Teraz jest 11 wrz 2025, 12:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
. .
Ujawniono fragmenty raportu


Premier Donald Tusk realizował rosyjską politykę osłabiania Polski i dyskredytowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Platforma Obywatelska moralnie i politycznie odpowiada za katastrofę pod Smoleńskiem.


To tezy wstępnej wersji raportu na ten temat pisanego przez członków zespołu Antoniego Macierewicza, do której fragmentów dotarł "Syfilisweek".

Dziennikarze "Syfilisweeka" zapoznali się z częścią dokumentu, która jest poświęcona głównie wydarzeniom poprzedzającym katastrofę.
Autorzy raportu obficie cytują m.in. korespondencję urzędników Kancelarii Prezydenta z przedstawicielami rządu. [u]W wielu miejscach zadaje ona kłam publicznym wypowiedziom prominentnych polityków PO na temat stanu przygotowań do wizyty.

Przywołują na przykład treść oficjalnego listu, w którym minister obrony narodowej Bogdan Klich chwali prezydenta za zabranie ze sobą najważniejszych generałów. Jest ona zestawiona z zapewnieniami szefa MON, który przed kamerami twierdził, że nie znał listy prezydenckich gości.

W roboczej wersji raportu jest zaznaczone również, że to Bronisław Komorowski, jako marszałek Sejmu, poprosił prezydenta, by ten zabrał ze sobą na uroczystości katyńskie grupę posłów i senatorów.

Autorzy przytaczają ponadto wypowiedzi Bronisława Komorowskiego mające świadczyć o tym, że bagatelizował dramat pod Smoleńskiem.

Stawiają też pytanie, za co – jeszcze jako p.o. prezydenta – odznaczył on rosyjskich mundurowych, którzy 10 kwietnia pracowali przy usuwaniu skutków katastrofy Tu-154.

Jak pisze Syfilisweek.pl, w raporcie więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi.
"Wymaga wyjaśnienia, jakie były rzeczywiste intencje i przyczyny działań ze strony Donalda Tuska.
Czy były one podyktowane polityczną niechęcią do Prezydenta i próbą zawłaszczenia dla celów marketingowych uroczystości dla siebie i swojego obozu politycznego, czy też kryją się za tym jeszcze inne pobudki"

Pełny raport zostanie opublikowany w formie książkowej w czasie kampanii wyborczej.
http://wiadomosci.onet.pl/raporty/katas ... omosc.html
. .


16 maja 2011, 07:41
Zobacz profil
Specjalista
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 gru 2009, 22:16

 POSTY        317
Post Re: Katastrofa smoleńska
Ruskie specsłużby 10 Kwietnia

1.
We wrześniu 1998 należący do Niemiec satelita ROSAT (wyniesiony na orbitę przez Amerykanów w czerwcu 1990) zajmujący się obserwacją promieniowania rentgenowskiego w kosmosie, ni stąd ni zowąd obrócił się w stronę słońca, co spowodowało uszkodzenie części jego aparatury i sprawiło, że satelita stał się bezużyteczny. Jak odkryły amerykańskie służby specjalne, kontrolę nad urządzeniami satelity przejęła ruska agencja FAPSI zajmująca się cyberszpiegostwem, wojną elektroniczną, hackingiem i tym podobnymi, pożytecznymi i z punktu widzenia strategicznych interesów neo-ZSSR, rzeczami. Jakimi jeszcze? Monitoringiem Internetu oraz sieci telekomunikacyjnych, podsłuchiwaniem rozmów, elektroniczną osłoną FSB, systemem bankowym, systemem głosowania, systemem badania opinii publicznej – słowem: przepływem wszelkich cennych i ważnych informacji. Czasami rozmaici „znawcy” porównują ruskie specsłużby z amerykańskimi czy zachodnimi w ogóle. To nieporozumienie. Zachodnie służby podlegają kontroli społecznej oraz parlamentarnej, poza tym (generalnie) nie inwigilują obywateli kraju, dla którego pracują. Z ruskimi służbami jest dokładnie odwrotnie – to one kontrolują społeczeństwo i „parlament”, a ponadto gros swego wysiłku kierują przeciwko obywatelom kraju, w którym pracują (agenturokracja – obszernie te zagadnienia starałem się omówić w książce „Społeczeństwo zamknięte i jego sojusznicy” (do ściągnięcia tu http://chomikuj.pl/yurigagarin/FYM+Sp.z ... 871592.pdf)).

FAPSI (powstałe na mocy prezydenckiego dekretu Jelcyna w 1993 r.) to nie prostacy a la OMON czy inny Specnaz, czyli dzicz specjalizująca się w zabijaniu i terroryzowaniu ludzi – FAPSI to informatycy, matematycy, kryptografowie i in. eksperci od nasłuchu, inwigilacji, technik operacyjnych, jeszcze z najlepszego KGB-owskiego zaciągu. Za czasów bowiem Jelcyna najpierw „rozwiązano” KGB, dokonując rozczłonkowania tej omnipotentnej instytucji na kilka służb (FSB, FSO, SWR oraz FAPSI), z nadejściem jednak cara Putina, w przeciągu kilku lat nastąpiła ponowna centralizacja specsłużb (wiodącą rolę sprawuje oczywiście putinowskie FSB) i ich militaryzacja (nie tylko pod względem przydzielenia sprzętu wojskowego, ale i powołania własnych oddziałów „sił specjalnych”, a więc różnych specnazów).

Tak jak w Polsce (pomijając krótki i po 10 Kwietnia zapomniany już, podejrzewam, epizod za czasów kaczystów, kiedy to na chwilę „zdeaktywowano” wojskówkę, ale trochę tak, jakby miotłą odganiać rój os), GRU, czyli specsłużby wojskowe, stanowiące rdzeń komunizmu i agenturokracji, pozostały zupełnie nietknięte. Trudno zresztą mówić, by KGB dotknęły jakieś „głębsze zmiany”, no bo przecież nie... dekomunizacja, panie dzieju! – o czymś takim nikt w Moskwie za czasów „pieriestrojki” nie chciał słyszeć ani nawet nie śnił. Wystarczy wspomnieć, że monitorujący „reformy” dokonywane na sowieckich specsłużbach, mąż zaufania i dysydent, Siergiej Kowaliow, w swej wspomnieniowej książce napisał:

„W 1994 roku przystąpiłem do komisji mającej zająć się oczyszczeniem wiodących stanowisk ówczesnej Federalnej Służby Kontrwywiadowczej Rosji (FSK) z ludzi skompromitowanych. Był to najbardziej haniebny epizod mojej działalności państwowej i poniosłem kompletne fiasko. W końcu nic w tym zadziwiającego, wszak pozostali członkowie komisji dążyli do skrajnie innych celów niż ja – w tym doradca prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego Baturin, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Łobow, dyrektor FSK Stiepaszyn i inne wysoko postawione osobistości.

Uważałem, że w pierwszym rzędzie należy oczyścić FSK z ludzi, którzy zrobili karierę na węszeniu i śledzeniu, kto ma inne przekonania polityczne, gdyż, moim zdaniem, cywilizowanej służbie wywiadowczej nie trzeba ludzi o takich umiejętnościach. Kiedy koledzy z komisji zrozumieli, jakimi kieruję się kryteriami, zaczęli mnie przekonywać, iż wśród osób, które mamy przebadać, nie ma takich, do których odnosiłby się podobny zarzut. Nie było przecież wśród nich ani śledczych zajmującymi się sprawami podpadającymi pod paragraf 70, ani pracowników V Wydziału KGB, który zajmował się „dywersją ideologiczną”. Byli za to wyłącznie heroiczni szpiedzy i kontrwywiadowcy.

Wiedziałem, oczywiście, że to kłamstwo. (…) (T)ylko w jednym czy dwóch przypadkach udało mi się przeforsować swoją opinię i spowodować, że zatwardziali kagebiści nie zostali pozytywnie zweryfikowani. (…)

Dziś uważam, że powinienem był wtedy wycofać się z prac komisji. Pod aktamiweryfikacyjnymi wszystkich czołowych funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa widnieje mój podpis. Ponoszę więc pewną odpowiedzialność, za to, co ta organizacja dziś wyprawia.
Może należało iść inną drogą i zabronić byłym pracownikom oraz agentom KGB zajmowania jakichkolwiek wyższych stanowisk państwowych, czyli zastosować lustrację, której dokonano w krajach Europy Wschodniej w celu prześwietlenia przeszłości? Gdy w latach 1991/92 demokratyczna prasa Rosji żywo dyskutowała ten wariant, byłem mu przeciwny. Sądziłem, że demokratyczny kraj nie powinien rozpoczynać swej historii od polowań na czarownice, poza tym doświadczenia ze wschodnioeuropejską lustracją oraz praca w archiwach nauczyły mnie, iż dokumenty archiwalne nie zawsze zawierają pełną prawdę, na ile ten czy inny człowiek jest skompromitowany. Dziś jednak zadaję sobie czasem pytanie, czy miałem rację”
(„Lot białego kruka. Od Syberii po Czeczenię – moja życiowa podróż”, Warszawa 1997, s. 129-130).

Brzmi znajomo, prawda?
Chociaż jak na byłego łagiernika dość zaskakująca konkluzja. No więc, pozostawiając dylematy Kowaliowa na boku, wyglądało to „reformowanie bezpieki” w „demokratyzującym się” neo-ZSSR dość podobnie jak w naszym neopeerelu, kiedy to się okazywało, iż w peerelowskich specsłużbach pracowali sami fachowcy i patrioci, i żadnego zbrodniarza nie można było w korytarzach nadwiślańskiej ubecji za cholerę znaleźć (dziś już wiemy, że zbrodniarzami nie byli nawet Jaruzel czy Kiszczak).

Może to co napisałem wyżej, to rzeczy oczywiste, jeśli chodzi o ruskie specsłużby, ale przypominam te kwestie poniekąd, byśmy mieli świadomość, jak bliskie sowieckim są neosowieckie instytucje siłowe, a więc byśmy jasno sobie uzmysłowili, że realizują one te same cele, co za czasów ZSSR i za pomocą tychże samych, zabójczych i terrorystycznych metod. Nawiązują one zresztą do tradycji służb ZSSR, kultywują bohaterów „sowieckogo sojuza” oraz często posługują się sowieckimi emblematami, takimi jak sierp i młot oraz czerwona gwiazda.

2.
Biorąc powyższe pod rozwagę, możemy się teraz pochylić nad fenomenem niezwykłej nadreprezentacji neosowieckich specsłużb na małym „nieczynnym” wojskowo-zakładowym (fabryki SmAZ, jakby ktoś pytał) lotnisku po pewnym ubiegłorocznym „wypadku” w Smoleńsku. Ludu tam co niemiara, jest i FSB, i FSO, i specnaz, i OMON, i „zwykła milicja”, i nawet FAPSI (co sygnalizowałem pod koniec w ubiegłym poście (http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... gniwo.html)). Obecność FAPSI (wciągniętego w struktury FSB putinowskim dekretem w 2003 r.) w dość dobrze już nam znanym ze smoleńskiej historii, hotelu „Nowyj”, nie powinna nas jednak dziwić (wprawdzie raport komisji Burdenki 2 zaznacza, że chłopcy z FAPSI przybyli dopiero o 14-tej ruskiego czasu (s. 103), czyli w południe naszego, ale nic nie stoi, sądzę, na przeszkodzie, by założyć, że spece z FAPSI byli w Smoleńsku już dużo wcześniej, a o 14-tej pojawiła się kolejna brygada). Skoro FAPSI specjalizuje się w wojnie elektronicznej, to 10 Kwietnia ma wiele do roboty, by osłaniać dokonany na polskiej delegacji, terrorystyczny zamach. Po pierwsze może się zajmować blokowaniem połączeń telefonicznych, podsłuchiwaniem rozmów, monitoringiem Sieci oraz telefonii komórkowej na terenie neo-ZSSR (znikanie sms-ów lub danych o połączeniach), prelustracją tego, co ma być przekazane do mediów, no i preparowaniem materiałów trafiających do medialnego i elektronicznego obiegu.

Moonwalker S. Wiśniewski, którego zeznaniom poświęciłem wiele miejsca w moich tekstach, pytany w sejmie podczas posiedzenia zespołu A. Macierewicza, o to, czy widział jakieś dodatkowe sprzęty wojskowe instalowane na lotnisku Siewiernyj przed przybyciem Tuska i Putina, nieoczekiwanie zaczyna mówić o... aparaturze do wojny elektronicznej.
Przypomnę może fragment tej relacji polskiego montażysty (1h28' zeznań sejmowych):

„Bo wiem, że np. jak przyjeżdżał Ojciec Święty do Polski, to jeździł taki fajny mercedesik, taki czarny, zaklejony wzdłuż i wszerz, który np. włączał specjalne urządzenie i żadna komórka nie działała w promieniu 15 km. Tu akurat takiego czegoś nie było, nie miało takiego miejsca, bo na pewno telefony komórkowe, na pewno Internet działał, miałem bezprzewodowy...
Tak więc jakiegoś urządzenia typu np. zakłócającego, jest mało prawdopodobne, bo na pewno telefon działał, a urządzenie zakłócające jako zespół emitujący jakieś fale o jakiejś obojętnie jakiejś częstości, ale o jakiejś mocy, to da się to zauważyć, tym bardziej bo gdyby nie było możliwości dodzwonienia się przez telefon komórkowy.”


Wiśniewski jednak nie może wiedzieć, co się działo z aparaturą elektroniczną od momentu rozpoczęcia operacji z makabryczną maskirowką na Siewiernym, bo przecież najpierw zbierał się do wyjścia, a potem trochę czasu spędził i na pobojowisku, i w polowym areszcie FSB. Tymczasem choćby w relacji W. Batera jest mowa o blokowaniu połączeń osób telefonujących z Lasu Katyńskiego:
„Było potworne zamieszanie, wszyscy usiłowali się dodzwonić do członków oficjalnej delegacji – były blokowane telefony, a kiedy to już się udawało, członkowie polskiej delegacji sami nie wiedząc jeszcze wiele szczegółów, a praktycznie nie wiedząc nic...”
(http://www.youtube.com/watch?v=_96X6s2eRvI; niestety nie ma dalszego ciągu :), por. też: http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... bater.html).

Ruskie specsłużby nie poprzestają jednak na wojnie elektronicznej, ale też zajmują się takimi sprawami jak zatrzymanie Wiśniewskiego, aresztowanie załogi jaka-40 na kilka godzin (relacja R. Musia), utworzenie kordonu wokół „miejsca powypadkowego”, zablokowanie dostępu mediom do tego miejsca, internowanie paru polskich dziennikarzy, szerzenie dezinformacji („kto to czwarty raz podchodzi do lądowania? Piloci! Wina pilotów!”, jak to relacjonował J. Opara)) itp.
W filmie „10.04.10” pada wypowiedź jednego z polskich świadków, który z kolei przypomina zdanie innego polskiego świadka pilnującego ciała Prezydenta i i obawiającego się, że Ruscy tych pilnujących zabiją. Z kolei we „Mgle” dwóch pracowników kancelarii Prezydenta w swoim hotelowym pokoju zastawia drzwi szafą w obawie przed funkcjonariuszami FSB, którzy podzielili się z nimi wiedzą o tym, co się dzieje w Rosji z ludźmi, którzy przybywają w niewłaściwe miejsca.

Wiśniewski powie:
„To, że ja nie zostałem pobity, to że ja nie trafiłem do jakiegoś więzienia, czy jakiegoś aresztu, nie wiem, czy to jest zrządzenie losu, czy może akurat im się spodobałem, czy byli na tyle uprzejmi, może telefon tej znajomej, która wysłała mi sms-a, która dzwoniła do firmy, że jestem aresztowany. Dzięki niej jestem teraz tutaj i nie siedzę w jakimś łagrze czy rosyjskim więzieniu” (2h04' zeznań sejmowych)

Jak na czas „po wypadku” te zachowania neosowieckich służb są dosyć osobliwe, no ale na Czerskiej powiedziano by nam ze zrozumieniem, że „taka jest Rosja”. Innymi słowy, należy Bogu dziękować (a ściślej carowi), że człowiek żyje, a nie został zarąbany przez sowieckich siepaczy.

3.
Ruski Blitzkrieg z 10 Kwietnia (http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... 42010.html), składa się z kilku strategicznych posunięć: 1) wciągnięcie delegacji prezydenckiej w pułapkę, 2) dokonanie zbrodni, 3) makabryczna maskirowka połączona z blokadą wokół „miejsca wypadku”, 4) wojna informacyjna.

Wyjątkowo ciekawe wydają się działania związane z 3), sprawiają bowiem wrażenie zupełnie niedorzecznych albo chorych. Samo zresztą zamknięcie załogi jaka-40 w samolocie (swoją drogą, czy tej załodze nie towarzyszył opiekun z FSB podczas rozmów z załogą tupolewa?) zaraz po „wypadku” świadczy o tym, że nie chciano, by dotarła na pobojowisko. Na nie pozwolono wejść jedynie wybranym osobom, takim jak członkowie delegacji oczekującej na Prezydenta oraz osoby towarzyszące przybyłemu później J. Sasinowi. Chyba Wiśniewski faktycznie może mówić o dużym szczęściu, bo gdyby nie nadzwyczajne okoliczności, to niewykluczone, że Ruscy by go po prostu zastrzelili, a następnie „okazałoby się”, że polskiego montażystę potrąciła ciężarówka w Smoleńsku, gdy wyszedł z hotelu. Być może na taki manewr nie było już czasu 10 Kwietnia; może też Ruscy uważali, że zbyt wiele osób wie, iż Wiśniewski wyszedł filmować.

Służby neosowieckie otaczają więc pierścieniem „miejsce zdarzenia”, za wszelką cenę nie dopuszczając, by ktokolwiek poza wyznaczonymi ludźmi tam dotarł. Czy czynią to, by zaoszczędzić polskim dziennikarzom (i Polakom przed telewizorami lub komputerami) „widoków nie do zniesienia”? Chyba nie, skoro tyle szewskiej pasji włożyli w zelżenie załogi i pamięci Prezydenta oraz gen. A. Błasika (i w propagandzie, i w „raporcie”), nie mówiąc o sposobie obchodzenia się ze zwłokami polskich ofiar, dbałością o „miejsce powypadkowe”, „identyfikacjami” w Moskwie, przesłuchaniami rodzin osób zabitych itd. Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że niektóre ciała, jak wiemy z relacji świadków, były w takim stanie, jakby żadnych poważnych obrażeń nie zaznały.

Gdyby tego było mało, to 1) Ruscy nie sporządzają dokumentacji fotograficznej „miejsca powypadkowego” (i rzecz jasna w związku z tym nie przekazują jej „polskiej stronie”), 2) przez kilkanaście miesięcy od „wypadku” nie pojawiają się w Sieci żadne zdjęcia ofiar (te makabryczne fotografie, które przewinęły się przez Internet, zwykle pomontowane jak można sądzić przez ruskie specsłużby właśnie, pokazują ciała innych osób, a nie członków delegacji prezydenckiej), 3) w „raporcie” nie ma informacji nie tylko o dokładnym przebiegu „akcji ratunkowej” (co kiedy robiono, kto dokonywał oględzin etc.), ale i o tym, gdzie znaleziono ciała poszczególnych osób i ile tych ciał w takim a takim sektorze znaleziono; gdzie leżało ciało Prezydenta etc.

Ruscy orzekają autorytatywnie, że „wsie pogibli”, mimo iż w momencie wypuszczenia tej dezy do obiegu (w ramach propagandy szeptanej, gdyż oficjalnie tę „informację” poda dopiero Antufjew kilkanaście minut przed godz. 10-tą pol. czasu), nie widać WSZYSTKICH ciał ofiar. Relacje polskich świadków w tej kwestii nie pozostawiają żadnych wątpliwości; wystarczy choćby przywołać to, co mówił Sasin („Mgła”):

„Ja widziałem mniej więcej te ciała, które leżały, które jakby można było zobaczyć. Natomiast POZOSTAŁE ciała  (podkr. F.Y.M.) były gdzieś wśród tych szczątków, gdzieś wymieszane z tymi fragmentami samolotu, czy gdzieś wręcz pod tymi fragmentami samolotu, więc po prostu stwierdziłem, że jest to to niemożliwe, żeby dotrzeć do tych innych ciał”
W sejmie zaś doda, że widział kilka do kilkunastu zwłok („większość ciał znajduje się w samolocie   (? - przyp. F.Y.M.) czy pod tymi częściami samolotu  (…)  nie będziemy w stanie się tam dostać” ca. 0h34'), a było to grubo ponad godzinę po „wypadku”, a jeszcze przed „trumienną akcją ewakuacyjną”.

Wróćmy więc do „pierwszych chwil po wypadku” i hasła „wsie pogibli”. Jeśli jakieś ciała byłyby uwięzione we wraku lub pod nim, to przecież mógł ktoś być nieprzytomny, ale wciąż żywy. Jeżeli zatem nie było widać WSZYSTKICH ciał jako martwych, to nie istniały żadne podstawy do twierdzenia, iż nikt nie przeżył (zwłaszcza że nie dokonały się żadne lekarskie oględziny „miejsca wypadku”).

I teraz najważniejsze.
Jeśli jednak NIE widząc wszystkich martwych ciał (bo nie było ich widać), NIE dokonując żadnych zabiegów ratunkowych, tylko „szacując” czy „wnioskując” z „wyglądu wraku tupolewa”, ogłoszono, że „wsie pogibli”, to mogło to być związane tylko z tym, że
1) owi „wszyscy” mieli zginąć i musieli zginąć (taki był plan),
2) ruskie służby dostały rozkaz informowania natychmiast po rozpoczęciu operacji z maskirowką, że „nie było kogo ratować”.


Bezwzględna blokada ruskich mundurowych i tajniaków zaś dotyczyła tego, by nie pokazać światu, iż na Siewiernym jest makabryczna inscenizacja i NIE MA zwłok blisko stu osób, gdyż te ciała dopiero zostaną dopiero dostarczone na „miejsce zdarzenia”.

4.
W tym jednak momencie Ruscy „uprzedzają wypadki” - dokładnie tak jak ten tępy do bólu dziennikarzyna ruski (a zapewne funkcjonariusz pracujący pod przykrywką dziennikarzyny) zaproszony 10 Kwietnia do studia rządowej telewizji TVN24, który opowiada o tym, co się stało, zanim w polskich mediach o tym czymś oficjalnie się powie, że wspomnę tylko jeden z fragmentów (analizowanej już kiedyś przeze mnie jego wielowątkowej wypowiedzi sformułowanej w pokracznej polszczyźnie): „To bardzo blisko Moskwy, 700 km. Jest dobre lotnisko. Nie wiem, w ogóle nie wiem, co się mogło stać? Może... Przecież trzeba było już od dawna zmienić te samoloty rządowe. Ile było tych różnych problemów z tupolewem”,
mówi, gdy w studiu wszyscy są jeszcze na etapie dyskutowania o awarii prezydenckiego jaka-40.
(http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... ozbia.html)

Ruscy uprzedzają na Siewiernym wypadki ogłaszając: „wsie pogibli”, gdyż niemożliwe jest stwierdzenie zgonu 96 osób bez dokonania dokładnych oględzin medycznych. Albo inaczej – takie kategoryczne stwierdzenie możliwe jest do wygłoszenia tylko wtedy, gdy... dokonano egzekucji na tychże 96 osobach (takiej choćby jak na Dubrovce).
Nawet bowiem w przypadku katastrof lotniczych w górach czy na morzu urządza się parogodzinne (czasami dłuższe nawet) akcje POSZUKIWAWCZE i dopiero gdy one nie przyniosą pozytywnych rezultatów (w postaci odnalezienia pasażerów czy członków załogi; ewentualnie ciał) – ogłasza się, iż doszło do śmierci tylu a tylu osób, bądź też tyle a tyle z nich uważa się za zaginione.

Na Siewiernym mamy zupełnie odmienną sytuację (nie tylko z tego powodu, że nie ma tam ani górzystych terenów ani oceanicznych bezkresów).
Ruskie służby otaczają „miejsce wypadku”, nie ma żadnej akcji ratunkowej, natomiast od razu za pomocą propagandy szeptanej i głuchego telefonu (uruchamianego dzięki niezawodnym polskim dziennikarzom, czerpiącym „najświeższe” nieoficjalne „informacje” właśnie od ruskich funkcjonariuszy i innych mundurowych „naocznych świadków”), rozpowszechniają one odpowiednią z punktu widzenia organizatorów zamachu, wersję wydarzeń.
Można więc odnieść wrażenie, iż Rusków ponosi – chcą mieć już „za sobą” ten, by tak rzec, „fakt wypadku” czy „fakt katastrofy” i chcą, by zostało „uruchomione śledztwo”, by „zaczęto stawiać na nogi instytucje” i, ma się rozumieć, „uruchamiać procedury”.

5.
Zagadką jednak wciąż pozostaje ten pierwszy spośród wszystkich news w polskich mediach o „prezydenckim jaku-40”.
Czy gabinet ciemniaków zaczął akcję informacyjną dotyczącą „wypadku w Smoleńsku”, ZANIM ustalono z Kremlem „przebieg zdarzeń” (który potem w formie słynnego sms-a rozsyłano do innych cepów w Polsce)? Konsultacje polskich specsłużb z FSB odbywają się tuż przed 9-tą pol. czasu, a więc błyskawicznie, jeśli chodzi o czas rozpoczęcia maskirowki, najwyraźniej jednak informacja o „prezydenckim jaku” wyszła z MSZ-u jakoś wcześniej (pamiętamy to lakoniczne, ale całkiem trafne pytanie z jednego z materiałów z Lasu Katyńskiego: „Ale oba?”).

W nieszczęśliwy wypadek dwóch samolotów (jednego z generalicją, a drugiego z resztą delegacji i Parą Prezydencką) uwierzyć mógłby jedynie Michnik, Żakowski, Paradowska, Michalski i inni ludzie tego intelektualnego pokroju – ale miliony normalnie myślących obywateli niekoniecznie. Błasika ciężko byłoby wtedy umieścić w ruskiej narracji w kokpicie tupolewa, gdyby pilotował jaka-40 (http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... racje.html). Trudno też byłoby wyjaśnić telewidzom oglądającym migawki z Siewiernego, że nie tylko sporą część wraku tupolewa diabli wzięli, ale i wyparował przy okazji cały jak-40. Dwa lądowania na plecach, przy czym jedno podziemne? Dwie brzozy „na kursie i na ścieżce”? Pewnie i świadkowie tego by się w Smoleńsku znaleźli i pewnie Osiecki by napisał wtedy ze swymi kolegami-ekspertami nieco grubszą książkę „Ostatnie dwa loty” (wzorem swego radzieckiego mistrza doc. Amielina, który też miałby więcej „rekonstrukcyjno-dokumentacyjnej raboty” (http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... dania.html, http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... zenia.html)), zaś cyngle z Czerskiej miałyby więcej żółci do wylania na „dwie załogi szarżujące we mgle”. No ale czy jednak wtedy by nie było za dużo tego dobrego?

Niewykluczone zatem, że MSZ przekazał do mediów pierwsze oświadczenie, zanim ustalono „na szczytach władzy” (w bilateralnych, pełnych wzajemnego zrozumienia, relacjach warszawsko-moskiewskich) - „zniknięcie prezydenckiego jaka-40”. To zniknięcie nie było trudne, bo mógł on, jak już pisałem (http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... 42010.html), wylądować na „zapasowym lotnisku” bez problemu i mógł potem wrócić do Polski np. z jakimś transportem rzeczy z Briańska, jak pisały kiedyś Amelka222 i intheclouds.

Kluczowy do zrozumienia wielu zagadek, jak słusznie podkreśla MMariola, wydaje się dzień 7 kwietnia 2010. Pech jednak chce, że nie tylko nie ma jak dotąd żadnego materiału filmowego z lądowania Tuska i Putina na Siewiernym, ale w ruskim „raporcie” podane jest w tabeli, że wieża szympansów wtedy pracowała tylko wieczorem od 21.30 do 23.30.
Co ruskie szympansy tak późno 7-go porabiały, diabli wiedzą, ale wygląda na to, że albo nie było wtedy żadnego lądowania na Siewiernym, albo obsługą tego lądowania zajmowali się zupełnie inni ludzie. Oczywiście możemy założyć, że „raport” i w tym miejscu łże (jak w wielu innych); czemu jednak nie ma szczegółowego opisu pracy na lotnisku, skoro tyle tak ważnych statków powietrznych miało wtedy lądować?
Ruch był jak w ulu, a śladu po tym w ruskiej bumadze ni ma.

Ni ma też śladu po rekonesansowym locie tupolewa z 9 kwietnia, zaś 10-go „wieża” rozpoczyna rabotę o godz. 7.15 (rus. czasu), ale taśmy z rozmowami szympansów, mimo że też nagrywały szympansie dialogi od tejże godz. 7.15 przekazane zostały w wersji od godz. 8.38. Możemy się domyślać, że te 83 minuty, które „zniknięto” nie zawierały jakichś szczególnie wartościowych wywodów, ale bardziej prawdopodobne wydaje się to, iż stwierdzono, że ich montowanie należy sobie darować. No, chyba że przyjmiemy, iż te „stenogramy” z wieży zawierają całość (od godz. 7.15 do 10.15) tylko już po monterskim retuszu – co też jest możliwe. Dziwne wprawdzie, że w momencie „rozpoczęcia akcji ratunkowej” taśmy diabli wzięli, no ale zapewne z tego powodu, że właśnie szympansy z wieży na ratunek poszkodowanym się rzuciły.

Tak czy tak dokumentacja dotycząca 7 kwietnia by się przydała, zwłaszcza gdyby się miało okazać, że lądowania polskich maszyn odbyły się po prostu w Witebsku. Ciekawe, czy ruscy spoterzy nie wyczaili 7 kwietnia tylu maszyn w okolicach Smoleńska. Nie podejrzewam, by taka CASA często tam lądowała. A może białoruscy coś widzieli?

A propos Białorusi i 10 Kwietnia z kolei. Przydałaby się też dokumentacja dotycząca białoruskiej przestrzeni powietrznej. Co to się wtedy działo w godzinach porannych 10 Kwietnia – ile maszyn leciało z Polski i w jakich godzinach, oraz co to za maszyna leciała jako Transaero 331. Czy przeleciała przez Białoruś, czy sobie zawróciła na Smoleńsk i okolice? Ba, ale kto nam taką dokumentację udostępni? Raczej nie „komisja Millera”, która już lada chwila zakończy „badania”.

http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... -moon.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... oon-2.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... owych.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... choda.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... ker-2.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... ezyca.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... o-838.html
http://centralaantykomunizmu.blogspot.c ... z-fsb.html
se1.isn.ch/serviceengine/Files/ISN/96481/...EDEC.../02_Aug_4.pdf
http://www.wprost.pl/ar/3633/Szpieg-online/?I=850
http://www.businessweek.com/magazine/co ... page_4.htm

FreeYourMind
http://freeyourmind.salon24.pl/


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


16 maja 2011, 10:40
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Co się stało z nierozpoznanymi szczątkami ze Smoleńska?

Pełnomocnik sześciu rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym gen. Andrzeja Błasika, mec. Bartosz Kownacki ujawnia w rozmowie z Wirtualną Polską, że jedna z reprezentowanych przez niego rodzin być może złoży wniosek o ekshumację. Mówi też o pochówku nierozpoznanych szczątków pod pomnikiem na Powązkach.

Zdaniem pełnomocnika ok. 15% rosyjskich ekspertyz sądowo-lekarskich zawiera kardynalne błędy.

- Aby móc zweryfikować te przypuszczenia, konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji - przekonuje. Adwokat krytykuje też polski rząd m.in. za bierność w kontaktach z Rosją.

Przypomina, że Donald Tusk nie kiwnął palcem ws. ochrony dobrego imienia gen. Błasika, gdy MAK zamieścił w internecie dokumenty z jego sekcji.
(...)
- Gdyby okazało się, że w danej trumnie nie spoczywa właściwa osoba, to mielibyśmy do czynienia z takim skandalem, który z urzędu powodowałby ekshumację wszystkich ofiar i ponowne przeprowadzenie sekcji Mec. Bartosz Kownacki

czytaj
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... ntarz.html


16 maja 2011, 11:51
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



. .
Ujawniono fragmenty raportu
Premier Donald Tusk realizował rosyjską politykę osłabiania Polski i dyskredytowania prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Platforma Obywatelska moralnie i politycznie odpowiada za katastrofę pod Smoleńskiem.


Autorzy raportu obficie cytują m.in. korespondencję urzędników Kancelarii Prezydenta z przedstawicielami rządu.

W wielu miejscach zadaje ona kłam publicznym wypowiedziom prominentnych polityków PO na temat stanu przygotowań do wizyty.
Przywołują na przykład treść oficjalnego listu, w którym minister obrony narodowej Bogdan Klich chwali prezydenta za zabranie ze sobą najważniejszych generałów.
Jest ona zestawiona z zapewnieniami szefa MON, który przed kamerami twierdził, że nie znał listy prezydenckich gości.

zaznaczone również, że to Bronisław Komorowski, jako marszałek Sejmu, poprosił prezydenta, by ten zabrał ze sobą na uroczystości katyńskie grupę posłów i senatorów.
Autorzy przytaczają ponadto wypowiedzi Bronisława Komorowskiego mające świadczyć o tym, że bagatelizował dramat pod Smoleńskiem.
Stawiają też pytanie, za co – jeszcze jako p.o. prezydenta – odznaczył on rosyjskich mundurowych, którzy 10 kwietnia pracowali przy usuwaniu skutków katastrofy Tu-154.

w raporcie więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi.
"Wymaga wyjaśnienia, jakie były rzeczywiste intencje i przyczyny działań ze strony Donalda Tuska.
Czy były one podyktowane polityczną niechęcią do Prezydenta i próbą zawłaszczenia dla celów marketingowych uroczystości dla siebie i swojego obozu politycznego
czy też kryją się za tym jeszcze inne pobudki"
Pełny raport zostanie opublikowany w formie książkowej w czasie kampanii wyborczej.
. .


U hu hu hu hu !

Co niektórzy nawoływali do czekania na polski raport.
I zapowiadali że przyjmą go jako prawdziwy.

Nieźle się zapowiada ten rzeczywiście -jak na to wygląda - prawdziwy obraz sytuacji.

Zgodnie z przewidywaniami samego Tuska: raport będzie jeszcze ostrzejszy niż MAK-u.  :nonono:
I jest. Druzgocący dla strony polskiej.

A dokładnie dla kilku panów.
Pana Tuska, pana Komorowskiego,  
pana Klicha i pana Arabskiego.


<_<

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


Ostatnio edytowano 16 maja 2011, 18:06 przez Badman, łącznie edytowano 1 raz



16 maja 2011, 18:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska

Tupolew znowu poleci! Kto się odważył być pasażerem?


Szef resortu obrony Bogdan Klich (51 l.) to pierwszy polski polityk, który odważy się polecieć drugim tupolewem, bliźniaczym do tego, który rozbił się pod Smoleńskiem. Tu-154 o numerze bocznym 102 wyleci z ministrem za kilka dni do Kosowa

Szef MON zdecydował się polecieć z grupą naszych żołnierzy, którzy rozpoczną misję w Kosowie. Do tej pory żaden z naszych VIP-ów nie chciał wsiąść na pokład tupolewa, który już kilka miesięcy temu wrócił z remontu z Rosji. Wymyślali najróżniejsze preteksty.

Może to i lepiej, bo nasze służby wykryły usterki i maszynę znów trzeba było naprawiać. W końcu gotowy samolot czeka na swój pierwszy oficjalny lot, ale dotąd się nie doczekał na żadne zlecenie. Odbywano jedynie loty ćwiczeniowe i szkoleniowe, a także trzy loty eksperymentalne na potrzeby komisji wyjaśniającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.

http://www.fakt.pl/Tupolew-znowu-poleci ... l#miniPoll


16 maja 2011, 22:30
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
"Prosto z nieba" - pierwszy film fabularny o katastrofie smoleńskiej

W internecie można już zobaczyć zwiastun "Prosto z nieba" w reżyserii Piotra Matwiejczyka - pierwszego polskiego filmu fabularnego o katastrofie smoleńskiej
. Wsytapili w nim między innymi Olg Bołądź, Marcin Bosak i Renata Dancewicz. Premiera filmu odbędzie się już 27 maja. ZOBACZ ZWIASTUN!

Film będzie opowiadał o dramacie zwykłych ludzi, nie zajmujących się polityką, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Jego bohaterami są więc stewardessy, piloci i borowcy. Matwiejczyk nie chciał ujawnić szczegółów dotyczących fabuły. Wiadomo tylko, że akcja zaczyna się przed świtem 10 kwietnia.

W obsadzie filmu znaleźli się m. in. Olga Bołądź, Mirosław Baka, Marcin Bosak, Renata Dancewicz, Eryk Lubos i Aleksandra Bednarz.

http://www.polskatimes.pl/stronaglowna/ ... ,id,t.html


17 maja 2011, 23:11
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
To nie jest zwykły samolot! Co ma Obama na pokładzie?

To nie jest zwykły samolot! To latający Biały Dom! Znajdują się w nim luksusowe gabinety, sypialnie, restauracje, sala operacyjna, a nawet apteka. Samolot naszpikowany jest najnowocześniejszą elektroniką. W piątek tuż przed godziną 18 na warszawskim lotnisku Okęcie ma wylądować Air Force One, czyli samolot prezydenta Baracka Obamy - czytamy w "Super Expressie".

Obama lata specjalnie przerobionym do jego potrzeb Boeingiem 747-2G4B. Samolot jest przygotowany, by pełnić rolę centrum dowodzenia w razie ataku nuklearnego. Ma specjalny system łączności, który uniemożliwia podsłuchiwanie tego, co dzieje się na pokładzie.

W apartamencie prezydenta są dwie rozkładane kanapy, garderoba i łazienka z prysznicem. Prócz tego na pokładzie samolotu jest świetnie wyposażony gabinet, pokój konferencyjny. W dodatku jedno z pomieszczeń można błyskawicznie zmienić w sale operacyjną.

Dwie restauracje mogą obsługiwać nawet 100 osób jednocześnie. Air Force One wyląduje w piątek w Polsce.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,9916,title, ... caid=1c5e6

komentarz
- To zupełnie tak, jak nasz Ś.P. TU 154M  ;)


25 maja 2011, 21:52
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Uzbrojeni po zęby agenci przejmują kontrolę nad Okęciem

To nie brak zaufania do Polaków, ale nie podlegające dyskusji wymogi amerykańskich służb bezpieczeństwa. Na czas lądowania w Warszawie prezydenta Baracka Obamy (50 l.) Secret Service praktycznie przejmie kontrolę nad lotniskiem Okęcie. W wieży lotów będą ich kontrolerzy, a wokół lądowiska uzbrojeni po zęby agenci. Nad polską stolicą w promieniu 40 kilometrów od lotniska nie będzie mógł pojawić się żaden samolot, prócz eskortujących Air Force One myśliwców.

W Warszawie od kilku dni lądują wielkie amerykańskie transportowce, które przywożą tony sprzętu potrzebnego agentom do zabezpieczenia zaledwie kilkunastogodzinnej wizyty. Specsłużby zza oceanu już miesiąc temu sprawdzały dokładnie każdy metr ulic, po których ma przejechać ich prezydent. Wyznaczono kilka alternatywnych tras, a wybór tej jednej zapadnie chwilę przed wyruszeniem Obamy z Okęcia. Polakom polecono uprzątnąć każdy kamień i przykręcić każdą śrubkę w okolicznych ogrodzeniach i studzienkach, by nikomu nie przyszło do głowy czymś rzucić w auto amerykańskiego przywódcy. Kolumny prezydenckich limuzyn przejechały już na próbę wszystkie trasy po naszej stolicy, ćwicząc drogi ewakuacji.

W piątek, gdy nadejdzie godzina 18 - moment lądowania Baracka Obamy – samoloty pasażerskie, które miały „usiąść” na Okęciu, ustawią się w powietrzu w kolejce i będą czekać w odległości 40 kilometrów od lotniska, czterokrotnie dalej niż to normalnie się dzieje w godzinach lotniczego szczytu.

Gdy pierwsza maszyna USA wyląduje, pozostanie na płycie lotniska do odlotu Obamy, otoczona przez amerykańskich agentów. Nikt obcy nie będzie mógł się nawet do niej zbliżyć
. Załoga tego samolotu nie potrzebuje pomocy naziemnej obsługi lotniska, sama wypuszcza schody, wyładowuje bagaże - nie korzysta nawet z miejscowego paliwa. Prezydencki boeing 747-200B tankuje wyłącznie sprawdzone paliwo z amerykańskich latających cystern lub specjalnych stacji na terenie USA.

Co ciekawe, Amerykanie poprosili za to stronę polską, by połączyć „zaparkowaną” maszynę kablem z polską siecią telefoniczną. Obok Air Force One staną jeszcze trzy samoloty, jedna zapasowa prezydencka i dwie, które przywiozą dziennikarzy i pozostałych agentów ochrony.

A tak było w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku:
- w wieży kontroli lotów nie było Polaków
- rosyjscy kontrolerzy pracowali bez zbadania ich trzeźwości
- nasza załoga miała nieaktualne dane lotniska
- lotnisko nie było zabezpieczone przez nasz BOR
- na delegację czekały miejscowe limuzyny
- na czas lądowania przestrzeń powietrzna nad Smoleńskiem była otwarta

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html

Komentarz:
- Wow, :o, jestem pod dużym wrażeniem profesjonalizmu Amerykanów. Nic dodać, nic ująć.
- Tego, jak było w Smoleńsku 10 kwietnia 2010r. nie będę komentował  :angry2:


26 maja 2011, 11:00
Zobacz profil
Zaawansowany
Własny awatar

 REJESTRACJA06 sty 2008, 12:30

 POSTY        94
Post Re: Katastrofa smoleńska
Rosjanie potwierdzili nasze najczarniejsze obawy, że w części grobów smoleńskich ofiar mogą być pochowane inne osoby. Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej podał, że dokonane w kwietniu 2010 r. przez polskich przedstawicieli rozpoznanie ciał trzech ofiar katastrofy Tu-154M „stoi w sprzeczności z wynikami ekspertyzy molekularno-genetycznej dokonanej przez rosyjskich ekspertów”. Rzecznik Komitetu Władimir Markin dopowiedział, że „zmarli zostali pochowani pod obcymi nazwiskami”. Nie wiadomo, kogo dotyczyła ta przerażająca pomyłka, wiadomo jednak, kto – zdaniem Rosjan – za nią odpowiada.



Więcej na:
http://niezalezna.pl/11242-katastrofa-s ... wa-pomylka

____________________________________
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.
Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym terminie.
Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.


29 maja 2011, 15:07
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
.  .
Polscy biegli zaczynają badać czarne skrzynki tupolewa

Polscy biegli z zakresu fonoskopii, którzy w poniedziałek przybyli do Moskwy, aby wziąć udział w badaniu oryginalnego zapisu czarnej skrzynki z Tu-154M, który rozbił się 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem, we wtorek przystąpili do pracy.

Ich partnerami ze strony rosyjskiej są biegli powołani przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. W pierwszym dniu ustalany jest tryb procedowania. Właściwe czynności badawcze rozpoczną się w środę. Polscy eksperci przyjechali do Moskwy z własnym sprzętem.

Dwojgu specjalistów z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie towarzyszy ppłk Tomasz Mackiewicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, jeden z prokuratorów wojskowych prowadzących śledztwo w sprawie katastrofy Tupolewa. W październiku 2010 roku przewodził on już pracom polskich biegłych z zakresu archeologii, geologii i geodezji, którzy prowadzili badania w miejscu wypadku Tu-154M na lotnisku Siewiernyj.

Biegli z Polski pozostaną w Moskwie do 8 czerwca.
Rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa powiedział w poniedziałek PAP, że "polscy biegli oraz prokurator będą uczestniczyć w badaniach oryginalnego rejestratora CVR, rejestrującego odgłosy w kokpicie samolotu Tu-154M i oryginalnego nośnika pochodzącego z tego rejestratora".
Dodał, że czynności te będą prowadzone przez śledczych z Komitetu Śledczego FR oraz powołanych przez nich biegłych, przy udziale polskich biegłych i prokuratora.

Wniosek w sprawie wyjazdu do Moskwy polskich biegłych prokuratura wojskowa wysyłała do Rosji kilkakrotnie - po raz pierwszy w czerwcu zeszłego roku, następnie w styczniu i maju tego roku.
"W sytuacji, gdyby wypożyczenie rejestratorów okazało się na obecnym etapie niemożliwe (nadal trwa rosyjskie śledztwo - PAP), strona polska wniosła o umożliwienie przeprowadzenia badań zewnętrznych magnetycznych nośników danych, jak również wykonanie kopii zawartych na nich zapisów, w obecności polskich biegłych i specjalistów, na terenie Federacji Rosyjskiej" - wyjaśniła w styczniu NPW.

Badanie dokonane przez biegłych z zakresu fonoskopii umożliwi zakończenie prac prowadzonych na potrzeby polskiego śledztwa w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych nad końcową opinią dotyczącą nagrań. Polskim ekspertom odsłuchującym zapis czarnych skrzynek Tu-154M zależy na uzyskaniu dostępu do oryginalnego nagrania, gdyż przed podpisaniem się pod ostateczną ekspertyzą chcą porównać go z kopią, jaką dysponuje strona polska.

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... olewa.html


"Stenogramy zostały sfałszowane"

Dla kapitana Tu-154M PLF 101 kontroler ruchu lotniczego był jedynym ogniwem łączności ze światem, któremu ufał bezgranicznie, i to kontroler był odpowiedzialny za precyzję podawanych informacji.

Każda informacja radiowa w lotnictwie jest potwierdzana, piloci mają to we krwi.
Protasiuk nie potwierdził.
Albo więc nie słyszał, albo nie odpowiedział, ponieważ walczył o życie.
Było to cztery minuty przed podanym przez MAK czasem katastrofy.


Od tego momentu nie ma żadnych rozmów między wieżą a Tu-154 M 101 oraz Jakiem-40 i tupolewem oprócz „na kursie i ścieżce” i „horyzont 101”. To niemożliwe – ze Sławomirem M. Kozakiem, supervisorem kontroli lotów międzynarodowego lotniska Warszawa Okęcie, instruktorem lotniczym OJT z 20-letnim stażem, egzaminatorem Urzędu Lotnictwa Cywilnego, autorem książki „Ostatni lot PLF 101”, rozmawiają Leszek Misiak i Grzegorz Wierzchołowski.

Dziś wiemy, że jedną z kluczowych spraw w wyjaśnianiu katastrofy smoleńskiej jest moment, gdy samolot był 15 m nad ziemią, 60 m od pierwszego zetknięcia z podłożem. Jak wynika z badań amerykańskich systemu TAWS, podanych także przez MAK (z tą jednak różnicą, że MAK w ogóle nie odniósł się do tych kluczowych informacji), przestał wówczas działać komputer pokładowy FMS, czarne skrzynki, ciśnieniomierze. Co mogło się stać w tym momencie?

Musiało nastąpić coś nagłego i o ogromnej sile, co zniszczyło te urządzenia bądź odcięło ich zasilanie.
(...)
czytaj dalej
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... prasa.html


31 maja 2011, 12:22
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Obama wybrał zdjęcie Marty Kaczyńskiej

Nie obiad z Bronisławem Komorowskim (59 l.), nie śniadanie z Donaldem Tuskiem (54 l.), tylko prywatne, kameralne spotkanie z rodzinami smoleńskimi, w tym z Jarosławem Kaczyńskim (62 l.) i jego bratanicą Martą (31 l.), było dla prezydenta USA najważniejszym wydarzeniem podczas jego wizyty w Polsce

Na oficjalnej stronie internetowej Białego Domu, gdzie publikowane są zdjęcia z najbardziej znaczących chwil podczas prezydentury Baracka Obamy (50 l.), tuż obok słynnej sceny oglądania ataku na Osamę bin Ladena, jest fotografia właśnie z katedry polowej Wojska Polskiego.

Spotkanie w katedrze miało wyjątkowy charakter
. Nie pozwolono w nim uczestniczyć dziennikarzom i fotoreporterom, by nie mącić spokoju i nie zakłócać prywatności rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy. Tylko fotograf prezydenta USA Pete Souza mógł tam robić zdjęcia. Jedno z tych, które wykonał, zostało umieszczone na stronie Białego Domu jako dokumentujące wizytę amerykańskiego przywódcy w Polsce. A to znaczy, że w czasie dwudniowego pobytu w naszym kraju, dla Baracka Obamy i jego administracji prywatne spotkanie z rodzinami smoleńskimi było niezwykle istotne.

Na zdjęciu, poza Martą (31 l.) i Jarosławem (62 l.) Kaczyńskimi, są wdowy po wojskowych i po wiceministrze obrony Stanisławie Komorowskim († 57 l.). W podpisie pod fotografią czytamy, że prezydent Brack Obama rozmawia z członkami rodzin, które straciły bliskich w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem i że działo się to w Katedrze Polowej Wojska Polskiego 28 maja.

– Przedstawiono nas tam prezydentowi. Powiedziałam mu, że mój mąż był trzykrotnie w Iraku, bo Stany Zjednoczone osobiście poprosiły go, żeby był szefem szkolenia armii w Iraku – wspomina rozmowę z Obamą Krystyna Kwiatkowska, wdowa po dowódcy operacyjnym Sił Zbrojnych gen. Bronisławie Kwiatkowskim († 51 l.). Obama podziękował i ocenił, że polscy żołnierze byli wspaniali.

Lucyna Gągor, wdowa po szefie Sztabu Generalnego Wojska Polskiego Franciszku Gągorze († 59 l.), opowiadała po wyjściu ze spotkania, że prezydent przywitał się z każdą osobą, złożył każdej osobno kondolencję i porozmawiał z nimi chwilę. I właśnie tę scenę uchwycił fotograf Białego Domu.

http://www.fakt.pl/Obama-wybral-zdjecie ... 373,1.html
Polsce
Załącznik:
634426185337769900.jpg

Ta fotografia została umieszczona na oficjalnej stronie prezydenta Obamy
Barack Obama najwyraźniej to właśnie spotkanie uznał za najważniejsze  :)


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.


02 cze 2011, 20:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Katastrofa smoleńska
Szpieg w Smoleńsku
Załącznik:
Szpieg w Smoleńsku.JPG


„Orsom”, funkcjonariusz wywiadu PRL i ambasador tytularny w Moskwie, brał udział w przygotowaniach wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku.
Rozpoczął się jego proces lustracyjny

„Wiele przysądzono nam twarzy, patrzymy wielością oczu” – pisał w wydanym w 1971 roku tomiku poezji 23-letni student rusycystyki Tomasz Turowski. Ostatnim znanym jego obliczem jest twarz jednego z organizatorów wizyty Lecha Kaczyńskiego w Katyniu, zakończonej katastrofą smoleńską.

Tomasz Turowski, kierownik Wydziału Politycznego Ambasady Polski w Moskwie, na początku stycznia podał się do dymisji. Dziewięć miesięcy wcześniej 10 kwietnia 2010 roku oczekiwał na płycie lotniska w Smoleńsku na samolot, na pokładzie którego znajdowała się delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele.
W grudniu 2010 roku „Rzeczpospolita” ujawniła, że był superszpiegiem wywiadu PRL.

IPN skierował wniosek do sądu o uznanie go za kłamcę lustracyjnego. Turowski miał zataić fakt, że był oficerem wywiadu nielegalnego, który w okresie PRL działał w Rzymie, potem we Francji i w środowiskach opozycyjnych w Polsce, przez wiele lat dostarczał setki, jeśli nie tysiące meldunków i kopii tajnych dokumentów
I przez tych wiele lat popełnił tylko ten jeden poważny błąd - z oświadczeniem - który kosztował go karierę.

http://uwazamrze.pl/2011/02/sledztwo-sz ... smolensku/

Komentarze:
Bardzo ciekawa postać ten Turowski. Moim zdaniem jest to osoba od delikatnych i precyzyjnych zadań. Tak było z zamachem na Wojtyłę i ze Smoleńskiem. Doprawdy niesamowite jakie rozległe kontakty i możliwości ma ten człowiek. Teraz zaczynam rozumieć ostatnią nagonkę na IPN a zwłaszcza na pion śledczy. Kurczę to wszystko układa się w jedną, wielką całość od której cierpnie skóra na plecach. Pozostaje zakryć oczy i uszy i tupać nogami i głośno krzyczeć „To nie możliwe!!!” bo inaczej można zwariować od tego co się wokół Polski dzieje. To nie możliwe, aby prawda była aż tak straszna.
kin_226

Czy ktoś mógłby odpowiedzieć na pytanie zasadnicze: DLACZEGO ktokolwiek miałby popełniać zamach na prezydencie, któremu do końca kadencji zostało kilka miesięcy i zerowe szanse na reelekcję (12% poparcia!)?
jkl

Po pierwsze te niewielkie szanse przewidywały sondażownie dające Bredzisławowi 85%, a po drugie nie powiesz chyba, że rosjanie zawsze działają konsekwentnie – vide wyczyny faszystobolszewickiego Rogozina przy NATO czy Putina, który konsekwentnie, wbrew logice izoluje rosję od cywilizowanego świata (na nasze szczęście) – choćby przez testy pocisków Buława nad Skandynawią, loty zdezelowanego złomu nad Kanadą i państwami Bałtyckimi czy awanturami z Japonią.
Skoro wbrew logice zadzierają się ze wszystkimi sąsiadami, to czemu nie mieliby pokazać Polszy KGBowskich metod. Szczególnie, że wiedzieli doskonale, że rząd PO zachowa się niczym obrzydliwy, tchórzliwy leń – vide mdlące przeprosiny Grasia pt. „Izwjenicje druzja". Ale, jak to się mówi, leming nie pyta – leming popiera.
g.palka@gmail.com


A głównie choćby po to żeby skłócić Polaków. Nie PIS z PO. WSZYSTKICH POLAKÓW.
No i udało się!
Na 6-tkę.
Z plusem.


 Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 02 cze 2011, 20:20 przez kominiarz, łącznie edytowano 1 raz



02 cze 2011, 20:18
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA21 maja 2009, 07:32

 POSTY        115
Post Re: Katastrofa smoleńska
[quote="silniczek"]Obama wybrał zdjęcie Marty Kaczyńskiej

Nie obiad z Bronisławem Komorowskim (59 l.), nie śniadanie z Donaldem Tuskiem (54 l.), tylko prywatne, kameralne spotkanie z rodzinami smoleńskimi, w tym z Jarosławem Kaczyńskim (62 l.) i jego bratanicą Martą (31 l.), było dla prezydenta USA najważniejszym wydarzeniem podczas jego wizyty w Polsce

jeśli jesteś tak szczegółowy to są tam materiały
http://www.whitehouse.gov/photos-and-vi ... conference
http://www.whitehouse.gov/photos-and-vi ... cussion-de
http://www.whitehouse.gov/photos-and-vi ... ski-poland

które dotyczą tej wizyty - więc nie manipuluj na podstawie jednego zdjęcia


02 cze 2011, 20:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Jbial
Przytoczyłem dokładnie TO, CO NAPISAŁ FAKT. Jest podany link do artykułu, można sprawdzić.
A faktycznie zdjęcie jest tylko JEDNO !!!  :D
---------------------------------------------------

kominiarz c.d.

Lustracja Turowskiego za zamkniętymi drzwiami

Rozpoczął się proces ambasadora tytularnego w Moskwie, który w PRL miał być tajnym agentem wywiadu

Jak ujawniły "Rz" i tygodnik "Uważam Rze", według IPN Tomasz Turowski zataił w oświadczeniu lustracyjnym, że był wieloletnim oficerem Departamentu I Służby Bezpieczeństwa, czyli wywiadu cywilnego PRL. Służył w jej najtajniejszej komórce, czyli Wydziale XIV zajmującym się tzw. wywiadem nielegalnym. Będąc już oficerem SB, wstąpił na dziesięć lat do zakonu jezuitów i m.in. w Watykanie szpiegował papieża Jana Pawła II.

Turowski przygotowywał wizytę prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku w 2010 r.


Na rozprawie ambasador zasłaniał twarz przed fotoreporterami. Przestał, kiedy sąd nakazał wyłączenie kamer. Prokurator Aneta Rafałko prosiła, by dziennikarze mogli robić zdjęcia, bo Turowski jest osobą publiczną. Protestował pełnomocnik Turowskiego mec. Mikołaj Pietrzak. Sam Turowski domagał się wyłączenia jawności procesu. – Kwestie tu poruszane będą dotyczyły bezpieczeństwa państwa dziś, nie z czasów PRL – stwierdził.

Ostatecznie sąd wyłączył jawność rozprawy w związku z tym, że w materiałach dowodowych znajdują się dokumenty chronione tajemnicą państwową.

Po pięciogodzinnej rozprawie proces odroczono do 6 lipca.

http://www.rp.pl/artykul/667924_Lustrac ... wiami.html


02 cze 2011, 20:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: