Arnoldzie... jest taki zapis, że  w przypadku otrzymania premii (?) poniżej jakiegoś %... pracownik może się odwołać. Tylko, że nikt go w terminie nie poinformuje o otrzymanym przez niego % i % jaki uprawnia do odwołania.
A co do czytania forum przez nieskarbowców... Niech niżej nie czytają!
Dużo ważniejsze byłoby dla mnie czytanie forum prze... NUS'ów DIS'ów i innych szefów. Naprawdę nie tak dużo potrzeba żeby pracownicy pracowali z zadowoleniem. Odrobina szacunku i docenienia pracy. Odrobina wysiłku - i nastawienie pro pracownicze a nie tylko pro podatnikowe... Jeżeli wszystko jest uznaniowe i pracownicy wciąż czują się niedoceniani... Jeżeli NUS decyduje autorytatywnie na co wydawać środki ZFŚS - na przykład organizuje kosztowne wycieczki zagraniczne lub wyjazdy na operę podczas gdy ogranicza pożyczki mieszkaniowe, "wczasy pod gruszą" czy zapomogi dla pracowników? Czy tak dużo trzeba żeby coś tu zmienić? Korona by z głowy spadła, gdyby faktycznie uwzględnił potrzeby pracowników - a nie wyłącznie "grupy wsparcia Naczelnika"? Być może wtedy pracownicy byliby bardziej zintegrowani i skupieni na wykonywaniu obowiązków, a nie na korzystaniu z kolejnych zwolnień, urlopów i przyjmowaniu kolejnych nowych mocniejszych środków uspokajających?
A dla osób spoza skarbowości, które jednak to czytały - Jest SUPER! Składajcie podania o pracę... Ops... chyba nie ma rekrutacji...

Najlepiej będzie jak każda osoba spoza skarbowości przekona się na własnej skórze jak to jest pracować w skarbówce, bo wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Ja też kiedyś myślałem, że w skarbówce jest SUPER!, ale każdy dzień, który spędzam w tej pracy potwierdza tylko, to jak bardzo się myliłem. Przekonałem się, że w skarbówce liczą się znajomości, a jak ich nie masz, to musisz lizać   przełożonym, bo inaczej cię będą na każdym kroku Nie mam znajomości i nie umiem się podlizywać, więc to co mam musi mi wystarczyć.
Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że praca w skarbówce, jest dobra dla marzycieli, bo tu mogą sobie do woli pomarzyć o... awansie i podwyżce  

U nas w tym kwartale jest po 1000zł brutto na łebka.... jedni dostaną więcej, inni mniej...

gdzie po 1000 ?

że dużo czy, że mało  

Relatywizm zawsze będzie występował w przypadku 3% nagród kwartalnych... dla tych, którzy mają wysoką podstawę wynagrodzenia zasadniczego, 1000 zł będzie małą kwotą ("Apetyt rośnie w miarę jedzenia"), ale dla tych co mają niewielkie wynagrodzenie, to już będzie duża kwota. Jeżeli każdy dostanie po tyle samo, to przynajmniej będzie sprawiedliwie. Stosowanie proporcji w tym przypadku przyczyniłoby się tylko do dofinansowania tych, co zarabiają więcej (rodzina i znajomi) niż pozostali pracownicy.

Wszystkim po równo to już było - można wówczas nic nie dać i cel motywacyjny zostanie osiągnięty w podobnym stopniu - czyli żadnym. Niekoniecznie premiowanie obiboków, mniej zdolnych, pracowitych inaczej (niech się uderzy w piersi ten, w którego urzędzie takich nie ma) nie znajdzie uznania w oczach tych, którym się jeszcze chce chcieć. Poza tym nie wszędzie wyższe pensje dostają znajomi i krewni (choć nadal tak się zdarza). Dodam jeszcze, że warto energię spożytkować na naukę, podnieść swoje kwalifikacje i w ten sposób zarabiać więcej. Można przystąpić do egzaminu na iks, DP, do sc - tylko trzeba się pouczyć. Biadolenie i stękanie przychodzi nam jednak łatwiej.

Staram się podnosić kwalifikacje, do obiboków raczej się nie zaliczam, praca bardzo mnie lubi, nowo przyjętych też jakoś dziwnym trafem dostaję zawsze "pod opiekę" - tylko mały problem jakoś na "pasku" większych wynagrodzeń nie widzę. Zostaje mi już jedynie zmiana wyglądu na bardziej krzykliwy (czerwone włosy, zielone paznokcie itp.) może wtedy zostanę zauważona.

Żartujesz taxman? Prawda? Bo ja jakoś nie widzę bezpośredniego przełożenia wyższych kwalifikacji na zarobki? Czyż zarobki nie powinny być efektem prawidłowego wykonywania obowiązków? Jeżeli chcesz dawać takie zabawne rady to pisz logicznie - załóżcie działalność gospodarczą. Albo znajdźcie lepiej płatną pracę. Gdyby prawdą było co piszesz to nie byłoby tylu bezrobotnych z kilkoma fakultetami. A co do egzaminu na USC... po pierwsze limity są coraz mniejsze... po drugie w przypadku braku ochrony przed zwolnieniami (racjonalizacja) jesteś pierwszy jako najkosztowniejszy do zwolnienia... po trzecie - przesiadując po godzinach w US nad super mądrymi wypocinami naszych przemiłych podatników - których tu serdecznie pozdrawiam! - mam coraz mniej czasu na kontakty z dziećmi. Mam poświęcić całą resztę czasu jaki mi pozostał na douczanie się? A jaka jest gwarancja, że zdam egzamin? Albo, że mnie nie zwolnią? Poświęcić rodzinę dla mrzonki? A właśnie! Masz dzieci?
Czy naprawdę godnie zarabiać za dobrze wykonaną pracę można dopiero jako USC? I smieszno i straszno...

Nowa witaj w klubie    Mojemu przełożonemu niestety nie podoba się, że cały czas podnoszę swoje kwalifikacje. W bezpośredniej rozmowie powiedział mi, że kolejne studia podyplomowe są zbyteczne, bo i tak dzięki temu nie dostanę podwyżki. Mimo wszystko kształcę się dalej, bo wiedza i umiejętności, które nabywam przydają mi się w pracy. Może jak kiedyś zmienię pracę, to ktoś doceni, że się kształciłem.
Dzięki temu, że dokształcanie się jest u nas w pracy niemile widziane i nie wiąże się z żadnymi korzyściami materialnymi większość pracowników doszła do przekonania, że to strata czasu i pieniędzy.
Według większości naszych przełożonych "podwładny powinien przed przełożonego obliczem mieć wygląd lichy i durnowaty, tak by swoim pojmowaniem sprawy nie peszyć przełożonego". Komentarz chyba jest zbędny...

Otóż nie żartuję - egzaminy na sc czy iks łatwe nie są, ale zdasz z dobrym wynikiem masz dodatek z automatu ponad 850 zł na początek. Wobec braku osób ze zdanym egzaminem na iks - powołanie niemal pewne jeśli zdasz (egzamin ciężki do zaliczenia, bo niekoniecznie trudny - masa pamięciówki). Ale można! Poza tym większa wiedza generalnie przekłada się na lepsze wyniki, a te na ocenę. Jasne, że są wynaturzenia, idioci i niesprawiedliwość, ale jęczenie na forum sytuacji na pewno nie poprawi. Podniesienie kwalifikacji taką szansę stwarza. Harakiri, jeśli uważasz że to śmieszne - Twój wybór.

taxman, nowa i harakiri - wierzcie mi, taxman marację. Tak się składa, że oprócz formalnych potwierdze skończenia studiów, podyplomowych także i innych związanych i przydatnych szkoleń itd. , bozia nie wszystkich obdarzyła "blyskiem" tj. tym co nie zawsze nauki dają. Trzeba z z tym umieć się pogodzić. Tak się składa, że dorobek i notowania taxmana są znane, wyprzedają innych i gość z tego tytułu ma satysfakcję nie tylko moralną. I słusznie. Więcej, potrafi przekazać to innym, o ile skorzy są go słuchać. Inni, z tego co mi wiadomo /mówię z szacunkiem/ nie wiem ile by się "edukowali", nie wejdą na poziom profesjonalnie jaki prezentuje taxman. Powtórzę, bozia nie jednakowo intelektem dzieliła. Szkoda, że tych wAlorów nie zawsze dostrzegają przełożeni, i nie tylko w jednostce macierzystej a także w odpowiednich departamentach MIN. FIN.. Nie zawsze jest rozumiany czlowiek który "wyrasta" ponad innych /często gęsto przeciętnych przełożonych/. Wierzcie mi , nie polewam wody, wiem co piszę. Więcej takich, a będziemy  naprawdą z respektem szanowani przez partnerów z drugiej strony bariery. Zawsze szanujemy przeciwnika, o ile na to zasługuje wiedzą , sprawczością umysłu oraz nie konwencjonalnymi działaniami.

Czytam to i nie wiem czy się obrazić czy nie. Nie znasz mnie a wydajesz sądy. Tak się składa, że zdawałam na urzędnika sc egzamin i ci co mnie znają wiedzą z jakim skutkiem. Ja nie wiem kim jest taxman i jaki poziom prezentuje, ale TY nie wiesz kim ja jestem i nie znasz jaki ja poziom prezentuję. Nie wydawaj sądów nie znając ludzi.

Koleżanki, koledzy - wrzućmy na luz i bierzmy sprawy w swoje ręce. A z okazji nadchodzącej premii - życzę wszystkim jak najwyższej, adekwatnej do włożonej pracy i osiągniętych efektów. A by lekko zmienić temat może podzielmy się spostrzeżeniami w temacie premiowania za tzw. akcyjność - typu dopalacze, wjazdy z ABW, CBŚ i Bóg jeden raczy wie z kim. A konkretnie - czy zdarza się, że po odpaleniu siłowym postępowania (wejście z kolegami z realizacji) przy najbliższej premii nagradzani są bohaterowie tejże akcji, mimo że to dopiero początek sprawy, a widoki na decyzje i ściągnięcie należności jeszcze odległe?