Teraz jest 07 wrz 2025, 23:41



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje


SONDA FAKTU
Która partia ma największe szanse wygrać wybory?
PiS - 51%
PO - 33%
Ruch Poparcia Palikota - 6%
SLD - 4%
PSL, PJN, PPP - 1%


http://www.fakt.pl/Wybory,kategoria,117.html

Komentarz:
- Bardzo interesująco. na przykład, mogłaby wyglądać koalicja PiS-Ruch Poparcia Palikota
- Jak to mówią: NIGDY NIE MÓW NIGDY  ;)


12 wrz 2011, 22:09
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Chwyty ostateczne

Wyczerpał wszystkie sposoby przyciągania uwagi mediów. Pozostał mu ostatni: zaatakować Tuska i Platformę Obywatelską

Najnowsze dzieło Palikota ułożone jest w większej części według nazwisk. Przewodniczący Ruchu Poparcia samego siebie prawi w książce o tym, co ma – zazwyczaj złego – do powiedzenia na temat danej  osoby. Czasem są to jego opinie, czasem obciążające plotki, generalnie – skondensowana dawka karmy dla tabloidów.

Drugoligowy Schetyna

Najgorszy jest Grzegorz Schetyna: „prymitywny, chamski, drugoligowy". Nasłał na Palikota służby i prokuratury. Kiedy sobie popije (powiedzmy to od razu, że chlają w PO wszyscy na umór, z wyjątkiem Sławomira Nowaka, który zgodnie ze stereotypem nie pije, bo uważa na innych), przysiadają się z Grasiem do Internetu i szukają faszystowskich utworów. Schetyna uwielbia tresować postawionych niżej od siebie i walić ich znienacka w ucho, profesorowi Ćwiąkalskiemu, gdy ten był ministrem, przy każdym wejściu do pokoju podawał komendę „Baczność!", którą tamten posłusznie wykonywał, salutując przy tym. („Minister, nawiasem mówiąc, miał niestety skłonność do alkoholu").
Miro Drzewiecki – wyniszczony alkoholem „tak, że gdy wypije szklankę whisky, już jest wstawiony", szczególnie chlał po dymisji i odgrażał się, „że wykończy, wsadzi Tuska do więzienia. To ja mu k... załatwiałem, przynosiłem pieniądze walizkami, ja go k... ubierałem, poiłem winem, a on mnie wywala, to sk... – tego typu godzinne bluzgi odchodziły". A Drzewiecki załatwił PO „naprawdę dużo, szczególnie w tym czasie, kiedy jeszcze nie otrzymywała dotacji państwowych".
(...)
http://www.rp.pl/artykul/616482,716515- ... elska.html


13 wrz 2011, 18:35
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
silniczek                    



Chwyty ostateczne

Wyczerpał wszystkie sposoby przyciągania uwagi mediów. Pozostał mu ostatni: zaatakować Tuska i Platformę Obywatelską

Najnowsze dzieło Palikota ułożone jest w większej części według nazwisk. Przewodniczący Ruchu Poparcia samego siebie prawi w książce o tym, co ma – zazwyczaj złego – do powiedzenia na temat danej  osoby. Czasem są to jego opinie, czasem obciążające plotki, generalnie – skondensowana dawka karmy dla tabloidów.

Drugoligowy Schetyna

Najgorszy jest Grzegorz Schetyna: „prymitywny, chamski, drugoligowy". Nasłał na Palikota służby i prokuratury. Kiedy sobie popije (powiedzmy to od razu, że chlają w PO wszyscy na umór, z wyjątkiem Sławomira Nowaka, który zgodnie ze stereotypem nie pije, bo uważa na innych), przysiadają się z Grasiem do Internetu i szukają faszystowskich utworów. Schetyna uwielbia tresować postawionych niżej od siebie i walić ich znienacka w ucho, profesorowi Ćwiąkalskiemu, gdy ten był ministrem, przy każdym wejściu do pokoju podawał komendę „Baczność!", którą tamten posłusznie wykonywał, salutując przy tym. („Minister, nawiasem mówiąc, miał niestety skłonność do alkoholu").
Miro Drzewiecki – wyniszczony alkoholem „tak, że gdy wypije szklankę whisky, już jest wstawiony", szczególnie chlał po dymisji i odgrażał się, „że wykończy, wsadzi Tuska do więzienia. To ja mu k... załatwiałem, przynosiłem pieniądze walizkami, ja go k... ubierałem, poiłem winem, a on mnie wywala, to sk... – tego typu godzinne bluzgi odchodziły". A Drzewiecki załatwił PO „naprawdę dużo, szczególnie w tym czasie, kiedy jeszcze nie otrzymywała dotacji państwowych".
(...)
http://www.rp.pl/artykul/616482,716515- ... elska.html


Ale byłyby jaja, gdyby PiS prezentował fragmenty tej książki w swoich spotach wyborczych :) PKW natychmiast zakazałaby ich emisji

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


13 wrz 2011, 20:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Chcę być dopalaczem Donalda Tuska"

- Idę do wyborów po to, żeby Polska dokonała skoku cywilizacyjnego. Polityka dotychczas rozwijała skrzydła, a chodzi o to, żeby poleciała. Chcę być dopalaczem Tuska - tak o swoich planach mówił w "Faktach po faktach", Janusz Palikot, lider Ruchu Palikota.

- Jestem przekonany, że będziemy w parlamencie. Podstawowym marzeniem jest to, żeby Polska była państwem nowoczesnym. Uważam, że Donald Tusk, jako premier niesparaliżowany Grzegorzem Schetyną, może coś zdziałać. Mnie się Platforma (Obywatelska - red.) nie podoba, dlatego z niej wyszedłem. Ale Tusk i Platforma to nie to samo - dodał przewodniczący Ruchu Palikota.

Polityk podkreślił, że premier Donald Tusk zawiódł. Postawił jednak pytanie, kto mógłby zająć jego miejsce.
- Napieralski, który dwa razy miał możliwość dyskutować z Tuskiem i nie przyszedł? Kaczyński, który w ogóle nie chciał dyskutować? - zapytał były poseł PO.

- Jesteśmy realistami, wiemy, że nie będę rządził samodzielnie - stwierdził.
- Platforma wygra wybory, pytanie kto będzie trzecią siłą. Czy SLD nią będzie? Nie. Czy PSL? Nie. Może nią być Ruch Palikota.

Janusz Palikot wspomniał również w "Faktach po faktach" o swojej rozmowie z Donaldem Tuskiem z 6 sierpnia 2011 roku.
- Rozmawialiśmy kilka godzin. Mówiłem mu, że jestem zdecydowany na odejście. Powiedziałem: wychodzę, buduję swoje, zobaczymy, co będzie. Nie palmy mostów - stwierdził.

- Konkluzja Tuska była taka: popełniasz błąd, nie dasz rady przekroczyć 5 proc., wolałbym żebyś został w Platformie - tak o słowach premiera, po spotkaniu sprzed roku, mówił były poseł PO.

Janusz Palikot stwierdził również, że bardzo dobrze, że Anna Komorowska ma wpływ na prezydenta Bronisława Komorowskiego.
- Anna Komorowska dodaje pewnej energii, dynamizmu. To bardzo wykształcona kobieta - stwierdził.
Jako jedyna miała odwagę, żeby powiedzieć: »Janusz, lubię cię, jesteśmy blisko związani, ale proszę cię, nie atakuj Lecha Kaczyńskiego«
- podsumował Janusz Palikot.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/chce-byc ... omosc.html


13 wrz 2011, 23:55
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Adamek do Kaczyńskiego: Dziękuję

Polski bokser Tomasz Adamek (35 l.) na łamach Faktu dziękuje prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu (62 l.) za list ze słowami wsparcia po sobotniej porażce z Witalijem Kliczką (40 l.)

Dziękuję za ciepłe słowa. Miło, że pan prezes zainteresował się moją walką, mimo że jest człowiekiem zajętym – mówi Faktowi Adamek.

Kaczyński napisał m.in. że są takie momenty w życiu, gdy się przegrywa. "Zwycięzcami są ci, którzy po porażce podnoszą się i z jeszcze większą determinacją dążą do celu" – stwierdził prezes PiS.

Mam nadzieję, że prezes Kaczyński z równym zainteresowaniem będzie śledzić moją dalszą karierę i jeszcze nieraz zobaczy moje zwycięstwa – odpowiada Adamek.

Nasz bokser w walce o pas mistrzowski organizacji WBC przegrał z Kliczką przez techniczny nokaut w 10 rundzie.

http://www.fakt.pl/Adamek-do-Kaczynskie ... 878,1.html

Komentarz:
- Taka mała rzecz, a cieszy  :)


15 wrz 2011, 12:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
1/ Umorzono śledztwo ws. krzyża z puszek po piwie

Stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo ws. znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie marki Lech podczas ubiegłorocznych manifestacji pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie.

Jak powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska, śledztwo umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. Z tej samej przyczyny umorzono wątek sprawy dotyczący krzyża, do którego przytwierdzono pluszowego misia. Niewykrycie sprawcy było zaś podstawą umorzenia trzeciego wątku sprawy, którym było "obnażanie się i oddawanie moczu w pobliżu krzyża".

Według Lewandowskiej Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ oparła się w swej decyzji z 30 sierpnia na opinii biegłego religioznawcy. Stwierdził on, że demonstracja z wykorzystaniem inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest przestępstwem obrazy uczuć religijnych. Dodała, że zdaniem biegłego takim czynem byłoby natomiast wniesienie krzyża z puszek lub z misiem do kościoła. Obrazą uczuć jest zaś obnażanie się przy krzyżu i oddawanie moczu, bo stanowi to "dalej idące naruszenie obyczaju oraz czci krzyża".

Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna. Mogą się od niej odwołać osoby uznane przez prokuraturę za pokrzywdzone, które zeznały, że zostały obrażone w swych uczuciach religijnych. Według mediów jest ich ok. 50.

Krzyż, ustawiony 15 kwietnia 2010 r. przed Pałacem Prezydenckim w czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej, został w połowie września 2010 r. przeniesiony do pałacowej kaplicy. Zanim się to stało, na Krakowskim Przedmieściu dochodziło wiele razy do różnego rodzaju incydentów.

Prokuratura prowadziła ok. 50 postępowań w związku z nimi. Dotyczyły one znieważenia uczestników modlitw pod krzyżem ze względu na przynależność wyznaniową i obrazy ich uczuć religijnych, ale także znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i straży miejskiej. Większość zakończyła się umorzeniem lub odmową wszczęcia śledztwa.

Do incydentu z puszkami po piwie doszło w sierpniu 2010 r., wkrótce po udaremnionej przez osoby określające się mianem "obrońców krzyża", próbie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny, gdy ktoś przyniósł krzyż z przytwierdzonymi puszkami po piwie Lech. Według "michnikowego szmatławca" policja ustaliła tożsamość kilku osób, które przyznały się do sporządzenia krzyża z puszek i przyniesienia go pod pałac.

Kodeks karny stanowi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/umorzono ... omosc.html
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Matury nie zdał co siódmy uczeń

85 procent uczniów zdało egzamin maturalny. Zdecydowanie najsłabiej w tym roku wypadła matura z matematyki - zdało tylko 86 proc. uczniów. Dla porównania - język polski zaliczyło 97 procent, angielski i francuski - 96 procent, a niemiecki - 93 procent.

Do matury w tym roku przystąpiło 344 380 absolwentów. Prawie co czwarty maturzysta oblał egzamin przeprowadzany w maju i w czerwcu, w tym 7 procent nie zdało więcej niż jednego egzaminu. Prawo do zdawania egzaminu poprawkowego miało 17,5 procent uczniów.

Po poprawkowym egzaminie sierpniowym tegorocznej matury nie zdało 15 proc. abiturientów.

Największe kłopoty maturzystom sprawiła matematyka - 14 procent z nich nie zdało egzaminu na poziomie podstawowym.

Ten przykry matematyczny obraz dopełniają słabe wyniki tych, którzy zdali - średni wynik to mniej niż połowa punktów. Wyraźnie więc widać, że spora część po prostu prześlizgnęła się niewielką ilością punktów. Żaden inny przedmiot obowiązkowy nie poszedł aż tak źle.

We wszystkich egzaminach najlepiej wypadli uczniowie liceów ogólnokształcących. Maturę zdało 93 procent absolwentów tych szkół.

Słabo było w liceach profilowanych, gdzie zdały tylko dwie na trzy osoby. Najgorzej matura poszła w liceach i technikach uzupełniających, gdzie zdał tylko co trzeci absolwent.

http://fakty.interia.pl/raport/matura-2 ... 95376,7346


15 wrz 2011, 17:16
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
1/ Szukają pomocy za granicą. "Jest gorzej niż na Białorusi"

Nowa Prawica Janusza Korwin-Mikkego złożyła zawiadomienie do Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) OBWE w sprawie decyzji PKW, która odmówiła zarejestrowania jej list w całym kraju.
- Nie jest dobrze, że wybory w Polsce są przeprowadzane na gorszych zasadach niż na Białorusi - powiedział lider Nowej Prawicy.

Nowa Prawica domaga się, by ODIHR OBWE "objęła obserwacją sposób stosowania przez PKW procedur wyborczych w okresie przedwyborczym".

Zgodnie z Kodeksem wyborczym, komitet wyborczy, który w określonym terminie - w przypadku obecnych wyborów do 30 sierpnia - zarejestrował listy, w co najmniej połowie okręgów (21), uprawniony jest do rejestracji dalszych list bez zebrania wymaganych podpisów.

Według przedstawicieli Nowej Prawicy, PKW zarejestrowała do 30 sierpnia jej listy w 20 okręgach wyborczych, a dopiero 6 września - w kolejnym - 21. - okręgu. - Taka sytuacja jest bezprecedensowa. Złożyliśmy wszystkie dokumenty w terminie. PKW twierdzi, że nie zdążyła policzyć podpisów pod listami z powodu wewnętrznych procedur - skarżył się w środę kandydat Nowej Prawicy Tomasz Sommer.

Ze względu na to, że w terminie wynikającym z prawa wyborczego, zarejestrowane były listy tylko w 20 okręgach, Nowa Prawica nie uzyskała prawa do rejestracji list w pozostałych okręgach, a tym samym nie wystawi list w całym kraju.

W piątek na konferencji prasowej przed siedzibą ODIHR w Warszawie lider Nowej Prawicy Janusz Korwin-Mikke oświadczył: - Liczę na wpływ moralny OBWE. Nie jest dobrze, że wybory w Polsce są przeprowadzane na gorszych zasadach niż na Białorusi.

Jak podkreślił, Nowa Prawica miała do wyboru albo odwołać się do instytucji OBWE albo poprosić sąsiadów jak np. Białoruś, Ukrainę czy Słowację, żeby przysłali swoich obserwatorów na nasze wybory.

W środę Nowa Prawica złożyła także petycję ws. decyzji PKW do Sądu Najwyższego. - Jeśli Sąd Najwyższy nie przyzna racji Nowej Prawicy, to będziemy starali się unieważnić wybory - mówił Korwin-Mikke. - Nie może być tak, że jedyna siła polskiej prawicy będzie pozbawiona głosu - dodał. Wówczas PKW odmówiła komentarza w tej sprawie.

Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka jest instytucją OBWE monitorującą przestrzeganie praw człowieka i pomagającą państwom dążącym do poprawienia sytuacji w tej sferze na swoim terytorium. ODIHR współpracuje też z organizacjami międzynarodowymi, przede wszystkim z Radą Europy oraz pozarządowymi. Jednym z zadań biura jest obserwowanie wyborów.

Siedziba działającego od 1990 roku Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE znajduje się w Warszawie.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,125354,titl ... omosc.html
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Nalot na dom uciech! Klienci w szoku

Nie tak wyobrażali sobie noc klienci agencji towarzyskiej w Poznaniu. Miało być dyskretnie, a do środka weszli policjanci i zatrzymali właścicieli oraz całą obsługę agencji

Agencja mieściła się w domu jednorodzinnym. Wśród zatrzymanych są barmani, ochrona i księgowa! 20 prostytutek z różnych regionów Polski i z zagranicy śledczy przesłuchali jako świadków.

Najbardziej zaskoczeni sytuacją byli klienci, w tym spora grupa z Francji. Po przesłuchaniu zostali zwolnieni. Alfonsom, którzy wpadli podczas akcji, grożą trzy lata więzienia za czerpanie korzyści majątkowych z prostytucji.

http://www.fakt.pl/Nalot-na-dom-uciech- ... 955,1.html


16 wrz 2011, 18:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Nie rżnijcie, panowie, Nergala
Załącznik:
7ba8ad188d-138746-148141-9.jpg

Coraz śmieszniejsi stają się obrońcy żałosnego, wymalowanego jak pacynka satanisty, który musiał sobie przybrać pseudonim, bo myślał, że wraz z nim przyjdzie i osobowość. Żenuje miałkość ich argumentów, którymi dają wyraz własnej zaściankowości, choć wciąż zarzucają ją innym. Oto dowiadujemy się, że Nergala trzeba szanować, bo zrobił namiastki kariery w USA. I co z tego? Lady Gaga zrobiła większą, ale czy redaktorzy Węglarczyk, Wroński i paru innych jeźdźców apokalipsy także ją uznają za autorytet?

Trąbią, że Nergal podarł Biblię na scenie i to na scenie nazwał ją „gównem”, a skoro na scenie – były to działania „artystyczne”. Żaden się dziwnym trafem nie zająknie, że po już po procesie, na którym sędziemu zatrzęsły się łydki, Nergal pisał na Facebooku o swojej radości z faktu, że Szatan znowu wygrał. Czy to też była działalność artystyczna i czy to też predystynuje go do roli celebryty, na którym wzorować się będą zapatrzone w telewizor dzieciaki? Naprawdę chcecie panowie, żeby powtórzyły się na waszych osiedlach rytualne, satanistyczne mordy jak w Rudzie Śląskiej, gdy wielbiciele Szatana złożyli „ofiarę” z Kariny i Kamila, dwojga młodych ludzi?
Powtarzam pytanie: czy satanistyczne wpisy na serwisach społecznościowych to także działalność artystyczna?

Kolejny mit – Nergal występuje jako juror w programie muzycznym, gdzie ocenia młodych śpiewających, bo „się na tym zna”.
Umrę ze śmiechu. Na czym się zna?! Na śpiewaniu?
Facet nauczył się drzeć jak obdzierany ze skóry, potem związał się z Dodą (ona sama twierdzi, że zrobił to wyłącznie dla kariery), a Wy i Wasza telewizja publiczna robicie z niego eksperta w dziedzinie śpiewania? Czy choć raz słyszeliście, jak śpiewa, nie charczy? A może to jego wyporność intelektualna decyduje o angażu do TVP? Może opinia, że Polacy to głupcy?

Kolejne pytanie: czy jego tekst „Chwała mordercom Wojciecha” - o świętym Wojciechu, patronie Polski - jest pochwałą zabójstwa, czy nie? Podpowiem: chwała – pochwała, morderstwo – zabójstwo.
Czy facet, który wielbi morderców, powinien pracować w Telewizji Polskiej?

Nie chcę jechać „po bandzie”, ale Wasza hipokryzja w walce z katolikami jest ohydna, więc zapytam i o to: czy piosenkę „Chwała mordercom z Jedwabnego” też byście uznali za działalność artystyczną?

Panowie Hołdys, Wroński, Nowak, panie Środa, Wiśniewska i inne – pytanie do Was jeszcze jedno: dlaczego udajecie, że nie rozumiecie, czym jest dla katolika Pismo Święte, czym nazwanie go „gównem”, czym decyzja sądu, że nic się nie stało, czym zatrudnienie satanisty w telewizji publicznej zamiast w publicznym domu, gdzie moim zdaniem bardziej by pasował i wreszcie – czym jest wiara.

Spokojnie, katolicy nadstawią drugi policzek.
Ale ja zapytam jeszcze: czym Bóg skrzywdził Was tak bardzo, że stajecie po stronie czciciela Szatana?
To na takiej „muzyce” i na takich tekstach paśli się mordercy Kariny i Kamila, a Wy byliście z pewnością śmiercią tych dwojga wstrząśnięci.
Co się z Wami stało?



#
Witam! Znałem obydwu zabójców, jak i jedną ofiarę mordu w bunkrze na Halembie w Rudzie Śląskiej. Znałem Tomka S., Roberta K. - zabójców, ale i Kamila - zadźganego nożem. Z Robertem i Kamilem chodziłem do jednej szkoły... Mogłem dokładnie obserwować, jak destrukcyjnie oddziałuje na młode osoby muzyka połączona z mroczną ideologią, jak może ich zmieniać. Wtedy oczywiście także łączono to z naturalnym buntem, młodzieżową subkulturą (metalową) i związaną z tym ekspresją. Pamiętam wyraźnie, jak Tomek organizował na działkach czarne msze, na szczęście ginęły tam jedynie koty...Tak, to była zabawa, młodzieżowa głupota niedojrzałych amatorów satanizmu, ale wiemy czym się skończyła. Patrząc przez pryzmat tamtych lat, jestem pewien, iż cała ta mroczna ideologia black metalu, te ich pentagramy i szóstki na koszulkach ulubionych zespołów, głęboko ryły dziury w ich osobowościach....Ale przecież to tylko ekspresja, taka metafora, nikt poważny i "wykształcony" nie może tego brać na poważnie, no chyba że ten oszołom Natanek.
17 września 2011 16:55 Halembianin

#
jayjay napisałeś: naprawdę żal, że ludzie pokroju Nergala czy Joli Rutowicz (tak, to ten sam poziom artyzmu) robią jakąś tam karierę... żal, żal, żal . Ta Twoja "jakaś tam kariera" to status jednego z największych zespołów metalowych świata, popularność wykraczająca daleko poza granicę kraju i kontynentu, dzisiątki milionów słuchaczy na całym świecie, setki tysięcy sprzedanych płyt, wspólne występy ze Slayerem czy Metallicą, notowania na liście Bilboard, masa platynowych płyt i nagród. Ośmielę się stwierdzić, że na świecie popularnością, jeśli chodzi o polskich artystów muzycznych, Nergal i Behemoth ustępują tylko Chopinowi i Pandereckiemu, więc nie ośmieszaj się z porównaninami Nergala do Joli Rutowicz, bo to zupełnie inna liga i chyba właśnie dlatego jest tyle szumu wokół Pana Darskiego, nieprawdaż?
17 września 2011 16:00 ŁukaSz

#
@Łukasz Weż się człowieku doucz, bo to masakra, co piszesz. Grzegorz Skawiński był uznany 10. gitarzystą świata, a nie otacza go taki kult jak nergala, znasz takie nazwisko: Penderecki? Nie znasz, bo piszesz Panderecki. A może Pan The Recki, co? A znasz: Lutosławski, Górecki, Kilar? Nie znasz? To co znasz: Slejera i koniec? Żal.
17 września 2011 16:40 jurek

#
No, to sie obroncy satanisty rozpisali... A ja im na to: "Szesc, szesc, szesc, Internet żegna wieś!"
17 września 2011 14:47 kris

#
Wczoraj i dziś przejrzałem nieco komentarzy i widzę,że zbyt wiele osób po prostu nie jest w stanie myśleć krytycznie tak jak Feusette i operować racjonalnymi kryteriami. Dominuje infantylne chciejstwo i dziwnbe pojęcie wolności jako mozliwości taplania się w szmbie i opryskiwania nim innych. Ta skłonność do taplania się w bagnie została wielokrotnie udokumentowana w filmowych relacjach z "Przystanku Woodstock". Pogratulować smaku i poziomu duchowego.
17 września 2011 14:48 zetjot salon24


http://www.wsieci.rp.pl/opinie/cala-nap ... ie-Nergala


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 17 wrz 2011, 21:26 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



17 wrz 2011, 21:20
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
To chore, że są księża "popierający" bytność Holokausto/Nergala w TV:  :mur:


- To jest takie nieodparte poczucie, że tu jest jakaś gra wyborcza, gdzie chodzi o to, żeby przejąć telewizję i powiedzieć, że trzeba zmienić dyrekcję - powiedział w "Faktach po Faktach" były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki komentując uchwałę Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, której posłowie potępili zarząd TVP za zatrudnienie Adama Darskiego "Nergala" w programie "The Voice of Poland".
Jego zdaniem uchwała Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu jest ewidentną "operacją przedwyborczą", która ma na celu "wrobienie w to wszystko prezesa TVP Juliusza Brauna". - On bierze to na siebie, ale to w ogóle nie jest jego odpowiedzialność. Nergal prezentuje pewien satanizm, ale media zrobiły z niego szatana. Nie jest też satanistą, bo musiałby wierzyć w szatana. On się od tego odżegnuje rękami i nogami - zauważył Boniecki.
http://www.tvn24.pl/-1,1717750,0,1,ks-b ... omosc.html


Kiedy będzie wspólna fotka obu panów? Może podczas najbliższego Dnia Papieskiego w TVP?


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


18 wrz 2011, 08:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Ciemna postać
Załącznik:
Ciemna POstać.jpg

Jak słyszę, rozgrzane sądy doszły do wniosku, że określenie Grzegorza Schetyny mianem „ciemna postać rządu” jest przestępstwem i że należy go za to przeprosić, płacąc, oczywiście należne opłaty za zamieszczenie owych przeprosin w wysokości wystarczającej na wyżywienie etiopskiej wioski przez około 550 lat.

Kiedyś, za koszmarnych czasów stalinizmu ludzi się wykańczało, wysyłając ich do obozu albo wstrzeliwując kawałek metalu w głowę. Dzisiaj to samo można osiągnąć bardziej finezyjnie, po prostu nakazując przeprosić.
Oczywiście, w sentencji wyroku określając, w jakim medium, w jakich godzinach i w jakiej wielkości ma być oświadczenie, tak, żeby było wiadomo, że koszt przekroczy wszelkie granice rozsądku i przyzwoitości i wpędzi przepraszającego w stan permanentnej nędzy oraz wieloletni stan oblężenia mieszkania przez zjednoczone siły komornicze.

W stanie wojennym było jeszcze inaczej, za przewóz ulotek był niewielki wyrok w zawieszeniu, helsińskie Human Watch nie miało się do czego przyczepić, ale za to następował przepadek narzędzia zbrodni, czyli samochodu, w bagażniku którego te ulotki znaleziono. Oraz garażu, w którym przechowywano owo narzędzie przestępstwa. To trochę tak, jakbyśmy kupili zegarek za 300 złotych w pudełku za złotych 10.000, płatnym dodatkowo.

W sumie, nie ma co się dziwić wyrokowi, Schetyna, jak można zobaczyć na dowolnym zdjęciu, nie jest ani trochę ciemniejszy od pozostałych członków rządu, więc takie twierdzenie jest w rażący sposób nieprawdziwe.
Tu jednak otwiera się tak zwana „puszka z Pandorą”, jak to kiedyś określił któryś z jeszcze PRL-owskich ministrów, zapewniając sobie, przynajmniej w ten sposób, miejsce w ludzkiej pamięci. Biedna Pandora nigdy nie przypuszczała, że kiedyś wyląduje w puszce.
„Puszka z Pandorą”, a jednocześnie, być może, jedyny sposób by zaciągnąć paru gości przed sąd.

Otóż, napisze Bratkowski, czy inny Kuczyński o wodzowskiej partii Kaczyńskiego, dalej przed sąd go, przedstawiając sądowi dowód w postaci dowolnego zdjęcia, na którym Kaczyński występuje bez hetmańskiej buławy, ani choćby buzdyganu, czy indiańskiego pióropusza. I co, jest wodzem? Jasno widać, że nie jest, z powodu braku zewnętrznych znamion wodzostwa.
Nawet najbardziej rozgrzany sąd nie może zaprzeczyć faktom (zdjęcie!). A jak jeszcze się uda dokonać tego w trybie wyborczym, czyli błyskawicznym, to wypada jedynie zakrzyknąć, „mamy cię!”, jak w tym programie z ukrytą kamerą.

W tym celu należy nakłonić rzeczonych funkcjonariuszy frontu walki z imperializmem, kaczyzmem i macierewizmem, by sformalizowali swoje fanatyczne poparcie dla Partii-Matki i wpisali się na listy wyborcze, by robić to samo, co zawsze, ale z otwartą przyłbicą, nie udając bezstronnych komentatorów.

Nawiasem mówiąc, czy możliwe jest zebranie podpisów, zarejestrowanie komitetu i zgłoszenie kandydata bez jego wiedzy i zgody? Niby nie, ale wiemy na przykład, że takie zarejestrowanie bez wiedzy i zgody dotyczyło praktycznie wszystkich konfidentów SB, Informacji, WSI i wszystkich pozostałych służb, których nazw nawet się boję wymawiać, bo, niby ich nie ma, ale są pewne znaki świadczące, że nie tak całkiem ich nie ma.

Przynajmniej tak było, jeśli wierzyć zgodnym i jednobrzmiącym oświadczeniom owych zarejestrowanych, z wyjątkiem  chyba jedynego autentycznego TW - Maleszki, który się głupio i pochopnie przyznał, być może pod wpływem wzburzenia lub alkoholu, wystawiając do wiatru wszystkie autorytety broniące go przed nikczemnym, nienawistnytm i jątrzącym oczernianiem. Tak więc Maleszka się przyznał, a szacowne pióra zawisły nad krążącym już listem protestacyjnym w zakłopotanym zawiśnięciu - czy jednak publikować, czy raczej udać, że listu nie było. Maleszka pozostaje zatem chyba jedynym świadomym agentem PRL. Aż dziwne, że ten system trzymał się tyle lat i wymordował tylu ludzi, posiadając w swych zasobach jednego prawdziwego agenta i setki tysięcy fałszywych, zarejestrowanych bez wiedzy, zgody i w ogóle sensu.

Wyobrażam sobie minę takiego autorytetu moralnego.
Wieczorem napisze o faszystowskich, wodzowskich ciągotach Kaczyńskiego, albo zbrodniczych tulipanach na Krakowskim Przedmieściu, a rano znajduje w skrzynce pocztowej zaświadczenie o niekaralności tulipana jako gatunku (brak osobowości prawnej), oraz listę poparcia, potwierdzenie zarejestrowania swej kandydatury i pozew w trybie wyborczym. Bez swojej wiedzy i zgody, ale w końcu do tego miał okazję już przywyknąć.

Rekordzista dorobił się w swym długim życiu nie jednego, nie dwóch, ale trzech pseudonimów operacyjnych, odpowiednio w latach 60., 70. i 80., oczywiście, wszystkich bez swej wiedzy i zgody. Nic dziwnego, że taki bystrzak był przez lata szefem jednego z najważniejszych urzędów, czuwając nad prawidłowym przebiegiem wyborów.
Są miejsca, gdzie potrzebni są najlepsi z najlepszych i najzaufańsi z zaufanych.

Opublikowane 20 września 2011 9:12,
napisane przez Seawolf
Załącznik:
Ciemna POstać [komentarze].JPG


źródło: http://wsieci.rp.pl/opinie/seawolf/Ciemna-postac


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 21 wrz 2011, 11:30 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



21 wrz 2011, 11:29
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA03 sie 2011, 09:06

 POSTY        27
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
kominiarz                    



Ciemna postać
Oczywiście, w sentencji wyroku określając, w jakim medium, w jakich godzinach i w jakiej wielkości ma być oświadczenie, tak, żeby było wiadomo, że koszt przekroczy wszelkie granice rozsądku i przyzwoitości i wpędzi przepraszającego w stan permanentnej nędzy oraz wieloletni stan oblężenia mieszkania przez zjednoczone siły komornicze.


Akurat w tzw procesach wyborczych sądy orzekają o przeprosinach: dokładnie w tym samym medium, w podobnej godzinie itp jak miało miejsce naruszenie dóbr osobistych. Więc równie dobrze można napisać, że zamiast gadać w telewizji bzdury mógł nakarmić etiopską wioskę przez 550 lat tak?


21 wrz 2011, 13:13
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
referentka1975                    



Akurat w tzw procesach wyborczych sądy orzekają o przeprosinach: dokładnie w tym samym medium, w podobnej godzinie itp jak miało miejsce naruszenie dóbr osobistych. Więc równie dobrze można napisać, że zamiast gadać w telewizji bzdury mógł nakarmić etiopską wioskę przez 550 lat tak?

Rozumiem, że wg Ciebie gdyby za obrazę wieszali w porze nadawania programu w którym skazany obraził, to też byłoby OK?

Wałęnsa powiedział w TV24 o godz. 19.46 o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim "durnia mamy za prezydenta"
Nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek w TV24 o godz. 19.46  Wałęnsa przepraszał Lecha Kaczyńskiego.


Cytacik ku przypomnieniu:
Prokuratura: Wałęsa i Niesiołowski nie znieważyli prezydenta Kaczyńskiego.
Nie doszło do znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez b. prezydenta Lecha Wałęsę, który mówił w programie TV na żywo "durnia mamy za prezydenta" - uznała warszawska prokuratura okręgowa i umorzyła śledztwo.

Umorzone postępowanie dotyczyło również słów senatora PO Stefana Niesiołowskiego, który o prezydencie powiedział "mały, zakompleksiony człowiek", a także wpisu na blogu Wałęsy, który ostro zareagował na krytyczny wobec niego wywiad Lecha Kaczyńskiego dla francuskiej telewizji.

"Jedno tu tylko słowo pasuje: sÓsyn" - napisał Wałęsa dodając, że od tej chwili nie będzie bronił za granicą rządzącej wówczas ekipy braci Kaczyńskich, co wcześniej czynił.
Prokuratura uznała, że i w tej sprawie brak jest "danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Wałęsę". Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna - prezydent Kaczyński może się od niej odwołać.

Za znieważenie prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego przez nazwanie go "największym nierobem w Polsce" w styczniu 2002 r. lider Samoobrony Andrzej Lepper został skazany na karę grzywny przez sąd w Gdańsku.

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... 94461.html

Lepper znieważył prezydenta RP za nazwanie go "największym nierobem w Polsce",
a Wałęsa i Niesiołowski nie znieważyli nazywając prezydenta RP "dureń" czy "mały, zakompleksiony człowiek" i "s...syn"?

TO CO TO JEST do K* NĘDZY?!?!

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 22 wrz 2011, 13:23 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



22 wrz 2011, 13:21
Zobacz profil
Amator
Własny awatar

 REJESTRACJA03 sie 2011, 09:06

 POSTY        27
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Nie lepiej, żeby obrażali w tvp1 o 19:01 a potem przepraszali w TV Kaszebszczi o 3:03  ;)
Oczywiście wnioskujemy wszyscy, że polskie sądy są przekupne, protuskowe itp itd bo skazują bogu ducha winnych elokwentów związanych wiadomo z kim  ;)


22 wrz 2011, 14:56
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
referentka1975                    



Oczywiście wnioskujemy wszyscy, że polskie sądy są przekupne, protuskowe itp itd bo skazują bogu ducha winnych elokwentów związanych wiadomo z kim  ;)

Masz rację. Przekupne tak samo jak każda inna instytucja np. urzędy skarbowe czy policja.
Protuskowe czy proczyjeś tam?
Oczywiście - przecież sędzia też człowiek: kobieta sędzia szybciej przyzna prawa do dziecka matce (nawet pijaczce bez środków do życia) niż pracującemu ojcu, a niezlustrowany sędzia szybciej skaże Leppera czy licealistę za napis na murze czy wyśle Kaczyńskiego na badania psychiatryczne niż skaże Palikota, Wałensę czy Niesiołowskiego.

Co do "sprawiedliwości" polskich sądów to wystarczy pierwszy lepszy program reporterski, np. o synku jakiegoś bossa który po pijaku spowodował wypadek samochodowy i zabił kogoś, a chodzi po wolności i śmieje sie w nos wszystkim mieszkańcom. Mało takich programów jest w TV.
A może mam przypomnieć sprawę Olewnika? A o sprawie właściciela firmy JBB  słyszałaś?

Wstrząsający reportaż o porwaniu córki właściciela JBB.

Ewelina Bałdyga płacze i mówi, że "obcięto jej włosy, a od jutra zaczną obcinać inne rzeczy"
Porywacze najprawdopodobniej nie spodziewali się tego - po raz pierwszy w dziejach polskiej kryminalistyki kamery przemysłowe zarejestrowały moment uprowadzenia z ulicy. Niestety, jakość obrazu nie pozwoliła zidentyfikować porywaczy.
Najnowszy miesięcznik "Śledczy" zamieścił wstrząsający reportaż o porwaniu w 2005 roku Eweliny Bałdygi, córki właściciela JBB w Łysych.
Poniżej fragment reportażu. Całość można przeczytać w miesięczniku "Śledczy".

30 maja 2005 r. Mała uliczka na warszawskim Mokotowie. Pogodny dzień. Obraz z kamery przemysłowej zamontowanej na ścianie Banku Zachodniego WBK, mającego siedzibę z jednej strony kompleksu budynków Zeptera, pokazuje uliczny parking. Widać, jak obok czarnego osobowego samochodu parkuje biały bus, który nadjechał z głębi ślepej uliczki. Nikt z niego nie wysiada. W uliczce pojawia się młoda kobieta. Przechodzi przez jezdnię, wchodzi między busa i czarny samochód. Wtedy nagle otwierają się drzwi busa. Na nieostrych stopklatkach można dostrzec, jak kobieta zostaje wciągnięta do pojazdu. Drzwi zamykają się, bus cofa i odjeżdża. Za nim jedzie osobowy samochód, który wyłonił się z tej samej strony, z której wcześniej nadjechał bus. I tyle. To nie scena z sensacyjnego filmu, ale autentyczny zapis uprowadzenia Eweliny Bałdygi, córki właściciela dużych zakładów mięsnych w Łysych. Dziewczyna nie była przypadkową ofiarą. W okolicach Ostrołęki powszechnie mówiło się, że Bałdygowie "śpią na pieniądzach". W 2005 r. zakłady przetwórstwa mięsnego JBB rozwijały się i podbijały rynek. Codziennie w Polskę szło 10 ton mielonki tyrolskiej JBB. Bandyci musieli też wiedzieć, że Ewelina to najmłodsza z trojga dzieci Józefa Bałdygi. Oczko w głowie tatusia. Musieli mieć pewność, że ojciec zrobi wszystko, aby odzyskać ukochane dziecko. Wiedzieli, że tego dnia Ewelina pojawi się na uczelni i jak zwykle zaparkuje swoje auto na parkingu naprzeciwko banku. Do tej pory jej życie przebiegało bez problemów. Studiowała, w Warszawie miała mieszkanie w apartamentowcu przy rondzie Babka. Zamierzali się pobrać z narzeczonym, Łukaszem P.; wybierali się w podróż do Meksyku.
Z policyjnej notatki wynika, że porywacze po raz pierwszy odezwali się dopiero 5 czerwca. Między godziną 19.10 a 19.13 zadzwonili na telefon komórkowy ojca. Puścili nagranie głosu Eweliny (potwierdziła, że jest w rękach porywaczy, podała szczegóły znane tylko jej i rodzinie dla identyfikacji) i wysłali sms z żądaniem okupu - 500 tys. euro.
Poza jednym kontaktem głosowym, porywacze posługiwali się tylko sms-ami. Nastawieni byli na szybkie przejęcie okupu. To działanie typowe dla kidnaperów z "grupy mokotowskiej': w mediach nazwanych "obcinaczami palców".
7 czerwca o godzinie 20.59 rodzina Eweliny telefonicznie wysłuchała nagrania głosu mężczyzny, który powtórzył żądanie okupu i instruował, jak się zachowywać. Józef Bałdyga wiedział, że to nie żarty. 10 czerwca między godziną 20.30 a 24.00 popłynęły sms-y: najpierw było polecenie wyjazdu z okupem w kierunku Łomży. Wyruszył ojciec z chłopakiem Eweliny. Z Łomży zostali skierowani do Wyszkowa, tam na stacji benzynowej widzieli dwóch podejrzanych mężczyzn; kolejny sms zawrócił ich do Warszawy - kazano im jechać przed Dworzec Centralny. Tam zobaczyli dwóch podejrzanych młodych mężczyzn w starej hondzie accord. Następny sms skierował ich przed hotel Ibis. Ojcu Eweliny kazano zostać wraz z autem przed hotelem, a Łukasz P. miał taksówką pojechać na Stare Miasto, na ulicę Mostową. Stamtąd nakazano mu udać się na aleję Jana Pawła II, pod numer 56. W kolejnych sms-ach kidnaperzy zarzucili, że w przekazaniu okupu uczestniczy policja i detektyw Krzysztof Rutkowski.
"Czynności prowadzone były bez udziału policji i detektywa. Sprawcy żądają podwojonej sumy okupu: l mln euro, grożą, że będą znęcać się i zgwałcą uprowadzoną" - głosi policyjny raport.
Porywacze milczeli pięć dni i skontaktowali się 15 czerwca między 13.20 a 13.46. Przyszły sms-y z groźbami znęcania się i znów zażądano miliona euro. Horror nastąpił 16 czerwca między 16. 34 a 17.23. Tak opisuje to policyjna notatka: "Sprawcy puszczają nagranie głosu uprowadzonej, która płacze i mówi, że »obcięto jej włosy, a od jutra zaczną obcinać inne rzeczy«, sprawcy żądają okupu miliona euro, grożą, że obetną uprowadzonej palec od nogi". Była też wiadomość: pod Wyszkowem, od strony Ostrowi Mazowieckiej, przy tablicy z napisem "Gmina Wyszków" czeka przesyłka. Tego wieczora ojciec niczego nie znalazł. Następnego dnia była tam reklamówka z włosami córki. Porywacze zamilkli na kilka dni. Odezwali się 20 czerwca między godziną 18.40 a 20.20. Sms-ami ponowili żądanie miliona euro. Ojciec Eweliny odpisał, że udało mu się uzbierać 562 tys. euro. Odpowiedziano groźbą obcięcia dziewczynie palców. Ale porywacze zapytali, czy przyjaciel uprowadzonej Łukasz P. jest gotów w każdej chwili wyjechać z okupem. Według policyjnej notatki "na tym (nastąpił) koniec korespondencji" Funkcjonariusz napisał: "Zakończenie korespondencji o ww. treści świadczy, że sprawcy zaakceptowali kwotę okupu i najprawdopodobniej są gotowi do jej podjęcia".
Przekazanie okupu nie było monitorowane przez policję. Funkcjonariusz kierujący śledztwem nie znał dokładnej daty przekazania okupu: w sądzie raz mówił, że nastąpiło to "pod koniec czerwca': innym razem, że "przed 5 lipca". Mimo że rodzina spełniła żądania kidnaperów, Ewelina nie wróciła do domu.

Kto porwał Ewelinę?
Już na początku śledztwa policjanci zapytali najbliższych Eweliny, czy podejrzewają o porwanie bądź jego inspirację kogoś z otoczenia. W ten sposób na liście podejrzanych na krótko znalazł się były pracownik firmy JBB. Za to do dziś podejrzewana jest osoba zatrudniona w komisie samochodowym z okolic Ostrołęki, która od kolegi brata Eweliny podobno chciała się dowiedzieć, gdzie rodzeństwo mieszka i do jakich szkół chodzi.

Cały reportaż w najnowszym miesięczniku "Śledczy", w nim także rozmowa z Józefem Bałdygą.
http://www.moja-ostroleka.pl/moja-ostro ... 39403.html

Józef Bałdyga albo nie ma tyle pieniędzy co Olewnik albo zwyczajnie boi się.
To że Olewniki jego córka jeszcze chodzą po świecie żywi zawdzięczają tylko ciągle płaconym ogromnym pieniądzom za ochronę.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 22 wrz 2011, 16:00 przez kominiarz, łącznie edytowano 2 razy



22 wrz 2011, 15:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: