Teraz jest 11 wrz 2025, 10:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Piloci JAKA40 wylądowali bez generała "za plecami", co świadczy o tym, że nie musi być presji, aby piloci z 36 Pułku lądowali w nietypowych warunkach.
Wspomnieni piloci odpowiedzą za swoją nieodpowiedzialność przed polskim sądem. Wykonywanie samolotem pasażerskim jeszcze w locie manewru zwanego potocznie 'rewers' to nieodpowiedzialność, a wręcz głupota! Na szczęście JAK40 to jak na pasażerski samolot lekka maszyna dlatego przy dużym szczęściu sytuacja zakończyła się miękkim lądowaniem.

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


02 maja 2011, 10:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



techj


Nie stwierdziłem, że Ty to napisałeś, ale nie czytam artykułów, które wklejasz a zawierają tego typu treści!

Miej j..a i pokaż mi więc artykuły, które zawierają tego typu treści
I potem pogadamy, po męsku  :angry2:

viewtopic.php?p=81916#p81916

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


02 maja 2011, 10:04
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA10 lis 2006, 07:34

 POSTY        3465
Post Re: Katastrofa smoleńska
Dla mnie taką kwitesencją jest artykuł Ziemkiewicza:
viewtopic.php?p=82545#p82545

Zgadzam się z autorem w 100%, że po obu stronach "jest pewna grupa ludzi, których nic nigdy nie wybije z przekonania....".
Cytat:
Identyczna jest mentalność części „wykształciuchów”, którzy od pierwszych chwil po tragedii całym sercem wiedzą, że tak czy owak jedynym winnym jest Lech Kaczyński. Bo niepotrzebnie się tam do Katynia pchał, bo naciskał na pilotów, a nawet jeśli nie naciskał, to sama jego obecność terroryzowała i paraliżowała wszystkich, włącznie z rosyjskimi kontrolerami lotów i ich najwyższymi przełożonymi. Ci ludzie mają swoje gazety, a nawet całodobowe radia i telewizje informacyjne, które dzień w dzień upewniają ich, że nienawiść, jaką żywią do ofiar katastrofy, jest uzasadniona i klasowo słuszna. I swoich ekspertów, tłumaczących wszystko pod założony z góry strychulec. A ktokolwiek przeczy ich wierze, jest śmiesznym oszołomem bredzącym o sztucznej mgle czy rozpylanym z samolotu helu.

Fakt, wśród wypowiadających się o katastrofie zdarzają się ludzie plotący rzeczy zupełnie nieprawdopodobne, i niestety dotyczy to nie tylko internetowych anonimów. Ale jest to nieuniknione.

Tym bardziej nie może nie obrastać w szalone teorie katastrofa, której wyjaśnianie od samego początku jest pasmem kłamstw, manipulacji, zaniedbań, naginania faktów do z góry założonej tezy o wyłącznej winie pilotów, niszczenia bądź ukrywania dowodów, nieopisanego bałaganu (co najmniej) i lekceważenia cywilizowanych procedur. Zwłaszcza, jeśli na to wszystko nakłada się jeszcze postępowanie polskich władz, trudne do wytłumaczenia nawet skrajną nieudolnością i paraliżującym lękiem przed premierem Rosji, oraz prowadzona przez wpływowe polskie media kampania insynuacji i zniesławiania ofiar tragedii.


Wiemy na dobrą sprawę tylko tyle, że klucz do poznania prawdy jest przed nami skutecznie ukrywany.
Ale po roku dociekań możemy formułować pewne dość prawdopodobne hipotezy. Idą one w dwóch kierunkach.
- Wątek pierwszy, to błędy kontrolera lotów, potwierdzanie pilotom pozycji innej niż faktyczna, niejasności co do zapisów pracy komputera pokładowego oraz ustawienia radiolatarń, a także naprowadzanie samolotu mimo złej widoczności od strony mylącego przyrządy jaru, co raz już doprowadziło na tym lotnisku do wypadku.
- Wątek drugi, jak ja osobiście sądzę, kryjący klucz do zagadki, to możliwość nieprawidłowego działania sterów samolotu w chwili, gdy piloci próbowali przerwać lądowanie i odejść na drugi krąg.

