego rodzaju systemów ocen i opinii. I w tym miejscu trzeba wspomnieć o tych 90 proc. szarych, zwykłych pracownikach, bez których to państwo by nie funkcjonowało, a bez wymienionych wcześniej da sobie znakomicie radę. Jestem zwolennikiem prostych zasad: za pracę godna płaca, za taką samą pracę porównywalna płaca, sprawiedliwe zasady naboru i awansu. Dopóki nie zostaną spełnione te proste zasady, dopóki nie zwalczymy w administracji wszechobecnego nepotyzmu i kolesiostwa, dopóty trudno będzie dyskutować o jakichkolwiek zmianach i nowych rozporządzeniach. Wszak papier przyjmie wszystko."
Nie będzie potrzeby egzaminów, bo nie znam nikogo, kto zdawał go tylko po to żeby zdać, jeśli zostanie ww. wykonane. Niestety nie zostanie i będą dalej lenie na stanowiskach i upodlony szarak wyrabiający normę za dwóch zarabiający 1/3 tego co leń. Nabór, awans, podwyżka, nagroda, premia, dodatek, mianowanie? Wystarczy przejrzeć niniejszy portal - a to tylko czubek góry lodowej. Wszystko jest dla "swoich". Reszta ma  

Czy warto?
W 2010 roku powiedziałem sobie: albo zdam egzamin i zostaję albo nie zdam i odchodzę. Wyszedł wariant nr 2.
Wiem że ci którzy zdali i uzyskali mianowanie zyskali w jednym: dodatek 880 zł + do 12 dni urlopu wypoczynkowego. Ale na tym się kończą "plusy dodatnie". Tych ujemnych jest niemało. W sytuacji zamrożenia płac prze osiem lat to jednak opłaciło się. No i zatrudnienie w formie mianowania ma wyższość nad umową o pracę.

Podobnie myślałem jak Ty i w podobnym okresie, ale mi się udało zdać. W większości dzięki temu portalowi. No i zostałem, ale czy dobrze zrobiłem to mam wątpliwości. No a stopień cały czas pierwszy od lat i już tak pewnie zostanie

Niestety niektórzy, szczególnie "mili" przełożeni tak już mają, choć to nie jest powszechna praktyka nawet w aparacie skarbowym.

Nie jesteś osamotniony.
Gdyby finanse nie były w tak opłakanym stanie, to może i byłaby szansa, ale przy takiej "zielonej wyspie"...
A co mają powiedzieć ludzie z 10, 15 czy 20-letnim stażem zarabiający 2600 czy 2800 brutto? Prawda?

Dobrze wiem jakie ludzie mają zarobki, a jakie powinni mieć. Cieszę się z tego pierwszego stopnia i urlopu. No i na pewno warto to zdobyć, nawet jeżeli już dalej nie będzie awansu na wyższe stopnie. Tylko wiadomo, że limit mianowań jest tak niski, że naprawdę teraz jest ciężko się w nim zmieścić.