Teraz jest 06 wrz 2025, 13:18



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 98 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Beznadziejna atmosfera pracy w us 
Autor Treść postu
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
robunio73                    



No ale cóż tak jest pewnie wszędzie w budżetówce - no poza nauczycielami i celnikami - Ci bijąnas na głowę z zarobkami.

Nie. Nadal jako nikt w US - zarabiam więcej od żony. Pomimo ciągłej jej pracy nad awansem...
Inna sprawa, że zarobki nauczycieli w jakiejś części zależą od gminy w której uczą. Dlatego nauczyciel w Warszawce nie równa się nauczycielowi w Bździszewie.

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


10 lis 2011, 14:10
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA05 gru 2010, 14:54

 POSTY        118
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Zgadzam się z opinią, że na atmosferę w pracy wpływa stosunek nusa do pracowników. W moim dziale jest fajnie, ale już stosunki w us są różne, raczej nieufne, bo króluje donosicielstwo, nagradza się płaczki co to zawsze mają za dużo pracy i ich robotę rozdaje sie innym, tym co nie mają w zwyczaju płakać i przesiadywać u nusa, a u nas jeszcze nus szczuje ludzi na siebie (takie hobby).
Brak podwyżek (chociaż dla niektórych na podwyżki jakoś wystarcza) też nie wpływa na poprawę nastroju. Dodatkowo rewelacje na temat reorganizacji, bezkosztowej oczywiście, kubeczków i apaszek i zwolnień, które nie poprawiają nastrojów. A jak jeszcze pomyślę, że mf zapłaciło za tę rewolucję 16 mln to mam ochotę krzyczeć.
Mimo to, lubię w us wiele osób, pośmiejemy się razem i chętnie spędzimy ze sobą czas poza urzędem, nierzadko dobrowolnie :D


10 lis 2011, 15:05
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Harakiri                    



Szefem nie jest bezpośredni przełożony tylko NUS. I to od niego w 95% zależy atmosfera panująca w US.

Też tak uważam. Za atmosferę w pracy odpowiada NUS, DIS ..
Jak lubi ploteczki to zawsze znajdą się tacy co mu je dostarczą. Jak lubi wypić (po godzinach oczywiście) to znajdą się tacy co mu postawią. Jak lubi pochlebstwa to znajdą się tacy co go będą chwalić.
Zauważyłam, że w moim folwarku grupa takich osób systematycznie przez lata rosła. Dlaczego? Tak nagle polubili NUSa? Nie. Część po prostu uznała, że to się opłaca.
Widziałam "zmianę warty" kilka lat temu. I ci co najbardziej włazili w  ...  "staremu" NUSowi już następnego dnia (!) zaczęli na niego psioczyć i wychwalać pod niebiosa "nowego".
Jak przyjdzie kolejna "zmiana warty" (a przyjdzie - takie życie) to będą pierwszymi, którzy go błotem obrzucą.
To jedna sprawa, a druga to to, że jest szefom na rękę, że "walczymy" między sobą. Jak się zjednoczymy to możemy obrać innego "wroga"...

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


10 lis 2011, 16:29
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
harakiri
Coś nerwowy zrobiłeś się ostatnio.
Szefa się nie wybiera, szef po prostu jest, i nikt nie będzie się Ciebie pytał, czy Ci się podoba, czy nie.
Pinero swoim wpisem potwierdziła moją teorię, atmosferę w urzędach tworzą ludzie, bo to ludzie szefowi włażą do :dupa:
a nie szef ludziom (a my chcielibyśmy, żeby właśnie tak było)
I w każdym urzędzie są tacy ludzie, nie tylko tam, gdzie pracuje pinero. Ale, skoro im nie przeszkadza, że włażą, gdzie włażą, to dlaczego mnie miałoby to przeszkadzać. Ja nie włażę gdzie nie trzeba, i na wycieczki "klasowe" nie jeżdżę  ;)

ladyfox


W moim dziale jest fajnie, ale już stosunki w us są różne, raczej nieufne, bo króluje donosicielstwo, nagradza się płaczki co to zawsze mają za dużo pracy i ich robotę rozdaje sie innym, tym co nie mają w zwyczaju płakać i przesiadywać u nusa, a u nas jeszcze nus szczuje ludzi na siebie (takie hobby).

I dalej cały czas mówimy o ludziach w urzędzie, a nie o murach.
To ludzie bowiem dają się wpuszczać, podpuszczać, bawią się w detektywów, policjantów i złodziei - nie na tym podwórku co trzeba. Szef w urzędzie jest 1, a ludzi w nim pracuje 100, 200, 300 ....
I w wielkości jest siła. Gdyby ludzie naprawdę chcieli zrobili by szefowi taką kocówę, że dobrowolnie nie przyszedłby do urzędu następnego dnia. Co niektórzy stosują też tzw taczki, na których wozi się szefów.
Problem w tym, że ludzie nie chcą. Wniosek - lubią swoich szefów  ;)
Przykład.
W moim urzędzie do z.z., który stara się coś robić w sprawie atmosfery w pracy, zapisanych jest ok 15% wszystkich pracowników. Wniosek - pozostałe 85% pracowników jest zadowolonych z atmosfery w pracy, po cóż ich więc uszczęśliwiać dodatkowo na siłę?!  :)


10 lis 2011, 21:44
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



atmosferę w urzędach tworzą ludzie, bo to ludzie szefowi włażą do :dupa:  a nie szef ludziom (a my chcielibyśmy, żeby właśnie tak było)

O, zdziwisz się, ale byłam świadkiem jak to jedna z szefowych wchodziła szeregowemu pracownikowi...
Z jakiego powodu to się domyśl. Ja się :blush:

silniczek                    



W moim urzędzie do z.z., który stara się coś robić w sprawie atmosfery w pracy, zapisanych jest ok 15% wszystkich pracowników. Wniosek - pozostałe 85% pracowników jest zadowolonych z atmosfery w pracy, po cóż ich więc uszczęśliwiać dodatkowo na siłę?!  :)

A może te 85% widzi jaką karierę po kolei robią przewodniczący ZZ i nie chcą w tym uczestniczyć?

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


11 lis 2011, 10:31
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



harakiri
Coś nerwowy zrobiłeś się ostatnio.

Ale skąd ten pomysł? Kolejna teoryja?
silniczek                    



Szefa się nie wybiera, szef po prostu jest, i nikt nie będzie się Ciebie pytał, czy Ci się podoba, czy nie.
Pinero swoim wpisem potwierdziła moją teorię, atmosferę w urzędach tworzą ludzie, bo to ludzie szefowi włażą do :dupa:
a nie szef ludziom (a my chcielibyśmy, żeby właśnie tak było)

Cóż ja chciałbym, żeby w urzędzie dało się normalnie i w normalnej atmosferze pracować. I tyle. Nie wiem jak Ty - wynika z tego, że chciałbyś aby szef dobrał się do Twoje d..y  :wysmiewacz:
silniczek                    



I w każdym urzędzie są tacy ludzie, nie tylko tam, gdzie pracuje pinero. Ale, skoro im nie przeszkadza, że włażą, gdzie włażą, to dlaczego mnie miałoby to przeszkadzać. Ja nie włażę gdzie nie trzeba, i na wycieczki "klasowe" nie jeżdżę  ;)

Mnie również nie przeszkadza to, że ktoś robi z siebie flanelcię (w znaczeniu - szmatę). Niestety okazuje się, że szef/owa jako człowiek jest podatna na szmatławe działania. I Ci co się nie szmacą mają gorzej od zeszmaconych.
silniczek                    



I w wielkości jest siła. Gdyby ludzie naprawdę chcieli zrobili by szefowi taką kocówę, że dobrowolnie nie przyszedłby do urzędu następnego dnia. Co niektórzy stosują też tzw taczki, na których wozi się szefów.
Problem w tym, że ludzie nie chcą. Wniosek - lubią swoich szefów  ;)

No gdyby nie ten ;) to potraktowałbym to dosłownie i uznał, że jest to jaskrawy przykład błędnej teorii, a tak to rozumiem, że wyśmiewasz się z konformizmu urzędników. Zgadzam się, że gdyby chcieli to można by zrobić dużo - natomiast nie robią nic nie dlatego, że lubią tą sytuację - ale dlatego, że się boją.
silniczek                    



W moim urzędzie do z.z., który stara się coś robić w sprawie atmosfery w pracy, zapisanych jest ok 15% wszystkich pracowników. Wniosek - pozostałe 85% pracowników jest zadowolonych z atmosfery w pracy, po cóż ich więc uszczęśliwiać dodatkowo na siłę?!  :)

Są ludzie. którzy godzą się na każde świństwo i tacy, którzy tego nigdy nie zaakceptują i próbują coś zmieniać. Spora część pracowników ma zaniżoną nie tylko ocenę okresową, ale również samoocenę - i rodziny na utrzymaniu. Dlatego rozumiem brak zaangażowania w działania podejmowane m.in. przeze mnie. Większość pracowników oficjalnie i głośno popiera NUS'a - za plecami obrabiając mu  :dupa: I sądzę, że wysnułbyś kolejny odkrywczy wniosek - że jest to racjonalne postępowanie! Bo jak NUS będzie karać - to tych co działali oficjalnie na rzecz pracowników. I oni ocaleją. A jak ZZ uda się coś dla pracowników zrobić - to oni też skorzystaja. I tu jest widoczne charakterystyczne dla niektórych wspominane wyżej zeszmacenie i konformizm.
I wcale mnie to nie irytuje. To ich problem.

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


11 lis 2011, 11:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



Z pewną nieśmiałością ośmielę się zwrócić uwagę, że atmosferę w urzędzie tworzą ludzie, czyli MY, a nie mury ... Mury runą, a ludzie zostaną.
Jaki stąd wniosek?
Gdyby każdy, kto będzie narzekał na tym forum w tym temacie zaczął zmianę atmosfery od ... siebie, bardzo szybko uzyskalibyśmy pożądany efekt w ... każdym urzędzie  :)

Oj naiwny, naiwny, naiwny!
jak dziecko we mgle,
jak goliat na pchle....  :wysmiewacz:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


11 lis 2011, 12:50
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA06 sie 2009, 08:36

 POSTY        171
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
zawsze znajdzię taki za za parę złotych nagrody donieiesie na kolegów. Naczelnik poleci wydać to jest napisać 60 zarządzenie w tym roku. Zeby potem kogoś wywalić jak bdzie miał ochotę


11 lis 2011, 14:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
badman
Wbrew pozorom wcale nie jestem ani naiwny, ani dziecko, no chyba, że duże  :)  
To, że będziesz "indyczył się" na tym forum na naczelnika urzędu, niczego nie zmieni, a już na pewno nie naczelnika. On ma to w nosie.
Natomiast, jeżeli pracownicy w urzędzie zaczną "indyczyć się" na naczelnika, to takie zachowanie na pewno coś zmieni, wcześniej, czy później. Pod warunkiem, że "indyczących się" będzie 85%, a nie 15%, o czym napisałem powyżej.

Pinero i harakiri
Do Waszych wypowiedzi nie muszę się ustosunkowywać, nawzajem odpowiedzieliście sobie częściowo na pytania.
A o reszcie możecie pokonwersować, bo jesteście idealnymi partnerami do dyskusji: harakiri jest związkowcem, a pinero związków nie lubi ;)

justice


zawsze znajdzie taki za za parę złotych nagrody doniesie na kolegów.

Co dalej potwierdza moją teorię - problem jest w ludziach, czytaj pracownikach urzędu, a nie w jego murach, czy jego naczelniku. I powtarzam, zmiany należy zacząć od siebie, nie od naczelnika. Zmiana naczelnika niczego nie załatwi, jeżeli ludzie w urzędzie się nie zmienią.


11 lis 2011, 17:35
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA09 maja 2006, 21:23

 POSTY        2059

 LOKALIZACJARada Krajowej Sekcji Administracji Skarbowej
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Tak to już jest z ludźmi. Zwłaszcza teraz na wierch wypłynęło dużo kału. W zlikwidowanym wydziale w Radomiu likwidatorem został xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx  (zwany potocznie "chłopem"). Zadania wykonuje żarliwie. Robi nawet zdjęcia pismom wywieszanym przeze mnie na tablicy.
Oto fragment mojego pisma do Dyrektora UKS z ostatnich dni:


Uprzejmie informuję, że xxxxxxxxxxxxx - likwidator Wydziału W3P3 – kontynuuje zgłaszane Panu wcześniej działania godzące w NSZZ „Solidarność” (tak, jak poprzednio, pyta członków NSZZ „S” byłego Wydziału W3P3 czy wypisują się ze związków zawodowych). Mając na uwadze powyższe uprzejmie proszę o informację, czy działania te odbywają się za wiedzą lub przyzwoleniem Kierownictwa UKS Warszawa.
Pytanie jest zasadne z tej przyczyny, że – mimo zgłaszanych wcześniej przeze mnie takich i innych przypadków niestosownego zachowania się xxxxxxxxxxxxxxx – nadal kontynuuje on te praktyki tak, jakby nikt z przełożonych nie zwrócił mu uwagi na ich naganność i niestosowność.

____________________________________
Mów otwarcie i otwarcie działaj, gdy w kraju dobre panują rządy.Otwarcie działaj, lecz mów ostrożnie, gdy rządy są złe...


11 lis 2011, 19:20
Zobacz profil WWW
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA20 paź 2006, 17:37

 POSTY        1023
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



...a pinero związków nie lubi ;)

A tam! Od razu nie lubi... :D
Uważam tylko, że np. ZZ są u mnie trampoliną do awansu (za cenę podpisu wszystkiego co im NUS podstawi do zaakceptowania). Dlatego też nie mam zamiaru do czegoś takiego przykładać ręki.

silniczek                    



I powtarzam, zmiany należy zacząć od siebie, nie od naczelnika. Zmiana naczelnika niczego nie załatwi, jeżeli ludzie w urzędzie się nie zmienią.

Ja już nie dam rady bardziej się zmienić. Już jestem idealna  :zeby:
A tak na poważnie to ludzie się nie zmienią, bo:
1) w urzędach pracuje masa kobiet. A te z natury (z wyjątkami) mają mniej testosteronu.
2) w mniejszych miejscowościach to nadal pewna i atrakcyjna praca. Szczególnie jak się coś na boku "dorobi" u podatnika.
3) do tego kredyty, małe dzieci i bezrobotni mężowie
i masz cały obraz.
Choć u mnie powoli zaczyna się coś dziać. Szczególnie po pomysłach zabrania trzynastek.

____________________________________
Służ panu wiernie, on ci za to pierdnie.


11 lis 2011, 20:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
silniczek                    



Co dalej potwierdza moją teorię - problem jest w ludziach, czytaj pracownikach urzędu, a nie w jego murach, czy jego naczelniku. I powtarzam, zmiany należy zacząć od siebie, nie od naczelnika. Zmiana naczelnika niczego nie załatwi, jeżeli ludzie w urzędzie się nie zmienią.

Nie masz racji Silniczku... ;)

Pinero                    



silniczek                    



I powtarzam, zmiany należy zacząć od siebie, nie od naczelnika. Zmiana naczelnika niczego nie załatwi, jeżeli ludzie w urzędzie się nie zmienią.

Ja już nie dam rady bardziej się zmienić. Już jestem idealna  :zeby:
A tak na poważnie to ludzie się nie zmienią, bo:
1) w urzędach pracuje masa kobiet. A te z natury (z wyjątkami) mają mniej testosteronu.
2) w mniejszych miejscowościach to nadal pewna i atrakcyjna praca. Szczególnie jak się coś na boku "dorobi" u podatnika.
3) do tego kredyty, małe dzieci i bezrobotni mężowie
i masz cały obraz.
Choć u mnie powoli zaczyna się coś dziać. Szczególnie po pomysłach zabrania trzynastek.

Masz rację Pinero... :)

inspektor                    



Tak to już jest z ludźmi. Zwłaszcza teraz na wierch wypłynęło dużo kału. W zlikwidowanym wydziale w Radomiu likwidatorem został xxxxxxxxxxxxxxxxxxxx  (zwany potocznie "chłopem"). Zadania wykonuje żarliwie. Robi nawet zdjęcia pismom wywieszanym przeze mnie na tablicy. Oto fragment mojego pisma do Dyrektora UKS z ostatnich dni:


Uprzejmie informuję, że xxxxxxxxxxxxx - likwidator Wydziału W3P3 – kontynuuje zgłaszane Panu wcześniej działania godzące w NSZZ „Solidarność” (tak, jak poprzednio, pyta członków NSZZ „S” byłego Wydziału W3P3 czy wypisują się ze związków zawodowych).
Pytanie jest zasadne z tej przyczyny, że – mimo zgłaszanych wcześniej przeze mnie takich i innych przypadków niestosownego zachowania się xxxxxxxxxxxxxxx – nadal kontynuuje on te praktyki tak, jakby nikt z przełożonych nie zwrócił mu uwagi na ich naganność i niestosowność.

Wstyd "chłopie" likwidatorze xxxxxxxxxxxxx
Wstyd!

Nie uchodzi. Zwyczajnie nie uchodzi... :(

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


11 lis 2011, 20:27
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 16:50

 POSTY        93
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Atmosfera jest po prostu podła. Ludzie podkładają sobie świnie, a "góra" nie reaguje! Widzi, i nie reaguje!


11 lis 2011, 20:34
Zobacz profil
Site Admin
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA04 paź 2009, 20:33

 POSTY        705
Post Re: Beznadziejna atmosfera pracy w us
Pinero                    



silniczek                    



...a pinero związków nie lubi ;)

A tam! Od razu nie lubi... :D
Uważam tylko, że np. ZZ są u mnie trampoliną do awansu (za cenę podpisu wszystkiego co im NUS podstawi do zaakceptowania). Dlatego też nie mam zamiaru do czegoś takiego przykładać ręki.

Zawsze dobrze jest podyskutować - z tym, że osoby o ugruntowanych poglądach raczej nie zmienią ich po dyskusji...
No, ale skoro Silniczek radzi mi dyskutować z Pinero - to kilka słów do Niej.
Być może w moim urzędzie byłabyś członkiem ZZ. Otóż ZZ jakie utworzyliśmy nie są z całą pewnością sposobem na awans - wręcz przeciwnie. Wszystko co robimy robimy dla pracowników. Natomiast za wiedzą/przyzwoleniem czy też na polecenie naczelnika - zostały założone drugie związki służące interesom naczelnika. Tzn. uniemożliwiające prawidłowe funkcjonowanie SIP, funduszu socjalnego i nie robiące NIC dla pracowników... Może się zdziwisz, ale związki te cieszą się dużym oficjalnym poparciem pracowników... Jakaś grupa - tak jak Ty - nie chce mieć nic wspólnego ze związkami. Podział pracowników zatem wg mnie układa się następująco:
1. Związkowcy - osoby, które próbują znaleźć sposób na poprawę warunków i atmosfery pracy - no i zmienić niekorzystne dla pracowników układziki i wewnętrzne przepisy (np podział nagród!)
2. Żółci związkowcy - nie robiący NIC poza szkodzeniem w/w i rozpowszechniający fałszywe informacje. Oraz ich zwolennicy, nakłonieni do związku uwagami "Zapisz się do nich żeby poprzeć naczelnika!" - czyli mający nadzieję na łaskę pańską...
3. Pozostali - neutralni. Nie narażają się NUS'owi, nie zapisują się do ZZ, a w przypadku wywalczenia przez ZZ czegokolwiek - skorzystają na tym jak wszyscy...
Chociaż to zniechęcające to odpuszczać nie zamierzam. Chociaż uważam, że gdyby NUS'em był ktoś inny współpraca mogłaby układać się zupełnie inaczej. W końcu chodzi tylko o poszanowanie godności pracowników i ODROBINĘ dbałości o atmosferę pracy...

____________________________________
"Ludzie cały czas żyją w strachu. Boimy się pogody, boimy się władzy, boimy się nocy i potworów, które czają się w mroku. Boimy się starości i śmierci. Niektórzy boją się nawet życia. Ludzie czują strach w prawie każdej minucie swego istnienia."


11 lis 2011, 21:03
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 98 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron