Teraz jest 07 wrz 2025, 23:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 137  Następna strona
Etyka, moralność, obyczaje 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Padł kolejny mit o krwawym reżimie Kaczyńskiego

Sejmowa komisja naciskowa po ponad 170 posiedzeniach uznała, że nielegalnych nacisków za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości jednak nie było.

Przyznał to stojący na jej czele polityk Platformy Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości Andrzej Czuma.

Po pierwsze należy więc wyrazić szacunek Czumie, posłowi Platformy Obywatelskiej, że w dzisiejszej Polsce, w której przeciwnik polityczny zawsze jest winny wszystkiemu, był w stanie przyznać, że w tym przypadku dowodów winy nie ma.

Po drugie, warto byłoby posłuchać, co teraz powiedzą wszyscy ci politycy i komentatorzy, którzy przedstawiali rządy Jarosława Kaczyńskiego jako reżim zajmujący się przede wszystkim nękaniem obywateli, zakładaniem podsłuchów, łamaniem zasad demokracji i wywieraniem nacisków na wszystko, co się da.

I po trzecie należałoby zapytać zwolenników idei „taniego państwa”, ile kosztowały nas prace tej komisji, która sama ustaliła, że nie była potrzebna.

Rządy PiS można było za wiele rzeczy krytykować, ale dziś okazuje się, że atak, który na nie przypuszczono, był bardzo mocno przesadzony. Usilne próby udowodnienia rozmaitych przestępstw tamtej ekipy spełzły jak dotąd na niczym. Nie było masowo zakładanych nielegalnych podsłuchów, nie było nielegalnych nacisków na prokuraturę i inne państwowe służby, nie było działań sprzecznych z regułami demokracji.

Można różnie oceniać politykę gospodarczą czy zagraniczną rządu PiS, ale zarzuty o nielegalne i antydemokratyczne działania okazały się totalną bzdurą. Wszyscy, którzy uczestniczyli w politycznych nagonkach w latach, gdy u władzy byli bracia Kaczyńscy, powinni teraz mocno uderzyć się w pierś. I z równym zapałem zacząć śledzić działania obecnej ekipy.

http://blog.rp.pl/janke/2011/08/04/padl ... zynskiego/


04 sie 2011, 20:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
silniczek                    



Padł kolejny mit o krwawym reżimie Kaczyńskiego

Sejmowa komisja naciskowa po ponad 170 posiedzeniach uznała, że nielegalnych nacisków za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości jednak nie było.

Wszyscy, którzy uczestniczyli w politycznych nagonkach w latach, gdy u władzy byli bracia Kaczyńscy, powinni teraz mocno uderzyć się w pierś. I z równym zapałem zacząć śledzić działania obecnej ekipy.


SZLAG BY TO TRAFIŁ!!! I ZNOWU (poza blefem o Blidzie) NIC!!!  :zly1:
KTÓRY TO JUŻ RAZ??  <_<


Czuma: Nie pozwolę strzelać do PiS.
Ziobro dziękuje

Po ponad trzech latach badań komisja do spraw nacisków kończy pracę. W projekcie raportu znalazło się stwierdzenie, że zarzuty wobec PiS się nie potwierdziły. Politycy PO i SLD skrytykowali projekt Czumy
Autorem projektu raportu jest poseł PO Andrzej Czuma

"Większość zarzutów wobec rządzących w latach 2005-2007 nie znalazła potwierdzenia" - to główny wniosek z projektu raportu, który przygotował przewodniczący komisji Andrzej Czuma. Poseł PO zapewnia, że raport w proponowanej przez niego wersji jest "całkowicie wolny od publicystyki polityczno-partyjnej".
Według niego nie ma podstaw, by mówić iż "istniał mechanizm, który umożliwiałby funkcjonariuszom publicznym zajmujących kierownicze stanowiska państwowe nielegalne wywieranie wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i służb specjalnych".

"Komisja stwierdza, że działania byłych prezesów Rady Ministrów - Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego, wszystkich byłych Komendantów Głównych Policji (...) oraz byłego szefa ABW Witolda Marczuka nie nasuwają - w badanym przez komisję zakresie - zastrzeżeń" - napisał szef komisji śledczej. Według Czumy "brak jest podstaw do tego, aby zarzucić naruszenie prawa byłemu ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze".
"Komisja nie znalazła podstaw do formułowania wniosków o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej wymienionych osób" - czytamy w raporcie.

Zbigniew Ziobro, który w badanym przez komisję okresie był ministrem sprawiedliwości, na krótkiej konferencji prasowej podziękował Czumie. Stwierdził, że taka postawa wymaga odwagi.
Podkreślił, że wynik prac jest "sukcesem jednego człowieka".
- Mam na myśli przewodniczącego Czumę, dlatego że musiał wykazać się ogromną osobistą odwagą, siłą charakteru, siłą woli, aby nie ulec presji nacisków i nie sporządzić raportu a la Ryszard Kalisz, raportu pod zamówienie polityczne. Świadom odpowiedzialności w związku z wagą raportu, przygotował dokument, który wydaje się odpowiada rzeczywistości, temu, co działo się w okresie przez niego badanym, czyli w czasie kiedy byłem prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości - oświadczył.

Inna z konkluzji raportu Czumy mówi o tym, że w przyszłości skład komisji śledczych powinien być powoływany nie z grona posłów, tylko niezależnych ekspertów. Zaznaczył, że za takim rozwiązaniem przemawia przebieg obrad komisji do spraw nacisków. Jak ocenił, emocje polityczne często górowały w niej nad zdrowym rozsądkiem.
Dodał, że powinny być również zmienione przepisy wobec osób, które unikają stawiania się przed komisją.
Podkreślił, że w raporcie skupił się na "chłodnej ocenie" faktów, w szczególności dotyczących osób, którym zarzucano nielegalne naciski. Przyznał, że w toku prac komisja została zasypana wieloma sprawami, które nie należą do przedmiotu jej prac.

Szef komisji śledczej zaznaczył, że działania komisji nie powinny kończyć się "ani miękkimi, ani ostrymi" konkluzjami, tylko uczciwymi.
- Nie pozwolę, żeby komisja stała się lawetą do strzelania wobec jakiejkolwiek partii politycznej, w szczególności jeśli chodzi o PiS - powiedział Czuma.
Czuma stwierdził, że walor komisji polega na tym, że jej stanowisko "pozwala na oczyszczenie z zarzutów tych osób z koalicji rządzącej w latach 2005-2007, których niesłusznie podejrzewano o naruszanie prawa, podczas gdy skład komisji był zdominowany przez przedstawicieli ówczesnej opozycji, a obecnie koalicji rządzącej".

Posłowie PO i SLD z komisji ds. nacisków skrytykowali projekt raportu Czumy i zapowiedzieli poprawki.
Nie wyklucza ich PSL. Janusz Krasoń (SLD) złoży zdanie odrębne; uważa, że są podstawy do zarzutów konstytucyjnych dla Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
Według posła PO zasiadającego w komisji, Krzysztofa Brejzy, w projekcie Czumy nie ma wielu istotnych elementów; polityk PO zapowiada wiele poprawek. Podkreślił, że w raporcie brakuje w szczególności tego, co komisja ustaliła na niejawnych posiedzeniach.

Posłowie PiS przed ogłoszeniem projektu raportu stali na stanowisku, że dokument będzie "zbiorem niepotwierdzonych hipotez" i "luźnym opracowaniem". Potem ich oceny się zmieniły.
- Ten raport jest wielką mową obrończą rządu Jarosława Kaczyńskiego - poseł PiS Arkadiusz Mularczyk.
- Z satysfakcją przyjmujemy ten raport - oświadczył.
Według niego, przeprosić powinni dziennikarze i publicyści, którzy twierdzili, że było odwrotnie.
- Myślę, że po tym raporcie te osoby przeproszą pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobrę, Mariusza Kamińskiego, Bogdana Święczkowskiego  - powiedział.

W opinii Mularczyka, komisja ds. nacisków nie była potrzebna, a wiele ze spraw, którymi się zajmowała, to były "wydmuszki medialne".
- "michnikowy szmatławiec" wiodła prym w tych oskarżeniach, które obecnie legły.
Oczekuję, że jutro Adam Michnik na pierwszej stronie "michnikowego szmatławca" powie 'przepraszam'" - powiedział.


http://www.rp.pl/artykul/697154-Komisja ... jekt-.html

Uważacie, że Michnik jest człowiekiem honoru?


Jakież zawiedzione są lemingi na forach internetowych  :zly1:
Ilu żalu w ich postach!
Ile bulu.
Ile łez.
Ile jadu.
:(

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


04 sie 2011, 21:41
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Badman                    



silniczek                    



Padł kolejny mit o krwawym reżimie Kaczyńskiego
Sejmowa komisja naciskowa po ponad 170 posiedzeniach uznała, że nielegalnych nacisków za czasów rządu Prawa i Sprawiedliwości jednak nie było.

Jakież zawiedzione są lemingi na forach internetowych   :zly1:
Ilu żalu w ich postach!
Ile bulu.
Ile łez.
Ile jadu. :(


Nie tylko forumowe lemingi.  
Czołowe cyngle również są zawiedzione :lol:

Lis, Wołek i Władyka linczują posła Czumę

Zawiódł plan salonu wykrycia nacisków PiS na prokuratorów i służby mundurowe.
Wszystko to przez uczciwego posła PO Andrzeja Czumę.

Cóż robić, trzeba użyć redaktora Lisa.

Skoro nie można pogrążyć PiS, warto zaatakować posła Czumę. Wszak to przez niego runął cały misternie przygotowywany plan likwidacji partii Jarosława Kaczyńskiego.
Żeby jednak było sprawiedliwie, szefa komisji naciskowej zaatakowali aż trzej specjaliści od języka miłości: Tomasz Wołek, Tomasz Lis i Wiesław Władyka.
Wszystko to na antenie rynszTOK FM - rozgłośni otwartej na różnorodność poglądów .

Tomasz Wołek ocenił raport jako "fantastyczny prezent" dla Prawa i Sprawiedliwości
Jak słucham obecnych wywodów Andrzeja Czumy ogarnia mnie przykre uczucie absurdu. Bo on, z całym szacunkiem dla jego przeszłości, plecie niedorzeczności, mija się z prawdą - grzmiał komentator Poranka Radia rynszTOK FM. Jeżeli czołowi politycy PiS w sprawie Barbary Blidy mówią, że to będzie "wyjście na lewicę", to co to znaczy? Że metod policyjnych będzie się używać do gnojenia i gnębienia polityków opozycji - ocenił.

Według Tomasza Lisa dobrą oceną działalności posła Czumy jest opinia, która padła dwa lata temu.
  Kiedy Donald Tusk ustanowił pana Czumę ministrem sprawiedliwości w tym studiu uznałem, że jest kosmitą. Teraz znajdujemy kolejne dowody, że to szalenie uczciwy człowiek, ale jest kosmitą - mówił Lis. Stwierdził też, że także jego dotknęły metody stosowane przez PiS w latach 2005-2007. W tym czasie pewien poseł, który był w PiS, a teraz nie jest, ale może niedługo znowu będzie, spotykał się z najważniejszymi postaciami z Polsatu. Wywierali naciski, żeby pozbawić mnie funkcji szefa programu informacyjnego "Wydarzenia". Niech powiedzą, że nigdy się nie spotykali, że nie było takich nacisków. Co to jest do diabła jak nie naciski, jak nie państwo PiS-owskie?
- mówił Lis.

Komisja miała dać diagnozę pewnych zjawisk, które są poza prawem. Nie da się ich zbadać sądową procedurą. Komisja ma tę miękką sferę opisać. A tu nawet nie widać takiego usiłowania. Jakby Czuma przeszedł na pozycję literalnego prawa. Nie ma delikatności, którą widać w komisji kierowanej przez posła Kalisza – dodał publicysta tygodnika "Polityka" Wiesław Władyka.

Nie zabrakło także wyrafinowanego ataku redaktora Lisa na dziennikarzy.
Gdzie są ci skazani? Bo ludzi w kominiarkach wpadających do różnych osób widzieliśmy. A gdzie są dowody, śledztwa zakończone aktem oskarżenia i skazaniem? - pytał Tomasz Lis. I zaatakował dziennikarzy sympatyzujących z partią Jarosława Kaczyńskiego. Pan Janke pieje w "RzeczPiSpolitej", że upadł mit krwawego państwa Kaczyńskiego. Nikt nie mówił o krwawym reżimie. Ale naciski na różnych szczeblach były.

Wołek, Władyka, Lis - to super trio, które w swym języku miłości przekracza granice śmieszności.
"Szalenie uczciwy Czuma" stał się "kosmitą", bo nie popłynął na fali antypisowskich nagonek.
Że-nu-ją-ce.
http://www.wsieci.rp.pl/opinie/za-burta ... gora-Janke

"Pan Janke pieje w "RzeczPiSpolitej" /Tomasz Lis/
A co? Powinna być "RzeczPOpolita" to wtedy byłoby cacy?
Przeszkadza wam ćwoki  "Rzeczpospolita", "Nasz Dziennik", "Gazeta Polska" bo przez nich nie macie monopolu na "prawdę"?

Gdyby Czuma ogłosił, że były naciski, to byłoby cacy? I Czuma byłby Gość?
A tak :dupa: blada  :dokuczacz:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 05 sie 2011, 20:23 przez kominiarz, łącznie edytowano 3 razy



05 sie 2011, 20:21
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA24 mar 2011, 09:20

 POSTY        83
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
kominiarz                    



Nie tylko forumowe lemingi.  
Czołowe cyngle również są zawiedzione :lol:

Lis, Wołek i Władyka linczują posła Czumę


Czołowe ? Cyngle ? Gdzie Ty żyjesz ? ? ?

Lis - ok, jeden z najlepszych dziennikarzy w Polsce, może uchodzić za "czołowego", niech będzie, że i czołowy cyngiel. Jeden.

Wołek - prawicowo-nacjonalistyczny dziennikarzyna plecący głupoty od 20 lat. Kiepski dziennikarz, na pewno nie czołowy - nawet na prawicy są dużo lepsi.

Władyka - nie mam pojęcia który to. Więc "czołowy" to chyba w jakimś Pcimiu Górnym, a nie w Polsce.


Dziennikarzy dobrych, czołowych, mamy w Polsce może kilkunastu, raczej kilku. Dopiero ci młodsi będą lepsi. W PRL-u nie mogli doskonalić warsztatu.

Ps. - nie lubię chwytnych, ślicznie brzmiących, a nieprawdziwych haseł. Za dużo ich w Polsce.


05 sie 2011, 22:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
gazrik                    



Czołowe ? Cyngle ? Gdzie Ty żyjesz ? ? ?
Lis - ok, jeden z najlepszych dziennikarzy w Polsce, może uchodzić za "czołowego", niech będzie, że i czołowy cyngiel. Jeden.
Wołek - prawicowo-nacjonalistyczny dziennikarzyna plecący głupoty od 20 lat. Kiepski dziennikarz, na pewno nie czołowy - nawet na prawicy są dużo lepsi.
Władyka - nie mam pojęcia który to. Więc "czołowy" to chyba w jakimś Pcimiu Górnym, a nie w Polsce.
Ps. - nie lubię chwytnych, ślicznie brzmiących, a nieprawdziwych haseł. Za dużo ich w Polsce.

Uwielbiam komentarze w takim stylu: nie ad meritum tylko ad pierdołum

Zapomniałeś jeszcze zarzucić mi braku przecinków w tych 2 zdaniach:
"RzeczPOpolita" to wtedy
"Gazeta Polska" bo przez nich.


To nie było hasło, to był moja ocena.  Ale niech Ci będzie.
Trzech dyżurnych cyngli: Lis, Wołek i Władyka linczują posła Czumę. :D

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 05 sie 2011, 22:20 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



05 sie 2011, 22:19
Zobacz profil
Zaawansowany
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA24 mar 2011, 09:20

 POSTY        83
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Thnkx, tak mi pasuje :)


06 sie 2011, 08:02
Zobacz profil
Fachowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA07 gru 2007, 12:19

 POSTY        1667
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Zapomnieliście o 4tym "cynglu"- Żakowskim  :nonono:

Słychać też głosy, że "winny" jest Kaczyński, bo rano miał zeznawać w sprawie afery gruntowej.

PS. Jak ta śmierć skutecznie "przykryła" aferę wyborczą w Wałbrzychu

____________________________________
Polak ,katolik,hetero,szczęśliwy.Wszystkie błędy stylistyczne i ortograficzne są zamierzone jakiekolwiek powielanie ich i rozpowszechnianie bez zgody jest zabronione!
טדאוש


06 sie 2011, 09:46
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Tadeo74                    



Zapomnieliście o 4tym "cynglu"- Żakowskim

Tych cyngli to jest dużo więcej.
A taki cyngiel nad cynglami jak niejaki Szechter (czy jak mu tam) to co? Pies?

Tadeo74                    



PS. Jak ta śmierć skutecznie "przykryła" aferę wyborczą w Wałbrzychu

A przy okazji jak rozmyła wynik ponad 3-letnich prac sejmowej komisji śledczej pod przewodnictwem posła Platformy "Obywatelskiej" Andrzeja Czumy:   zarzuty wobec PiS się nie potwierdziły -"za rządów PiS nie dochodziło do nielegalnego wywierania wpływów na prokuratorów, funkcjonariuszy policji i służb specjalnych".

To teraz, skoro Czuma podważył ustalenia Kalisza, lemingi już zaczynają snuć teorie spiskowe, aby winę za śmierć Leppera zrzucić na PIS.
Gra POlityczna trupami ro dla nich żadna nowość - nabrali już dużego doświadczenia po katastrofie smoleńskiej.

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 06 sie 2011, 11:32 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



06 sie 2011, 11:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
"Kończę ten rozdział" - to nie był list samobójcy

Jeden na sześciu samobójców pisze przed śmiercią list. Tłumaczy w nim swoje powody, zostawia dyspozycje co do szczegółów pogrzebu i podziału majątku. Niekiedy w trakcie dochodzenia i analizy dokumentu okazuje się, że zmarły nie pisał listu z własnej woli, a "samobójstwo" było w rzeczywistości zbrodnią.

Według różnych badań, list pożegnalny zostawia od 12% do 35% samobójców. Ten odsetek zależy to od kultury, przynależności etnicznej (najczęściej listy pożegnalne zostawiają Amerykanie i Japończycy) oraz wykształcenia. Badaniem listów pisanych przez samobójców zajmują się poważne instytuty naukowe na całym świecie. Na przykład grupa naukowców japońskich z uniwersytetów medycznych w Kobe i Yokohamie opublikowała w 2006 roku raport z badań nad ponad 5000 przypadków samobójstw, z którego wynika, iż listy pożegnalne najczęściej zostawiają kobiety, osoby samotne oraz ludzie, którzy wybierali brutalne metody pozbawienia się życia. Rzadko ostatnie słowa na piśmie pozostawiają natomiast osoby cierpiące na choroby psychiczne oraz popełniające samobójstwa w wyniku dotkliwych chorób przewlekłych.

"Przepraszam" lub "chrzań się"

Słowem, które najczęściej pojawia się w listach pożegnalnych jest "przepraszam".
zamiennik pocieszenia bliskich jest wymieniana jako jeden z najczęściej występujących motywów pisania listów samobójczych. Desperaci zapewniają o swojej miłości do bliskich, dziękują za wspólnie spędzone lata i wyrażają nadzieję, iż ich śmierć ułatwi komuś egzystencję. Na przykład muzyk Kurt Cobain w ostatnich słowach listu pożegnalnego życzył sobie, by bez niego życie jego córki okazało się znacznie szczęśliwsze. Autentyczność czterech ostatnich linijek była jednak bardzo często kwestionowana przez specjalistów, w tym grafologów. Możliwe, iż ostatnie słowa skierowane do rodziny napisał za Cobeina ktoś inny.

zamiennik pocieszenia rodziny w liście samobójczym rzadko przynosi oczekiwany skutek. Według informacji Światowej Organizacji Zdrowia z roku 2006, każde samobójstwo, bez względu na to, czy istnieje list pożegnalny, czy nie, ma poważny wpływ na co najmniej sześć osób z otoczenia osoby tragicznie zmarłej. Zamach samobójczy w rodzinie sprawia, iż jej członkowie automatycznie przechodzą do grupy ryzyka osób mogących targnąć się na swoje życie. Virginia Woolf, znana angielska pisarka i poetka, zanim napełniła kieszenie kamieniami i skoczyła do rzeki, w liście pożegnalnym zapewniła męża o miłości i wdzięczności. Leonard Woolf nie pogodził się z jej decyzją do końca swojego życia.
Drugim z częstych motywów pisania listów pożegnalnych jest chęć wzbudzenia w kimś poczucia winy. Może to być jedno zdanie, jak na przykład list pewnej Amerykanki pozostawiony na nocnej szafce męża: "Tego właśnie chciałeś, co?".

Pozdrowienia dla policjantów

Z badań prowadzonych w Polsce wynika, że treść listów pożegnalnych jest w dużej mierze skorelowana z wiekiem samobójcy. Osoby młode najczęściej piszą o nieszczęśliwej miłości lub braku zrozumienia ze strony otoczenia. Czterdziestolatkowi zwierzają się z uczucia przygnębienia lub wypalenia. Ludzie po pięćdziesiątce rzadko zostawiają listy samobójcze, a jeśli już je piszą, to najczęściej zostawiają w nich instrukcje dotyczące pogrzebu lub podziału majątku.
Zdarzają się również listy, które wprawiają w zdumienie nawet najbardziej doświadczonych policjantów. Bywa, że samobójca stara się maksymalnie ułatwić pracę śledczym - opisuje proces przygotowania aktu targnięcia się na życie, dowodzi, iż nikt mu nie pomagał, zostawia wszystko uporządkowane w pomieszczeniu, a czasem nawet przeprasza tych, którzy będą musieli znaleźć lub badać jego ciało.

Morderca ukryty w trzech zdaniach

List pożegnalny nie jest ostatecznym dowodem na to, że zmarły popełnił samobójstwo. Zdarza się tak, że ostatnie słowa stają się dopiero początkiem śledztwa prowadzącego do... mordercy. Amerykański naukowiec, dr John Olsson zajmuje się dość wąską dziedziną zwaną lingwistyką sądową i polegającą na analizowaniu "języka zbrodni”. Jest autorem kilku książek traktujących o badaniu tekstów znalezionych na miejscu zbrodni. Policja prosi go o ekspertyzy, gdy ma wątpliwości, czy list pożegnalny był faktycznie wyrazem ostatniej woli tragicznie zmarłego.
Olsson analizował między innymi list pozostawiony przez Angielkę Paulę Gilfoyle. W 1992 roku ciężarna trzydziestodwulatka została znaleziona powieszona w swoim garażu. Zostawiała list, w którym napisała:
"Zdecydowałam położyć kres temu wszystkiemu i w ten sposób zakończyć rozdział w moim życiu, któremu nie mogę dłużej sprostać. Nie chcę mieć tego dziecka, które noszę. Teraz uważam, że byłoby lepiej, gdybym się go pozbyła".

Już analiza tego fragmentu kazała Olssonowi podejrzewać, że to nie są słowa zmarłej Pauli. Po pierwsze, samobójca napisałby raczej "kończę ze wszystkim", zamiast "zdecydowałam się położyć kres". Po drugie, ktoś, kto chce umrzeć, nie kończy "rozdziału w swoim życiu", a całe życie. Egzystencja Pauli była "rozdziałem" nie dla niej, a dla jej męża, Eddiego.
Eddie Gilfoyle został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za zabójstwo ciężarnej żony. Udowodniono mu, że sfingował jej samobójstwo i jest prawdziwym autorem listu. Do dziś utrzymuje, iż jest niewinny. Pod koniec 2010 roku wyszedł warunkowo na wolność.

List jako dowód w sprawie

List samobójczy zawsze staje się dowodem w sprawie, o ile prokurator zdecyduje się na wszczęcie śledztwa. To ostatnie zdarza się w dwóch z trzech możliwych przypadków. W warunkach polskich, kiedy dyżurny komendy policji dostaje informację o prawdopodobnym samobójstwie, wysyła na miejsce patrol interwencyjny.

Policjanci od razu ustalają podstawowe fakty, w tym dane zmarłego oraz jego rodziny. Dokonują też pierwszych oględzin miejsca zdarzenia, sprawdzając np.; czy można się było do niego dostać z zewnątrz, oraz ciała zmarłego, szukając na nim znamion przemocy. Badają, czy w pomieszczeniu widać ślady walki i pytają, czy sąsiedzi słyszeli niepokojące odgłosy. Po wstępnej analizie przekazują dyżurnemu jeden z trzech możliwych komunikatów: prawdopodobny udział osób trzecich w zdarzeniu (np.: zauważono ślady walki na ciele lub odciski butów na parapecie), podejrzenia co do udziału osób trzecich (np.: ciało jest dziwnie ułożone) lub prawdopodobny zamach samobójczy bez udziału osób trzecich. W dwóch pierwszych wypadkach rusza skomplikowany mechanizm śledczy.

Jeśli domniemany samobójca zostawił list pożegnalny, stanie się on przedmiotem zainteresowania biegłych. Biegli grafolodzy sprawdzają między innymi, w jakim stanie emocjonalnym znajdował się człowiek w trakcie pisania. Porównują też list z wcześniejszymi zapiskami zmarłego, sprawdzając, czy dwa dokumenty odznaczają się podobną składnią, ortografią i doborem słownictwa. Szukają ewentualnych dowodów na poparcie tezy, że mają do czynienia z tak zwanym tekstem wpływowym, czyli pisanym pod dyktando osób trzecich. List samobójczy pozostaje w rękach policji aż do rozprawy, dopiero sąd decyduje, czy dowody można zwrócić rodzinie.

Dlaczego milczą?

Według WHO, co roku na świecie samobójstwo popełnia milion osób.
Zabijają się przedstawiciele wszystkich grup społecznych, o wiele częściej mężczyźni niż kobiety. Najwięcej osób wybiera zatrucie lekami, powieszenie, utopienie lub skok z dużej wysokości. Znane z filmów odebranie sobie życia przy użyciu broni palnej zdarza się tylko w 3% przypadków. Według niektórych badań, przedstawiciele pewnych grup zawodowych są bardziej narażeni na ryzyko popełnienia samobójstwa niż inni. Z opracowania Piotra Januszko wynika, iż w grupie wzmożonego ryzyka są między innymi weterynarze, farmaceuci, dentyści, rolnicy oraz lekarze.

Może istnieć wiele powodów, dla których samobójca nie pozostawia listu pożegnalnego. Czasem znajduje się w takim stanie psychicznym, że nie jest w stanie jasno formułować myśli. Jeśli jest w silnej depresji, może dojść do wniosku, że jego powodu nikogo nie obchodzą. Rzadko też list samobójczy pozostawiają ci, którzy na swój krok zdecydowali się nagle pod wpływem silnego impulsu.

Na pomoc

- Niezależnie od motywów samobójstwa i sposobu odebrania sobie życia, akt samobójstwa ma na celu położenie kresu własnego cierpienia psychicznego (rzadziej fizycznego) - mówi psycholog Ina Rudenka z Gabinetu Antystresik. - Kiedy stany frustracji i napięcia wewnętrznego przekraczają granicy wytrzymałości, samobójca uważa, że znalazł się w sytuacji bez wyjścia i jedynym zbawieniem jest śmierć.

Bardzo trafnie taki stan psychiczny odzwierciedlają słowa profesora Katedry Psychologii Praktycznej MKA Marcina Kossek: "O akcie łaski: Decyzja o samobójstwie jest uznaniem życia za celę śmierci". Zdaniem psycholog, jeśli w naszym otoczeniu jest osoba mająca myśli samobójcze, nie można pozostawać bezczynnym i bagatelizować tego stanu. Zamiast unikać tematu i mówić, że wszystko będzie dobrze, warto wypytać o nastrój i istniejące problemy, wysłuchać oraz doradzić wizytę u psychologa lub psychiatry.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,page,2 ... ntarz.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


06 sie 2011, 18:01
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Aneta Krawczyk i Żakowski, kaczyści!
czyli pani Dulska i pan Żakowski


Co mnie podkusiło, by przeczytać komentarz Żakowskiego, nie wiem, doprawdy. Miałem ciężki dzień w pracy, stąd też i późniejsza pora tego felietonu. Właściwie, może by tak wznowić pisanie o statku, bo mój dziennik pokładowy zalega odłogiem. No, może i coś skrobnę, jak będzie spokojniejszy dzień w polityce. Ale tu, jak zawsze mi się przypomina strzelec Kiszulko z „Monte Cassino” Wańkowicza, co to chciał oszczędzić naboje, „ale jak oszczędzisz, kiedy lazo”, Niemcy, znaczy się.
No i ja też, nie mam nastroju do reportaży z ciepłych krajów, zwłaszcza, że tu, gdzie jestem, mój śliczny, lśniący statek pokrywa się właśnie równą warstwą pyłu z pobliskiej kei, gdzie przeładowują jakiś piasek, kruszywo, cement, czy co tam jeszcze. Więc nie jestem w nastroju do opiewania krajobrazu.

No, ale miałem pisać o Żakowskim.
Otóż napisał on coś, co nawet, jak na niego jest dość osobliwe.

„Bez względu na to, co ostatecznie zdetonowało rozpacz Andrzeja Leppera - choroba syna, kłopoty finansowe, uwiąd partii, marginalizacja czy cokolwiek innego - nie ma powodu wątpić, że nie tylko jego polityczna kariera, ale też życie prywatne i zwykłe poczucie osobistej godności zostały zniszczone przez oszczercze oskarżenia, w które zwalczający go politycy IV RP zaangażowali podległy im aparat państwa. Od tajnych służb i prokuratury po media publiczne i częściowo prywatne.
Gwiazda Leppera gasła, od kiedy wszedł w koalicję z PiS i LPR, ale zdmuchnięcie jej było skutkiem wymyślonych w gabinetach władzy fikcyjnych oskarżeń znanych, jako "afera gruntowa" i częściowo fałszywych (m.in. ojcostwo dziecka Anety K.), a częściowo niewyjaśnionych oskarżeń o przestępstwa seksualne.”


Zaraz, zaraz, panie Żakowski,
co Pan pisze, jeszcze nie wszyscy zapomnieli, że przecież afera z Anetą Krawczyk, swoją drogą, fenomenu, który nie potrafi wskazać tatusia swojej córeczki, nawet za trzecim, czy czwartym podejsciem, podając nawet w swej desperacji pewnego pasażera z przedziału kolejowego, którego zapomniała zapytać o imię, a i on też się nie narzucał z wizytówką, zanim zniknął na peronie, przecież ta afera to dzieło „michnikowego szmatławca”, w której właśnie teraz Pan Żakowski pisze, że to wina PiS, IV RP, Kaczyńskiego i Ziobry.


I, że owa kaczystowska dyktatura zaangażowała przeciwko biednemu Lepperowi, media publiczne „i, częściowo prywatne”. Te prywatne, to właśnie „Wyborcza”, jakby ktoś nie pamiętał. Jak widać, Wyborcza bardzo nisko ceni swoich czytelników, sugerując, że mają pamięć łątki- jednodniówki i podobne IQ. Co smutniejsze, Wyborcza ma tu zupełną rację, tak właśnie jest.

Zatem cyngle „Wyborczej” to najemnicy kaczyzmu?
Przebóg, toż przecież i sam Żakowski pod to podpada, dżizas, wszędzie zdrada, wszędzie macki Antoniego O Strasznych Oczach i Okrutnego Zbigniewa, znikąd pomocy i ratunku!

Najpierw Czuma, teraz Żakowski, wszędzie pisowscy szpiedzy!
Nic dziwnego, że się Tuskowi nic nie udaje, mimo, przecież tak szlachetnych intencji. No, tyle, że sobie parę goli strzeli w czwartki, tyle jego pociechy, bo poza tym, kicha, gdzie się nie obejrzysz, katastrofa i zielony, dymiący krater zamiast wyspy.

Bo Premier Donald Tusk jest zbyt szlachetny!
Tak, tak właśnie przeczytałem, Żakowski nie może się nadziwić nadmiernej szlachetności MAK Donalda, posiadacza Toli. „Mamy więc demonstrację niewzruszenie szlachetnej osobowości, wysokiej kultury politycznej” Ho, ho, ładnie, ależ brązowy nosek!

Ale jest tez i przygana, bo, co za dużo, to i niezdrowo, surowo napomina Żakowski. Szlachetność, szlachetnością, ale „tam, gdzie władza angażuje aparat państwowy, by dla politycznych korzyści wykańczać obywateli (nie tylko konkurentów), na szlachetną wyrozumiałość miejsca być nie może”.

Oj, żebyś Pan nie wykrakał!
Może tak się zdarzyć, że się z tymi słowami zgodzimy i nie wykażemy przesadnej szlachetności w ściganiu i karaniu zdrajców i morderców.

Swoją drogą, pisać takie słowa, w kraju, w którym zamordowano Marka Rosiaka i w którym cudem przeżył jego kolega z poderżniętym gardłem, (choć zdaniem „Szkła Kontaktowego”, nie mam mowy o poderżnięciu, ot, dwa razy przecięto gardło, ot i wszystko, nie ma, o czym gadać) to wyjątkowe draństwo, żeby nie napisać dosadniej, a mniej cenzuralnie.

W kraju, gdzie właśnie mamy kolejne dziwne samobójstwo, które ZNOWU rodzi więcej pytań, na które nie mamy odpowiedzi.
Na tym gościńcu leży coraz więcej trupów, a zabawa trwa.

http://www.wsieci.rp.pl/opinie/seawolf

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


09 sie 2011, 18:48
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Córka milionerów grabiła Londyn!

Ludzie myślą, że to bezrobotna czarna młodzież pali i garbi Londyn. Czy to prawda? A gdzie tam
!
Wśród zatrzymanych złodziei i wandali są m.in.: zawodowy ochroniarz, nauczyciel, fryzjerka, szef ekologicznej firmy, listonosz, 11-letni biały uczeń i całkiem ładna córka milionerów!

Trzy-piętrowy dom położony w dobrej dzielnic, z bramą strzeżoną przez system bezpieczeństwa i kortem tenisowym na tyłach. To rodzinne gniazdko 19-letniej Laury Johnson - oskarżonej o grabienie sklepów w Londynie.

Laura, ukochana córka dwójki milionerów, miała kraść: telewizory, odtwarzacze Blu-Ray i telefony komórkowe ze sklepu Comet & Curry's, a także papierosy i alkoholu z garażu BP
. Jej ojciec Robert, 55 lat, a mama Lindsay, 54, którzy prowadzą firmę zajmującą się badaniami rynku, odmówili komentarza w tej sprawie.
- Nie chcemy rozmawiać - powiedzieli dziennikarzom "The Sun".

Ich córka została zatrzymana w poniedziałek razem z innymi nastoletnimi chuliganami ubranymi w dresy i kominiarki. Teraz siedzi w areszcie w Bexley. Na razie od innych zatrzymanych odróżnia ją tylko to, że ma dobrego adwokata.

Wśród siedzących za kratami chuliganów nie brak też innych perełek: listonosza i jego krewniaka studenta oskarżonych o kradzież laptopów i telefonów BlackBerry; szefa firmy zajmującej się sprzedażą ekologicznych produktów, który zniszczył bar z kurczakami; szkolnego pedagoga(!) oskarżonego o kradzież i 11-latka, który zbił szybę w sklepie, żeby ukraś z wystawy... ekskluzywny kosz na śmieci za 50 funtów.

http://www.fakt.pl/Corka-milionerow-gra ... l#miniPoll


11 sie 2011, 22:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA21 paź 2006, 19:09

 POSTY        7731

 LOKALIZACJATriCity
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Jeden tydzień i trzy potworne, rodzinne tragedie.

W ubiegły poniedziałek w warszawskich Ząbkach znaleziono zwłoki dwójki dzieci. Wszystko wskazuje na to, że zabiła je babcia, która po dokonaniu zbrodni popełniła samobójstwo.

Nim zdążyliśmy się otrząsnąć z tych dramatycznych wydarzeń, w środę media poinformowały o śmierci czteroosobowej rodziny w Szczepankowie (woj. warmińsko-mazurskie).

Weekend przyniósł kolejne tragiczne doniesienia. Na Jersey (Wielka Brytania) 30-letni Polak, Damian Rz. zabił swoją rodzinę oraz znajomych żony. Co doprowadziło do tych tragicznych wydarzeń? Dlaczego tak często dochodzi do zabójstw w kręgu rodzinnym?

W poniedziałek, gdy rodziców nie było w domu, 60-letnia babcia zabrała dwójkę swoich wnuków na spacer do pobliskiego lasu. Z domu wzięła pistolet, należący do ojca dzieci. Mężczyzna miał pozwolenie na broń. Kobieta w środku lasu strzeliła w główki 2,5-letniej Justynki oraz 9-letniego Kacpra. Potem zadzwoniła na policję i opowiedziała, co się wydarzyło. Gdy odłożyła słuchawkę, targnęła się na swoje życie. Na miejsce natychmiast przyjechali policjanci. 60-latka jeszcze żyła. Trafiła do szpitala w Warszawie. Mimo wysiłków lekarzy zmarła. Prawdopodobnie kobieta chciała "ulżyć" rodzicom dzieci, które były nieuleczalnie chore.

Pedofil zamordował rodzinę
Tragedia w Ząbkach wstrząsnęła całą Polską. Niestety, na kolejne dramatyczne wydarzenia nie trzeba było długo czekać. W środę warmińsko-mazurscy policjanci poinformowali o tragedii, jaka rozegrała się w Szczepankowie. W jednym z mieszkań odnaleziono zwłoki czteroosobowej rodziny. Mężczyzna powiesił się tuż po tym, jak zabił swoją żonę, córkę i pasierbicę. Prokuratorzy pracują nad sprawą i próbują ustalić, co dokładnie wydarzyło się w tym domu.
Na razie wiadomo, że mężczyzna był wcześniej karany. Odsiadywał wyrok za znęcanie się nad swoją pierwszą żoną. Ponadto w toku przeciwko niemu były dwie kolejne sprawy: o molestowanie pasierbicy i pobicie sąsiada. Mężczyzna prawdopodobnie znęcał się również nad swoją rodziną. W czerwcu, gdy mężczyzna przebywał w zakładzie karnym, druga żona, którą później zamordował, złożyła zawiadomienie na policji, o tym, że znęcał się nad nią i dziećmi.

Makabra na wyspie
Kilka dni później rodzinna zbrodnia wstrząsnęła małą wyspą Jersey (Wilka Brytania), leżącą niedaleko Francji w kanale La Manche. Zdziwienie mieszkańców było ogromne, bo jest to jedno z najbezpieczniejszych miejsc na ziemi. Nawet policjanci, którzy ostatnie morderstwo odnotowali siedem lat temu, byli w szoku, gdy zostali wezwani na miejsce tragedii. W mieszkaniu i przed domem znaleźli ciała pięciu osób zasztyletowanych nożem. Szósta zmarła w szpitalu.
30-letni Polak, Damian Rz., który najprawdopodobniej wymordował całą swoją rodzinę próbował później popełnić samobójstwo. Przebywa w ciężkim stanie w szpitalu. Powodem jego napaści na żonę, dwójkę dzieci, teścia, koleżankę żony i jej dziecko były nieporozumienia rodzinne. Jak donoszą media, szaleniec wpadł w furię, bo dowiedział się, że jego żona jest w ciąży z innym mężczyzną.

Główny motyw: rodzinne nieporozumienia
Co roku w Polsce popełnianych jest kilkaset zabójstw. Faktem jest, że liczba ta stale maleje. Jeszcze w 1999 roku policjanci odnotowali w Polsce 1121 zabójstw. Przez dwa kolejne lata ilość zabójstw rosła. Od 2002 roku zapisywany jest ciągły spadek. Ostatnie statystyki pokazują, że w 2010 roku miały miejsce 702 zabójstwa.
Powody, dla których Polacy targają się na życie innych są różne. Od 1999 roku o ponad połowę spadła liczba przestępstw na tle rabunkowym oraz zabójstw na zlecenie. Niestety, te najbardziej tragiczne motywy, wciąż od lat pozostają niezmienne. Najczęstszą przyczyną są nieporozumienia rodzinne, a dramat rozgrywa się zazwyczaj wśród osób, które dobrze się znają. Ponad jedna trzecia wszystkich spraw wszczętych o zabójstwo w 2010 roku dotyczyła konfliktów domowych.

Wydarzeń podobnych do tych z ubiegłego tygodnia nie trzeba długo szukać. Dramatyczne sceny rozegrały się w jednej z poddąbrowskich miejscowości pod koniec lipca. Piotr S. wszczął kolejną awanturę domową. Teściowa z córką wezwały policję. Zięć nie miał jednak zamiaru spotkać się z policjantami. Ukrył się. Wrócił, gdy radiowóz opuścił mieszkanie. W domu spotkał tylko teściową, bo jego żona i dzieci wyszły. Wtedy doszło do kolejnej ostrej wymiany zdań. Kobieta nie wytrzymała, chwyciła za nóż i wbiła go w brzuch swojego zięcia. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Kobieta została zatrzymana pod zarzutem usiłowania zabójstwa. Grozi jej dożywotnie więzienie.

W kwietniu policyjni antyterroryści z Sieradza znaleźli ciała małżonków. Okazało się, że 77-letni mężczyzna zastrzelił o osiem lat młodszą kobietę, a później sam popełnił samobójstwo. Wcześniej został ukarany za znęcanie się nad żoną. Tydzień przed zbrodnią emerytowany funkcjonariusz milicji miał stawić się w zakładzie karnym.
W lutym, w Sopocie również doszło do makabrycznego mordu. 65-letni mężczyzna zabił młotkiem swoją o pięć lat młodszą żonę i 80-letnią teściową, a następnie sam popełnił samobójstwo.
W Łodzi przed sądem okręgowym ruszył właśnie proces Marusza M. , który zabił swoją żonę i dwójkę dzieci. Tragedia miała miejsce we wrześniu ubiegłego roku w wieżowcu przy ulicy Dąbrowskiego w Łodzi. Nad ranem przyjaciółka rodziny zaalarmowała, że nie może się z nikim skontaktować. Dzieci z kolei nie pojawiły się dzień wcześniej w szkole. Gdy policja weszła do środka, dokonała makabrycznego odkrycia. W jednym z pokoi znaleziono zwłoki dwójki dzieci: 24-letniego chłopca i 9-letniej dziewczynki. Członków rodziny zakatował siekierą. W kolejnym pomieszczeniu leżała zmarła matka, a obok niej mąż. Mężczyzna usiłował odebrać sobie życie, poprzez podcięcie żył.

Przemoc domowa i nieporozumienia, z którymi członkowie rodziny sobie nie radzą są w Polsce ciągle tematem tabu.
- Choć jest coraz więcej kampanii społecznych i coraz większa liczba osób ma świadomość tego, co to jest przemoc domowa, to w dalszym ciągu pozostaje tematem tabu. Dzieje się tak, ponieważ niezwykle trudno jest się pogodzić z faktem i przyznać przed samą sobą, że ten, komu ufamy i kogo kochamy, jest tak okrutny. Dla wielu kobiet przez lata przemoc pozostaje tajemnicą czterech ścian - mówi specjalistka do spraw przemocy w rodzinie, psycholog Izabela Musiał.

Niestety, wiele ofiar znęcania się psychicznego, czy fizycznego nad rodziną nie prosi o pomoc, bo uważa, że z problemem poradzą sobie same i z kłopotem zamykają się w czterech ścianach. Niezauważane lub skrywane problemy i przemoc mogą jednak narastać i prowadzić do tragedii.
Według danych policji w 2010 roku ponad 134 tysiące osób padło ofiarą przemocy domowej. Z tego 82 102 to kobiety, a 26 802 - dzieci poniżej 13. roku życia. Nad swoimi bliskimi znęcało się aż 79 204 sprawców! Niektórzy z nich nie mieli litości. 33% zabójstw w Polsce, to kobiety zamordowane na tle przemocy domowej!
Według Komisji Europejskiej w wyniku agresji w domu ginie 700-900 Europejek rocznie. Niektóre kobiety w akcie desperacji, bądź broniąc się przed agresją partnera, zabijają go i trafiają do więzienia. 50 kobiet wybiera samobójstwo. Wciąż wiele osób pozostających w krzywdzących związkach nie potrafi wyrwać się z rąk przemocy.

- Trudno uwolnić się z takiego związku, ale nie jest to niemożliwe. Warto mówić głośno o przemocy, ponieważ tylko w ten sposób można ją powstrzymać. Jeśli przemoc pozostaje tajemnicą rodzinną, trudno jej zapobiegać, a sprawca pozostaje bezkarny i jeszcze bardziej okrutny - przypomina specjalistka. - Należy pamiętać, że w Polsce przemoc domowa jest przestępstwem! Nikt nie ma prawa bić, grozić, zastraszać ani znęcać się psychicznie nad drugą osobą. Akt zawarcia małżeństwa nie jest aktem własności i nie oznacza bezwarunkowej władzy nad bliskim. Każdy ma prawo do godnego i bezpiecznego życia bez przemocy - dodaje psycholog Izabela Musiał.

Jak się uchronić?
Jeśli czujesz, że w twoim domu dzieje się źle, nie radzisz sobie z problemami lub agresją ze strony domowników, poszukaj pomocy. To nie twoja wina, że druga połówka bije i wykorzystuje. Nikt nie ma prawa się znęcać nad tobą. Pamiętaj, że od wstydu dużo ważniejsze jest bezpieczeństwo Twoje, ale również dzieci.
- Gdy w domu dochodzi do ostrej przemocy, należy natychmiast wzywać policję - przemoc to przestępstwo. Nie można narażać ani swojego zdrowia i życia ani pozostałych domowników. Sprawca musi ponieść karę za swoje czyny - mówi serwisowi NaSygnale.pl Izabela Musiał.

W Polsce niemal co czwarta interwencja policji jest skierowana do awantur domowych. Gdy zbliża się atak agresji najlepiej nie reagować na słowne zaczepki agresora. Jeśli jest jednak na to za późno, zacznij wołać o pomoc i wezwij policję. Pamiętaj, że w niebezpieczeństwie mogą znajdować się również inni domownicy.
- Aby do przemocy nie dochodziło należy być asertywnym - od razu mówić, że takie zachowanie jest nieakceptowane w związku. Gdy partner po raz pierwszy podniesie rękę, nie ma co się łudzić i tłumaczyć, że to przez przypadek, niechcący. Przemoc to zachowanie intencjonalne, mające na celu wykorzystanie przewagi sił i skierowane przeciwko członkowi rodziny. Skoro przytrafiło się raz, będzie też kolejny, jeśli nie zareagujemy - to tylko kwestia czasu - przypomina specjalistka.

http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,T ... omosc.html

____________________________________
Nie jesteś tym, kim myślisz, że jesteś - lecz tym, kim się stajesz, gdy myślisz kim jesteś.


16 sie 2011, 18:10
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Są pierwsi skazani za zamieszki w Londynie

Zapadają już pierwsze wyroki dla uczestników zamieszek w kilku miastach Wielkiej Brytanii.
Wśród nich są dwaj mężczyźni skazani na 4 lata więzienia za organizowanie rozruchów w hrabstwie Cheshire i nawoływanie do nich za pośrednictwem portalu Facebook.

20-letni Jordan B. stworzył tzw. wydarzenie - informację o planowanym "potężnym łupieniu Northwich", z podaniem daty, czasu i miejsca dla zainteresowanych. 22-letni Perry S.-K. na tej samej zasadzie stworzył stronę pod nazwą "Zamieszki w Warrington".

Podczas zamieszek, które wybuchły 6 sierpnia w północnej części Londynu i trwały przez cztery kolejne noce w stolicy i innych angielskich miastach policja zatrzymała ponad 3 tysiące osób. Zarzuty postawiono dotąd ok. 1400 osobom; ponad 1200 stanęło już przed sądem.

W angielskiej prasie pojawiły się również doniesienia m.in. o mieszkańcu Londynu, skazanym na półroczny pobyt w więzieniu za kradzież z supermarketu zgrzewki wody mineralnej za 3,5 funta, oraz o kobiecie z Manchesteru, która dostała 5 miesięcy więzienia za noszenie zrabowanych przez kogoś innego spodni.

Szefowa resortu spraw wewnętrznych Theresa May domaga się od prokuratury zniesienia prawa do anonimowości dla niepełnoletnich sprawców, skazanych za przestępstwa popełnione podczas zamieszek.

Stowarzyszenie Brytyjskich Ubezpieczycieli wstępnie oszacowało straty materialne, spowodowane przez uczestników zamieszek, na 200 milionów funtów szterlingów, przy czym zastrzeżono, że prawdopodobnie okażą się one większe.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title, ... omosc.html

Komentarz:
- Tempo ... imponujące, od 6 do 18 sierpnia minęło 12 dni  :excl:


18 sie 2011, 11:39
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Etyka, moralność, obyczaje
Sprawa Nergala, jako sztuka alibi dla nękania wierzących

Gdyby Nergal miał być prawomocnie uniewinniony na tej podstawie, że jego wybryk z Biblią jest sztuką, to ochrona przed obrażeniem uczuć religijnych staje się w Polsce fikcją.

Uniewinniając w czwartek lidera zespołu Behemoth Adama Darskiego – Nergala, oskarżonego o znieważenie uczuć religijnych, gdyński Sąd Rejonowy wskazał, że działanie muzyka było „swoistą formą sztuki” kierowaną do hermetycznej publiczności.
Cóż to za sztuka?
Podczas koncertu we września 2007 r. lider zespołu podarł Biblię i rzucał jej strzępami do publiczności nazywając ją m.in. „kłamliwą księgą” (potem kartki Biblii miały być palone przez fanów zespołu), a Kościół katolicki nazwał „największą zbrodniczą sektą”.

- Sąd nie zamierza wyznaczać przy okazji tego procesu żadnych granic dla wolności wypowiedzi, wolności artystycznej religijnej, czy krytyki religii – powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Krzysztof Więckowski.

Ale oto na naszych oczach sąd ten wyznaczył, a dokładniej przesunął te granice.
Bo takie ekscesy jak Nergala okazują się w świetle prawa karnego legalne.

Osobiście nie mam wątpliwości, że to co zaprezentował Nergal nie można podciągnąć pod sztukę, zapewne znajdą się jednak osoby (i eksperci) myślące inaczej, nie mam jednak wątpliwości, że takie zachowania generuje agresję, skierowaną na ludzi wierzących (w polskich warunkach katolików).

Czy prawo karne ma być wobec niej bezbronne, bo ekscesy obleczone są w płaszcz sztuki?

Co ciekawe sędzia nie powiedział „sztuka”, ale „swoista forma sztuki”, tak czy inaczej sięgnął do trudnych do weryfikacji kryteriów, i trudno się oprzeć wrażeniu, że zastosował unik.
Dlaczego? Przed poprawnością polityczną?
A miał inne wyjście. Za obrażenie uczyć religijnych („kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”) Kodeks karny (art. 196) przewiduje grzywnę, ograniczenia wolności albo więzienie do dwóch lat. Sąd mógł zastosować nawet najłagodniejszą karę, mógł nawet od niej odstąpić.
Ale uznał, że w ogóle prawo karane nie ma nic do tej sprawy.
Że to „swoista sztuka”, a jak sztuka to bezkarna.
 
widzik pisze:  18 sie 2011 o 15:44
Rozumiem ,że od dzisiaj spokojnie mogę z menory zrobić stojak na szczotkę do kibla i wystawić to dzieło na wystawach?

MARCIOBADPOLZIN pisze:    18 sie 2011 o 15:17
Bezkarność – pijani kierowcy, chuliganeria, nastoletni mordercy, politycy oszuści, szemrane biznesy.
Tak funkcjonujące społeczeństwo będzie miało problemy. Najgorsze, że  większość chce normalności, ale zapłata będzie dotyczyła wszystkich. Niszcząc Biblię Pan Darski pokazał tylko, że nie jest w stanie środkami muzycznymi wyrazić swoich odczuć czy frustracji.


Marek Domagalski:
http://blog.rp.pl/blog/2011/08/18/marek ... ierzacych/

Panie Adamie - na najbliższym występie proszę podrzeć Torę.
A na kolejnym - Koran.
No nie wierzę, że jesteś pan mięczak i możesz nie odważyć się.
Odwagi Nergalu!  :piwo:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


18 sie 2011, 15:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1916 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69 ... 137  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: