Wywalą zapisy o mianowanych a resztę przepchną jeszcze przed wyborami. Będzie "kolejny" sukces partii miłości.

Przed chwilą w Radiu Zet powiedzieli, że cała ustawa trafia do kosza. Boni - potwierdził, że nie będzie nowej ustawy a "oszczędności osiągną w inny sposób"...  

"Inny" !!!! -  już go poczułem.  

Można na miejsce zwalniających się (emerytura, zmiana pracy) nikogo nie przyjmować. Gdyby Platforma stosowała taką metodę przez okres  swoich czteroletnich rządów, nie byłoby problemu z ustawą o racjonalizacji. Oczywiście konieczne byłoby także zmniejszenie zadań poprzez wdrażanie odbiurokratyzujących rozwiązań, ale to już temat na odrębną dyskusję.

Czyli nie jest tak żle, ale nie jest tez całkiem dobrze? gdyż nie wiadomo, gdzie i w jaki inny sposób będa szukać oszczędności

No przecież wiadomo... inny czyli POZAUSTAWOWY... Przykład BOMBLA. Nie przedłużanie umów okresowych i wywalanie kogo się da i kogo się uda... A potem płacz nad nadmiarem zadań! Ja na przykład mam dokument, z którego wynika, że z powodu braku przez pewien czas w ubiegłym roku stażystów w urzędzie - pracownicy musieli przychodzić w soboty! Obawiam się tylko, że te ... osoby na górze mogą wyciągnąć z tego wniosek, że w urzędzie potrzebni są nie pracownicy tylko właśnie stażyści! Normalni ludzie widzą to inaczej...

Sami Stażyści?? a to dobre, szczególnie tacy po szkole średniej są fajni, co dokumenty chcą pzez niszczarke przepuścić bo oryginału od kserokopii nie odróżniają ( nie wszyscy oczywiście).
Ale to tylko taka dygresja. Pewnie masz rację z tymi umowami na czas określony. Nie przedłużona = etat mniej.

Tylko czyimi głosami uchwalił? Totalna kompromitacja głosujących za tym bublem...

Niech żyje dyscyplina partyjna! Będzie można na nią zwalić!
"Ja miałem inne zdanie no ale dyscyplina partyjna...".
Oczywiście populizm czyli chęć przypodobania się "antyurzędnikom" nie miał tu znaczenia...

Ale kto ją zainspirował, bronił pełną piersią tego już nasz TW nie powiedział. Szkoda, że jeszcze nie płakał przed TK jak wtedy gdy się przyznawał do donoszenia. Byłby cyrk na kółkach.
Tacy ludzie wstydu nie mają ani krzty.
Ja bym chciał, w imnieniu, braci skarbowej, żeby po takim wyroku ci, którzy byli za tą ustawą musieli skromnie oddać po 1 pensji w ramach odszkodowania za narażenie kraju na straty związane z postępowaniem przed TK.

. .


Pomimo wyroku premier Donald Tusk zachęca państwowe urzędy do redukcji zatrudnienia na własną rękę

Na wczorajszy wyrok Trybunału Konstytucyjnego czekały dziesiątki tysięcy urzędników zagrożonych utratą pracy. Korzystne dla nich rozstrzygnięcie sędziów TK miało zablokować zwolnienia. Wyrok zapadł po ich myśli, rząd jednak zapowiedział, że zwolnienia i tak są nieuniknione.

Wydając wyrok, Trybunał Konstytucyjny nie zostawił suchej nitki na ustawie o racjonalizacji zatrudnienia w administracji.

Zdaniem sędziów ustawa, która miała dać podstawę do zwolnienia prawie 30 tys. urzędników, jest rażąco niezgodna z konstytucją. Nie dość, że nie przewiduje jasnych kryteriów zwolnień, to jeszcze oddaje decyzje dyrektorom poszczególnych urzędów.

Sędziowie zwrócili też uwagę, że nie ma finansowego uzasadnienia tak dużych cięć. Premier zapewnia przecież, że jesteśmy zieloną wyspą na tle innych państw Unii, a administracja w ostatnich latach ciągle przyjmowała nowych pracowników. Nawet wtedy, gdy było już wiadomo, że rząd planuje redukcję etatów.  

– Oszczędności ze zwolnień nie miały zasilić budżetu państwa, ale zostać w urzędach  na podwyżki dla pracowników,  którzy zachowali pracę – podkreślała sędzia Teresa Liszcz.

Pomimo tak ostrej krytyki ze strony Trybunału urzędnicy nie mogą być usatysfakcjonowani. Wyrok nie oznacza bowiem, że nikt nie straci w najbliższym czasie pracy.

Na pierwszy ogień pójdą emeryci i osoby pracujące na kontraktach terminowych

Rząd jest zdeterminowany, aby zmniejszyć armię pracowników budżetówki.
– Nie zrezygnujemy z racjonalizacji zatrudnienia. Zakwestionowana przez Trybunał ustawa miała nam ułatwić zadanie i uprościć pewne procedury. Teraz będziemy działali w warunkach bardziej skomplikowanych,  ale debiurokratyzacja pozostanie  naszym celem – zapowiedział wczoraj po wyroku Donald Tusk.

Jak rozumieć słowa szefa  rządu?
– Będziemy zachęcali urzędy, by przeprowadzały u siebie racjonalizację zatrudnienia na własną rękę – stwierdził po rozprawie Michał Boni, minister w Kancelarii Premiera.

Jako przykład wskazał Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Do końca września pracę w resorcie ma stracić 100 osób. Z naszych informacji wynika zaś, że ZUS szykuje się do wręczenia wypowiedzeń kilkuset osobom. Zwolnienia trwają też w urzędach skarbowych.

Już w lutym,  kilka tygodni  po tym, gdy ustawa o zwolnieniach w administracji trafiła do Trybunału, rząd opracował  „plan B". W pierwszej kolejności pracę mają stracić osoby z wypracowanym prawem do emerytury lub zatrudnione na kontraktach terminowych.

Mateusz Rzemek
http://www.rp.pl/artykul/674064_Ustawa_ ... cyjna.html

F....ck ya'all donek z ekipą.
Proszę mu przekazać do "ręc własnych" z wyrazami szczerego braku szacunku.

Będą zwalniać na własną rękę
http://fakty.interia.pl/polska/news/bed ... tk,1654384

"... Już w lutym, kilka tygodni po tym, gdy ustawa o zwolnieniach w administracji trafiła do Trybunału, rząd opracował "plan B". W pierwszej kolejności pracę mają stracić osoby z wypracowanym prawem do emerytury lub zatrudnione na kontraktach terminowych".

Nadir widzę, że już wszędzie o tym piszą...