Teraz jest 11 wrz 2025, 20:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77 ... 149  Następna strona
Katastrofa smoleńska 
Autor Treść postu
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    





avacs
Są granice, których najgorszy cham nie powinien przekraczać

Jak widać nie ma takich granic ...   :P

A Serwant i Maxer jakoś ucichli ?  :rolleyes:

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


19 mar 2011, 00:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Katastrofa smoleńska
Bo dostali inne zadania do wykonania, skoro nic nie mogli wskórać na tym forum. Zadanie zochydzenia opozycji jest ciężkie, a wobec braku jakichkolwiek logicznych argumentów jest niewykonalne. Oni jechali pijarem i kałotokiem peowskim, więc na dłuższą metę byli na straconej pozycji, tyle że nie mieli o tym jakiegokolwiek pojęcia.  :dupa:


19 mar 2011, 01:02
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
1/ Klich nie chce mówić, jak naciskał na pilotów

Niekończąca się opowieść o naciskach na pilotów w trakcie tzw. incydentu gruzińskiego ma jeszcze jednego bohatera, twierdzi "Nasz Dziennik". Jest nim minister Bogdan Klich.

Gazeta ustaliła, że - poproszony przez wojskowych o konsultacje - minister  Klich osobiście zalecił zmianę trasy lotu i lotniska docelowego z Ganji na Tbilisi 12 sierpnia 2008 r.
Zatem szef resortu obrony, który dysponował pełnymi informacjami na temat sytuacji w Gruzji, zgodził się z oceną prezydenta i widział możliwość lotu do Tbilisi, pisze "ND".

Informacja o tej decyzji ministra - będącej przecież także formą nacisku na pilotów - znajduje się w aktach z postępowania Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pisze gazeta i dodaje, że tego istotnego szczegółu brakuje w sporządzonej dopiero w lutym br. notatce kpt. Grzegorza Pietruczuka, udostępnionej mediom przez Departament Kadr Ministerstwa Obrony Narodowej.

Dlaczego służby prasowe MON nie zebrały wszystkich danych i nie udzieliły wyczerpującej informacji, uwzględniającej także rolę szefa resortu w procesie nacisków, o które oskarżany jest wyłącznie Lech Kaczyński? - pyta "Nasz Dziennik".

O wyjaśnienie wątpliwości dotyczących incydentu redakcja poprosiła rzecznika prasowego min. Klicha. Otrzymała zapewnienie, że zostanie przygotowane możliwie precyzyjne stanowisko ministra dotyczące jego roli w procesie decyzyjnym związanym z incydentem gruzińskim.

I komentarz internauty:

~polik2011-03-19 09:10
PO musi wygrać by PiS nie dowiedziało się o innych kompromitujących faktach. O machlojkach i złodziejskich prywatyzacjach.. Wszyscy rządowi hochsztaplerzy boją się właśnie tego wygranej PiS i odnowy CBA.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... komentarze
----------------------------------------------------------------------------------------------

2/ Śledztwo smoleńskie: NATO wytropi generała z Moskwy?

Sensacyjny zwrot w smoleńskim śledztwie! Komisja ministra Millera wystąpiła do NATO o pomoc w badaniu przyczyn katastrofy prezydenckiego tupolewa!
A jest co wyjaśniać. Trzeba ustalić, dlaczego kontrolerzy naprowadzali samolot na pas, co działo się w kabinie i kim był tajemniczy "generał" z Moskwy...

Mogę tylko powiedzieć, że współpracujemy z Amerykanami – potwierdza nam pułkownik Mirosław Grochowski, wiceszef komisji.

Kto i dlaczego nakazał kontrolerom lotu ze smoleńskiej wieży sprowadzać polskiego tupolewa mimo fatalnej pogody?
Kim był tajemniczy „generał” z Moskwy, z którym łączył się z wieży pułkownik Nikołaj Krasnokucki?
Jak wyglądało smoleńskie lotnisko w dniu katastrofy i ostatnie chwile lotu prezydenckiej maszyny?

Odpowiedzi na te kluczowe dla śledztwa pytania być może niebawem pozna jednak komisja ministra Jerzego Millera (59 l.). Nasi eksperci, którym Rosja nie chce ujawnić wielu ważnych informacji, zwróciła się o pomoc do NATO.
– Wystąpiliśmy do NATO i współpracujemy z Amerykanami. Nic więcej na ten temat nie mogę powiedzieć – mówi Faktowi płk Mirosław Grochowski.

Według byłego szefa GROM, gen. Romana Polki (49 l.) Amerykańska pomoc może być dla śledczych nieoceniona.
– Dysponują bardzo wieloma informacjami – mówi nam generał Polko, który wraz z Amerykanami brał udział w operacjach w Iraku.
– Dobrze, że w końcu nasi eksperci zwrócili się o tę pomoc.

USA dysponują bowiem nagraniami z systemu podsłuchowego Echelon, który rejestruje wszelkie rozmowy obywające się w eterze na całym świecie. Amerykańskie satelity stale zaś fotografują rosyjskie lotniska i instalacje wojskowe. Dzięki tym zdjęciom moglibyśmy poznać faktyczny stan smoleńskiego lotniska – oświetlenie, rozstaw radarów, ale także gdzie się pojawiła i jak rozprzestrzeniała mgła. Rosjanie do tej pory nie przekazali ani naszej komisji ani prokuraturze danych o lotnisku Siewiernyj, a zdjęcia satelitarne, jakie mamy, pochodzą jedynie z 5 i 12 kwietnia. Rosja nie chce też ujawnić nam, kto z dowództwa rosyjskich sił powietrznych zadecydował, aby nie odsyłać tupolewa na zapasowe lotnisko, ale zezwolić mu na lądowanie na Siewiernym. Nagrania z Echelona pomogłyby zidentyfikować ludzi, którzy w Moskwie podejmowali te decyzje.

I komentarze internautów:

- Mnie interesuje kiedy służby NATO zajmą sie mediami w Polsce lansującymi kłamliwą rosyjską wersję katastrofy !
Skala kłamstw, medialnych "wrzutek" ze strony mediów ITI, Agory, Polityki zbieżnych z tezami KGB jest ogromna !
- Najlepiej niech PO ogłosi na cały świat że to wina PIS-u, a za argument poda że to i tak wina PIS-u
Bo po co szukać dalej?
- i znów błędne propagandowe informacje
PO nie ma wyjścia żeby wygrać wybory musi zyskać sobie społeczeństwo, dlatego podaje wyssane z palca informacje o rzekomej współpracy z amerykanami. są gotowi nawet złożyć winę na rosjan. mam nadzieję że narod nie da się nabrać tym razem.
- Ma ktoś dostęp do tej prokuratury?
Oni twierdzą, że mają zdjęcia sat. tylko z 12 kwietnia. Poinformujcie ich, że internauci mają już zdjęcie z 11.04!!! Są zasadnicze różnice mimo upływu jednego dnia!!!


http://www.fakt.pl/artykuly,sledztwo-sm ... 0,0,0.html


19 mar 2011, 09:29
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Jerzy Miller: Raport o katastrofie uderzy w naszą dumę

Na polską ocenę katastrofy smoleńskiej jeszcze poczekamy. Minister Jerzy Miller zdradza jednak, co w nim będzie. Na pewno, za tragedię, nie będzie odpowiedzialna mgła, czy wady techniczne samolotu.

Nie wiadomo dokładnie, kiedy poznamy raport polskiej komisji pracującej przy szefie MSWiA, ale wszystko wskazuje na to, że nieprędko. Minister Jerzy Miller stwierdził, że najbliższe dwa miesiące nie są najlepszym czasem na publikowanie takich informacji. Natomiast premier Donald Tusk poinformował, że zanim raport będzie ujawniony, potrzebna będzie konsultacja z prokuratorem generalnym. Może się bowiem okazać, zastrzegł minister Miller, że prokuratura zabroni upubliczniania niektórych elementów zawartych w raporcie, który poznamy najprawdopodobniej w maju.

Ale i tak jego treść może być dla wielu sporym wstrząsem. "Uważam, że wolelibyśmy, aby raport stwierdzał, że przyczyną wypadku były nadzwyczajne warunki meteorologiczne, niemożliwe do wykrycia wady samolotu czy inne zdarzenia niezależne od człowieka. A ten raport będzie się odwoływał do ludzkich zaniechań, zaniedbań i niefrasobliwości - mówił w rozmowie z "Polska The Times" Jerzy Miller. I dodał: "Nikt z nas nie lubi przyznawać się do błędów, i nie dotyczy to tylko pojedynczej osoby, również instytucji czy społeczeństwa jako całości, a tu rejestr błędów, i to niebłahych. To na pewno mocno w naszą dumę uderza. To boli".

Ale mimo, że na sam raport przyjdzie nam jeszcze poczekać, nietrudno się domyślać, jakie uwagi się w nim znajdą. Część z nich została już zresztą omówiona przez samych ekspertów i opisana w dziesiątkach artykułów, jakie przez ostatnie jedenaście miesięcy pojawiły się w prasie. Gazeta publikuje przynajmniej kilka, wydawałoby się, oczywistych wniosków, do jakich zapewne dojdą członkowie komisji.

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... -dume.html


21 mar 2011, 08:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA19 lut 2008, 14:23

 POSTY        429
Post Re: Katastrofa smoleńska
Seawolf - Dziennik Pokładowy Seawolfa, kapitana , oszołoma, jaskiniowgo antykomucha
21.03.2011 16:03 Ostatni pocisk MAKDonalda.

Pamiętamy wszyscy z dziesiątków filmów wojennych, szpiegowskich, przygodowych, rewolucyjnych, kontrrewolucyjnych i historycznych, jak bohater ostrzeliwuje się hordom wrogów i nagle zauważa, ze w magazynku został mu ostatni nabój? Ma do wyboru dwie możliwości. Albo pakuje go sobie w łeb, albo patrzy zawziętym wzrokiem na przedpole i wybiera, kogo z wrogów najbardziej nie lubi i komu pośle ten nabój, czy raczej pocisk, bo po wystrzeleniu, to już nie nabój.

Najwyraźniej takie stadium osiągnęła ekipa MAKDonaldaTuska iChrabiego Cherbu Red Bul Komorowskiego, który to termin stosuje umownie, bo, oczywiście, wszyscy rozumiemy, że decyzje zapadają gdzie indziej, a to są słupy.

Co jest takim ostatnim nabojem ekipy piłkarzyków- amatorów, po fiasku kolejno wszystkich wrzutek,z przecieków cedzonych do zaprzyjaźnionych, zaczerwienionych z emocji dziennikarskich uszek? Pamiętam te wszystkie wrzutki i przecieki cedzone przez rządowe i prorządowe źródła, a to głos damski, stewardessa, co to się pojawiała, potem się jednak nie pojawiała, Najpierw piloci wołają „Jezu, Jezu..” potem okazuje się, że jednak wołają co innego. Niby nic takiego, ale ktoś, kto rozpuszczał takie dosłowne wypowiedzi, kłamał, bo nie mógł ich słyszeć, albo kłamią stenogramy, bądź, rzekome stenogramy, bo coraz więcej przemawia za traktowaniem ich po prostu, jako słuchowiska radiowe, albo reality show. Powinna je poprzedzać charakterystyczna statua kołchoźnicy i robotnika z czołówki wszystkich sowieckich filmów. Nie jest ważne, czy ktoś wołał Jezu, , czy k…, nie o to chodzi. Ważne czy ten ktoś SŁYSZAŁ to, o czym mówił, a zatem stenogramy kłamią, czy też nie słyszą, zatem kłamał, a jeśli tak, to dlaczego kłamał? Nie sposób pomylić Jezu i k…, nie sposób też słyszeć stewardessę, której w końcu, jak się pokazuje, nie ma w stenogramie- słuchowisku.

Gdzie są w stenogramie słowa Protasiuka, że teraz pokaże, jak lądują debeściaki? Czy ktoś w ogóle pamięta, ile hałasu wywołały te słowa, cytowane w Wyborczej? Jakoś o tym teraz cicho, dlaczego? Słyszeli te słowa w Wyborczej, czy kłamali? Jeśli słyszeli, to czemu stenogram kłamie? Jeśli to stenogram jest prawdziwy, to czemu zatem kłamali w Wyborczej? Czemu brali udział w kampanii dezinformacyjnej? Instrukcje były w oryginale, czy przetłumaczone na lokalny język?

Zatem najpierw były debeściaki, potem słynne „wkurzy się”, „zabije mnie jak nie wyląduję”, których, jak się okazuje w ogóle nie ma w stenogramach, co nie przeszkadza je nadal przytaczać, jak pewnik i dowód swoich twierdzeń. Jedna po drugiej upadały te medialne szczury, co nie znaczy, ze ktokolwiek czuł potrzebę przeproszenia, wytłumaczenia się. Wszystkie pochodzą z tego samego źródła, wszystkie przeciekają w tej samej gazecie i tej samej telewizji, wszystkie są elementem tej samej obrzydliwej gry operacyjnej….

No i królowa wrzutek- oczywiście , naciski Prezydenta, generała Błasika kolejno, w miarę nie znajdowania żadnych dowodów, ani nawet ich śladów: w kokpicie, przesyłanych telepatycznie, karteczkami z saloniku, lub Morsem po rurach, na lotnisku, przed domem kapitana Protasiuka, w szkole Orląt w Dęblinie, czy wreszcie, jako rzeczywiście ostatnia możliwość, po obaleniu wszystkich uprzednich, w życiu płodowym kapitana Protasiuka? Co będzie po tych wszystkich słyszanych NA WŁASNE USZY przez dziennikarskie szmaty na żołdzie służb, tekstów, których potem nie ma na żadnych stenogramach? Po tym adwokacinie, co to NA WŁASNE OCZY widział na filmie niezwykle emocjonalną kłótnie obu oficerów, a z ruchu warg armia ekspertów podejmowała się odczytywać słowa „prognoza pogody, mgła, ale Prezes”, po czym się okazało, że na żadnym kadrze nawet nie stoją razem, a żaden świadek niczego nie słyszał? Zastrzelił się za wstydu? Przeprosił? Oni raczej nie z tej kategorii.

Co jeszcze mogą wyciągnąć? No, niewiele im zostaje, poza właśnie słynną już rozmową Braci, chyba, ze rzeczywiście sięgną po mój pomysł z maja z badaniem DNA z torebki Pani Prezydentowej i porównaniem z DNA pilotów, na wypadek, gdyby prawdziwe okazały się pogłoski o biciu pilotów torebką po głowach i krzykiem „Lądujcie , dziady!”. Na tą okoliczność swego czasu radni z PO w pewnym mieście zablokowali nazwanie pewnego skwerku imieniem Grażyny Gęsickiej, uzasadniając, że lepiej poczekać na wyniki śledztwa, bo kto wie, co się okaże. Swoją drogą, tak zupełnie na marginesie, jakim trzeba być SKURWYSYNEM, żeby coś takiego zrobić? Skąd PO bierze takich ludzi?

Zatem doszliśmy do ostatniego naboju MAKDonalda Tuska ( czy tego, kto tam naprawdę rządzi, kiedyś się zapewne dowiemy). Do legendarnej już ROZMOWY! Oczywiście, zapisu niema, co nie przeszkadza najbardziej obślizgłym ludziom z tej ekipy, Kutzowi, Sikorskiemu, Bolkowi o cesarskiej krwi Valensa ( jak wyjaśnił, co się na jego nieszczęście nielitościwie nagrało, w Rzymie nie znano „ł” i „ę”, stąd tak błędnie zapisano imię imperatora, co uciekł do Czechosłowacji, a stamtąd do Popowa, by dać nam w którymś pokoleniu Mędrca Europy ), sugerować, że ta ROZMOWA jest matką wszystkich rozmów, zawiera w sobie wyjaśnienie wszystkich tajemnic 10 kwietnia, a przy okazji paru innych, w tym Gibraltaru, 11 września, zamachu na Kennedy’ego i miejsca ukrycia Bursztynowej Komnaty.

Oczywiście, scenariusz jest przećwiczony kilkanaście razy, kilka dni przed 10 kwietnia TVN24 daje na pasek, że dotarła do świadka, który słyszał zapis rozmowy, w którym Jarosław nakazuje Lechowi lądować, bo to będzie dobre dla kampanii, a poza tym, żeby się nie przejmował, bo ma przecież wypasione ubezpieczenie, więc nawet lepiej, jak się rozbiją. Następnego dnia Wyborcza napisze, ze dotarła do świadka, który znał świadka, który chodził do szkoły ze świadkiem, który widział, że Jarosław Kaczyński ma komórkę, co więcej, komórkę miał także Prezydent, co więcej, obaj mieli je 10 kwietnia.

Redaktor o szczurzej twarzy i takimż charakterze napisze, że to samo urządzenie, którym odczytał myśli kapitana Protasiuka ( rozbił samolot, bo chciał zostać majorem), po ściągnięciu przez Emule dodatkowego oprogramowania zdołało odczytać fragmenty rozmowy i rzeczywiście, padają tam słowa: „ lądowanie, ubezpieczenie, ale kasa, muahahahah, frajerzy, niech Zbyszek z Antonim wyłączają radiolatarnię, jak było umówione”.

Po tym, następuje kilka dni dyskusji, niezliczone sondy, typu:

Wyborcza: „Czy popierasz nikczemne fingowanie wypadków lotniczych dla zagarnięcia ubezpieczenia i zdobycia władzy: a/tak, b/nie, c/nie interesuje mnie to”,

albo TVN24: „ czy uważasz, że winę za katastrofę ponosi: a/Jarosław Kaczyński, b/Jarosław i Lech Kaczyńscy, c/Lech Kaczyński, d/ nie interesuję się polityką”,

albo Faktu: „czy Jarosław Kaczyński jest: a/ nieludzkim zbrodniarzem, b/ chciwym malwersantem c/ może i nie dba o pieniądze, nawet konta nie ma, buhahaha, ale po trupach dąży do władzy i powrotu do stalinizmu, d/ wszystko na raz”,

albo Wprost: „czy uważasz, że do władzy powinno się dążyć za wszelką cenę, a/ tak, b/ nie, c/ nie interesuje mnie polityka PiS”

alboPolityki: „ czy mimo tego, ze od lat tłumaczymy wam, głupim matołom, że Jarosław Kaczyński jest zmarginalizowany, nie ma zdolności koalicyjnej i nigdy, przenigdy nie wróci do władzy, nadal zamierzacie na niego głosować: a/ nie, b/nigdy, c/ przenigdy, d/nie interesuję się polityką

albo Syfilisweeka: „kto bardziej zasługuje na miano zbrodniarza: a/Matka Teresa z Kalkuty b/ Kubuś Puchatek, c/ Jarosław Kaczyński, d/ nie wiem

albo TVN Style: „ Czy wolisz: a/ głosowac na PiS b/ kupić sobie fajne kozaczki c/ nie wiem”

Sondażownie publikuja badania, w których PO osiąga znowu 57%, PiS 17%, SLD 19%, zaufanie do liderow PO sięga 80-90%, nawet Drzewiecki i Clebowski dostają 60%. Prezydęt Red Bul Komorowski pisze krajowe dyktando i wygrywa, drugie miejsce zajmuje First Lady. Wicemarszałek Niesiołowski dostaje Order Orła Białego, Order Uśmiechu i tytuł Gentlemana Roku. Jedynie OBOP podaje 48% PO, 21% PiS, Niesiołowski określa OBOP w rozmowie z ocierającym plwocinę z lewego oka red. Piaseckim mianem załganej pisowskiej sondażowni, na którą nie warto zwracać uwagę.

Po dwóch tygodniach ktoś półgębkiem ogłasza, na konferencji, na którą przyszło siedmioro dziennikarzy i dwóch kamerzystów, ze żadnego zapisu rozmowy nie ma i nigdy nie było. TVN24 w serwisie o północy podaje, ze nie wiadomo, kto podał wiadomość o zapisie rozmowy, prawdopodobnie nikt. Wyborcza pisze, że świadek pragnie zachować anonimowość i Wyborcza będzie szanować prawo prasowe, które to gwarantuje. Wiadomość ta jest zamieszczona obok ogłoszenia o unieważnieniu legitymacji studenckiej na 12 stronie i zawiadomienia o przetargu na wózek widłowy na stronie 13.

Czyli wszystko tak, jak w przypadku dwutygodniowej hucpy z kłótnią na Okęciu.

No, ale ja mam w związku z tym pytanie podobne, jak miałem w przypadku owej legendarnej ( jak się okazało, dokładnie legendarnej, bo nie mającej miejsca) kłótni. Jakie ma ona znaczenie dla katastrofy? Podobnie, jak nie miało żadnego znaczenia dla katastrofy, czy się oficerowie kłócili, czy nie, czy odbyli pojedynek na miny, niczym z Gombrowicza, czy na służbowe pistolety, obrzucali się koszami na śmieci, do samej katastrofy nie miało to NIC.

Pytanie jest proste, dlaczego znaleźli się na tych 20 metrach, do ostatniej chwili nie zdradzając żadnych oznak zdenerwowania, informowani przez wieżę, ze są na kursie i na prawidłowej wysokości. W tym tkwi przyczyna tragedii, w niczym innym, o czym pisałem kiedyś w swoim tekście „Wysokość, głupcze”. Ja nie pytam, czy samolot obróciło do góry kołami, czy nie, czy nastąpiła eksplozja, czy nie, czy na słynnym filmiku są jakieś postaci, czy nie, czy ktoś krzyczy „ubiwaj”, czy nie, ja pytam, dlaczego piloci lecą spokojnie, są na kursie, wszystko jest OK., w momencie, gdy na 100 metrach chcą odejść na następne podejście, robią to bez żadnych komentarzy, samolot nadal spada  i nagle wyrastają im przed oczyma te drzewa i jest już za późno. Zatem powracam do pierwszego pytania, dlaczego oni chcą odejść, a samolot spada i co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich.

I pytam, kto i co zerwało przewody wysokiego napięcia, co przez całe tygodnie były dowodem na to, o której godzinie i w której minucie nastąpiła katastrofa, aż do chwili, gdy okazało się, że w tej minucie i sekundzie według obowiązującej w danej chwili wersji ( bo czarne skrzynki podawały co innego po każdym odsłuchaniu, jak się wydaje) czarnych skrzynek samolot jest na wysokości 400 metrów. Rozumiem, Rossija wielikaja, to i słupy wysokie, ale 400 metrów, to jednak trochę za dużo. Można, oczywiście przyjąć, ze linię zerwał inny samolot, albo meteoryt, niestety, drobna komplikacja, obok leży kawałek skrzydła, więc nie ma już wyboru, trzeba się trzymać wersji o Tu 154, za późno na korekty. Zatem powracamy do pierwszego pytania. W jaki sposób Tu 154 zerwał linię, będąc na wysokości 400 metrów i co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich.

Kto meldował, że zakończył zrzut i co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich.

Gdzie jest brakująca połowa samolotu i co ma to tego rozmowa braci Kaczyńskich.

Gdzie jest kokpit i co ma to tego rozmowa braci Kaczyńskich.

No i nie chce już nawet wspominać o meldunku złożonym panu Premierowi Putinowi przez pana Ministra Szojgu na oczach milionów widzów, że samolot był na ekranach radarów do 9.50, czyli przez dobre 10 minut po katastrofie, aż zniknął. Robić sobie jaja z Premiera Putina na oczach milionów ludzi i przeżyć, to nie byle co, wielki szacun, Panie Ministrze!Jest pan w bardzo ekskluzywnym klubie! No, ale co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich?

Nie wiem, czy jest dziwne, czy nie, że samolot traci skrzydło przy ścięciu brzózki, widocznie nie jest dziwne, skoro je stracił, nie wiem, jak jest możliwe, że jednocześnie brzoza ścięła skrzydło i skrzydło ścięło brzozę, co jest sprzeczne ze wszystkim, czego się uczyłem na lekcjach fizyki. Nie wiem, czy to możliwe, żeby ciała przy takiej prędkości i na takim grząskim terenie zostały tak zmasakrowane. Widocznie to możliwe, skoro tak się stało. Ale nie mogę pojąc, co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich.

Nie wiem, dlaczego łopatki wirnika są nieuszkodzone, co wskazuje, że nie obracały się w momencie upadku, bo inaczej rozsypałyby się pod wpływem gwałtownego wyhamowania, co mówią eksperci od kilku dziedzin, w tym mechaniki. Widocznie mogły się nie rozsypać, skoro są całe. Nie wiem. Ale nie mogę pojąć, co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich.

Nie wiem, jak jest możliwe, że kawałki samolotu, które upadły w niewłaściwym miejscu, najwyraźniej zawstydzone, w ciągu nocy przemieściły się samorzutnie i na następnych zdjęciach są już gdzie indziej. Może to naturalne zjawisko w okolicach Smoleńska. W takim razie Unesco powinno wciągnąć Smoleńsk na listę miejsc chronionych. Ale, choćby tak było, co ma do tego rozmowa braci Kaczyńskich?

http://seawolf.nowyekran.pl/


21 mar 2011, 23:49
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Co wypada dzień po katastrofie

Paweł Kowal i Adam Bielan powinni rozumieć, że wieczór w ekskluzywnej warszawskiej restauracji z Moniką Olejnik tuż po tragedii smoleńskiej może być uznany za coś niestosownego – pisze publicysta „Rz”

Rewelacje o tym, że pomysł pochowania Lecha i Marii Kaczyńskich na Wawelu narodził się 11 kwietnia w czasie rozmowy młodych polityków PiS z Moniką Olejnik, które ogłosił portal internetowy tygodnika „Wprost", od soboty bulwersują polityków, ludzi mediów i zwykłych internautów.

Spór o fakty

Adam Bielan potwierdził na Twitterze, że taka kolacja się odbyła i że bez niej nie byłoby pochówku na Wawelu. Także Paweł Kowal zaświadcza, że opisywane spotkanie miało miejsce, choć w jego opinii szczegóły zostały nieco podkoloryzowane przez dziennikarzy „Wprost". Twierdzi, że to nie było spotkanie trzech polityków z dziennikarką, ale spotkanie na zaproszenie wspólnego znajomego, na którym niespodziewanie dla nich pojawiła się Olejnik.

Monika Olejnik natomiast zaprzecza doniesieniom dziennikarzy „Wprost". Jej wypowiedź dla „Rzeczpospolitej" nie brzmi jednak jednoznacznie. Olejnik mówi: „Nie organizowałam spotkania z posłami PiS ani nie brałam udziału w ustalaniu miejsca pochówku prezydenta". Dziennikarka zaprzecza więc, że organizowała spotkanie, ale nie odpowiada na pytanie, czy w nim uczestniczyła. Mogła wszakże takiej rozmowie się przysłuchiwać i wyrażać swoje opinie, choć uważała, że nie uczestniczy w podejmowaniu decyzji.
(...)
czytaj dalej
http://www.rp.pl/artykul/629813_Semka-- ... rofie.html


22 mar 2011, 00:43
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA23 sie 2009, 07:34

 POSTY        3657
Post Re: Katastrofa smoleńska
Milion podpisów za powołaniem Komisji Międzynarodowej ws. Smoleńska

Zapraszamy do odwiedzania strony:
http://www.onepoland.eu/
na której zbieramy podpisy w sprawie przekazania śledztwa smoleńskiego w ręce międzynarodowej komisji.

Znajdujący się na ww. stronie Apel Polaków do obywateli Europy i Świata został przetłumaczony na 12 języków.

Prosimy o podpisy i przekazywanie linka do strony
http://www.onepoland.eu
znajomym zarówno z kraju, jak i zagranicy.

Stowarzyszenie Solidarni 2010
http://www.solidarni2010.pl

____________________________________
Videtur et hoc mihi Platforninem non debere esse
Poza tym uważam że Platformę należy zniszczyć
/Katon starszy/


22 mar 2011, 23:14
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Drugi Tu-154 był bliski katastrofy. 36. specpułk chce utajnić raport

Drugi Tupolew pozostający w dyspozycji polskiego rządu, na którym obecnie przeprowadza się eksperymenty w związku ze śledztwem smoleńskim, był bliski katastrofy podczas lotu 17 lutego - informuje serwis polityka.pl. 36. specpułk, któremu podlega Tupolew, chce utajnienia raportu w tej sprawie.

Do incydentu doszło 17 lutego podczas lotu szkoleniowego. Według serwisu polityka.pl, który dotarł do ustaleń komisji badającej tę sprawę, nie doszło do katastrofy tylko dlatego, że jeden z członków załogi wykazał się refleksem.

Lotnisko na zdjęciach satelitarnych

Załoga Tupolewa 154M wykonywała lot treningowy korzystając z lotniska w Mińsku Mazowieckim. Ćwiczono starty i podejścia do lądowania. Za sterami siedzieli kursant, który pilotował maszynę oraz instruktor, który dowodził całą załogą i pomagał szkolącemu się oficerowi. Podczas jednego ze startów pilot-instruktor popełnił błąd. Na niewielkiej wysokości, bo ledwie kilkudziesięciu metrów nad ziemią, przy zbyt małej prędkości i przy wysuniętym podwoziu, "schował" klapy w skrzydłach. W ten sposób samolot zaczął niebezpieczne tracić siłę nośną - czytamy w serwisie polityka.pl.

Taki manewr groził "przepadnięciem" samolotu i rozbiciem maszyny. Prawidłowo, najpierw powinno się schować podwozie, a dopiero potem klapy. Pilot-instruktor jednak najpierw zmniejszył wychylenie klap (z 28 do 15 stopni) przy szybkości około 270 km/h (zgodnie z instrukcją powinien lecieć z szybkością powyżej 330 km/h). Następnie całkowicie je schował przy prędkości około 300 km/h (powinno być co najmniej 360 km/h).

Do katastrofy nie doszło dlatego, że technik pokładowy krzyknął po decyzji pilota: "Co z podwoziem!?". Dopiero wtedy pilot-instruktor zreflektował się i błyskawicznie przestawił klapy, zwiększając siłę nośną maszyny - czytamy na polityka.pl

Sprawa wyszła na jaw tego samego dnia, po przeglądzie rejestratora lotów, który zapisał efekty popełnionego błędu. Okoliczności zdarzenia przez miesiąc badała komisja powołana przez dowódcę 36. Specjalnego  Pułku Lotnictwa Transportowego płk. Mirosława Jemielniaka. Ostateczny raport noszący oficjalnie nazwę "karty badania incydentu lotniczego" został zatwierdzony przez niego 23 marca. Co ciekawe, opatrzono go klauzulą niejawności, co jest nową praktyką przy tego typu zdarzeniach. Do tej pory wszystkie tego typu dokumenty były jawne.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami dokument został przekazany Dowództwu Sił Powietrznych i Ministerstwu Obrony Narodowej.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/drugi-tu ... omosc.html


24 mar 2011, 16:52
Zobacz profil
Znawca
Własny awatar

 REJESTRACJA19 maja 2009, 06:14

 POSTY        103
Post Re: Katastrofa smoleńska
Silniczek skopiował:


....Podczas jednego ze startów pilot-instruktor popełnił błąd. Na niewielkiej wysokości, bo ledwie kilkudziesięciu metrów nad ziemią, przy zbyt małej prędkości i przy wysuniętym podwoziu, "schował" klapy w skrzydłach. W ten sposób samolot zaczął niebezpieczne tracić siłę nośną .......
Do katastrofy nie doszło dlatego, że technik pokładowy krzyknął po decyzji pilota: "Co z podwoziem!?"......


To jakiś HORROR!!
Instruktor chowa klapy na chwilę przed lądowaniem (czy instruktorem był przypadkiem agent rosyjski?).
W Bydgoszczy lądują bez obsadzonej wieży.
Błędy pilotów powodują katastrofę CASY.
Piloci Jaka  dokonują szaleńczych manewrów.
Nieboszczyk Protasiuk kończy polskie lotnicze dzieło.
Jednak mimo wszystko winni zawsze są ruscy (kontrolerzy, samolot, lotnisko, sztuczne mgły i co tam jeszcze).


24 mar 2011, 20:44
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
"Rzecznik Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz tłumaczy:

- Istotnie, 17 lutego doszło do popełnienia błędu podczas lotu szkolnego Tu-154M. Został on jednak zakwalifikowany jako zwykły incydent lotniczy. Gdyby komisja uznała, że była realna groźba wypadku, potraktowano by ten przypadek jako poważny incydent."

Pilot-instruktor został odsunięty od wykonywania lotów. A mnie zastanawia jakim cudem poważny błąd stał się zwykłym incydentem? Przecież tylko refleks i szczęście zapobiegły tragedii.[/b]

Potwierdza to tylko tezę, że naciąganie raportów i braki w wyszkoleniu pilotów są w 36. SPLT normą. W dodatku nadal bagatelizowaną normą, która może doprowadzić do kolejnej tragedii.

Ale minister Bogdan Klich nie traci dobrego samopoczucia. Ani stanowiska.

http://www.pardon.pl/artykul/13882/drug ... katastrofy
---------------------------------------------------------------------------------

1/ "Groza! Zobacz, jakim złomem był tupolew!"

Niesamowity fragment wspomnień urzędnika Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego świadczy o tym, że Tu-154 był latającą trumną!

Jacek Sasin, zastępca szefa Kancelarii Lecha Kaczyńskiego, był w Katyniu, kiedy w Smoleńsku rozbił się prezydencki Tu-154 M. To Sasin zadzwonił z Rosji do Polski do Andrzeha Dudy, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego

– Stary, tu nie ma co zbierać. Jest masakra. Nie chcę nawet zbliżać się do wraku, bo boję się, że mógłbym deptać ciała - powiedział Sasin cytowany przez Michała Krzymowskiego i Marcina Dzierżanowskiego w książce "Smoleńsk. Zapis śmierci".

Kur.., zdarzyło się to, z czego tyle razy żartowaliśmy. Kiedyś w tym rupieciu podczas lądowania wypadła nam przecież szyba – przypomniał sobie wtedy Sasin.

http://www.fakt.pl/Groza-Zobacz-jakim-z ... 414,1.html
--------------------------------------------------------------------------------------

2/ Pobiegną dla pary prezydenckiej

Półmaraton, monety, manifa, izba pamięci – to nietypowe pomysły na uczczenie ofiar spod Smoleńska

10 kwietnia o godz. 8.41 i sześć sekund, czyli dokładnie w rocznicę katastrofy prezydenckiego Tu-154M, wystartuje w Poznaniu I półmaraton imienia Lecha i Marii Kaczyńskich. To inicjatywa grupy amatorów biegania.

Wszyscy lubimy biegać, a tragedia smoleńska dogłębnie nami wstrząsnęła – mówi Przemysław Orzech, jeden z organizatorów biegu. – Nie przewidujemy nagród dla zwycięzców. Uczestnicy, którzy w ciągu trzech godzin zdołają pokonać trasę, otrzymają czarno-białe zdjęcie Lecha i Marii Kaczyńskich.

W półmaratonie może wziąć udział każdy, kto ukończył 16 lat. – Wkrótce na ulicach Poznania pojawią się plakaty informujące o zawodach. Do udziału będziemy też zachęcać uczestników wcześniejszego poznańskiego półmaratonu – zapowiada Orzech.

Zapewnia, że bieg się odbędzie, nawet gdyby na starcie miało stanąć kilka osób. – Zdajemy sobie sprawę, że początki bywają trudne. Proszę jednak pamiętać, że w pierwszym Maratonie Berlińskim wzięło udział kilkanaście osób. Dziś liczba uczestników sięga 40 tysięcy – podkreśla. Na razie organizatorzy przygotowali dla uczestników 100 zdjęć prezydenckiej pary.

Poznański półmaraton to niejedyny niekonwencjonalny pomysł na uczczenie ofiar katastrofy smoleńskiej.
(...)
czytaj dalej
http://www.rp.pl/artykul/631915_Pobiegn ... ckiej.html


24 mar 2011, 22:20
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Komorowska nie wyląduje w Smoleńsku

Polski samolot z Anną Komorowską i przedstawicielami ofiar katastrofy w Smoleńsku wyląduje 9 kwietnia w Briańsku - ustaliły "Wiadomości" TVP1. Główny inżynier lotniska Wiktor Lazariow zapewnia, że w Briańsku można lądować nawet we mgle.

Samolot z Anną Komorowską i przedstawicielami ofiar katastrofy w Smoleńsku poleci na uroczystości rocznicowe katastrofy 9 kwietnia. Oficjalnie mówi się, że rozważane jest lądowanie w Moskwie i w Briańsku. "Wiadomości" TVP1 ustaliły jednak, że MSZ wysłało informację o lądowaniu tylko do lotniska w Briańsku.

Prezydentowa i rodziny ofiar będą musieli przejechać z Briańska do Smoleńska ok. 240 km. Z Moskwy musieliby pokonać 370 km.

Lotnisko w Briańsku przyjmuje od czterech do ośmiu samolotów tygodniowo. Główny inżynier lotniska Wiktor Lazariow zapewnia, że atutem lotniska jest to, że można na nim lądować nawet w trudnych warunkach atmosferycznych, także we mgle i na pilocie automatycznym, bo ma system naprowadzania SP-8, którego nie było w Smoleńsku.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... omosc.html


24 mar 2011, 23:25
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: Katastrofa smoleńska
silniczek                    



(...) Nie wiadomo dokładnie, kiedy poznamy raport polskiej komisji pracującej przy szefie MSWiA, ale wszystko wskazuje na to, że nieprędko. Minister Jerzy Miller stwierdził, że najbliższe dwa miesiące nie są najlepszym czasem na publikowanie takich informacji.  (...)

http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzeni ... -dume.html

Wcale mnie to nie dziwi, że nieprędko, bo ile może być wart raport komisji badającej przyczyny katastrofy, jeśli szanowna komisja nie miała możliwości zbadania najważniejszych dowodów – wraku samolotu czy oryginałów czarnych skrzynek?

A biorąc pod uwagę to, jak „znakomicie” nam się układa współpraca z Rosją, naszym wielkim przyjacielem ( :D ), to rzetelnego raportu komisji p. Millera możemy się chyba spodziewać na „Święty NIGDY” .

-----------------------------------------------

Skrzynek brak, śledztwo stop  :excl:
"Biegli nie mogą wydać ekspertyzy bez zbadania rejestratorów z Tu-154. Skrzynki są w Moskwie, a Rosjanie milczą.

Czarne skrzynki z rozbitego pod Smoleńskiem polskiego samolotu Tu-154 wciąż są niedostępne dla polskich śledczych. Rosjanie nie odpowiedzieli, kiedy je zwrócą, wypożyczą albo chociaż pozwolą je zbadać w Moskwie. – Nie mamy w tej sprawie żadnego stanowiska strony rosyjskiej – przyznaje „Rz" kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Polacy do tej pory otrzymali jedynie kopie nagrań zarejestrowanych przez czarne skrzynki tupolewa. Śledczy mają też stenogramy.

A biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie, którzy na zlecenie prokuratury mają wydać opinie w sprawie nagrań, muszą też zbadać przechowywane w Moskwie oryginalne nośniki. – Brak możliwości zbadania oryginałów blokuje wydanie końcowej ekspertyzy – mówi „Rz" Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego.

Biegli muszą m.in. zobaczyć, w jakim stanie są skrzynki i same taśmy. Z jakiego tworzywa są te ostatnie, jaka jest długość nagrania. To konieczne, zwłaszcza dlatego, że były rozbieżności w ocenach długości nagrania.

– Chodzi także o to, by zweryfikować, czy nagranie jest pełne i czy nikt przy nim nie manipulował – mówi „Rz" były minister sprawiedliwości prof. Zbigniew Ćwiąkalski. – Łatwiej zakwestionować dowód, jeżeli nie został przeprowadzony z oryginalnego dokumentu. Tak samo jest tutaj. Kopie nagrań, jakimi dysponują polscy biegli, to nie to samo co oryginały.

Polscy prokuratorzy już w dniu katastrofy, 10 kwietnia 2010 r., wnioskowali o zwrot czarnych skrzynek. Prośbę ponawiali, stawiając coraz skromniejsze żądania. We wniosku o pomoc prawną z czerwca 2010 r. prosili już tylko o wypożyczenie skrzynek na 60 dni, a gdyby to było problemem – o udostępnienie ich do badań naszym specjalistom.

Ostatni wniosek wysłali w styczniu. Rosjanie nie odpowiedzieli. (...)"

http://www.rp.pl/artykul/600898,628452-Czarne-skrzynki-z-Tu-154-wciaz-niedostepne-dla-Polakow.html


26 mar 2011, 09:03
Zobacz profil
Znawca
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA03 kwi 2010, 12:55

 POSTY        294
Post Re: Katastrofa smoleńska
Klich: VIP-y nie będą latać tupolewem
"Decyzja ma związek z zaleceniem Rosyjskiej Agencji Lotniczej, by zawiesić eksploatację maszyn tego typu.

- Zakazałem lotów z VIP-ami polskim Tu-154M - powiedział w piątek w radiu RMF FM minister Klich. Zakaz obowiązuje do wyjaśnienia, czy zastrzeżenia rosyjskiej agencji dotyczą także tej wersji samolotu, jaką ma strona polska.

- Do tego czasu samolot może wykonywać tylko loty szkoleniowe i eksperymentalne - dodał minister.

Na początku marca rosyjskie agencje informacyjne podały, że tamtejsza agencja lotnicza zarekomendowała zawieszenie eksploatacji samolotów Tu-154M w związku z "wadliwą konstrukcją, mającą wpływ na awaryjność" tych samolotów. (...)" :excl:

http://www.rp.pl/artykul/600888,632132-Klich--VIP-y-nie-beda-latac-Tupolewem.html


27 mar 2011, 08:31
Zobacz profil
Zawodowiec
Avatar użytkownika

 REJESTRACJA25 cze 2009, 12:10

 POSTY        3598
Post Re: Katastrofa smoleńska
Nikt nie zadzwonił na pokład

Ostrzeżenie o nagłym załamaniu pogody na lotnisku pod Smoleńskiem 10 kwietnia ub. roku nie zostało przekazane załodze Tu-154M, bo zabrakło polecenia skorzystania z łączności satelitarnej
, informuje "Nasz Dziennik" i dodaje, że to efekt taniej armii ministra Klicha.

Gazeta rekonstruuje wydarzenia feralnego dnia i docieka, dlaczego żadna z polskich służb nie przekazała pilotom ostrzeżenia o mgle na lotnisku Siewiernyj. "ND" pisze, że 10 kwietnia 2010 r. o godz. 8.25 mjr Henryk G., dyżurny Centrum Hydrometeorologii Sił Zbrojnych RP, zasygnalizował Centrum Operacji Powietrznych nagłe załamanie pogody w Smoleńsku. Podpułkownik Jarosław Z. zlecił przekazanie tych informacji kontrolerowi na Okęciu Piotrowi L. i powiadomienie załogi.

Komunikat ostrzegawczy nie dotarł jednak na pokład polskiego tupolewa. Dlaczego? - otóż nikt nie zadzwonił, bo trzeba mieć specjalną zgodę na wykonanie połączenia za pomocą telefonu satelitarnego. - To efekt taniej armii Bogdana Klicha, ubolewa "Nasz Dziennik".

W rezultacie braku polecenia skorzystania z łączności satelitarnej informacje o złej pogodzie utknęły w kraju z nadzieją, że swoje obowiązki należycie wypełnią służby lotnicze obcych państw, nad którymi przelatywał Tu-154M.

http://fakty.interia.pl/prasa/news/nikt ... ad,1615096
---------------------------------------------------------------------

Rogalski: Niech premier ujawni polsko-rosyjską umowę

Rafał Rogalski zwraca się do premiera o ujawnienie umowy pomiędzy Polską a Rosją ws. współpracy przy wyjaśnianiu tragedii smoleńskiej.

Jeszcze dziś pismo mecenasa ma trafić do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego pyta także, czy umowa międzynarodowa została zarejestrowana w sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Rejestracja tej umowy jest bardzo ważna - chodzi o możliwość odwołania się do arbitrażu międzynarodowego. Rafał Rogalski przytacza przepisy Karty Narodów Zjednoczonych, które mówią o obowiązku rejestracji umów międzynarodowych w przypadku, gdy strony będą chciały - gdy powstanie spór - zwrócić się do którejś z instytucji podległej ONZ. A zdaniem mecenasa po konferencji MAK-u, ze stanowiskiem którego Polska oficjalnie się nie zgadza, spór już powstał.

Krótko mówiąc - jak twierdzi mecenas - jeśli polski rząd nie zarejestrował umowy z Rosją, to zamyka sobie w ten sposób drogę do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Pytanie więc, czy ta umowa została zarejestrowana - wiedząc jednak, że była to umowa ustna - raczej nie należy się spodziewać, że ktoś ją zarejestrował.

Rogalski prosi premiera także o udostępnienie treści umowy. Zdradzenie, kto odpowiadał za jej treść a także co premier zrobił i zamierza zrobić by Rosja wypełniała umowę, a gdy jej nie wypełnia jak zamierza zdyscyplinować swoich partnerów.

http://fakty.interia.pl/polska/news/rog ... 16179,6911


28 mar 2011, 13:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 2082 ]  idź do strony:  Poprzednia strona  1 ... 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77 ... 149  Następna strona

 Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
 Nie możesz odpowiadać w wątkach
 Nie możesz edytować swoich postów
 Nie możesz usuwać swoich postów
 Nie możesz dodawać załączników

Skocz do:  
cron