Pisząc "dla mnie i dla milionów ludzi Lech Kaczyński pozostanie w pamięci jako uczciwy człowiek i wielki patriota" chodziło mi o to, że gnidy niszczą pamięć o śp. Lechu Kaczyńskim prezydencie RP który był dla mnie i DLA MILIONÓW autorytetem. Mniej ważne czy był dla nich autorytetem czy tylko szanowanym i cenionym Polakiem. Jeśli nawet dla kogoś z nich to zbyt wielkie słowo, to darzył Go szacunkiem czy uznaniem. I o to że te hieny próbują po Jego śmierci obrzucać Go błotem raniąc MOJE uczucia i MILIONÓW innych. Kropka.
z gnidami i hienami!

Wiem!
Komunizm to system polityczny opierający się na założeniach systemu ekonomicznego zwanego socjalizmem wprowadzający jako regulator równowagi ustroju walkę między klasową Moja 'własna' definicja I tak na marginesie w PRL'u panował komunizm, a PRL to nazwa państwa w środkowej europie po drugiej wojnie światowej

No i nadal nic nie rozumiesz! Autorytet to odczucie subiektywne dlatego może je definiować jednostka. Postępujesz tak samo jak 'wredne' media (TVN), które na przykład p.Bartoszewskiego nazywają autorytetem tylko nie wiem czy Ty i miliony ludzi zgodziłyby się z tym. Mam nadzieję, że ten przykład uświadomi Ci Twoją pomyłkę.

Nie wszyscy dali się zmanipulować komunistom jak Mazowiecki czy zastraszyć jak Niesiołowski. Np. Danuta Siedzikówna (Inka) którą przywołał J. Kaczyński przysr*wając Niesiołowskiemu w Sejmie, kiedy ten pluł na PIS, że zdradził swoją narzeczoną, kiedy 17-letnie dziewczyny wytrzymywały ubeckie tortury.


No i nadal Ty swoje! Szacunek, podziw, niechęć, miłość, nienawiść, to też uczucia subiektywne  

Nikt nie zmuszał go do bycia posłem. Nawiasem mówiąc Szymborskiej też nikt wówczas nie zmuszał do pisania wierszy chwalących komunizm.
PS. Znajdź bardziej wartościowe źródło informacji niż Wikipedia.

Cytaty potwierdzają tezę o “zakresie swobody stron w zakresie kształtowania treści stosunku pracy”, a nie o jakiejś fascynacji Leninem.
Bo co to niby ma oznaczać?
Gdyby pisał doktorat z historii gospodarki Europy lat 30-tych, to z pewnością napisałby, że Hitler rozwinął niemiecką gospodarkę. I to by potwierdzało tezę o fascynacji Hitlerem?
Rozprawa doktorska, to analiza faktów, nie fascynacje zjawiskami.
Myśl chłopie samodzielnie!

A najgorsze świństwo to cytowanie wyrwanych z kontekstu fragmentów tego co ktoś powiedział czy napisał i "udowadnianie" swojej tezy. Niby nie kłamstwo, ale i nieprawda.
Przytocz jeszcze pracę magisterską Balcerowicza - guru liberałów i "zbawcę" Polski.
A może - idąc za ciosem - jeszcze prace doktorskie Tuska, Komorowskiego, Wałęsy, Niesiołowskiego, Bartoszewskiego?....

Tego się tylko żarty trzymają.
Niesioł - szpec od meszek.  

Kominiarz

Zastanawia mnie dlaczego nie odniosłeś się do cytatu Tadeo74 dotyczącego T. Mazowieckiego.

Moja wrzutka miała tylko pokazać Tadeo74, że jak się poszuka, to w stosunku do wielu osób można zacytować coś, z czego obecnie nie byliby dumni.


Tu się z zgadzamy.
Klasyczny przykład to wyrwana z kontekstu, a wielokrotnie cytowana na dowód "zamachu", wypowiedź Prezydenta B. Komorowskiego: "Prezydent gdzieś poleci...".

No i znowu pojechałeś sowim idolem, który doświadczeń internowanych osobiście nie przeżył! Porównywanie tortur to trochę niesmaczny temat bo każda osoba jest inna, inaczej odczuwa ból fizyczny i znęcanie psychiczne oraz inne metody mogły być stosowane!Masz rację, że to uczucia subiektywne dlatego nie powinny być używane w imieniu grupy osób chyba, że one jednoznacznie to wyraziły.

Masz rację, że nikt go nie zmuszał, ale mimo to należy przyznać, że miał odwagę zareagować.Najlepiej zapytać samego zainteresowanego, a myślę, że w tym przypadku odpowiedź może być interesująca.

Tylko, że cytowany doktorat nie stanowił oskarżenia i potępienia niewinnego człowieka - nie można na jednej szali kłaść obok siebie wspomnianego doktoratu i artykułu  

15 powodów narodowej dumy

Kolejna rocznica zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem (15 lipca 1410 r.) i polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej sprawiły, że zaczęliśmy się zastanawiać, z czego tak naprawdę jako naród powinniśmy być dumni. Oto całkowicie subiektywny wybór 15 osiągnięć z naszej prawie XI-wiecznej historii.

Z czym kojarzy się Polska? Uważacie, że cieszymy się złą sławą, że nie mamy się czym pochwalić? Przedstawiamy 15 powodów, dla których Polska jest znana w świecie. Już możecie dumnie unieść głowy.
(...)
czytaj dalej

http://fakty.interia.pl/tylko_u_nas/new ... 68182,3439

. .
Sikorski pożegnał obrońcę Westerplatte na... Twitterze

"Nasz Dziennik" pisząc o pogrzebie Aleksa Kowalika, jednego z ostatnich żyjących obrońców Westerplatte, wypomina rządowi, że na uroczystości nie pojawił się ani szef MON, ani żaden z jego zastępców. Serwis "Kampania na żywo" przypomina, że żołnierza pożegnał Radosław Sikorski, tyle że na... Twitterze.

"Good bye, old soldier. Glad you lived to see Poland free and safe" (Żegnaj stary żołnierzu. Dobrze, że przeżyłeś, by zobaczyć Polskę wolną i bezpieczną) - tymi słowami 12 lipca szef MSZ Radosław Sikorski pożegnał Aleksa Kowalika na Twitterze.

Jak pisze Tomasz Machała w serwisie kampanianazywo.pl, to jedyne państwowe pożegnanie, jakiego doczekał się podporucznik Kowalik. "Nasz Dziennik" powołując się na rzecznika MON Janusza Sejmeja napisał, że na uroczystościach była jedynie wojskowa asysta honorowa wraz z posterunkami honorowymi.

Aleksy Kowalik zmarł 11 lipca w wieku 96 lat. W czasie obrony Westerplatte był starszym strzelcem. To on celnym trafieniem doprowadził do eksplozji cysterny, którą Niemcy chcieli przepchnąć na polskie pozycje.

http://wiadomosci.gwno.pl/Wiadomosci/ ... terze.html

Aleksy Kowalik miał pecha: nie był Żydem. Tylko Polakiem.
Gdyby był Żydem to by zjechali:
Sikorski, Komorowski, Kwaśniewski, Mazowiecki, Bartoszewski, Wajda, Kutz(Kuc) i wiele, wiele innych znakomitości.
Byłyby przemówienia, może transmisja telewizyjna. Może kolejne przeprosiny za Jedwabne, za Kielce, za Oświęcim. Tak - za Oświęcim też! Bo obóz w Oświęcimiu, to jak powszechnie wiadomo, też wina Polaków - bo tylko w Polsce był odpowiedni antysemicki grunt pod obudowę obozów zagłady. W takiej na przykład Belgii, Danii czy Francji nie byłoby na nie szans.
Mówiąc krótko: te 65 miliardów USD należą się Żydom od Polaków jak psu zupa.

Odszedłem trochę od tematu, ale sprawa tych 65.000.000.000 USD jest tak ważna, że należy ją przypominać przy każdej nadarzającej się okazji.

Choćby nawet to miało sprawiać nam bUl.