W każdym razie, żadne „naciski” czy „psychologiczna presja” nic do rzeczy nie miały i mieć nie mogły. Ilekroć pojawiają się nowe fakty, mogące rzucić nieco światła na sprawę, „michnikowy szmatławiec” wyskakuje z jakąś pseudosensacją (proszę sprawdzić w archiwach zbieżności dat) a to o zamierzchłym locie o Gruzji, a to o tym, co powiedział skompromitowany po wielokroć w tej kwestii szef BOR, choć sam nie widział, tylko słyszał, że tak mówili ci, co mówią, że wcale tak nie mówili. Z tymi ludźmi nie da się dyskutować. Trzeba ich, w najlepszym wypadku, leczyć. W najlepszym, bo  [/u]wciąż optymistycznie zakładam, że ich obsesyjna nienawiść do zmarłego prezydenta i jego przypadkiem ocalałego brata jest spontaniczna, a nie sponsorowana. [/u]

Kolejne zagrania władz rosyjskich można opisać jako swego rodzaju testy, do jakiego stopnia można Tuskowi i jego ludziom wejść na głowę i co jeszcze z nimi zrobić; testy za każdym razem pokazujące, że można wszystko.
Z takim doświadczeniem wyjechali właśnie z Priwislanskiego Kraju prokuratorzy, którzy przesłuchali tu naszych wysokich urzędników odpowiedzialnych za organizację feralnego lotu. Znając sławną niezawisłość i rzetelność rosyjskiej prokuratury, można domniemywać, że jak długo będą go opracowywać i do czego ostatecznie dojdą, zależy od tego, jak będą się zachowywać miejscowi „partnerzy”.

I gdyby na przykład premier Tusk zechciał teraz jakoś odzyskać dawno utraconą twarz, albo gdyby badania polskiej prokuratury czy komisji Millera poszły w kierunku hipotezy, że w dopiero co serwisowanym u rosyjskiego producenta samolocie zawiódł układ sterowania, to nagle może się w Moskwie odbyć konferencja, na której ogłoszona zostanie światu wina ministrów Arabskiego i Klicha, a może nawet samego Tuska.
I co wtedy zrobią nasze, z przeproszeniem, orły błotne?
Nic właśnie. Nic nie zrobią, bo już sobie wszelkie możliwości zrobienia czegokolwiek odebrali.

Nic by nie mogli zrobić nawet gdyby, jak za księcia Repnina, z nakazu swej prokuratury Rosjanie zapakowali potem Arabskiego, Klicha, a bodaj i samego Tuska do kibitki i za spowodowanie śmierci polskiego prezydenta oraz osób mu  towarzyszących przeflancowali ich do jednej celi z Chodorkowskim.
Opozycja w żadnym wypadku bronić ekipy Tuska nie będzie, bo nie znajdzie ku temu powodów, zresztą sama prosiła Putina, żeby sobie zabrał premiera, a oddał czarne skrzynki (skrzynek oczywiście Rosja nie odda, no, ale dobra i psu mucha).
A propagandyści dziś drący łacha z „rozpylania mgły” zaczną chórem krzyczeć, że Tusk ma krew na rękach i zawsze to mówili, a nieprawidłowości w 36 pułku, w organizacji lotu etc. od dawna są przecież dla wszystkich oczywiste i kto za nie ponosi odpowiedzialność, wiadomo.
(......)
Kpię sobie? Jasne.
Jak wielokrotnie powtarzałem, kpina jest jedyną bronią kompletnie bezsilnych.
Absurdy? Oczywiście.

Ale, niech sobie każdy z ręką na sercu spróbuje wyobrazić, gdyby tak rok temu jakiś prorok opowiedział mu dokładnie, co się przez najbliższy rok w śledztwie smoleńskim zdarzy, co zrobią Rosjanie, co nasze władze polityczne, a co tzw. autorytety i media − czy nie uznałby wtedy jego słów za kompletne absurdy i brednie?  

Koniec cytatu.

Dokładnie! Rok temu byłyby to bzdury - dzisiaj to są fakty. To co dzisiaj jest "bzdurą" za rok może być faktem.
Czyli jest jednak tak jak padały tu już stwierdzenia: wszystko jest możliwe. Niczego nie można wykluczyć.
Gdyby to była wyłącznie wina pilotów, to Rosjanie by tak nie niszczyli dowodów, nie mataczyli i nie utrudniali śledztwa, a wręcz utworzyliby wspólną komisję z Polakami. Przy dobrej woli wszystko dałoby się zrobić. Przy czystym sumieniu nie byłoby obaw.

Tylko czy Tuskowi zależało? Skoro "wszystkie znaki na niebie" (na które to ostatnio Tusk sie powoływał krytykując opozycję) wskazują że 99% odpowiedzialność spada na tych którzy odpowiadają za wyszkolenie pilotów (a raczej jego brak) czyli ministra Klicha i na tych którzy przygotowywali wizytę - kancelaria premiera, a ściślej ministra Arabskiego.

Jest jeszcze jeden: ten co dał się nabrać na lep KGBowca i połknął haczyk Putina. To ten co do niemal do końca  potwierdzał wspólną wizytę premiera RP i prezydenta RP w dniu 10 kwietnia, a później się wypiął i poleciał sobie 7 kwietnia aby poklepać się z Putinem. Co ma premier rządu do uroczystości państwowych? Co ma 7 kwietnia do Smoleńska? Który to taki pajac? Odpowiedzcie sobie sami. POdpowiem: ma na imię Donald.

Czyli summa summarum: żaden zamach, żadna mgła, żadne pull up.
Winni są. Teraz trzeba tylko ich za 4litery i posadzić tam gdzie ich miejsce.
Może ktoś zaprzeczy, że nie mam racji?
Słucham:

____________________________________
"Demokracja to cztery wilki i owca głosujące o obiedzie" R.A.Heinlein


Ostatnio edytowano 02 maja 2011, 10:23 przez kominiarz, łącznie edytowano 3 razy



02 maja 2011, 10:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
techj


Wspomnieni piloci odpowiedzą za swoją nieodpowiedzialność przed polskim sądem. Wykonywanie samolotem pasażerskim jeszcze w locie manewru zwanego potocznie 'rewers' to nieodpowiedzialność, a wręcz głupota! Na szczęście JAK40 to jak na pasażerski samolot lekka maszyna dlatego przy dużym szczęściu sytuacja zakończyła się miękkim lądowaniem.

Tylko to nie jest PRESJA, to jest BRAWURA, a to różnica.
Skoro 2 załogi, z tego samego 36 Pułku, w tym samym prawie czasie lądują praktycznie w ten sam sposób (z naruszeniem procedur), to o czym to świadczy Twoich zdaniem?!
Moim zdaniem o złym wyszkoleniu pilotów, niezależnie z której strony, by na to nie patrzeć.


viewtopic.php?p=81916#p81916

Gdzie Twoim zdaniem tam są bzdury.
Komisja Millera właśnie to sprawdza, dlaczego Protasiuk nie zdołał podnieść samolotu, bo wg wszystkich 20 sekund, które mu pozostało, powinno było wystarczyć, a nie wystarczyło
cytat z artykułu:


Nam udało się je ustalić. W eksperymencie, według naszych informacji, chodziło o zbadanie obrotów silnika tupolewa oraz kąta zniżania się tej maszyny. Trzeba bowiem dokładne określić, czy 10 kwietnia pilot, który ściągnął wolant maszyny i dodał mocy silnikom, miał wystarczająco dużo czasu na tzw. odejście na drugi krąg, czyli powrót na bezpieczną wysokość. Kluczowe jest też ustalenie, czy silniki zostały wprowadzone na odpowiednie obroty przy tak trudnym manewrze.
A jednak nie zdążyli...
Dlaczego to tak istotne? Bo z odczytanych z czarnych skrzynek rozmów załogi wynika, że kapitan Arkadiusz Protasiuk (†36 l.) na ok. 20 sekund przed katastrofą wydał komendę „odchodzimy”. I mimo, że zdaniem wielu polskich ekspertów mógł to być wystarczający czas na wyprowadzenie samolotu, piloci nie zdołali tego zrobić.

Coś jeszcze znajdziesz, dawaj techj, dawaj?!


02 maja 2011, 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Coś jeszcze znajdziesz, dawaj techj, dawaj?!

Poprosiłeś o przykład to coś znalazłem i nie musiałem długo szukać ;) Raport MAK jak i pan Edmund Klich czy prokuratorzy będący przy odczycie czarnych skrzynek wykluczyli awarię silników, a Ty mimo wszystko cytujesz plotki.
Jeżeli nie rozumiesz różnicy pomiędzy dwadzieścia sekund na wysokości 100 metrów od poziomu pasa, o dwadzieścia sekund na wysokości 30 metrów od poziomu pasa to radze wrócić do fizyki szkoły podstawowej! Średnia prędkość opadania samolotu w tym przypadku była około 7m/s, komenda padła na wysokości 80m względem podłoża (30m względem pasa), teren wznosił się około 2,25m na odcinku 75m, a prędkość pozioma wynosiła około 75m/s. Teraz ołówki do ręki i proszę bardzo sobie obliczyć lub naszkicować!

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


02 maja 2011, 11:15
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
techj


Jeżeli nie rozumiesz różnicy pomiędzy dwadzieścia sekund na wysokości 100 metrów od poziomu pasa, o dwadzieścia sekund na wysokości 30 metrów od poziomu pasa to radze wrócić do fizyki szkoły podstawowej! Średnia prędkość opadania samolotu w tym przypadku była około 7m/s, komenda padła na wysokości 80m względem podłoża (30m względem pasa), teren wznosił się około 2,25m na odcinku 75m, a prędkość pozioma wynosiła około 75m/s. Teraz ołówki do ręki i proszę bardzo sobie obliczyć lub naszkicować!

Ja nie sprawdzam, co działo się z samolotem, to Komisja Millera to sprawdza.
Rozumiem, że dla Ciebie komisja Millera (z E. Klichem) jest niespełna rozumu, a tylko raport MAK się liczy?! Tak mam to rozumieć?! Jeżeli tak to tłumacz fizykę z podstawówki Millerowi i pozostałym członkom Komisji :angry2:


Poprosiłeś o przykład to coś znalazłem i nie musiałem długo szukać ;)  Raport MAK jak i pan Edmund Klich czy prokuratorzy będący przy odczycie czarnych skrzynek wykluczyli awarię silników, a Ty mimo wszystko cytujesz plotki.

Awaria silników to było pytanie w artykule, nie teza.
W przeciwieństwie do tezy MAK, że pijany generał naciskał na pilotów, żeby lądowali, to pikuś, Pan Pikuś
Swoją drogą, to polscy prokuratorzy nie wykluczyli jeszcze wersji awarii samolotu. Na razie, z biedą wykluczyli dwie (zamach i naciski)

Szukaj dalej techj, szukaj dalej, CZEKAM !!!  :P


02 maja 2011, 11:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA27 sty 2011, 13:59

 POSTY        114

 LOKALIZACJABydgoszcz
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



Rozumiem, że dla Ciebie komisja Millera (z E. Klichem) jest niespełna rozumu, a tylko raport MAK się liczy?! Tak mam to rozumieć?! Jeżeli tak to tłumacz fizykę z podstawówki Millerowi i pozostałym członkom Komisji :angry2:

Cytowałeś tylko i wyłącznie dywagacje dziennikarzy i tak na prawdę nie wiesz co było sprawdzane doświadczalnie, a dziennikarze potrafią dopowiedzieć różne bzdury! Raport MAK nie jest dla mnie wyrocznią, ale też nie neguje zawartych w nim ustaleń. Komisja Millera stara się w jak najbardziej rzetelny sposób stworzyć raport, który w pełni pokazałby przyczyny bezpośrednie jaki pośrednie katastrofy.
silniczek                    



Awaria silników to było pytanie w artykule, nie teza.
To był tylko przykład nie zarzut.

____________________________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy ...


02 maja 2011, 11:59
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
techj


Cytowałeś tylko i wyłącznie dywagacje dziennikarzy i tak na prawdę nie wiesz co było sprawdzane doświadczalnie, a dziennikarze potrafią dopowiedzieć różne bzdury! Raport MAK nie jest dla mnie wyrocznią, ale też nie neguje zawartych w nim ustaleń. Komisja Millera stara się w jak najbardziej rzetelny sposób stworzyć raport, który w pełni pokazałby przyczyny bezpośrednie jaki pośrednie katastrofy.

Jak się dobrze postarasz, to znajdziesz, potwierdzenie na to, co sprawdza Komisja Millera, z wypowiedzi samych członków tej komisji, na tym portalu, i w tym temacie. Poszukaj, a na pewno znajdziesz, Nie są to bowiem tylko dywagacje dziennikarzy. Jak nie znajdziesz, JA CI ZNAJDĘ, osobiście


Awaria silników to było pytanie w artykule, nie teza.               
To był tylko przykład nie zarzut.

Prokuratura ściąga oryginały czarnych skrzynek i wrak tupolewa do kraju z jakiego powodu, i po co?! Ze względów sentymentalnych?!
Będą sprawdzać różne rzeczy, i wykluczać, lub nie różne warianty, w tym awarię samolotu też.
Widzisz, jednak ONI też nie wierzą Ruskim :P


02 maja 2011, 12:08
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Prof. Żylicz: Przyjęcie konwencji chicagowskiej było błędem rządu

Nieformalne, przyjęte w trybie roboczym porozumienie o badaniu przyczyn katastrofy smoleńskiej na podstawie załącznika 13. konwencji chicagowskiej było błędem rządu - uważa prof. Marek Żylicz, ekspert międzynarodowego prawa lotniczego, członek Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

Jak pisze "Rzeczpospolita", to pierwsze tak wyraźne i publiczne postawienie sprawy.

Analiza prof. Żylicza pojawiła się w kwietniowym numerze "Państwa i Prawa". Ekspert uważa, że nieformalne przyjęcie takiej podstawy prawnej było zbyt pochopne. Tym bardziej, że decyzję podjęli Rosjanie, a strona polska tylko ją zaakceptowała, nie dysponując przy tym żadnymi ekspertyzami prawnymi. Jego zdaniem, można było przedyskutować wyjaśnianie spraw spornych, tymczasem strona polska liczyła po prostu na to, że wszystko przebiegnie bez komplikacji.

Zdaniem eksperta, dziś już wiadomo, że 13. załącznik konwencji chicagowskiej nie ma zastosowania do takich lotów, jakim był ten z 10 kwietnia 2010 roku. Lot tupolewa należy - jego zdaniem - traktować jako państwowy-niewojskowy.

Co więcej, jak wyjaśnia prof. Żylicz, przyjęcie konwencji wiąże Polsce ręce jeśli chodzi o odwołanie się od raportu MAK, a to dlatego, że dokument najzwyczajniej w świecie nie przewiduje takiej procedury.

Zaskarżenie raportu do Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) lub Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (MTS) także nie przyniesie polskiemu rządowi żadnych korzyści. Trudno się bowiem spodziewać, by instytucje te, które przez 60 lat działalności nie rozstrzygnęły żadnej ze zgłoszonych do nich spraw, w przypadku Smoleńska doprowadziły do przełomu. Skarga taka to jedynie szansa nagłośnienia problemu.

Co więcej, jak pisze prof. Żylicz, rząd miał okazję i podstawy, by się z tej sytuacji wycofać. "Załącznik 13. konwencji chicagowskiej w art. 5.4 nakazuje, by organ badający wypadki miał zapewnioną niezależność w prowadzeniu badań. Chodzi o niezależność m.in. od organów odpowiedzialnych za sprawy bezpieczeństwa lotnictwa. Jak zauważa Żylicz, powołany do prowadzenia badań MAK nie korzystał z tej niezależności, bo sam jest organem odpowiedzialnym za sprawy bezpieczeństwa lotnictwa. Komitet stał się więc sędzią we własnej sprawie, a strona rosyjska złamała postanowienia załącznika 13. i nieformalnego porozumienia z Polską, że będzie stosowała się do jego zapisów. Rząd miał więc podstawy, by wycofać się z porozumienia" - pisze "Rzeczpospolita".

http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/ ... rzadu.html


04 maja 2011, 09:38
Zobacz profil
Znawca

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska


Komisja Millera stara się w jak najbardziej rzetelny sposób stworzyć raport, który w pełni pokazałby przyczyny bezpośrednie jaki pośrednie katastrofy.


Miejmy nadzieję, że tak jest. Nie przesładzajmy jednak zbytnio. Wielokrotnie wskazywano,że w komisji tej są ludzie bezpośrednio odpowiedzialni za bezpieczeństwo lotów i za całe bagno panujące w wojskowym lotnictwie. Czy w niektórych sprawach wzniosą się na wyżyny obiektywizmu, będąc być może sędziami we własnej sprawie?


04 maja 2011, 11:06
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Rosyjski tupolew cudem wylądował pod Moskwą

Wojskowa prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie lądowania rosyjskiego tupolewa na podmoskiewskim lotnisku Czkałowsk. A wszystko po tym, jak w sieci pojawiło się szokujące nagranie, na którym widać, jak samolot, jeszcze będąc w powietrzu, zaczyna płonąć i kołysać się na wszystkie strony

Wojskowi prokuratorzy dokładnie przyjrzą się lądowaniu wojskowego samolotu Tu-154 na podmoskiewskim lotnisku. Patrząc na nagranie wideo, aż trudno uwierzyć, że pilotom jakimś cudem udało się zapobiec katastrofie i posadzić samolot na ziemi.

Problemy zaczęły się tuż po starcie. Piloci próbowali wyrównać lot, ale maszyną rzucało na wszystkie strony. Na nagraniu widać też pojawiające się w pewnej chwili płomienie i smugę dymu. Tylko dzięki umiejętnościom pilotów tupolew wylądował. Udało się to za drugim podejściem.

Media ujawniły, że feralny samolot nie był używany od wielu lat. 29 kwietnia leciał właśnie do zakładu, w którym miał przejść remont.

Prokuratura twierdzi, że maszyna Tu-154B-2 miała awarię systemu sterowania. Jednak dzięki wysokiemu profesjonalizmowi pilotów udało się uniknąć ofiar wśród wojskowych, jak i wśród mieszkańców okolic lotniska. Jak podano, nikt z załogi samolotu nie odniósł żadnych obrażeń.

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/art ... komentarze


04 maja 2011, 13:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
1/ Rosyjscy działacze walczący z MAK oferują pomoc polskim śledczym

O pomocy, jaką polskim śledczym badającym okoliczności tragedii smoleńskiej oferuje rosyjskie stowarzyszenie "Przerwany lot", informuje "Nasz Dziennik".

Stowarzyszenie ma bogate doświadczenia w walce z MAK, rosyjską prokuraturą, komitetem śledczym. Zostało zawiązane po katastrofie w 2006 r. Tu-154M linii Pulkovo, który leciał z Soczi do Sankt Petersburga.

Przyczyną wypadku, w którym zginęło 160 pasażerów i 10 członków załogi, były jakoby złe warunki atmosferyczne, ale rodziny ofiar zwracają uwagę na szereg innych zaniedbań. Przede wszystkim ze strony służb kontroli lotów.

Stowarzyszenie "Przerwany lot" z propozycją współpracy zgłosiło się do polskich władz za pośrednictwem konsulatu w Sankt Petersburgu i ambasady w Moskwie. Wie sporo o funkcjonowaniu rosyjskiego Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i przebiegu badania katastrofy lotniczej, o procedurach, różnych ekspertyzach itp. Kiedy w końcu ich dopuszczono do pełnej dokumentacji, przez dwa dni fotografowali wszystkie dostępne akta.

- Nasze stowarzyszenie ma wszystkie informacje o naszej sprawie. Możemy z ludźmi, którzy mają do czynienia z podobnymi sprawami (tak jak polska komisja), porównać te materiały. Zobaczyć, co przekazali nam, a co wam i czego ewentualnie brakuje. To byłaby poważna pomoc dla obu stron - deklaruje Witalij Juśko, który w katastrofie sprzed pięciu lat stracił najbliższych.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... dczym.html
---------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Piloci znów będą się uczyć w Rosji

Wojsko podpisze umowę na szkolenie w Moskwie. MON planuje też zakup symulatorów

Siły Powietrzne lada dzień podpiszą umowę na roczne szkolenie na symulatorze lotu w Rosji załóg ostatniego rządowego tupolewa. Według nieoficjalnych informacji ma to kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Będą to tzw. szkolenia odświeżające: piloci w symulatorach będą powtarzać sytuacje szczególne i ekstremalne, które miały miejsce w tym typie samolotu, np. pożar na pokładzie, lądowanie z jednym silnikiem – tłumaczy ppłk Robert Kupracz, rzecznik Sił Powietrznych, które nie mają symulatora dla Tu-154.

To będzie norma?

Wcześniej takie szkolenie odbyło się w maju 2007 r. podczas odbioru samolotu po naprawie w Zakładach Remontowych w Moskwie (jednak był to kilkugodzinny trening) oraz w 2010 r., już po katastrofie smoleńskiej. Wówczas do Moskwy (do innego ośrodka niż ten, z którym Siły Powietrzne podpiszą umowę) wysłano osiem osób, czyli dwie ostatnie załogi tupolewa z 36. specpułku, który obsługuje najważniejsze osoby w państwie. Ale nie służyło ono trenowaniu zachowań w sytuacjach ekstremalnych i odbyło się w kabinach treningowych, a nie symulatorach nowej generacji.

Teraz piloci z 36. specpułku wrócą do szkoleń z zachowań w sytuacjach ekstremalnych.

– Ma się to stać normą – dodaje ppłk Kupracz.

– Żałuję, że tak późno podjęto te decyzje – ocenia płk Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, były akredytowany przy rosyjskiej komisji badającej przyczyny katastrofy z 10 kwietnia. Zdaniem Klicha takie decyzje powinno się podjąć zaraz po katastrofie CASY w 2008 r. – Bez symulatora nie ma mowy o pełnym, profesjonalnym szkoleniu pilota – podkreśla.

Arkadiusz Protasiuk, kapitan samolotu Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, nigdy nie ćwiczył na symulatorze jako pierwszy pilot. Eksperci, w tym także płk Klich, wytykali resortowi obrony, że brak takich treningów mógł być jedną z pośrednich przyczyn tragedii.

– Na symulatorach ćwiczy się zachowania na nietypowych, źle wyposażonych lotniskach lub w złych warunkach pogodowych – dodaje Klich. – Nie można ćwiczyć startów i lądowań w rzeczywistości, bo koszty błędu pilota mogą być tragiczne.

Szkolenia na symulatorach dla tupolewa będą się odbywały dwa razy w roku dla każdej z dwóch załóg, jakie dziś latają w 36. specpułku. – To przyzwoity standard, jaki obowiązuje w cywilnym lotnictwie – uważa Grzegorz Hołdanowicz, ekspert wojskowy i redaktor naczelny miesięcznika "Raport – Wojsko, Technika, Obronność".

Ćwiczą w świecie


Siły Powietrzne, doświadczone tragedią w Smoleńsku, zakupiły także specjalne urządzenie z oprogramowaniem wspomagające trening pilotów 36. pułku z procedur IFR, czyli lądowania na postawie wskazań przyrządów pokładowych, gdy nie widzą ziemi. – To nowe zadanie – podkreśla ppłk Kupracz.

Poza tym niedawno w Szwecji trenował personel pokładowy specpułku latającego z VIP-ami. Ćwiczenia z ewakuacji pasażerów również odbywały się w specjalnej kabinie symulatora pokładowego.

Polskie Siły Powietrzne mają symulatory do szkolenia załóg pięciu rodzajów samolotów, których jest najwięcej na wyposażeniu armii: F-16, Su-22, MiG-29, TS-11 Iskra i PZL-130 Orlik.

Piloci innych maszyn szkolą się poza krajem. Np. kilka miesięcy temu grupa ze specpułku poleciała na trening do Shawbury w Wielkiej Brytanii, gdzie jest symulator śmigłowca Bell-412. Piloci jaka-40 szkolą się w Rosji, C-130 Herculesa – w Tampa w USA. Niedługo ma zostać też podpisana umowa na szkolenie na symulatorze śmigłowca Mi-8, również poza granicami kraju.

Po tragedii w Smoleńsku dowództwo Sił Powietrznych zdecydowało, że obowiązkowe szkolenia na symulatorach i urządzeniach treningowych będą przechodzili piloci CASY C-295M. Pod koniec 2010 r. w Centrum Szkolenia Airbus Military w Sewilli ćwiczyło pierwszych sześciu pilotów (trzy załogi). W tym roku będzie podobnie.

Ale MON przygotowuje się też do zakupu symulatora tych maszyn. Chce go mieć w 2013 – 2014 r. Cena? Nawet kilkanaście mln dolarów. – Mamy 11 samolotów CASA, zakup symulatora jest dla nas bardziej opłacalny niż szkolenia załóg za granicą – tłumaczy Kupracz.

http://www.rp.pl/artykul/652859_Piloci_ ... Rosji.html


05 maja 2011, 07:50
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
1/ Raport ws. katastrofy smoleńskiej - Tusk podał datę

Premier Donald Tusk liczy, że w czerwcu możliwa będzie prezentacja przynajmniej głównych wątków raportu komisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej
. Według niego ze względu na interes publiczny powinno się to odbyć przed wyborami parlamentarnymi.

Premier pytany o termin opublikowania raportu komisji, którą kieruje szef MSWiA Jerzy Miller, w kontekście informacji o przeprowadzonym trzecim locie testowym na Tu-154M. Członkowie komisji po zakończeniu poprzednich lotów nie chcieli ujawniać żadnych szczegółów. Wcześniej mówili jedynie, że eksperyment ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego mimo że na ok. 20 sekund przed katastrofą kapitan Arkadiusz Protasiuk powiedział: "odchodzimy", załoga nie wyprowadziła samolotu.

Szef rządu powiedział, że niedawno on i szef MSWiA spotkali się z komisją badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej. - Nie nakłaniam komisji, aby na siłę coś przyspieszyła czy opóźniła. Muszą pracować w swoim rytmie, zgodnie z własnym planem i własnym sumieniem - podkreślił.

- Opisałem komisji oczywisty interes publiczny polegający na tym, że Polacy chcą możliwie szybko dowiedzieć się o głównych przyczynach katastrofy. Śledztwa pewnie będą trwały długo, z oczywistych względów, a wyjaśnianie przyczyn katastrofy powinno zakończyć się tak szybko jak to możliwe, bez uszczerbku dla rozstrzygnięć - powiedział Tusk.

Jak mówił, nie jest od tego, aby wyznaczać komisji daty. - Ale zwróciłem uwagę, że efekt prac komisji, ze względu na interes publiczny, powinniśmy poznać wyraźnie przed wyborami - dodał premier. W jego opinii, byłoby lepiej, by "prace komisji czy brak efektów nie stały się elementem kampanii". - Bo chyba wszyscy mamy dosyć uwikłania polskiego życia publicznego w tak wielkim stopniu w kwestię katastrofy. Członkowie komisji rozumieją, że nie może być najmniejszej zwłoki - powiedział premier.

- Liczę na to, że otrzymam ten raport na tyle szybko, aby w czerwcu możliwa była prezentacja przynajmniej głównych wątków, głównych ustaleń - podkreślił Tusk.

Premier pytany był również, czy raport będzie w pierwszej kolejności przedstawiony rodzinom ofiar. - Raport powinien być zaprezentowany w sposób spójny, także ze względu na kontekst międzynarodowy. Trudno mi sobie wyobrazić, by była istotna różnica w czasie pomiędzy prezentacją dla rodzin a prezentacją publiczną. Będziemy starali się znaleźć możliwie delikatny sposób powiadomienia rodzin, przedstawienia raportu, ale nie sądzę, by było zasadne i korzystne z punktu widzenia interesów Polski wyraźne wyprzedzenie jeśli chodzi o poinformowanie rodzin o raporcie. W interesie Polski jest też, by przekaz dotyczący przyczyn katastrofy był spójny i nie podlegał manipulacjom - powiedział szef rządu.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html
----------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Pełnomocnik oburzony: żądam wyjaśnień od Tuska

Jak dowiedziała się Wirtualna Polska mec. Rafał Rogalski wysłał wniosek do premiera Donalda Tuska, w którym domaga się wyjaśnienia, na jakich podstawach prawnych funkcjonuje polska komisja badającą przyczyny katastrofy smoleńskiej
. – Dostępne publicznie materiały, w tym konwencje oraz dwustronne polsko-rosyjskie umowy międzynarodowe nie zawierają wymaganego przez polskie prawo upoważnienia do badania przez komisję Jerzego Millera katastrofy lotniczej, która miała miejsce poza granicami Polski – mówi pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy, w tym Jarosława Kaczyńskiego.

Jak tłumaczy mec. Rogalski zgodnie z rozporządzeniem Ministra Obrony Narodowej z dnia 26 maja 2004 r. w sprawie organizacji i funkcjonowania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego komisja ta może prowadzić badanie wypadku samolotu państwowego, który miał miejsce poza granicami Polski tylko, jeśli „(…) przewidują to umowy lub przepisy międzynarodowe albo jeżeli właściwy organ obcego państwa przekaże Komisji uprawnienia do przeprowadzenia badania albo sam nie podjął tego badania”. - Aby Komisja Ministra Millera mogła prowadzić badanie katastrofy smoleńskiej zgodnie z polskim prawem, konieczne jest więc, aby uprawniały ją do tego przepisy międzynarodowe, umowa międzynarodowa albo upoważnił Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) - mówi pełnomocnik.

Pytany przez Wirtualną Polskę, czy Jarosław Kaczyński domagał się skierowania takiego wniosku do premiera, zaprzecza. - Jest ogólna zgoda na podejmowanie wszelkich działań mających na celu wyjaśnianie stanu faktycznego i prawnego w związku z tragedią smoleńską. Niniejszy wniosek wpisuje się więc moją rolę jako pełnomocnika – mówi Rogalski.

Zaznacza, że gdyby okazało się, że komisja Millera faktycznie nie ma podstaw prawnych do działania, to rzucałoby kolejne światło, po „kłamstwie chicagowskim” dotyczącym nieprawdziwych informacji premiera o istnieniu trybów rozstrzygnięcia sporu na tle ogłoszonego raportu MAK, na brak profesjonalizmu i praworządność obecnego rządu: - Oznaczałoby to, że komisja prowadząc badanie przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej, działa bez kompetencji w tym zakresie, a ważność sformułowanych przez nią wniosków i zaleceń z punktu prawnego nie miałaby żadnego znaczenia prawnego i co oczywiste byłaby zasadnie kwestionowana.

- Należy przewidywać, że raport komisji Millera teoretycznie w przyszłości mógłby stać się jednym z dowodów w śledztwie prowadzonym przez wojskowych prokuratorów, o ile sporządził go organ mający podstawę do działania w tym zakresie. Sprawa wydaje się wręcz nieprawdopodobna, jednakże mimo wyjątkowo wnikliwego przeanalizowania stanu prawnego nie dotarłem do podstawy prawnej działania komisji Millera. Stąd wniosek do premiera o wyjaśnienie tego zagadnienia – puentuje Rogalski.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


05 maja 2011, 10:24
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Idealna lokalizacja dla pomnika

Katastrofa smoleńska była największym polskim dramatem narodowym w czasach pokoju, istnieje społeczne zapotrzebowanie na pomnik jej ofiar, jest więc oczywiste, że należy go postawić
– mówi architekt i urbanista Adamowi Tycnerowi

Czy przed Pałacem Prezydenckim nie można wybudować pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, bo jest to przestrzeń zamknięta w sensie historycznym i konserwatorskim? Tak twierdzi generalny konserwator zabytków Piotr Żuchowski.

Krzysztof Pawłowski: Porównanie przez pana Żuchowskiego dziedzińca Pałacu Prezydenckiego do placu na rzymskim Kapitolu jest dyskusyjne. Uważam jednak, że stawianie pomnika przed samym pałacem rzeczywiście nie jest najlepszym pomysłem, bo można wybrać miejsce, które nie będzie naruszało integralności architektonicznej i urbanistycznej całego obszaru.

Gdzie jest takie miejsce?

Jest nim narożnik Krakowskiego Przedmieścia i ulicy Karowej. To jedyny nieodbudowany fragment warszawskiego Traktu Królewskiego, którego częścią jest Krakowskie Przedmieście. Przed wojną stały tam kamienice. W jednej z nich mieściła się redakcja „Kuriera Warszawskiego". Po 1945 roku ten teren zamieniono na skwer. Nawet po ostatnim remoncie ulicy ta przestrzeń zachowała prowizoryczny charakter. Jest to bardzo rażące, bo ten skwer jest położony na wschodnim zamknięciu Osi Saskiej, XVIII-wiecznego warszawskiego założenia urbanistycznego. Już przed wojną władze Warszawy chciały uporządkować Oś Saską i wykupiły stojącą po przeciwnej stronie ulicy kamienicę, żeby ją rozebrać i odtworzyć perspektywę w kierunku Wisły. Te plany nie zostały wówczas zrealizowane, ale dziś postawienie pomnika na rogu Krakowskiego Przedmieścia i Karowej i zaprowadzenie w tym miejscu ładu przestrzennego wpisałoby się w historyczne założenia Osi Saskiej.
(...)
czytaj dalej
http://www.rp.pl/artykul/652886_Idealna ... mnika.html


05 maja 2011, 21:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do: