Teraz jest 11 wrz 2025, 07:31



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Tajemnica eksperymentu na Tu-154M - będzie przełom?

Dlaczego pilotom tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku, nie udało się w ostatnich sekundach poderwać maszyny na bezpieczną wysokość?
"Fakt" dotarł do tajemnicy eksperymentu z bliźniaczym Tu-154 przeprowadzonego niedawno w Polsce.

W samolocie, podczas odtwarzania ostatnich chwil tragicznego lotu, nie zadziałał przycisk "odejście"! A to oznacza, że tak samo mogło być 10 kwietnia 2010 r. Piloci nie mieli szans na ratunek, bo znad rosyjskiego lotniska - gdzie nie było nowoczesnego systemu ILS - chcieli odlecieć na automatycznym pilocie. A ten się nie włączył.

Skąd wiadomo, że kapitan rządowego tupolewa Arkadiusz Protasiuk (†36 l.) naciskał feralny guzik "odejście" (po rosyjsku "uchod")? Wynika to z oględzin wraku i zapisu rozmów z kokpitu samolotu potwierdzających, że załoga chciała poderwać maszynę automatycznym pilotem. zamiennik jego włączenia nastąpiła prawdopodobnie na ok. 20 sekund przed katastrofą, gdy po raz pierwszy padła komenda "odchodzimy". Gdy automat nie zadziałał kapitan Protasiuk usiłował ratować tupolewa przed katastrofą, ale było już za późno.[/b

– [b]W czasie feralnego lotu samolot nie zareagował na naciśnięcie przycisku, a odejście nastąpiło dopiero, gdy dowódca pociągnął na siebie wolant i zwiększył obroty silników
– komentował były szef szkolenia sił powietrznych płk Piotr Łukaszewicz.

Do tej pory nie było to jednak pewne. Dlatego prawdopodobny przebieg wydarzeń odtwarzano w kwietniu podczas eksperymentów z bliźniaczym tupolewem. Samolot "odchodził" znad wojskowego lotniska w Powidzu, na którym wyłączono system ILS. Rezultat utrzymywany jest w tajemnicy. "Fakt" nieoficjalnie dowiedział się jednak co przyniosło doświadczenie. Przycisk "uchod" nie zadziałał. Gdyby nie fakt, że próbę przeprowadzono na bezpiecznej wysokości 500 metrów, a więc kilkakrotnie wyżej niż to było w Smoleńsku, maszyna rozbiłaby się tak samo jak prezydencki Tu-154.

– To wyjaśnia opóźnienie w odejściu tupolewa znad smoleńskiego lotniska. Po naciśnięciu przycisku "uchod" piloci zostali zaskoczeni, że nic się nie dzieje
. Jak się naciśnie hamulec w samochodzie i ten hamulec nie działa, to najpierw jest panika. Mija kilka bezcennych sekund zanim się chwyci za "ręczny" – tłumaczy obrazowo jeden z ekspertów wtajemniczonych w wyniki eksperymentu.

Pozostaje pytanie, dlaczego załoga tupolewa z prezydentem chciała użyć automatu skoro wiadomo było, że w Smoleńsku nie ma systemu ILS? Czy piloci nie zdawali sobie sprawy, że w takim przypadku przycisk "uchod" nie zadziała? Czy nie było to jasno określone w instrukcjach, którymi dysponowali?

Odpowiedzi na te wątpliwości powinien przynieść raport o przyczynach katastrofy przygotowywany przez komisję ministra Jerzego Millera (59 l.). Wczoraj Donald Tusk kolejny raz zapowiedział, że zostanie ogłoszony jeszcze w tym miesiącu.

– Mam taką nadzieję, choć nie chcę podawać żadnej daty. Ale jestem bliski pewności, że czerwiec to będzie miesiąc, kiedy cała sprawa znajdzie swój finał. Nie będę proponował, ani wprowadzał żadnych zmian w raporcie. Natychmiast poinformuję o nim opinię publiczną – ogłosił premier.

Tomasz Hypki, ekspert lotniczy: Błąd w wyszkoleniu załogi

Cała ta historia świadczy o złym wyszkoleniu pilotów. Jeżeli nie potrafili odpowiednio zareagować, nie wiedzieli co w samolocie działa, a co nie działa, to znaczy, że byli fatalnie wyszkoleni.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html
--------------------------------------------------------------------------------------

Zuzanna Kurtyka: właśnie zastępuję struktury państwa

- Proszę sobie wyobrazić, że właśnie zastępuję struktury państwowe i przygotowuję uwierzytelnione tłumaczenia polskich uwag do raportu MAK na język angielski, po to tylko, żeby to tłumaczenie zaistniało w internecie i żeby można było je rozesłać ambasadom i rządom krajów UE i NATO.
Osoby, które powinny dostać i znać uwagi polskie do raportu MAK, są zupełnie nieświadome realiów sytuacji. Opinia światowa nie zna prawdy o tym jak prowadzone jest śledztwo, a rząd polski nie chce jej o tym informować, przez co świat wierzy w wersję rosyjską - powiedziała w części pierwszej rozmowy z Onet.pl Zuzanna Kurtyka.

Z Zuzanną  Kurtyką – wdową po Januszu Kurtyce, byłym prezesie IPN, który zginął w katastrofie smoleńskiej - rozmawia Jacek Nizinkiewicz.
(...)
czytaj dalej

http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-oneci ... omosc.html


03 cze 2011, 08:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Rosjanie nie wpuścili BOR-owców na lotnisko

Odbili się od bramy i pojechali do Katynia. Nie zostali wpuszczeni na lotnisko w Smoleńsku. Nikt tego lotniska nie widział z naszych służb. Jedynie piloci, którzy lądowali 7 kwietnia z premierem Donaldem Tuskiem. Ale oni nie są od rekonesansu. W ogóle nie było żadnego rekonesansu tego lotniska - mówi Faktowi płk. Edmund Klich, polski specjalista akredytowany przy MAK

Czego Pan oczekuje po raporcie komisji ministra Jerzego Millera o przyczynach katastrofy smoleńskiej?
- Mam nadzieję, że poznamy prawdę, która będzie mocno przekonująca. Ludzie chcą prawdy. Ale część i tak uwierzy wyłącznie Antoniemu Macierewiczowi. Podział w społeczeństwie już nastąpił i to się zasadniczo nie zmieni. Dostaję maile, w których straszy się mnie powieszeniem. Autorów takich pogróżek, zwolenników rozmaitych teorii spiskowych, nikt nie przekona. Może jednak choć jakiś procent osób, pod wpływem raportu ministra Millera, przejdzie na stronę logicznego rozumowania.

Co z tego „logicznego rozumowania” wynika?
– Niektóre rzeczy trudno będzie w pełni udokumentować ponieważ nie otrzymaliśmy od Rosjan wielu kluczowych dokumentów. Chodzi m.in. o instrukcje i regulaminy, które obowiązywały obsługę smoleńskiego lotniska. Liczę jednak, że wątek działania kontrolerów i wpływu strony rosyjskiej za katastrofę, który był całkowicie pominięty w raporcie MAK, zostanie przez komisję Millera rozwinięty. Trzeba wyjaśnić, jakim sprzętem dysponowali kontrolerzy na „Siewiernym”. Z tego co wiem, nie mieli wysokościomierza umożliwiającego precyzyjne określenie położenia samolotu. Nie oczekuję natomiast sensacji, jeśli chodzi o działanie załogi tupolewa. W tym miejscu, jak sądzę, nasze ustalenia będą zbliżone do raportu MAK.

Naprawdę spodziewa się Pan, że raport Millera potwierdzi wersję Rosjan, że wina za katastrofę spoczywa na pilotach?
– Nie operuję słowem „wina”. Winę określa sąd. Nadal uważam natomiast, że większość przyczyn katastrofy leży po stronie polskiej. Nie wiem na ile w raporcie komisji Millera będą udowodnione okoliczności obciążające kontrolerów. Pewnie sporo na ten temat się dowiemy. Pewna część odpowiedzialności spoczywa na nich. Ale nie można twierdzić, że wyłącznie kontrolerzy zawinili ponieważ nie zamknęli lotniska. Bo nawet jeśli lotniska nie zamknęli, choć – jak zeznał jeden z kontrolerów – przepisy obowiązujące na „Siewiernym” przewidywały taką możliwość, to załoga TU-154 nie powinna popełnić tak kardynalnych błędów jakie popełniła.

Czyli?
– Wykorzystywali radiowysokościomierz do oceny wysokości pomimo, że na takim lotnisku nie należy się nim posługiwać jako podstawowym przyrządem. Zeszli samolotem na wysokość poniżej dopuszczalnego minimum. Nie można tego pominąć, bo wykrzywilibyśmy obraz zdarzenia.

To minimum wynosiło 100 metrów i załoga się do tego dostosowała. Piloci słyszeli z wieży: „od 100 metrów być gotowym do odejścia na drugi krąg” …
– Problem w tym, że nie posługiwali się wysokościomierzem barycznym tylko radiowym, który nie uwzględnia ukształtowania terenu. W rezultacie, gdy padła komenda kapitana Protasiuka „odchodzimy” samolot nie był 100 metrów nad ziemią, jak była prawdopodobnie przekonana załoga, ale o wiele niżej – około 30-40 metrów nad poziomem lotniska. A to było zdecydowanie za nisko, by przy gęstej mgle bezpiecznie wyprowadzić samolot.

Wieża nie powinna alarmować?
– Kontrolerzy o tym nie wiedzieli. Ich przyrządy nie były tak precyzyjne, żeby dać możliwość dokładnej oceny wysokości samolotu.

Skoro urządzenia i stan lotniska były tak marne, to kto ponosi odpowiedzialność za to, że samolot z prezydentem w ogóle poleciał do Smoleńska?
– Nie wiem. Nie badałem, która kancelaria za co odpowiadała przy organizacji wizyty oraz przygotowaniu i sprawdzeniu miejsca lądowania. Myślę, że będzie to ustalała prokuratura.

Widzieliśmy niedawno, jak wyglądały przygotowania przed przylotem Baracka Obamy do Polski. Ile było w Warszawie agentów Secret Service i wszelkiego rodzaju sił…
– A nasi w Smoleńsku odbili się od bramy lotniska.

„Nasi”, czyli funkcjonariusze BOR?
– Tak. Odbili się od bramy i pojechali do Katynia. Nie zostali wpuszczeni na lotnisko w Smoleńsku. Nikt tego lotniska nie widział z naszych służb. Jedynie piloci, którzy lądowali 7 kwietnia z premierem Donaldem Tuskiem. Ale oni nie są od rekonesansu. W ogóle nie było żadnego rekonesansu tego lotniska. Nikt nie sprawdził jaki jest tam sprzęt i do czego się nadaje. Po takim sprawdzeniu powinniśmy powiedzieć np.: piloci mogą tu podchodzić do próbnego lądowania tylko do wysokości 200 metrów nad lotniskiem. Trzeba było zawyżyć te kryteria, bo chodziło przecież o bezpieczeństwo najważniejszych osób w państwie.

Czyja wina, że tak się nie stało? Nasza czy Rosjan?
– Były sugestie polskiej ambasady żeby w ogóle w Smoleńsku nie lądować, bo lotnisko było nieczynne od kilku miesięcy. Wiadomo, że jak coś jest zamknięte, to samo z siebie zaczyna się degradować. Jeżeli nie mieliśmy możliwości nadzoru stanu tego lotniska, to powinny pójść noty dyplomatyczne żeby nam ten nadzór umożliwiono. A jak nie, to należało zmienić miejsce lądowania. Nie wolno było podjąć takiego ryzyka, że samoloty z premierem i prezydentem leciały w nieznane.

Dla kogo z polskiej strony raport Millera powinien być więc najbardziej dotkliwy?
– Z punktu widzenia przygotowania lotu i szkolenia załogi – dla dowództwa sił powietrznych. Siły Powietrzne miały wcześniej kilka poważnych ostrzeżeń, choćby w postaci katastrofy CASY, a nie wyciągnęły z nich należytych wniosków.

Czy ta odpowiedzialność nie powinna sięgnąć wyżej?
– Nie chcę ocenić szefa MON Bogdana Klicha, bo z tego powodu było już wiele zamętu. Powiem jedno: jeśli minister obrony stwierdził po katastrofie Bryzy w 2009 r., że piloci nie mieli „żołnierskiego szczęścia”, to trudno od niego wiele wymagać w zakresie oceny bezpieczeństwa lotów. Od tego ma jednak duży sztab specjalistów.

Sądzi Pan, że po raporcie dojdzie do dymisji Bogdana Klicha?
– Nie chcę o tym mówić. To nie moja sprawa. Myślę jednak, że gdybyśmy żyli w innym państwie, w takiej sytuacji minister obrony poniósłby odpowiedzialność polityczną. Zginął przecież prezydent, zginął cały sztab Wojska Polskiego. Ale w polityce wchodzą w grę rozmaite interesy.
Niewielu osobom chodzi o prawdę.

Czy w Rosji, jako polski wysłannik akredytowany przy MAK, musiał Pan działać na zasadzie kto kogo przechytrzy?
– Działałem otwarcie. Na początku, jeszcze w Smoleńsku, współpraca układała się dobrze. Działaliśmy jak fachowcy. Potem jednak nie dopuścili nas do udziału w oblocie lotniska. To była blokada ze strony rosyjskich wojskowych. Wiedzieli, że sprzęt na lotnisku jest lipny i nie chcieli tego pokazać.

A jak był Pan traktowany w Moskwie?
– Nie tak jak bym chciał. Jako akredytowanemu przysługiwało mi prawo uczestniczenia we wszystkich naradach MAK. Ale Rosjanie często naradzali się między sobą, bez mojego udziału. Wytknąłem im to kilkakrotnie. Po oblocie lotniska w Smoleńsku chcieli żebym podpisał „uzgodniony” dokument. Odmówiłem. Powiedziałem, że skoro nie brałem w tym oblocie udziału, to protokołu nie podpiszę. Nigdy jednak nie było tak żeby mi ktoś powiedział: pan tu jest niepotrzebny. Miałem swój gabinet, środki łączności, doradców.

Czy żeby cokolwiek od Rosjan uzyskać, trzeba było się z nimi wódki napić?
– Absolutnie. Nigdy takiej zasady nie stosowaliśmy. Gdy kiedyś wyjechaliśmy wspólnie do muzeum lotnictwa, było spotkanie koleżeńskie na stojąco, jakieś kanapeczki. Ale przez wódkę niczego nie załatwialiśmy.

Czuł Pan, że ktoś tam Pana kontroluje?
– Nie odczułem tego, co nie oznacza, że tak nie było. Mieliśmy zabezpieczenie ze strony polskich służb. Rosjanie o tym wiedzieli. Chodziło głównie o łączność z Polską, tę poza łącznością oficjalną.

Czy idąc na spotkanie z Rosjanami musiał Pan zostawiać telefon komórkowy żeby przypadkiem czegoś nie nagrać?
– Nie musiałem. Miałem zasadę, że spotkań nie nagrywam. Po pierwsze – Rosjanie mogli mieć urządzenia, które by to wykryły. Po drugie – straciłbym wiarygodność. Ale notowałem wszystko, na ile to było możliwe.

Co Pan czuł widząc jak Rosjanie niszczą wrak tupolewa?
– Widziałem to tylko na zdjęciach. Nie wiem, czym można wytłumaczy takie zachowanie. Było szokujące.

Dlaczego do Polski wróciły puste kabury funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w katastrofie, a broń została w Rosji?
– Nie wiem. Dla mnie to dziwne. Rosjanie nieraz zaskakują decyzjami nie mającymi znaczenia z punktu widzenia badania przyczyn katastrofy. Zupełnie jakby chcieli nas wkurzyć. Nieraz tak to można odebrać.

http://www.fakt.pl/Rosjanie-nie-wpuscil ... 492,1.html


05 cze 2011, 08:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Polacy ogrodzą miejsce katastrofy

Polska mówi dość. Nie będzie więcej prosić Rosjan, by ogrodzili pod Smoleńskiem teren katastrofy prezydenckiego tupolewa z 10 kwietnia 2010 roku. Nasi dyplomaci postanowili po prostu za płot sami zapłacić. Moskwa propozycję przyjęła i ogrodzenie ma wkrótce powstać

Za nasze pieniądze rosyjskie smoleńskie władze postawią metalowy płot na betonowej podmurówce, okalający cały teren, gdzie upadł nasz samolot.

Pozostawione będzie jednak jedno wejście, aby móc podejść do brzozy, o którą skrzydłem zahaczyła maszyna z polską delegacją na pokładzie. Pod kikutem ściętego drzewa będzie można składać kwiaty, wieńce i palić znicze.

Na postawienie ogrodzenia nalegała część rodzin ofiar katastrofy, m.in. Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie Instytutu Pamięci Narodowej.

Nasz resort spraw zagranicznych zastrzega, że ogrodzenie będzie tylko tymczasowe, bowiem wciąż trwają negocjacje z Rosjanami, jak ma ostatecznie wyglądać rejon katastrofy i w jaki sposób będą tam upamiętnione ofiary tragedii. O kształcie pomnika rozmawiają ministrowie kultury Polski i Rosji.


Waszym zdaniem
Rosjanie nie grodzili miejsca katastrofy, by:
dopiec Polakom - 0%
ginęły dowody - 100%

http://www.fakt.pl/Polacy-ogrodza-miejs ... l#miniPoll

komentarz:
- Jak to mówią, lepiej ZA PÓZNO, niż wcale  :)


06 cze 2011, 21:35
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska


 


--------------------------------------------------------------------------------

Waszym zdaniem
Rosjanie nie grodzili miejsca katastrofy, by:
dopiec Polakom - 0%
ginęły dowody - 100%


Sondażami z nierprezentatywną badaną grupą można udowadniać każdą bzdurę. Pomyślcie gdyby Rosjanie mieli coś na tym terenie do ukrycia to już dawno ten teren by ogrodzili i obstawili takimi strażami że nawet mysz by się nie przemknęła nie zauważona. Bo jeżeli coś ginie to przecież nie wiadomo kto znalazł (znalazcami mogliby być np. ludzie Macierewicza).  A więc gdyby coś mieli tam na sumieniu ogrodziliby i wyczesaliby tak żeby już nic nie zostało. Pomyślcie jeżeli za smoleńską katastrofą staliby Rosjanie, ów zamach czy jak to nazwać zrobili  supersprytnie, dlaczego poźniej mieliby tego sprytu być pozbawieni?


07 cze 2011, 06:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Katastrofa smoleńska: pilot Jaka-40 nie lądował brawurowo

Porucznik Artur Wosztyl, pilot Jaka-40, którym na uroczystości w Katyniu lecieli dziennikarze i który lądował w Smoleńsku przed rządowym tupolewem, nie złamał procedur, lądując w gęstej mgle - pisze "Nasz Dziennik".

Rzecznik dyscyplinarny 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego uniewinnił pilota, uznając że decyzja o lądowaniu nie zapadła poniżej 100 m. wysokości. Postępowanie dowiodło, że piloci widzieli światła i pas startowy lotniska, gdy byli na wysokości 130 metrów.

Decyzja o uniewinnieniu w postępowaniu dyscyplinarnym uprawomocniła się, natomiast wciąż trwa śledztwo Prokuratury Wojskowej w Warszawie. W lutym br. dowódca Sił Powietrznych gen. Lech Majewski złożył tam doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez naruszenie przepisów wykonywania lotów.

Jak deklaruje rzecznik Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz, nie było to doniesienie przeciwko komuś. Chodziło o sprawdzenie przez upoważnione do tego organy, czy przypadkiem nie zostało złamane prawo, tłumaczy Kupracz.

Naczelna Prokuratura Wojskowa zaznacza, że decyzja rzecznika dyscyplinarnego 36. specpułku nie będzie miała żadnego wpływu na postępowanie prokuratorskie, gdyż są to dwa zupełnie inne postępowania.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/katastro ... omosc.html


08 cze 2011, 07:25
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska


Rzecznik dyscyplinarny 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego uniewinnił pilota, uznając że decyzja o lądowaniu nie zapadła poniżej 100 m. wysokości.


1. Ile było przypadków ukarania pilotów za złamanie procedur? Problem w lotnictwie wojskowym jest w tym, ze nikt nigdy nie łamie procedur, o ile sie nie rozbije. Łatwo przewidzieć jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo lotów. Tam latają same debeściaki. Gdyby na drogach mandaty dostawali tylko ci, którzy spowodowali wypadek, strach byłoby zbliżyć sie do niej.
2. Cały rok wałkuje się przyczyny katastrofy i znowu słyszę o lądowaniu na radiowysokościomierz?! Na tym lotnisku ląduje się na wysokościomierz baryczny. Gdyby TU 154 lądował na baryczny wiedziałby gdzie jest na jakiej wysokości. Radiowysokościomierz to ten co mierzy fale odbitą od ziemi 1. Ile było przypadków ukarania pilotów za złamanie procedur? Problem w lotnictwie wojskowym jest w tym, ze nikt nigdy nie łamie procedur, o ile sie nie rozbije. Łatwo przewidzieć jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo lotów. Tam latają same debeściaki. Gdyby na drogach mandaty dostawali tylko ci, którzy spowodowali wypadek, strach byłoby zbliżyć sie do niej.
2. Cały rok wałkuje się przyczyny katastrofy i znowu słyszę o lądowaniu na radiowysokościomierz?! Na tym lotnisku ląduje się na wysokościomierz baryczny. Gdyby TU 154 lądował na baryczny wiedziałby gdzie jest na jakiej wysokości. Radiowysokościomierz to ten co mierzy fale odbitą od ziemi
przestrzeń między samolotem a nieraz pełnym niespodzianek lądem (jak smoleński jar).


08 cze 2011, 14:38
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
serwant                    



Gdyby TU 154 lądował na baryczny wiedziałby gdzie jest na jakiej wysokości.
Radiowysokościomierz to ten co mierzy fale odbitą od ziemi przestrzeń między samolotem a nieraz pełnym niespodzianek lądem (jak smoleński jar).

F...k!  :mur:
To te piloty to takie matoły że nie odróżniały wysokościomierza radiowego od wysokościomierz barycznego!  <_<

A przeca były minister, marszałek i hrabia w jednej osobie mówiły że polski lotnik to na drzwiach od stodoły poleci. I wyląduje. Znaczy: to też była gafa??? Tako jako z tymi nieruchawymi dźwigami likwidowanej stoczni niby jako symbolami Wolności?  :wacko:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 08 cze 2011, 17:55 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



08 cze 2011, 17:54
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nie masz pan wstydu panie Tusk!

„- Jeśli ktoś w Polsce może pod adresem rządzących formułować zarzut, że po katastrofie nie pielęgnowaliśmy każdego szczegółu, aby było poczucie wspólnoty w Polsce, to powiem, że jest to świństwo. Jest mi przykro też osobiście. Jest mi przykro, że w Polsce pod adresem premiera i człowieka padają takie zarzuty - stwierdził premier Donald Tusk”*

Nazywaj to sobie jak chcesz, panie Tusk. Świństwem, zbrodnią, zamachem stanu. Szaleństwem choćby a może nawet sobie tylko wiadomej proweniencji obelgą o „oświetlaniu pochodniami”.
Nazywaj pan to wszystkimi znanymi sobie wulgarnymi i obraźliwymi słowami jakie znasz albo jakie są w stanie ci podrzucić stada kumpli twoich i kumpli twoich kumpli.
Czego byś pan nie powiedział i tak mnie nie będziesz w stanie obrazić. Choć tylko w ten sposób wydaje ci się możliwym umknąć od tego, za co odpowiadasz a co ja pamiętam.

Pamiętam jak w „poczuciu wspólnoty” milczałeś, panie Tusk, gdy bliski ci wówczas pajac bez najmniejszych podstaw obrażał pamięć ofiar tej katastrofy i świeżo poharatane tragedią uczucia ich bliskich.

Pamiętam, jak ty i twoi zausznicy, panie Tusk, ze świadomością skutków, jaki może to pociągnąć licytowałeś się jak jaki bazarowy kupczyk by ostentacyjnie najskromniej upamiętnić tego, kto zrobił ci tę niewątpliwą i do dziś zapewne bolącą przykrość, zapisując się wbrew tobie w historii Polski i pamięci jej obywateli.

Pamiętam twoje specyficzne poczucie humoru, panie Tusk, gdy komentować ci przyszło specyficzne zachowania, specyficznych osobników w miejscu, które dla wielu było i ciągle jest miejscem pamięci.

Pamiętam nigdy nie zdementowaną wiadomość o telefonie „kogoś z rządu” do krakowskiej kurii z pretensjami o zgodę na wawelski pochówek gdy ciałom tamtym daleko było jeszcze do wiecznego spoczynku.

Pamiętam słowa „nie mam wrażenia deficytu pamięci” wypowiedziane przez ciebie, panie Tusk osobiście i publicznie gdy pytano ciebie o sposób godnego uczczenia tamtych śmierci.

Pamiętam padłą z twoich ust, panie Tusk najpodlejszą insynuację dotycząca intencji, z jakimi rodziny ofiar dopominały się prawdy o ich tragedii.

Pamiętam

Domyślam się że czujesz się pan największą jeśli nie jedną ofiarą tego, co stało się gdy tak dynamicznie by nie rzec szaleńczo rozwijałeś „międzynarodowe stosunki na kierunku wschodnim”. Przekonany jesteś zapewne, że nikt  tyle przez to wszystko nie wycierpiał. Nie pojmując przy tym jak to w ogóle możliwe, że świat potrafi dla niektórych tak beczelnie w jednym dniu stanąć a nawet zawalić się mimo twej obecności na nim.

Chciałbym ci, panie Tusk współczuć. Twojego braku wyczucia czyjegoś bólu. Twojego nieczłowieczego wręcz czasem wyzbycia się empatii.

Ale nie umiem. Dokładnie tak samo nie umiem ci współczuć, panie Tusk tego, jak nie umiesz i nigdy się nie nauczysz pojmować co stało wtedy się pod twoim bokiem. I co działo się za przyczyną tych twoich braków, deficytów człowieczeństwa, które ci wypominam. Co przeoczyłeś nie licząc się z uczuciami tak znacznej części obywateli, których sługą tylko jesteś pełniąc z ich łaski powierzoną ci funkcję.

To, co wypomniałem ci wyżej, panie Tusk, znalazłem tylko w swojej głowie. Nie zmuszaj mnie do kwerend i poszukiwania innych śladów tego, o czym powiedziałem bo za każdy znaleziony wtedy dowód twojej małości wystawię ci rachunek słów, na który będziesz już musiał jakoś zareagować. Język mam ostry a i odwagi mi nie brak.

Nie wypominaj więc mi jakichś rzekomych świństw, panie Tusk lecz zacznij od uczciwego rachunku sumienia i policz te swoje wszystkie. Tyle ich jest i jedno większe od drugiego…

* http://www.tvn24.pl/0,1689989,0,1,premi ... omosc.html

ps.
I przy okazji, panie Tusk, trochę tch "szczegółów" z ktorych każdy rzekomo tak po katastrofie pielęgnowałeś, walało sie jeszcze długo później w smoleńskim błocie. Mimo waszych słów i waszej "pielęgnacji...

ROSEMANN  | 19.01.2011 21:29 |104

Odsłon: 6813
Tagi: tusk, cynizm, hipokryzja

źródło
http://lubczasopismo.salon24.pl/forum20 ... panie-tusk

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


08 cze 2011, 22:20
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska
Badman napisał:


To te piloty to takie matoły że nie odróżniały wysokościomierza radiowego od wysokościomierz barycznego!  


Radiowysokościomierz na 100m, jar ma 75m,to nad lotniskiem byli 25m.Tupolewowi się nie udało. Dlatego jestem za tym by Rosjanie prowadzili śledztwo niezależnie od naszego, bo nasi by zaraz łeb ukręcili sprawie. Tak zrobili z żołnierzami z Afganistanu i innymi.


09 cze 2011, 08:47
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
serwant                    



Badman napisał:


To te piloty to takie matoły że nie odróżniały wysokościomierza radiowego od wysokościomierz barycznego!  


Radiowysokościomierz na 100m, jar ma 75m,to nad lotniskiem byli 25m.Tupolewowi się nie udało. Dlatego jestem za tym by Rosjanie prowadzili śledztwo niezależnie od naszego, bo nasi by zaraz łeb ukręcili sprawie. Tak zrobili z żołnierzami z Afganistanu i innymi.

No popacz! Że też głupki nie zadzwoniły do Cię coby spytać o różnicę  :mur:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


09 cze 2011, 17:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Prokurator nadzorujący śledztwo smoleńskie odsunięty

Marek Pasionek, który nadzorował śledztwo smoleńskie, został dziś odsunięty od tego postępowania. Opieczętowano pokój, w którym pracował i zabrano mu akta śledztwa – ustaliła „Rz" ze źródeł zbliżonych do prokuratury.

Nieoficjalnie poinformowano go, że decyzja związana jest z jego „kontaktami z przedstawicielami obcych państw". Wiadomo jednak także, że Pasionek od dłuższego czasu pozostawał w ostrym konflikcie z szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej gen. Krzysztofem Parulskim.

Pasionek jest cywilem. Według informatorów "Rz" Parulski nie ufał mu, bo utożsamiał go z poprzednimi władzami prokuratury.

Pasionek był zastępcą Zbigniewa Wassermana jako koordynatora służb specjalnych. Wcześniej jako specjalista od zorganizowanej przestępczości ścigał m.in. tzw. śląską ośmiornicę.

Pasionek krytykował Parulskiego m.in. za sposób, w jaki prokuratura wojskowa przygotowała jego wizytę w Moskwie w czerwcu ubiegłego roku. Po przyjeździe okazało się, że nie przesłano do Moskwy wymaganych dokumentów. Z tego powodu dwutygodniową delegację w Moskwie spędził głównie w hotelu, pracując zaledwie trzy dni.

Parulski już wcześniej atakował Pasionka za kontakty z przedstawicielami obcych państw. Prawdopodobnie chodzi o to, że prokurator, korzystając ze swoich znajomości z czasów, kiedy był zastępcą ministra Wassermana, zwracał się do Amerykanów o pomoc w śledztwie. Próbował ich przekonać do przekazania stronie polskiej m.in. zdjęć satelitarnych z miejsca katastrofy

http://www.rp.pl/artykul/671504_Marek_P ... kiego.html


09 cze 2011, 21:05
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
Bezczelny prokurator Pasionek!
poszukiwał dowodów!

      
Po co sprawdzać jakieś wersje, hipotezy?
Lepiej pokażmy Europie nowoczesny patriotyzm, że mamy w d u p i e śmierć własnego prezydenta.


1. Bezczelny ten prokurator Pasionek. Tak się przejął swoją rolą nadzoru nad śledztwem smoleńskim, że w swojej gorliwości zaczął - o zgrozo! - poszukiwać dowodów! Amerykanów nawet nagabywał i coś od nich próbował wyciągnąć, żeby śledztwo smoleńskie rozwikłać, albo przynajmniej rozruszać. A przecież to śledztwo miało się nie ruszać, tylko stać w miejscu, w którym się zaczęło.

2. No bo i po co cokolwiek ustalać, po co sprawdzac jakieś bardziej czy mniej prawdopodobne wersje? Wszystko było przecież jasne od pierwszych minut po katastrofie, a kropkę nad i postawił raport MAK-u. Całkowitą wine ponoszą polscy piloci, którzxy podchodzili cztery razy do lądowania, nie znali rosyjskiego, ponadto trzęsły im się ręce i stery, bo stał im nad głowami pijany generał Błasik, a nad Błasikiem rozeźlony prezydent Lech Kaczynski. Samolot był sprawny, lotnisko było w porzadku, nawigacja działałą jak nalezy, kontrolerów na wiezy mógł zastapic szympans, wrak został zbadany siekierami i piłami, czarne skrzynki tez zostały starannie zbadane, minister Ewa Kopacz osobiście dopilnowała sekcji zwłok, teren katastrofy został starannie przekopany na metr głębokości, a ziemie przesiano gęstym sitem.
Organizacja wizyty była perfekcyjna, nikt niczego nie zawalił, chyba ze sam prezydent i jego kancelaria.
Samolot leciał za wolno i za nisko - ot i wszystko!

3. Putin uścisnął Tuska, Tusk Putina, zapanowała miłość - po co jątrzyć, po co szukać jakichś mitycznych przyczyn katastrofy?
Przyjęliśmy wersję winy pilotów i tej wersji będziemy się trzymać.
Poza tym pokażmy Europie nowoczesny patriotyzm, że mamy w d u p i e śmierć własnego prezydenta.

4. Niech zatem Pasionek nie drąży....
Swoim drążeniem Pasionek się doigrał, Już tam mu się smażą zarzuty i wkrótce dołączy do listy złoczyńców, takich jak Ziobro czy Kamiński, których też poniosła nadmierna śledcza dociekliwość, na dodatek w niewłaściwą skierowana stronę. .
Prawdy chciał Pasionek szukać, hipotezy sprawdzać, nadgorliwiec jeden!
Tacy są gorsi od faszyzmu!

5. Przy okazji sprawy Pasionka wyszło na jaw czym jest w prokuraturze nadzór. Otóż nadzór jest w prokuraturze niczym. Nadzorca nie ma prawa niczego zarządzić, nakazać, zmienić. Nadzoruje, ale nie ma prawa się wtrącać.
Zastanawiam się - skoro tak - to po jaką jasna cholerę ten nadzór?
Niech kazdy prokurator sdam sobie będzie sterem, zeglarzem okretem, goniąc za niewiniątkami drobniejszego płazu.
Byle tylko grubych ryb się nie czepiał...

13 czerwca 2011
http://januszwojciechowski.blog.onet.pl ... 28935749,n

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 13 cze 2011, 21:55 przez Badman, łącznie edytowano 2 razy



13 cze 2011, 21:54
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska
Badman

Co do Pasionka. Nie ma co dramatyzować. Pasionek odwoła się do Seremeta, a ten przecież jest jeszcze z nadania Aleksandra Kaczyńskiego. Jeżeli "haki" są naciągane, sprawa padnie.


14 cze 2011, 07:23
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
serwant


Co do Pasionka. Nie ma co dramatyzować. Pasionek odwoła się do Seremeta, a ten przecież jest jeszcze z nadania Aleksandra Kaczyńskiego. Jeżeli "haki" są naciągane, sprawa padnie.

1/ Nie ma/nie było KOGOŚ TAKIEGO jak Aleksander Kaczyński
2/ Zanim naciągane haki "padną" minie przynajmniej 5 lat, a wtedy to jak "musztarda po obiedzie"  :)

Z koleżeńskim pozdrowieniem - silniczek  ;)
---------------------------------------------------

Tajne zdjęcia satelitarne okolic Smoleńska


Służba Kontrwywiadu Wojskowego już w kwietniu 2010 otrzymała od zagranicznych partnerów tajne zdjęcia satelitarne okolic smoleńskiego lotniska i przekazała je prokuraturze - poinformował departament prasowo-informacyjny SKW. Jest to odpowiedź na zarzuty "Rzeczpospolitej", która napisała, że "jedna z państwowych instytucji przez kilka miesięcy przetrzymywała dowody z USA w sprawie katastrofy smoleńskiej".

"Służba Kontrwywiadu Wojskowego informuje, że już w kwietniu 2010 r., w ramach współpracy z jedną ze służb partnerskich NATO, otrzymała materiały niejawne pochodzące z rozpoznania satelitarnego związane z katastrofą samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem. Materiały zostały niezwłocznie przekazane Wojskowej Prokuraturze Okręgowej w Warszawie" - napisano w komunikacie dla mediów.

SKW podkreśla, że "bez zwłoki przekazała do Prokuratury informacje otrzymane od instytucji zagranicznych mogące mieć związek z katastrofą smoleńską 10 kwietnia 2010 roku".

"Rzeczpospolita": doszło do przetrzymania
(...)
czytaj dalej
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


15 cze 2011, 12:06
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: