Mają wstydliwy problem

Adam Hofman i Tomasz Poręba odpowiedzieli dzisiaj na konferencji prasowej w Sejmie na pozew złożony przez PO w trybie wyborczym dotyczący wypowiedzi polityków PiS na temat kampanii "Polska w budowie". Posłowie Prawa i Sprawiedliwości nazwali pomysł "śmiesznym".
- PO ma dzisiaj wstydliwy problem: nie mają programu - stwierdził Poręba i zaznaczył, że Platforma złożyła pozew, aby ten problem ukryć.

Komitet wyborczy PO złożył dzisiaj pozew w trybie wyborczym przeciwko PiS - poinformował szef sztabu wyborczego PO Jacek Protasiewicz.

Pozew dotyczy publicznego sprostowania nieprawdziwych informacji, które zostały wypowiedziane na konferencji prasowej przez szefa sztabu wyborczego PiS Tomasza Porębę i rzecznika PiS Adama Hofmana, którzy mówili przed tygodniem, że PO w swojej kampanii "polska w budowie" chwali się cudzymi osiągnięciami.

- To co się nie zmienia, to średnie amplitudy temperatur - ironizował Hofman.
- Ale jeśli pan poseł Protasiewicz i pani posłanka Kidawa-Błońska chcą, to przyznam się, że popełniłem błąd mówiąc, że w Polsce nic się nie zmienia. Zmienia się, ale na gorsze - dodał polityk. Jako przykład podał rosnące bezrobocie, i coraz większy dług publiczny: "dług Tuska, który będą nasze dzieci spłacać".

- Sztabowcy PO myśleli całą noc co zrobić, aby przykryć naszą prośbę o przesłanie programu - mówił Poręba.
- Dowodzenie tego czy coś się rozwija w Polsce w sądzie jest śmieszne - dodał.
Polityk zastanawiał się co powinien zrobić sędzia rozpatrujący taki pozew.
- Ma siąść, zastanowić się i sprawdzić, czy PO buduje, modernizuje i rozwija nasz kraj - przekonywał. Jego zdaniem każdy sam powinien sobie wyrobić opinię na ten temat.

http://wybory.onet.pl/parlamentarne-201 ... lnosc.html


I bardzo celny komentarz:

DWA TUMANY NIE WIEDZĄ, ŻE PO N A D A L CHCE REALIZOWAC PROGRAM Z 2007 I 10 ZOBOWIĄZAŃ
~POLAK  2011-08-23 17:46:47
      
I BARDZO SŁUSZNIE!
KTO POWIEDZIAŁ ŻE TE 10 ZOBOWIĄZANIA I TE 87 OBIETNICE BĘDĄ ZREALIZOWANE W CIĄGU 4 LAT?
NA RAZIE SĄ W BUDOWIE...

Bardzo słuszna uwaga    Nawet sztabowcy PO na to nie wpadli  

Platforma kręci filmy w Sejmie. O sobie. "Kilka ciepłych słów to zawsze miłe"
http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... plych.html
Łukasz Konarski

Scenariusz jest dość prosty. Sejmowy korytarz, poseł z przejęciem mówi do kamery o osiągnięciach swojej czteroletniej pracy w parlamencie. Gdy na kolejnym zdaniu poseł zacina się, podchodzi reżyserka i instruuje jak mówić, by mówić poprawnie i zgrabnie.
Potem przejście przez korytarz, na przykład z telefonem przy uchu. Poseł jest ciągle zajęty, znaczy się solidnie pracuje.


- Przede wszystkim chcemy przekazać społeczeństwu, co poseł robi w Sejmie, bo czasem to nie dociera. To czasem niewidoczna, żmudna praca - mówi poseł Tadeusz Patalita z PO. Jego film będzie krótki, 30 sekund skierowane do wyborców z jego okręgu. - O pracy w Sejmie i co chcę w przyszłości zrobić dla tego okręgu - dodaje poseł.


Często przed kamerą stawały też bardziej rozpoznawalne osoby, by opowiedzieć jak solidny jest kandydat, jak dobrze pracowało się z nim w komisjach, po prostu jak fajny to człowiek.
- Moi przyjaciele tak się nadzwyczajnie zachowali, że powiedzieli ciepłe słowa na mój temat, jest mi niezmiernie miło. Mam świadomość tego, że nie jestem i pewnie nie będę politykiem z pierwszej linii frontu - mówi senator Platformy Andrzej Person. - W sumie to kilkanaście osób. Sportowcy, dziennikarze sportowi, jak mój wychowanek, z którego jestem dumny Mateusz Borek, ludzie kultury, ale także politycy jak marszałek Stefan Niesiołowski - wylicza.
Nie zawsze jest przed kamerą łatwo się chwalić.
Iwona Guzowska zacina się po kwestii: Jest bardzo zdeterminowaną kobietą, która walczy o.....


Rzecznik klubu Platformy Paweł Olszewski tego nie komentuje. - Absolutnie indywidualna inicjatywa, jeśli ktoś coś takiego robił, w ramach indywidualnych kampanii wyborczych - mówi Olszewski.
Jeden klip kosztuje kilka tysięcy złotych. Finansowany jest z własnych środków kandydata.

Źródło: Tokfm.pl

Polska w budowie...

Oto przykład "pustej" krytyki. Skoro znasz lepsze rozwiązanie problemu to je napisz - wtedy dopiero będzie możliwość polemiki. Czekam!

No problem! Jak tylko dasz mi taką kasę, jaką ma minister infrastruktury plus wszystkie przywileje z zajmowania tego stołka płynące…
Czekam!  

Co jeszcze mam Tobie dać aby otrzymać odpowiedź z uzasadnieniem, a nie tylko pustą krytykę na styl PiSu i ich popleczników? Czy zawsze zanim coś zrobisz/napiszesz wcześniej musisz coś otrzymać  

A czego się spodziewałeś? Darmowej porady  
POlitycy nas nauczyli, że bez pieniędzy dziś nie warto nic robić, a co dopiero udzielać gratisowych porad ministrom. Minister zarabia taka kasę, że mamy prawo wymagać od niego nie przyzwoitego ale doskonałego rządzenia. Jeśli robi to tak jak obecnie (chyba każdy z nich) mamy prawo go krytykować.

Paweł Kukiz: Na PO nie zagłosuję

Marszałek Schetyna chciał, aby poparł go Bono. Co o tym myślę? Kiedyś zagrałem na koncercie organizowanym przez PO i nie wziąłem za to złotówki. Ufałem tej partii, afirmowałem ją bo zebrała 700 tys. podpisów w sprawie referendum dotyczącym jednomandatowych okręgów wyborczych. Platforma oszukała ludzi. Lista z podpisami została zniszczona po objęciu przez PO władzy. Wyobrażałem sobie nowoczesne państwo, a tu silnik źle chodzi. Przestarzały Trabant ze skórzaną tapicerką.

Kolega mnie zapytał: czy państwo i obywatele są tożsami.
Odpowiedziałem mu, że państwo to jest na Wiejskiej, a obywatele są na wsi. Tak to wygląda. Dziś w Komendzie Głównej Policji pracuje 4800 osób, a ilu z nich to starzy zweryfikowani funkcjonariusze SB, dobrzy w różnych grach operacyjnych? Zarabiają po 6,5 tys. zł. Tylko za to, że są. Aby uzasadnić niezbędność swojego bytu wysyłają setki rozkazów i rozporządzeń w teren, komplikując i dezorganizując pracę komisariatów.

(...) Mam trzy córki, które starałem się chronić przed takimi wydarzeniami. Chciałbym zostawić im w prezencie dobrze zorganizowane państwo. Nie wiem, czy to się uda, bo idąc z jakąś sprawą do urzędu słyszę, że to nie „my” zrobiliśmy, ale „tamci”. Jak przyjdą „tamci”, będą mówili, że to „oni”. Błędne koło. Państwo wygląda dramatycznie.

Na pewno nie będę głosował w wyborach na PO. Jeśli już pójdę na wybory, to poprę Kaczyńskiego, UPR i Jurka. Zawsze popierałem ochronę życia dzieci poczętych. Inaczej musiałbym się ująć za mordercą.

http://wsieci.rp.pl/opinie/rekiny-i-plo ... zaglosuje-

Nie bądź śmieszny jak chłopczyk w krótkich majtkach. Cammila ma doradzać fachowcom od budowy dróg jak je budować nie drożej niż budują za granicą??!!
Co i komu jeszcze ma doradzać?

Mało zachęt dla firm, dużo obaw

Jeszcze w lutym cieszyliśmy się statystykami za ubiegły rok, które wykazały rekordowy wzrost liczby zarejestrowanych firm i prawdziwy wysyp przedsiębiorczości Polaków

Teraz wygląda na to, że tamtą falę mamy za sobą i to chyba na dłużej. Według GUS w I półroczu nie dość, że dużo wolniej niż przed rokiem przybywało nowych firm, to prawie dwukrotnie wzrosło tempo, z jakim ubywało tych zarejestrowanych wcześniej.

O ile w ubiegłym roku do spróbowania sił „na swoim" zachęcało ożywienie gospodarcze, to od wiosny i japońskiego tsunami niemal każdy tydzień dodaje pesymistycznych informacji. Nie skłania to do opuszczenia posady u kogoś na rzecz własnego biznesu. Tym bardziej że według najnowszych badań koniunktury w przemyśle nastroje w małych i mikrofirmach są fatalne.

Młodym firmom trudniej też o sukces w usługach, gdyż wzrost kosztów utrzymania i kredytów odbił się na sporej grupie konsumentów. Nowe firmy nie mają też łatwo jako poddostawcy większych przedsiębiorstw, bo te – jak wynika z danych GUS – choć są w dobrej kondycji, to wcale nie spieszą się z inwestycjami, które dałyby zarobić innym.

W tym roku nie ma już dwóch istotnych zachęt dla przedsiębiorczości – do minimum ograniczono wsparcie urzędów pracy dla firm zakładanych przez bezrobotnych i skończyły się unijne dotacje dla początkujących przedsiębiorców. Na zastrzyk pieniędzy z Unii czy Funduszu Pracy nie ma na razie co liczyć, więc może to dobry moment, by znieść część biurokratycznych barier utrudniających życie firmom.

http://www.rp.pl/artykul/5,706408-Malo- ... -obaw.html

Jak to "co i komu"?
Ministru Grabarczyku jak budować drogi i autostrady i jak zrobić porządek na kolei
Ministru Rostowskiemu jak zatkać dziurę budżetową którą sam zrobił i zatrzymać ciągle rosnący dług publiczny
(część zamiótł pod dywan, część - np. rezerwa demograficzna - za...ł ) - dwa pokolenia teraz tego nie spłacą.
Ministrze Piterze jak szukać dorsza w galarecie
Ministrze Kopacz jak kopać aby sie dokopać do półtora metra w głąb.
Ministrze Hallu jak uczyć dzieci aby nie robić dalej z nich głąbów.
Premieru Tusku? Jak pomalować szarą wyspę na zielono.

No roboty jest huk.
Ten nowy minister (co to zastąpił tego wychwalonego pod niebiosa psychiatrę) ma zwłaszcza dużo do roboty.
Tutaj Camila miałaby najwięcej do wykazania się. Czyli  doradzania. Zamiast pustego krytykowania.  

Nie zawsze
Masz tu ode mnie gratisowo    linki do dwóch artykułów Adriana Furgalskiego (od 2004r. dyrektora w Zespole Doradców Gospodarczych "TOR", zajmującego się analizą funkcjonowania rynku kolejowego, drogowego i lotniczego) i możesz je potraktować jako „uzasadnienie” mojego krytycznego posta. Zawierają bardzo konkretne propozycje.



„(...) Trzeba ustalić wagę ceny w rozstrzygnięciach ofert, a także wprowadzić mechanizm odrzucania kosztów skrajnych i doprowadzenia do przedstawiania uśrednionych.

Należy wprowadzić możliwość waloryzacji cen kontraktowych z tytułu zmian niektórych kosztów i stanu prawnego, np. zmiany stawek VAT. W umowach powinny być uwzględnione zapisy dotyczące zasad finansowania robót dodatkowych, które nie mogą być traktowane wyłącznie jako ryzyko wykonawcy.

Należy też wprowadzić zabezpieczenia możliwości handlu kontraktami przez zobowiązanie wykonawcy do realizowania określonych robót własnymi siłami, z obowiązkiem udowodnienia w ofercie posiadania zasobów, które umożliwiają wykonanie np. 60 proc. prac bez konieczności powierzania ich podwykonawcom. Praktyka udostępniania doświadczenia  między podmiotami w konsorcjach wyłącznie na potrzeby złożenia oferty powinna zostać zlikwidowana.”
http://www.rp.pl/artykul/678294.html


„(...) Niezbędne zmiany w prawie nie mogą być pisane na kolanie w pośpiechu przy upływającej kadencji parlamentu. Zwrócić uwagę trzeba na: błędne kryterium najniższej ceny; wciąż słabą jakość dokumentacji przetargowej; kiepską mierzalność potencjału wykonawcy do zrealizowania budowy; brak elastyczności w kwestii ustalania warunków umów i przesadny formalizm w kwestiach technologii.

A także dążenie przez GDDKiA nie do kompromisowego rozwiązania sporu, lecz do konfliktu, co przejawia się choćby w nieuznawaniu opinii rozjemcy; ignorowaniu uzasadnionych roszczeń wykonawców w sprawie przedłużenia czasu na wykonanie inwestycji i zwiększeniu wysokości kontraktu; ignorowaniu przez administrację drogową terminów wynikających z umów.

Brak jest też decyzyjności oddziałów GDDKiA; niewłaściwa jest rola inżyniera kontraktu, któremu często daleko do niezależności; brak jest również realizacji inwestycji w ramach pełnych procedur FIDIC”
http://www.rp.pl/artykul/693748.html



Maxer, na moje amatorskie oko, to obecna ekipa miała wystarczająco dużo zarówno czasu jak i głosów w parlamencie na wprowadzenie w przepisach stosownych zmian.
Do tego jednak potrzebne są kompetencje i przede wszystkim DOBRA WOLA czyli tzw. chęć albo przynajmniej świadomość nieuchronności poniesienia konsekwencji za zmarnowanie czasu i pieniędzy.  


Uwaga! Pan Furgalski w latach 2003-2005 doradzał przewodniczącemu Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Jest jednym z autorów programu PO w zakresie transportu.

cammila
Daj sobie spokój, do kogo ta mowa, dostosuj poziom rozmowy do poziomu rozmówcy, wtedy się dogadacie