Teraz jest 10 wrz 2025, 21:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Pierwsi oskarżeni za Smoleńsk!

Niedopełnienie obowiązków służbowych - takie pierwsze zarzuty za katastrofę smoleńską postawili wojskowi śledczy oficerom 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego. Zarzuty usłyszeli ówczesny szef jednostki - płk Ryszard Raczyński oraz oficer dowodzący eskadrą tupolewów. Grozi im do 3 lat więzienia

Wojskowa prokuratura bardzo oszczędnie  wypowiedziała się o pierwszych podejrzanych w sprawie katastrofy. Nie podano nawet nazwisk ani funkcji oficerów, którym zarzucono niedopełnienie obowiązków. – Zarzuty przedstawione oficerom dotyczą niedopełnienia obowiązków służbowych związanych z organizacją lotu do Smoleńska w dniu 10 kwietnia 2010 r. w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi Tu-154M – oświadczył jedynie płk Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Obaj podejrzani, którym stawiano zarzuty w piątek i wczoraj, nie przyznali się do winy. – Odmówili składania wyjaśnień. Prokuratura nie zastosowała wobec nich żadnych środków zapobiegawczych, uznała bowiem na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, że nie ma takiej potrzeby. Za zarzucany czyn grozi wojskowym do trzech lat więzienia – powiedział Maksjan.

– To przede wszystkim kwestia związana z faktem, że trzech spośród czterech członków załogi nie miało aktualnych uprawnień do pilotowania tupolewa, i że mieli zbyt mało wylatanych godzin – mówi nam osoba znająca kulisy tego śledztwa.

– Przyjmujemy ze spokojem postawienie zarzutu. W odpowiednim momencie się do niego odniesiemy  – powiedział nam mec. Andrzej Werniewicz, obrońca płk. Raczyńskiego. Pułkownik zgodził się ujawnić swój wizerunek. Drugi z oficerów takiej zgody na razie nie wyraził i nie chciał się wypowiadać w tej sprawie.

Według naszych nieoficjalnych ustaleń, zarzuty dla tych dwóch oficerów to dopiero początek. Kolejne usłyszą m.in. osoby odpowiedzialne za brak prognozy pogody przed wylotem, nadawanie uprawnień pilotom, wieloletnie zaniedbania w sprawie szkoleń w 36. specpułku oraz dowództwie sił powietrznych. Odpowiadać będą i obecni i byli oficerowie.

http://www.fakt.pl/Pierwsi-oskarzeni-za ... l#miniPoll


23 sie 2011, 07:27
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: Katastrofa smoleńska
Kolejny list mec. Stefana Hambury, tym razem do Premiera (22.08.2011r.):

"(...)
Szanowny Panie Premierze,

zwracam się do Pana w imieniu reprezentowanych przeze mnie rodzin Anny Walentynowicz i Stefana Melaka oraz swoim własnym o publiczne spotkanie i dyskusję w sprawie Katastrofy Smoleńskiej.

Dyskusja ta jest nam ze wszech miar potrzebna. Zaniechania, a także utrudnianie i przeciąganie w czasie wyjaśnienia przyczyn Katastrofy Smoleńskiej doprowadziły do naruszenia prawa.Rząd RP pod Pana przewodnictwem oddał prowadzenie postępowania wyjaśniającego przyczyny katastrofy oraz śledztwo wraz z działaniami wyjaśniającymi stronie rosyjskiej.

W dniu 26.03.2011 r. skierowałem pismo do Pana Premiera z prośbą o publiczne spotkanie w sprawie Katastrofy Smoleńskiej. Minister Tomasz Arabski odpowiedział w Pana imieniu 19.04.2011 r. pisząc między innymi: „(...) W świetle powyższego oraz zważywszy na fakt, że Pańską prośbę o publiczne spotkanie trudno uznać za reprezentatywną dla wszystkich rodzin ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, wydaje się, iż pełna ocena zasadności kolejnego spotkania nie jest obecnie możliwa.”


Tak jak w marcu tego roku, tak i teraz zwracam się do Pana Premiera o publiczne spotkanie tylko w imieniu reprezentowanych przeze mnie rodzin Anny Walentynowicz i Stefana Melaka oraz swoim własnym. Mam nadzieję, że po wnikliwej lekturze opublikowanego Raportu Końcowego Komisji Jerzego Millera nie będzie Pan miał obaw i lęku, aby przystąpić do publicznej dyskusji w sprawie Katastrofy Smoleńskiej.

Wiem, że Pan Premier niekiedy uzależnia zgodę na spotkanie od spełnienia tzw. warunków sportowych. Gdyby tak było i tym razem, to jestem gotów spełnić te warunki i zagrać z Panem w piłkę nożną (kazus redaktora Łukasza Warzechy – źródło od ok. 11 min. i 8 sek.: http://tv.rp.pl/video/Cafe-Rz,Wydarzenia,Kraj,Publicystyka/Cafe-Rzeczpospolita-zaginione...) lub przebiec 10 kilometrów w Łazienkach Królewskich w Warszawie (kazus przewodniczącego SLD Grzegorza Napieralskiego – źródło: http://wsieci.rp.pl/opinie/za-burta/Tusk-rzuca-wyzwanie...). Możemy także wystartować do maratonu, zagrać w tenisa lub np. squasha.


Szanowny Panie Premierze,

odwagi! Liczę na to, że tym razem Pan Premier nie stchórzy i przystąpi do rzetelnej publicznej debaty
.


Z wyrazami szacunku
Stefan Hambura
(...)"

http://hambura.salon24.pl/335261,smolensk-czy-premier-donald-tusk-stchorzy


:brawa:  dla pana mecenasa za refleks i wytrwałość   :D


24 sie 2011, 11:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Klich lansuje się na katastrofie smoleńskiej?

Edmund Klich kandyduje w jesiennych wyborach parlamentarnych do Senatu. Szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zamieścił na swoim plakacie, zachęcającym do spotkania z nim, spadającego tupolewa!

Edmund Klich startuje jako kandydat niezależny, chce zostać senatorem z Leszna - podaje "michnikowy szmatławiec". W Senacie chciałby służyć swoją pomocą leszczyńskim samorządowcom.

Przed jesiennymi wyborami od lipca Klich zaczął prowadzić kampanię wyborczą, w której pomagają mu dwie siostry. Teraz jeździ po okolicznych miejscowościach i spotyka się z mieszkańcami, na które zaprasza swoich przyszłych wyborców bardzo ciekawym plakatem. Obok zdjęcia Klicha zamieszczona jest fotografia przechylonego tupolewa tuż przed zderzeniem z ziemią. Temat spotkania nie ma nic wspólnego z wyborami - "Katastrofa smoleńska. Przyczyny". Niżej ogromną czcionką widniej napis "Kandydat do Senat".

- To spotkania promujące moją najnowszą książkę o ruchu lotniczym - twierdzi Klich w rozmowie z gazetą. - Pracuję nad programem. Mają temu pomóc spotkania z ludźmi dotyczące katastrofy smoleńskiej. Ten temat ma przyciągnąć ludzi, bo przecież nie przyciągną ich same wybory. Będę pytał ludzi, w czym mogę im pomóc - dodaje.

Co ciekawe podczas takich spotkań polityk najpierw przypomina swoje związki z Lesznem (gdzie urodził się i wychował), następnie pokazuje slajdy z przebiegiem lotu tupolewa i odpowiada na pytania związane z katastrofą.


Waszym zdaniem
Czy Klich powinien startować w wyborach?
TAK - 8%
NIE - 92%

http://www.fakt.pl/Klich-lansuje-sie-na ... 836,1.html

Komentarz
:
- Coś kiedyś było mówione (przypominam sobie jak przez mgłę) o robieniu polityki na trumnach  ;)


25 sie 2011, 11:37
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: Katastrofa smoleńska
"Dziś rano na cmentarzu na Bielanach w Krakowie ekshumowano szczątki posła Zbigniewa Wassermanna, jednej z ofiar katastrofy smoleńskiej.

Ekshumacja to rezultat opinii zespołu biegłych z Wrocławia, opracowanej na wniosek wojskowej prokuratury. Do ekshumacji doszło z powodu dużych rozbieżności między dokumentacją medyczną posła PiS pochodzącą z polskich szpitali, gdzie był leczony przed laty, a sekcją zwłok zrobioną przez Rosjan po katastrofie Tu-154. (...)"


http://www.rp.pl/artykul/459542,708604-Przeprowadzono-ekshumacje-szczatkow-posla-Wassermanna.html


29 sie 2011, 22:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Któremu raportowi ws. Smoleńska bardziej zaufasz?
Millera - 30%
Macierewicza - 70%

http://www.fakt.pl/Drugi-pogrzeb-Wasser ... 551,1.html

CBOS: 41 proc. Polaków uważa raport komisji Millera za nierzetelny


Dwie piąte (41 proc.) Polaków uważa, że raport komisji min. Jerzego Millera ws. katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem jest nierzetelny, gdyż nie uwzględnia wszystkich ważnych okoliczności - wynika z sondażu CBOS.

Niespełna jedna trzecia (30 proc.) ankietowanych jest przeciwnego zdania, a 29 proc. badanych nie ma opinii na ten temat lub w ogóle nie słyszało o raporcie.
(...)
http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... telny.html


02 wrz 2011, 21:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nie powiedzieli pilotom o mgle

Nowe fakty o przyczynach tragedii smoleńskiej. Piloci kierujący tupolewem z prezydentem na pokładzie zostali kompletnie zaskoczeni wiadomością o gęstej mgle na lotnisku "Siewiernyj", uniemożliwiającej bezpieczne lądowanie. Nie zostali przed nią uprzedzeni przed wylotem ani przez polskich, ani przez rosyjskich meteorologów. - Wychodzi gdzieś mgła, a oni nie uwzględnili wcale tego - dziwili się, pilotując maszynę

Dopiero teraz okazuje się, do jakiego stopnia piloci Tu-154, wyruszając w rejs do Smoleńska, nie zdawali sobie sprawy, że lecą w nieznane. MSWiA ujawniło wczoraj niepublikowane do tej pory fragmenty rozmów z kokpitu tupolewa. Zapis jest wstrząsający.

Z urywków zdań pilotów wynika, że zupełnie nie spodziewali się załamania pogody w Smoleńsku. Dopiero gdy przelatywali nad Białorusią, dowiedzieli się o mgle na lotnisku, do którego zmierzali. Była godz. 8.14 polskiego czasu, czyli kilkadziesiąt minut po starcie, gdy od kontrolera lotów w Mińsku usłyszeli, że widoczność w Smoleńsku wynosi zaledwie 400 metrów.
– Co jest? – mówi wyraźnie zdziwiony jeden z członków załogi.
Chwilę później zdumienie jest jeszcze większe.
– To nasze meteo jest naprawdę zaje... – rzuca ironicznie dowódca Arkadiusz Protasiuk (+37 l.).
Mijają minuty. Wrażenie dezorientacji i wprowadzenia pilotów w błąd narasta.
– Bez jaj, nie. Wychodzi gdzieś mgła, a oni nie uwzględnili wcale tego – skarży się nawigator Artur Ziętek (+33 l.).

Mniej więcej w tym samym czasie trwa ogromne zamieszanie w wieży kontroli lotów w Smoleńsku. Rosjanie również nie są w stanie ustalić prawidłowej prognozy pogody
.
– W ogóle k... pożytku z nich, k...! Postawić w cholerę kogoś, kto potrafi mierzyć ciśnienie, kurde, temperaturę, k... I tyle. I ch...! – wścieka się na smoleńskich meteorologów jeden z rosyjskich kontrolerów. A po chwili dorzuca: – A wy w ogóle macie jakąś prognozę?

http://www.fakt.pl/Nie-powiedzieli-pilo ... l#miniPoll


SONDA FAKTU
Któremu raportowi ws. Smoleńska bardziej zaufasz?
Macierewicza - 70%
Millera - 30%

http://www.fakt.pl/Katastrofa,kategoria,116.html


06 wrz 2011, 06:19
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Macierewicz sięgnął po program NASA. Zaskakujące wnioski

Samolot Tu-154M nie mógł utracić skrzydła po zderzeniu z brzozą - twierdzą eksperci pracujący przy parlamentarnym zespole badającym przyczyny katastrofy smoleńskiej. W czwartek przedstawili wyliczenia i analizy dotyczące kluczowego momentu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r.

Prof. Wiesław Binienda, dziekan wydziału inżynierii z Ohio, za pomocą telemostu zaprezentował podczas posiedzenia zespołu animacje oraz modele matematyczne wykonane za pomocą programu, z którego korzysta NASA.

Dodał, że bardzo chciałby przyjrzeć się szczegółowym badaniom komisji szefa MSWiA Jerzego Millera dotyczącym zderzenia samolotu z brzozą. Według naukowca analiza masy samolotu, jego prędkości i średnicy brzozy pokazują, że maszyna mogła utracić jedynie niewielką krawędź skrzydła, co nie wpłynęłoby na jej stabilność.

Z kolei fizyk prof. Kazimierz Nowaczyk zwrócił uwagę m.in. na animację zaprezentowaną przez komisję Millera. Jak podkreślił, Tu154M nie mógł po zderzeniu z drzewem lecieć odwrócony o 180 stopni przez tak długi czas jak na animacji.

"Nie ma wątpliwości, że skrzydło samolotu Tu-154M nie zostało złamane przez uderzenie w brzozę. Badania, których dokonał zespół prof. Biniendy w Ohio, kierowanego przez ekspertów NASA, jednoznacznie tego dowodzą" - powiedział Antoni Macierewicz (PiS) dziennikarzom po posiedzeniu zespołu.

"Byliśmy świadkami ponad godzinnej prezentacji, gdzie z dokładnością do jednego centymetra przedstawiano nam przebieg wydarzenia polegającego na tym, że zrekonstruowane skrzydło tego samolotu na tej samej wysokości, pod tym samym kątem i z tą samą prędkością uderza w zrekonstruowaną matematycznie brzozę. Brzoza zostaje przecięta, skrzydło ma lekki uszczerbek, w żaden sposób nie znoszący potencjału jego siły nośnej" - dodał poseł PiS.

Według niego, te ustalenia otwierają pytania: "dlaczego tak długo nas okłamywano?", "dlaczego eksperci komisji Jerzego Millera podpisali się pod fałszywym raportem?". "I co rzeczywiście stało się nad Smoleńskiem?" - dodał.

Macierewicz podkreślił, że nadal trwają badania i analizy rzeczywistego - jego zdaniem - przebiegu ostatnich minut lotu Tu-154 M.

Według raportu Millera, w odległości ok. 2,7 km przed progiem drogi startowej samolot znalazł się poniżej nakazanej ścieżki zniżania, ok. 30 m przed bliższą radiolatarnią samolot znalazł się na tyle nisko, że nastąpił kontakt z pierwszą przeszkodą - końcówka prawego skrzydła uderzyła w wierzchołek brzozy na wysokości około 10 m. Zderzenie to nie spowodowało jednak uszkodzeń mających wpływ na zdolność samolotu do lotu.

Po przebyciu ok. 200 m nad terenem porośniętym trawą samolot zderzył się kępami młodych drzew - zdaniem ekspertów nie jest wykluczone, że w tym momencie powstały pierwsze uszkodzenia wiązek przewodów elektrycznych.

W odległości 855 m od progu pasa, ok. 350 m od miejsca upadku, samolot lewym skrzydłem uderzył w brzozę o średnicy pnia ok. 30 cm. Skutkiem tego uderzenia była utrata części lewego skrzydła, w efekcie czego rozszczelniony został zbiornik paliwowy.

Jak stwierdza raport, zderzenie to spowodowało jednocześnie rozszczelnienie wszystkich trzech instalacji hydraulicznych. Rozerwaniu przewodów hydraulicznych towarzyszył ubytek płynu hydraulicznego z instalacji oraz spadek ciśnienia w każdej z nich.

Po przebyciu kolejnych 200 m samolot zderzał się z konarami drzew o średnicy do 20 cm, które powodowały dalsze uszkodzenia. W odległości 525 m od progu pasa startowego nastąpiło pierwsze zderzenie samolotu z ziemią, w wyniku którego płatowiec samolotu został porozrywany na fragmenty.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... rzoza.html


08 wrz 2011, 17:25
Zobacz profil
Amator
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA16 kwi 2011, 22:53

 POSTY        22
Post Re: Katastrofa smoleńska
Czy z tego samego programu NASA korzystało przy misjach wahadłowców Chellenger i Columbia oraz statku Apollo 13?
Pewnie nie wszak to było "wieki" temu.
Ale dla niektórych opinia NASA rzecz święta.

Tyle tylko, że w teoria teorią a praktyka praktyką.


08 wrz 2011, 23:00
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Katastrofa smoleńska
Skywalker                    



Czy z tego samego programu NASA korzystało przy misjach wahadłowców Chellenger i Columbia oraz statku Apollo 13?
Pewnie nie wszak to było "wieki" temu.
Ale dla niektórych opinia NASA rzecz święta.

Tyle tylko, że w teoria teorią a praktyka praktyką.

Amerykańska technika nigdy nie dorównywała kiedyś radzieckiej, tak teraz rosyjskiej.
A NASA (oczywiście) nie sięga nawet do kostek do MAK.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


09 wrz 2011, 06:01
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Katastrofa smoleńska
Milczenie smoleńskich owiec.


Dwóch polskich profesorów, prof. Kaziemierz Nowaczyk oraz prof.Wiesław Binieda, pracujących w USA, o udokumentowanym dorobku naukowym, po kilku miesiącach wytężonej pracy przygotowało prezentacje, podważające ustalenia raportu MAK oraz tzw.komisji Millera na temat bezpośredniej przyczyny katastrofy samolotu TU154M w dn. 10.04.2010 w okolicach lotniska Smoleńsk "Północny".

Stop!

Skłamałem już w pierwszym zdaniu swojej notki. W wypracowaniach opublikowanych przez MAK i komisję Millera nie ma zaprezentowanych żadnych ustaleń, popartych jakimikolwiek naukowymi wyliczeniami czy też symulacjami, że bezpośrednią przyczyną katastrofy tupolewa była brzoza, która przecięła skrzydło tupolewa, doprowadzając w rezultacie do tzw. półbeczki i w końcowym efekcie rozbicia samolotu.

To w takim razie skąd wiadomo, że to właśnie brzoza jest odpowiedzialna za utratę części skrzydła przez TU154? Bo przecież właśnie tak napisano w raporcie MAK:

"Następnie, po ~245 m od punktu pierwszego zderzenia i bocznym odchyleniu ~60 m w lewo od przedłużonej osi WPP, nastąpiło zderzenie samolotu z brzozą o średnicy pnia 30-40 cm, co doprowadziło do zniszczenia lewej części skrzydła i gwałtownego przechylania w lewo Następnie, w odwróconym położeniu, samolot zderzył się z ziemią i uległ całkowitemu zniszczeniu." (str. 18 polskiego tłumaczenia)

Na jakiej podstawie tak napisano? Tego za bardzo nie wiadomo, a komisja MAK miała nawet problemy z prawidłowym określeniem długości oderwanego przez brzozę fragmentu skrzydła:

"W opisie zawartym w Raporcie podano informację o oderwaniu fragmentu lewego skrzydła o długości 4,7 m. Wg pomiarów dokonanych na miejscu zdarzenia przez przedstawicieli strony polskiej, oderwany fragment lewgo skrzydła miał długość 6,1 m (długość części, która się zachowała). Można przyjąć, że po uwzględnieniu zmiażdżonych fragmentów skrzydła w wyniku zderzenia z drzewem, od konstrukcji został oderwany fragment o długości od 6,4 do 6,7 m." (str. 55 polskich uwag do raportu MAK)

Co to znaczy? Skoro MAK nie miał pojęcia, jaka jest długość uciętego ponoć przez brzozę skrzydła, to można założyć, że za bardzo się badaniem tego skrzydła nie zajmował. A skoro nie zajmował się badaniem skrzydła, to zapewne również nie zajmował się kwestią możliwości ucięcia tegoż skrzydła przez brzozę. I... rzeczywiście: na temat takich badań w raporcie MAK nie ma ani słowa.

No, ale skoro MAK się nie zajął, to może sprawą zderzenia skrzydła TU154 z brzozą zajęła się komisja Millera, skoro udało jej się ustalić długość fragmentu skrzydła, uciętego ponoć przez tę brzozę?

Niestety, z przykrością informuję Państwa, że spotkało mnie rozczarowanie. Mimo przejrzenia tysiąca stron załączników do wypracowania, które opublikowała komisja, na takie wyliczenia, czy choćby tylko opowieść o nich, się nie natknąłem. A szkoda, bo od strony 312 do strony 412 załącznika nr 4, w podpunkcie 4.9.3, znajduje się SPRAWOZDANIE z pracy naukowo-badawczej „Badanie stanu technicznego agregatów i detali samolotu Tu-154M nr 101 Rzeczpospolitej Polskiej, który uległ zdarzeniu lotniczemu 10 kwietnia 2010 r. w rejonie lotniska SMOLEŃSK „PÓŁNOCNY", ale nic tam na temat brzozy, skrzydła, nie mówiąc już o jakichś wyliczeniach, że brzoza ucięła skrzydło, nie ma. Chciałem tylko dodać, że niech Państwa nie zmyli polski tytuł "Sprawozdania": całe sprawozdanie jest w jezyku rosyjskim i na moje oko zostało wykonane za pomocą kserokopiarki.

Będę jeszcze szukał dalej, ale mam przeczucie, że w wypracowaniu komisji Millera nie znajdę ani wyliczeń, na podstawie których udowodniono, że brzoza ucięła skrzydło tupolewa, ani nawet opisu, że takie wyliczenia były przeprowadzone.

Ale nie o tym tak naprawdę jest ta notka. Jak już wspomniałem na początku, takie obliczenia przeprowadził prof. Wiesław Binieda, stawiając na szali swój autorytet naukowca i zapraszając innych naukowców do dyskusji. Pominę komentarze i głosy pewnych "ekspertów", chociażby z salonu24, zajmujących się, zresztą w pewien szczególny sposób, Tragedią Smoleńską, którzy do tej pory jakoś nie raczyli zauważyć, że ani w raporcie MAK, ani w wypracowaniu komisji Millera, nie przedstawiono żadnych wyliczeń wskazujących na to, że bezpośrednią przyczyną katastrofy była brzoza. Widocznie im to nie przeszkadzało, więc szkoda mi na nich czasu. Natomiast zastanawiają mnie dwie sprawy:

Jak to możliwe, że dziennikarze i redaktorzy z wiodących mediów, nazywanych czasem "zaprzyjażnionymi" (ciekawe skądinąd, z kim tak naprawdę są zaprzyjaźnieni), nabrali wody w usta i nie komentują opracowania prof.Biniedy? Czyżby ich "eksperci", którzy nie przepuszczali żadnej okazji, aby przejechać się po niedouczonych polskich pilotach, naciskającym generale Błasiku, bałaganie w siłach powietrznych oraz oczywiście po spiskowych teoriach pisowskich oszołomów, wyjechali na wakacje? A może mają nadzieję, że uda im się przemilczeć to opracowanie na zasadzie "jak o czymś nie mówimy, to tego nie ma"?

I druga sprawa: co na to czynniki oficjalne? Nie mają zamiaru zabrać na ten temat głosu? Nie mają zamiaru się wypowiedzieć? Nie chodzi mi oczywiście o to, aby natychmiast podjęły merytoryczną dyskusję, bo to niemożliwe; czy jednak szef komisji badającej "katastrofę" TU154M w dn.10.04.2010 r., minister MSWiA Jerzy Miller, jak również członkowie jego komisji, w obliczu zakwestionowania jej bezpośredniej przyczyny, nie powinni zabrać głosu, chociażby informując o tym, że pojawiły się nowe okoliczności w sprawie tej Tragedii?

Można się przecież nie zgadzać z wyliczeniami i symulacjami prof. Biniedy czy też badaniami prof. Nowaczyka, ale czy można nadal udawać, że bezpośrednia przyczyna "katastrofy", brzoza, być może wcale nią nie była?

link do prezentacji:

http://kn.webex.com/kn/ldr.php?AT=pb&SP=MC&rID=9...

Pozdrawiam obydwu profesorów i dziękuję im za wykonaną pracę.

http://niepoprawni.pl/blog/2915/milczen ... kich-owiec

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


13 wrz 2011, 20:21
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Katastrofa smoleńska
Tadeo74                    



Milczenie smoleńskich owiec.

link do prezentacji:
http://kn.webex.com/kn/ldr.php?AT=pb&SP=MC&rID=9...

Poprawny link:
https://kn.webex.com/cmp0306ld/webcompo ... 0.54483183
61766405

Należy zaczekać aż zainstaluje się player odtwarzający prezentację.

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


13 wrz 2011, 20:53
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Komisja Millera przesadziła z klapami

Autorzy raportu Millera na siłę próbują przypisać błędy załodze prezydenckiego Tupolewa podczas tragicznego lotu do Smoleńska
- pisze "Nasz Dziennik" w kontekście sporu o kąt wychylenia klap samolotu.

Wojskowy protokół wytyka załodze Tu-154M, że nie zastosowała podczas podejścia na Siewiernyj wychylenia klap pod kątem 45 stopni i użyła w sposób nieprawidłowy klap 36 stopni.

Z zarzutem komisji nie zgadzają się piloci, na których powołuje się "Nasz Dziennik". Wskazują, że zastosowany przez załogę kąt wychylenia klap był wręcz zalecany w trudnych warunkach atmosferycznych. Ułatwiał wykonanie odejścia na drugi krąg, manewru, do którego lotnicy wyraźnie się przygotowywali.

- Komisja nastawiła się, że załoga chciała lądować w Smoleńsku. Ale ustawienie klap tylko potwierdza to, co piloci mówili w czasie lotu: że nie byli pewni tego, że wylądują - twierdzi nie wymieniony z nazwiska były pilot specpułku, który spędził wiele godzin w lewym fotelu dowódcy na Tu-154M.

Ocenia on, że klapy ustawione na 36 stopni dają większą gwarancję odejścia na drugie zajście.

"Są mniejsze opory i samolot płynniej przechodzi na wznoszenie. Jeżeli nie ma pewności co do lądowania, nie wypuszcza się klap na pełne. Założenie komisji, że załoga chciała lądować, jest więc w tym przypadku błędne. Nie chcieli. Byli przygotowani na odejście. Gdyby mieli kontakt z ziemią, byliby na wystarczającej wysokości i w odpowiedniej odległości, powiedzieliby 'klapy pełne'. To jest kilka sekund" - mówi rozmówca gazety.

http://fakty.interia.pl/raport/lech-kac ... 95165,6911


SONDA FAKTU
Któremu raportowi ws. Smoleńska bardziej zaufasz?
Macierewicza - 70%
Millera -30%

http://www.fakt.pl/Katastrofa,kategoria,116.html


15 wrz 2011, 18:28
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Komisja Millera przesadziła z klapami
Wojskowy protokół wytyka załodze Tu-154M, że nie zastosowała podczas podejścia na Siewiernyj wychylenia klap pod kątem 45 stopni i użyła w sposób nieprawidłowy klap 36 stopni.
Z zarzutem komisji nie zgadzają się piloci, na których powołuje się "Nasz Dziennik". Wskazują, że zastosowany przez załogę kąt wychylenia klap był wręcz zalecany w trudnych warunkach atmosferycznych. Ułatwiał wykonanie odejścia na drugi krąg, manewru, do którego lotnicy wyraźnie się przygotowywali.
- Komisja nastawiła się, że załoga chciała lądować w Smoleńsku. Ale ustawienie klap tylko potwierdza to, co piloci mówili w czasie lotu: że nie byli pewni tego, że wylądują - twierdzi nie wymieniony z nazwiska były pilot specpułku, który spędził wiele godzin w lewym fotelu dowódcy na Tu-154M.
Ocenia on, że klapy ustawione na 36 stopni dają większą gwarancję odejścia na drugie zajście.
"Są mniejsze opory i samolot płynniej przechodzi na wznoszenie. Jeżeli nie ma pewności co do lądowania, nie wypuszcza się klap na pełne. Założenie komisji, że załoga chciała lądować, jest więc w tym przypadku błędne. Nie chcieli. Byli przygotowani na odejście. Gdyby mieli kontakt z ziemią, byliby na wystarczającej wysokości i w odpowiedniej odległości, powiedzieliby 'klapy pełne'. To jest kilka sekund" - mówi rozmówca gazety.

Kolejny przykład ile niejasności jeszcze do wyjaśnienia w sprawie katastrofy, o której powiedziano i napisano  mnóstwo słów.


A to kolejny przykład sprawy wokół której narosło wiele mitów i głupich komentarzy typu "ląduj dziadu":
Dania pomoże ws. telefonu satelitarnego z pokładu Tu-154M

Naczelna Prokuratura Wojskowa ma już przetłumaczoną odpowiedź na wniosek o pomoc prawną wysłany do Danii. Dotyczył on telefonu satelitarnego z Tu-154M, który rozbił się w Smoleńsku
Obecnie odpowiedź ta jest analizowana przez śledczych.

- Strona duńska zrealizowała nasz wniosek o pomoc prawną, w poniedziałek do Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie wpłynęły materiały przetłumaczone przez tłumaczy przysięgłych, prokuratorzy otrzymali te materiały we wtorek rano i poddają je analizie - powiedział kpt. Marcin Maksjan z NPW. Dodał, że odpowiedź z Danii przesłana została do Polski w sierpniu i wtedy trafiła do tłumaczenia.

Wniosek do Królestwa Danii, jak ujawnił w kwietniu rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa, został wysłany przez polską stronę w końcu stycznia bieżącego roku.
- Skierowany do Danii wniosek o pomoc prawną w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej dotyczył kwestii technicznych związanych z funkcjonowaniem aparatu telefonii satelitarnej na pokładzie Tu-154M - informował wtedy płk Rzepa.
Prokuratura nie podawała jednak żadnych bardziej szczegółowych informacji na temat treści i zakresu wysłanego wniosku. Po ujawnieniu faktu wysłania wniosku do Danii w mediach pojawiały się spekulacje, że może on dotyczyć m.in. treści rozmów przeprowadzonych przed katastrofą z telefonu satelitarnego, gdyż rzekomo w Danii miały znajdować się materiały z nasłuchu NATO.

Szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Ireneusz Szeląg mówił w maju zeszłego roku, że telefon satelitarny na pokładzie Tu-154M składał się ze stacji bazowej i trzech słuchawek oraz linii faksowej. Wcześniej informowano też, że pewien czas przed katastrofą z pokładu samolotu z telefonu satelitarnego dzwonił prezydent Lech Kaczyński. Rozmawiał z bratem Jarosławem. Z ujawnionych w mediach zeznań Jarosława  Kaczyńskiego przed prokuraturą wynikało, że rozmawiał on z bratem przez telefon satelitarny o godz. 8.20 rano o zdrowiu ich matki; po około minucie rozmowa się urwała. NPW informowała, że rozmowa nie dotyczyła warunków lotu ani kwestii lądowania. Z tego telefonu miała też dzwonić w trakcie lotu Tu-154M Izabela Tomaszewska z Kancelarii Prezydenta.

W mediach polskich i zagranicznych pojawiła się w ubiegłym roku wiadomość, że Rosjanie, którzy mogli wejść w posiadanie telefonu satelitarnego, poznali dzięki niemu "tajne kody" dające możliwość dostępu do tajemnic NATO. Na te doniesienia zareagowała Służba Kontrwywiadu Wojskowego, która zapewniła, że na pokładzie samolotu nie było takich "tajnych kodów" ani innych materiałów tajnych czy kryptograficznych.

Prokuratura wojskowa w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej przekazała dotąd 13 wniosków o pomoc prawną: osiem do Rosji, trzy do Białorusi, jeden do USA i jeden do Danii. Część wniosków została zrealizowana, niektóre są w trakcie realizacji.

Polscy prokuratorzy nie dysponują jeszcze na przykład całością dokumentacji sądowo-medycznej wszystkich ofiar tragedii. Na początku sierpnia naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski mówił, że prokuratura czeka na ważną przesyłkę z Moskwy - sześć tomów akt śledztwa, które mają zawierać ostatnią partię dokumentów dotyczących sekcji zwłok ofiar katastrofy.

http://www.rp.pl/artykul/600898,716567- ... u-154.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


15 wrz 2011, 19:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Kto nie odpowie za smoleński lot

Przesłuchanie najważniejszych urzędników jako świadków w praktyce oznacza, że nie usłyszą zarzutów

Wiele wskazuje na to, że zarzuty za katastrofę smoleńską zostaną postawione jedynie osobom, które były na samym końcu łańcucha odpowiedzialności.

Po wyłączeniu z postępowania prowadzonego przez prokuraturę wojskową tzw. wątku cywilnego, przejęła go Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. Radio RMF FM podało wczoraj, że prokuratorzy chcą przesłuchać premiera, ale dopiero po wyborach. Renata Mazur, rzecznik Prokura- tury Okręgowej Warszawa-Praga, mówi „Rz": – Do tej pory prokuratorzy nie widzieli potrzeby przesłuchania Donalda Tuska. Ale nie możemy wykluczyć, że w przyszłości, po  dokonaniu analizy zebranego materiału, mogą uznać, że takie przesłuchanie jest konieczne.

Prokurator Marek Pasionek, który nadzorował postępowanie smoleńskie w prokuraturze wojskowej, jak pisała „Rz", w wytycznych dla prokuratorów prowadzących postępowa- nie zawarł sugestię, by nie przesłuchiwać najważniejszych osób w państwie w charakterze świadków, gdyż zachodzi prawdopodobieństwo, że trzeba będzie im postawić zarzuty.

Co dotąd zrobili cywilni śledczy badający katastrofę? Przesłuchali ponad 100 świadków, m.in. szefa Kancelarii Premiera Tomasza Arabskiego i szefa BOR gen. Mariana Janickiego.

Rodziny ofiar, które straciły 10 kwietnia 2010 r. swych bliskich, w postępowaniu cywilnym nie mają już statusu poszkodowanych, nie mogą więc składać wniosków dowodowych, brać udziału w prze- słuchaniach. Nie mają wglądu do akt. Dlaczego pozbawiono je tego statusu? Prokuratura wojskowa, przekazując wątek cywilny, uznała, że został naruszony interes publiczny, ale już nie prywatny. A gdy naruszony jest tylko interes publiczny, osoby prywatne nie mogą mieć statusu poszkodowanego.
– To kompletny brak logiki – denerwuje się mec. Bartosz Kownac- ki, pełnomocnik Magdaleny Pietrzak-Merty, wdowy po wiceministrze kultury Tomaszu Mercie. – W postępowaniu wojskowym uznano, że dwaj wojskowi piloci nie dopełnili obowiązków, i postawiono im zarzuty. W mojej opinii istnieje duże prawdopodobieństwo, że obowiązków nie dopełnili również cywile, w tym najwyżsi urzędnicy państwowi, ale to już nie narusza interesu prywatnego.

- To kompletny absurd – mówi „Rz". Mecenas podejrzewa, że prokuratura świadomie chciała odciąć rodziny od informacji ze śledztwa oraz możliwości wpływania na jego kierunek. – Prokuratura doskonale wiedziała, jakie mamy pytania do premiera, ministra spraw zagranicznych, obrony, szefa BOR czy szefa Kancelarii Premiera. Wnioski o przesłucha- nie tych osób składali rozmaici pełnomocnicy, wskazując, na jakie okoliczności należy je przesłuchać. Po przejęciu części śledztwa przez prokuraturę cywilną nie mamy żadnej pewności, czy pytania te zostaną zadane, bo zostaliśmy wyłączeni z udziału w przesłuchaniach – mówi Kownacki.

Mec. Piotr Pszczółkowski reprezentujący rodzinę prezydenta Lecha Kaczyńskiego jest przekonany, że pytania rodzin, które nie mogą na razie paść w śledztwie cywilnym, powinny być postawione w wojskowym.
– Skoro prokuratura cywilna nie bada naruszenia praw rodzin ofiar katastrofy, to dla mnie jest oczywiste, że powinna to badać nadal prokuratura wojskowa. W takim przypadku może przesłuchiwać najwyższych urzędników państwa, również cywili. Gdyby prokuratorzy wojskowi uznali, że przestępstwa na szkodę rodzin mogli dopuścić się właśnie cywile, to ten wątek powinna  zbadać cywilna prokuratura. Ale wtedy należy dopuścić rodziny jako poszkodowanych również do postępowania cywilnego – mówi mecenas.

Mec. Stefan Hambura reprezentujący syna Anny Waletynowicz, gdy całe śledztwo prowadziła prokuratura wojskowa, wnioskował o przesłuchanie Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego. Wnioski odrzucono.
– Teraz pojawiają się doniesienia, że premier może zostać przesłuchany. Co z tego, jeśli ja nie będę mógł brać udziału w przesłuchaniu – mówi.

Hambura apelował już do rzecznika praw obywatelskich o zajęcie się prawami rodzin. – Wiele wskazuje, że problem znajdzie rozwiązanie dopiero w trybunale strasburskim – mówi.

http://www.rp.pl/artykul/10,718003-Kto- ... i-lot.html


16 wrz 2011, 16:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: