Sorki, mógłby ktoś z Was podać trochę szczegółów dot. tej części egzaminu za którą można było zdobyć 10 punktów. Z góry dzięki.

Część za którą można było zdobyć max 10pkt...to zadania. Na egzaminie z 26.X było jedno zadanie z podatku doch.od osób prawnych CIT (trzeba było rozliczyć fundację mając podane wartości takie jak np. dochód, strata........nie pamiętam całości), a drugie zadanie było  z Vat........podobnie były różne dane, wartości i trzeba było wyliczyć podatek (jak do zwrotu to w jakich terminach) i krótko uzasadnić odpowiedź......Żeby zaliczyć tę część trzeb zdobyć min. 5 pkt.

1) Dobrze wiedzieć gdzie pracują "słabsi intelektualnie"  
2) Może rozwiązywali właściwy test, a nie swój
3) Ma ktoś alfabetyczną listę tych 215 kandydatów? /bardzo proszę o publikację /

No właśnie nie koniecznie.
Po pierwsze trzeba zdać drugą część, po drugie, trzeba zostać powołanym.

Ze swojej strony też gratuluję osobom, które zdały.
Ciekawe czy i kiedy pojawi się lista osób (z imienia i nazwiska), które przeszły do drugiego etapu (bez punktów).

Witam, przypomniało mi się jeszcze jedno pytanie z konkursu - co oznacza blokowanie planowanych wydatków budżetowych.
Pozdrowienia dla AGUSIACH31 - gratuluję pamięci! Jestem pod wrażeniem

Pamięć może i jest, ale punktów niestety zabrakło! Pozdrawiam wszystkich konkursowiczów!

Czy coś słychać o terminie II - ustnej części konkursu z października? Uważacie, że jeszcze w tym roku zrobią porządek z mianowaniami NUS-ów? Bo to już przeginka z tymi NUS, którzy od kilku już lat pełnią obowiązki, kilka razy oblali konkurs i pomimo to ciągle próbują udowodnić swoim podwładnym, że to oni znają się na robocie a pracownicy nie.  Tak jest w us.

Egzamin ustny 22 listopada 2011 roku.

Dzięki TYTUS7 za informację.
W moim urzędzie nie możemy już doczekać się ostatecznych rezultatów konkursu dlatego, że mój szef p.o.NUS-a, już czwarty raz zdaje, a to przekłada się na jego stosunek do pracowników - jest coraz nieznośniejszy i upierdliwszy. Jak już będzie wiadomo dla niego: wóz albo przewóz, może gęsta atmosfera rozrzedzi się nieco. W tej chwili ze względu na jego nerwowość wielu pracowników nie wytrzymuje i idzie na L-4. W sytuacji małego urzędu, nieobecnośc kilku pracowników to masakra przy obecnym obciążeniu zadaniami i coraz większymi wymaganiami miernikowymi.

O widzę że nie tylko u nas tak jest
Swoją drogą ciekawe jest ilu takich czterokrotnych nieuków zostanie naczelnikami
Znając życie większosć

To że jesteś nieukiem, to nie wszystko, należy mieć POparcie by zostać naczelnikiem.
Ostatnimi czasy POsłowie często zaglądają do POnaczelników bowiem jak się takiego utrzyma, to się ma ochronkę, a szczególnie w sytuacji gdy POseł prowadzi działalność.
Naczelnik jako korpus służby cywilnej powinien być apolityczny, dla kariery to i POlityka się przyda, a co tam reszta byle kaska była. A to czy się nadaje czy nie, to jest nie wasza sprawa. Niektórzy pomimo, że nie zdali kilka razy mówią, że i tak Naczelnikiem zostaną. Pytam się, czy to konkurs czy farsa. Przypilnujemy by takich zjawisk przypadkiem nie było. Od tego są Związki Zawodowe tzn. do ochrony interesów pracowników. Czy nie jest w zakresie zz bronić innych, którzy na równych zasadach przystąpili do konkursów.

Apasko stwierdziłeś fakty oczywiste i znane wszystkim chociaż odrobinkę myślącym.Już chyba nigdy nie doczekam jakiegoś uczciwego konkursu

Po pierwsze trzeba upublicznić kto ile punktów dostał aby trochę wstydu było.
Po drugie egzamin nie jest prosty więc jak ktoś nie zdał to nie znaczy że debil. Przecież jest tyle egzaminów do których podchodzi się po kilka lub nawet kilkanaście razy, podaje przykłady: egzamin na IKS, ludzie podchodzą i po 8-9 razy, prawo jazdy to samo, służba cywilna, do rad nadzorczych,na doradcę podatkowego, na aplikacje radcowskie, adwokackie..., o studiach i sesji poprawkowej nie wspomnę itp.  
Może zabraknąć 1-3 pkt. bo przecież nerwy itp. Ale jak napisano na portalu, że ktoś miał 17 pkt, to już przesada...

Zgodzę się z Tobą DUKS , że zdawać kilkukrotnie egzaminy to nie wstyd, w końcu wszystko jest dla ludzi. Natomiast ja wstydziłabym się pokazywać, że jestem nieomylna i wszechwiedząca, czy nietykalna, tak jak ONI to czynią, będąc pewnymi swojego POparcia. Ci wielokrotni przegrani w większości  tak się właśnie zachowują i to tak wszem i wobec bez żadnego skrępowania mimo, że  rzeczywistość jest inna. Tylko , że niewielu z nich ma tzw. wstyd, i nielicznych tylko cechuje pokora wobec oczywistych oczywistości. Dla nich ważny jest stołek i kasa, to im daje poczucie władzy. Pracowałam już z około 10-cioma naczelnikami i mam porównanie jak było kiedyś i jak jest teraz.
Nie czarujmy się - zawsze istniały i zawsze będą istniały układy , ale tak obrzydliwie jak jest teraz to nigdy nie było.
Co do upublicznienia ilości zdobytych punktów przez wszystkich zdających, konkretnie - z nazwiskiem. Na jakim Ty świecie żyjesz? Do tego nigdy nie dojdzie, bo wtedy odebrałoby to możliwość, a przynajmniej ograniczyło znacznie - mianowanie na NUS-ów tych co oblali.